Przez lata wszyscy na lewicy byliśmy zaangażowani w szeroką gamę ruchów masowych – antywojennych, pracowniczych, ekologicznych, praw obywatelskich, praw kobiet i płci i nie tylko. Podobnie wszyscy braliśmy udział w różnego rodzaju kampaniach publicznych, zwłaszcza na arenie wyborczej – czasami jako organizatorzy, innym razem jako wyborcy lub zwolennicy obywatelstwa, a jeszcze innym razem w dużych demonstracjach antywojennych, niezależnie od tego, czy skupiały się one w jednej czy dwóch dużych miastach lub odbywały się w miastach, miasteczkach i na kampusach w całym kraju w ciągu jednego dnia.
Wiemy, że ruchy i kampanie są ze sobą powiązane, często w głęboki sposób. Ale na razie przyjrzyjmy się, jak różnią się one w skrajnych przypadkach. Ruchy opierają się przede wszystkim na długotrwałych niesprawiedliwościach – zniewolonych ludzi przetrzymywanych w niewoli, kobietom pozbawionym sprawczości i autonomii w obliczu patriarchatu, robotnikom zestresowanym aż do wyczerpania i okrucieństwu wobec swoich rodzin, chłopom i rolnikom zmuszonym do produkowania ponad swoje możliwości do reprodukcji i wiele innych. Mogą one gotować się przez długi czas, głównie poza sferą dyskursu publicznego.
Ale w określonych punktach mają miejsce zdarzenia aktywujące. Mogą pochodzić z góry, zadawane przez klasy wyższe lub ich agentów. Zabójstwo George'a Floyda jest niedawnym przykładem. Jego zabójstwo nie było niczym niezwykłym. Takie zabójstwa zdarzały się wiele razy w biednych społecznościach kolorowych. Kiedy wszyscy wstali tego ranka, nikt nie wyobrażał sobie, co zobaczą wieczorem. W ciągu tygodnia byliśmy świadkami największego w naszej historii wielorasowego powstania przeciwko przemocy policji i białej supremacji. Nie wszystkie powstania kończą się właśnie w ten sposób. Czasami zdarzenie aktywujące może na chwilę rozświetlić niebo, a następnie szybko wygasnąć, podzielić się od wewnątrz lub zdusić w zarodku od zewnątrz.
Niezależnie od tego, czy jest dojrzały, czy zielony, wydarzenie aktywujące zwykle zaczyna się od dołu i rozprzestrzenia się za pośrednictwem ówczesnych środków masowego przekazu. W 1960 roku czterech młodych afroamerykańskich studentów siedziało w Greensboro w Karolinie Północnej, przy ladzie Woolwortha, nalegając na obsługę przekraczającą granice kolorów. Dręczono ich przez wiele dni, ale ogólnokrajowa telewizja rozesłała wieści od jednego uniwersyteckiego miasteczka do drugiego. Używając trafnego wyrażenia Mao Zedonga, „pojedyncza iskra może wzniecić ogień na prerii”. Perwersyjne ataki chłopców z bractwa na pokojowych studentów w Greensboro i nagrana na wideo dusząca śmierć George'a Floyda wywołały falę gniewnych protestów.
To, co następuje bezpośrednio po takich wydarzeniach inicjujących, jest przeważnie nieoczekiwane, przynajmniej co do zakresu: narodziny ruchu masowego w postaci powstania żywiołów, wydarzenia, którego nikt nie planował wcześniej ani nie spodziewał się, że wybuchnie tego dnia. Ruchy masowe są zwykle mniej hierarchiczne i bardziej zdecentralizowane w swojej strukturze organizacyjnej. Mogą obejmować szeroką gamę osób, grup i organizacji o różnym poziomie koordynacji. Na tym polega jedna istotna różnica między masowymi ruchami społecznymi a kampaniami politycznymi.
Kampanie są planowane i organizowane z dużym wyprzedzeniem, często skrupulatnie i pewnym kosztem. Z jednej strony praca nad kampaniami trwa tygodniami, miesiącami i latami. Z drugiej strony ruchy jako elementarne powstania przechodzą przez kilka faz lub tendencji. W fazie wzrostu widzimy łączenie się grup, koalicji i sieci, a następnie biurokratyzację, w miarę jak stają się one dobrze finansowane i „profesjonalne”. W szczytowym momencie stoją przed częściowym osiągnięciem zwycięstwa lub niebezpieczeństwem kooptacji.
W najbardziej zaawansowanych przypadkach – rządy rekonstrukcji na południu lat siedemdziesiątych XIX wieku, Komuna Paryska, rosyjskie „rady” z 1870 i 1905 r., włoskie rady fabryczne z 1917 r., strajki okupacyjne we Flint w stanie Michigan w 1919 r. i nie tylko —powstania te zapowiadały przyszłość nowego porządku, a także radykalne zerwanie i protest przeciwko staremu. Niemniej jednak wstrząsy nadal osiągały swój szczyt i opadały. Powód? Wzniesienia żywiołów działają jak fale, najpierw płynące, potem wznoszące się, a następnie odpływające – przynajmniej do czasu, aż cykl powróci, a fala znów zacznie przepływać i wznosić się.
W przeciwieństwie do ruchów masowych kampanie rzadko są spontaniczne. Kampania to ukierunkowane i konkretne wysiłki mające na celu osiągnięcie określonego celu. Kampanie są na ogół bardziej ukierunkowane i mogą angażować węższą grupę uczestników w porównaniu z ruchami masowymi. Planuje je często bojowa mniejszość, korzystając z różnych środków, aby zmobilizować bardziej znaczącą postępową większość lub prawie większość do wygrania strajku, wyborów lub innej zmiany porządku prawnego i społecznego. Zaczynają od organizacji, najpierw od wewnętrznego rdzenia, a następnie dodają szereg instrumentów: media i reklamę, petycje, działania informacyjne, zbieranie funduszy, rekrutację dodatkowego personelu, podział pracy, rozmieszczanie wolontariuszy i budowanie koalicji z sojusznikami. Ich zasięg może wzrosnąć z jednego obszaru lub regionu do całego kraju, a nawet świata. Mogą jednak również zakończyć się nagle, gdy osiągną cel lub stracą fundusze.
Jak zauważono, kampanie najlepiej rozwijać w ramach ruchów. Ale jeśli po prostu powiemy: „Musimy zbudować ruch”, aby określić nasze przyszłe zadania, brakuje nam czegoś istotnego. Pozbawiona głównych źródeł dużych pieniędzy lub ugruntowanych stanowisk, klasa robotnicza i uciskani wymagają organizacji jako swojej podstawowej broni. Rzeczywiście możemy „podsycać płomienie”, co w pewnym stopniu może przedłużyć lub rozszerzyć ruch. Ale to przede wszystkim poprzez budowanie kampanii budujemy organizacje, które potrafią pokonać wzloty i upadki jednego masowego wzrostu i ponownie połączyć go z następną falą wzrostu.
Musimy nie tylko wygrać reformy redystrybucyjne czy zakończyć wojnę. Musimy zmienić stosunki władzy i zarządzania, aby nasze organizacje stawały się silniejsze z każdą falą i ostatecznie zyskiwały zdolność do całkowitego przejęcia władzy. Tym bardziej potrzebne będą nam „organizacje specjalnego typu”, które pomogą zaprowadzić nowy porządek i bronić go przed tymi, którzy go podważają lub sabotują, cofając nas.
Unikanie wolontariatu
Historycznie rzecz biorąc, jednym z wielkich niebezpieczeństw lewicy był „woluntaryzm”. Wolontariat to tendencja do wiary w to, że „…jeśli jest wola, jest sposób” i ignorowania wszystkiego, co zbliża się do konkretnej analizy bieżących warunków, w tym zasobów i stanu aktywności. Są momenty, kiedy w danej sytuacji „…drewno jest zbyt mokre”, aby zapalić się. Innymi słowy, nie istnieją warunki ani kampanii, ani ruchu. Oznacza to, że lewacy muszą zwracać uwagę na to, co dzieje się wśród ludzi i nie zakładać, że ich własne działania mogą zastąpić działania prawdziwych przywódców różnych elektoratów.
Co rozumiemy przez „prawdziwych przywódców”? Nie jest to kategoria moralna czy moralistyczna. „Prawdziwi liderzy” odnoszą się do osób, które mają faktycznych zwolenników, niezależnie od tego, czy uważają się za liderów, czy też mają tytuł. „Prawdziwymi przywódcami” w klasie robotniczej i postępowych ruchach społecznych mogą być aktywiści. Mogą to być też osoby, do których ludzie zwracają się o poradę. To prawdziwi przywódcy stają się krytyczni w zrozumieniu, czy warunki dojrzały do wzmocnienia rozwoju ruchu, ponieważ oni – prawdziwi przywódcy lub przywódcy przez małe „l” – będą kluczowi do jakiejkolwiek erupcji.
Kampanie mogą pomóc w zapaleniu ruchów
Kampanie nie działają w próżni ani nie są nieistotne w pomaganiu w zapalaniu ruchu i/lub przyczynianiu się do rozwoju ruchu. Wysiłek „Podwójnego V” podczas II wojny światowej (Zwycięstwo nad faszyzmem za granicą; Zwycięstwo nad Jimem Crowem w domu!) połączył kampanię i rozwijający się ruch. Została wysunięta głównie przez czarne gazety i przyjęła się błyskawicznie. Przyczyniło się do rozwoju fazy praw obywatelskich walki Czarnej Wolności, która wyłoni się w następnej dekadzie. Coś podobnego można prawdopodobnie powiedzieć o „Ruchu na Waszyngton” zainicjowanym przez A. Phillipa Randolpha w 1941 r., tj. była to kampania, która uległa przemianie, a następnie utknęła w martwym punkcie, ale nadal przyczyniła się do ewolucji walki o wolność Czarnych.
Ruch wsparcia przeciwko apartheidowi w USA przeżywał wzloty i upadki od końca lat czterdziestych XX wieku (kiedy w Republice Południowej Afryki wprowadzono apartheid). Przez cały ten okres prowadzono konkretne kampanie, np. wzywające różne korporacje z siedzibą w USA do zaprzestania prowadzenia interesów z Republiką Południowej Afryki. Były okresy, w których doszło do żelowania ruchu, np. po protestach okupacyjnych SDS w Chase Manhattan Bank w 1940 r., podczas których upamiętniano piątą rocznicę masakry w Sharpsville, i po protestach okupacyjnych w 1964 r. pod ambasadą Republiki Południowej Afryki w Waszyngtonie. DC.
Pojawią się ruchy społeczne; po prostu nie jesteśmy w stanie przewidzieć kiedy
Wiemy, że w obliczu realiów kapitalizmu i ucisku powstaną i/lub zostaną ożywione postępowe ruchy społeczne. Historia pokazuje to nie raz. Nie da się przewidzieć, kiedy. Jak zauważono powyżej, na przestrzeni dziesięcioleci zdarzały się niezliczone przykłady zabójstw policji. Nie było szczególnego powodu, aby sądzić, że morderstwo George’a Floyda rozpali ruch, którego byliśmy świadkami. Aby zrozumieć, dlaczego tak się stało, musimy zawsze uwzględnić całość chwili lub, używając słów francuskiego filozofa marksistowskiego Louisa Althussera, przyznać, że moment jest nadmiernie zdeterminowany. Nie ma sytuacji liniowej. Tym samym do morderstwa George’a Floyda doszło na samym końcu administracji Trumpa, w momencie, gdy kraj (i świat) pustoszyła także pandemia Covid-19, a także podczas ciepłej pogody. Najprawdopodobniej każdy z nich przyczynił się do rodzaju eksplozji, której byliśmy świadkami w 2020 roku.
Dlatego bezczynne siedzenie i przewidywanie kolejnego wzrostu gospodarczego lub nowego ruchu społecznego jest akademickie i marnotrawne. Najważniejsze jest odpowiednie przygotowanie organizacyjne, aby zaangażować się w daną chwilę. Oznacza to między innymi zapewnienie, że zorganizowana lewica jest głęboko zakorzeniona w postępowych walkach, tak aby mogła zjednoczyć się z „przywódcami-przez małe-ja” wśród mas, aby nie tylko wspierać ruch lub powstanie, ale także pracować nad utrwaleniem zwycięstw. Rzeczywiście, jedną z kluczowych negatywnych lekcji płynących ze wzrostu popularności George'a Floyda w 2020 r. jest to, że brak znacznego stopnia zorganizowania w środku wzrostu otwiera prawicy bramę do kontrataku, gdy postępowy ruch społeczny lub powstanie upadnie. A przy braku organizacji uciskani nie mają nic, za pomocą czego mogliby zapewnić większą obronę.
Podsumowując, zarówno ruchy masowe, jak i kampanie obejmują zorganizowane działania zbiorowe, ale różnią się pod względem skali, czasu trwania, celów, organizacji, taktyki i wpływu. Ruchy masowe dążą do szerszych zmian społecznych, podczas gdy kampanie skupiają się na osiągnięciu konkretnych celów w określonych ramach czasowych. Ale uważajcie na wszystkie uproszczone wezwania, że naszym pilnym zadaniem jest „zbudowanie ruchu”. Samo to wciągnie nas w bagno spontaniczności. Potrzebujemy organizacji na każdym poziomie – społeczności i pracy, wyborczym lub pojedynczym problemie, i nigdy nie zapominajmy o organizacji socjalistycznej. To ten prowadzony przez Gwiazdę Północną, która poprowadzi nas do Nowego Świata.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna