Choć rzadko wspomina się o tym w uprzejmym towarzystwie, przyjęcie Literackiej Nagrody Nobla przyznanej przez Harolda Pintera w 2005 r. przemówienie nadal rezonuje prawie dziesięć lat później.
"To nigdy się nie stało. Nic się nigdy nie wydarzyło. Nawet gdy to się działo, to się nie działo. To nie miało znaczenia. To nie było interesujące” – Pinter wyjaśnił śmierć i zniszczenia spowodowane przez Stany Zjednoczone na całym świecie. Kontynuował: „Zbrodnie Stanów Zjednoczonych były systematyczne, ciągłe, okrutne i bezlitosne, ale bardzo niewiele osób tak naprawdę o nich mówiło”.
Jak coś może nie wydarzyć się nawet wtedy, gdy się działo, pytasz? Pozwól mi wyjaśnić.
W czerwcu 2012 roku „New York Times” opublikował: raport zatytułowanym „CIA rzekomo pomagała w kierowaniu bronią syryjskiej opozycji.” Według raportu „niewielka liczba funkcjonariuszy CIA działa potajemnie w południowej Turcji”, koordynując dostawy broni dla rebeliantów w Syrii, w tym „karabinów automatycznych o napędzie rakietowym granaty, amunicja i trochę broni przeciwpancernej. W marcu 2013 r. „New York Times” opublikował kolejny raport, zatytułowany „Rozwija się transport powietrzny broni do rebeliantów w Syrii dzięki pomocy CIA”. W raporcie tym odnotowano, że dostawy broni „wzrosły i obejmowały ponad 160 wojskowych lotów towarowych jordańskimi, saudyjskimi i katarskimi wojskowymi samolotami transportowymi”. Według „New York Timesa” wielkość transferów broni była taka, że „korelowały ze zmianami w wojnie w Syrii, gdy w połowie ubiegłego roku rebelianci wyparli armię syryjską z terytorium”.
Podsumowując, w połowie 2012 roku najbardziej wpływowa gazeta na świecie doniosła, że Stany Zjednoczone pomagają uzbroić rebeliantów – fakt ten potwierdzają kolejne artykuły w samym New York Times, a także liczne doniesienia w innych mainstreamowych serwisach informacyjnych na całym świecie .
Porównaj te publicznie dostępne, łatwo dostępne informacje z poniższymi podsumowaniami mediów głównego nurtu na temat ciągłej roli USA w Syrii:
- Telegraph, 21 kwietnia 2013 r.: „Chociaż wiadomo, że zarówno Arabia Saudyjska, jak i Katar
przekazując broń rebeliantom, nic nie wskazywało na to, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania lub inni zachodni sojusznicy mogą pójść w ich ślady”. - New York Times, 4 maja 2013 r.: „Wydaje się, że Prezydent [Obama] jest coraz bliżej zapewnienia
śmiercionośną pomoc dla syryjskich rebeliantów, mimo że odrzucił taką politykę zaledwie kilka miesięcy
temu." - The Guardian, 8 maja 2013 r.: „Stany Zjednoczone, które zdelegalizowały Al-Nusrę jako grupę terrorystyczną,
wahał się przed uzbrojeniem FSA [Wolnej Armii Syryjskiej]…” - The Guardian, 23 lipca 2013 r.: „Obama, który niechętnie angażował się zbyt głęboko w sprawę
konfliktu syryjskiego, w zeszłym miesiącu zmienił [swoje] stanowisko w sprawie uzbrojenia przeciwników reżimu Assada”. - New York Times, 9 września 2014 r.: „Pan Obama sprzeciwiał się zaangażowaniu wojskowemu w
Syrii przez ponad trzy lata, ze strachu przed wczesnym uzbrojeniem rebeliantów, którzy sprzeciwiają się panu
Assadowi nie udałoby się zmienić równowagi w wojnie domowej”. - Program BBC Today, 11 września 2014 r., Prezenter Mishal Husein do USA
Ambasador: „Gdybyście [USA] pomogli umiarkowanej opozycji syryjskiej, Wolnemu Syryjczykowi
Armii, trzy lata temu, a nawet dwa lata temu moglibyśmy nie znajdować się w takiej sytuacji, w jakiej jesteśmy
Teraz. Przyczyniła się do tego niechęć prezydenta Obamy do interwencji i podjęcia działań w sprawie Syrii
do tego, co widzimy teraz.” (1 godzina 52 minuty)
Jak powiedział Pinter: „Nawet gdy to się działo, to się nie działo”.
Dlaczego wszyscy ci zawodowi dziennikarze – rzekomo zawód składający się ze zrzędliwych, kwestionujących cyników – nie są w stanie podać najbardziej podstawowych faktów na temat roli USA w Syrii?
Odpowiedź może dostarczyć niedawne wyznanie byłego starszego dziennikarza Reutersa, Andrew MacGregora Marshalla. Opisując relacje Reutersa z Iraku jako „całkiem bezużyteczne”, były szef biura w Bagdadzie wyjaśnione „Istnieje pewien dyskurs, który ulega normalizacji, w którym pewne poglądy są dopuszczalne, a inne nie”. W tej atmosferze, jeśli wypowiadasz oczywiste stwierdzenia oparte na faktach, „często jesteś marginalizowany jako jakiś wariat” – zauważa. „To dzięki temu procesowi media głównego nurtu stają się w zasadzie narzędziem dezinformowania ludzi, a nie informowania ludzi”.
O innym powodzie wspomina New York Times z września 2013 r artykuł w którym zauważono, że „Arabia Saudyjska, po cichu współpracując z wywiadem amerykańskim i brytyjskim oraz innymi rządami arabskimi, skromnie zwiększyła dostawy broni dla rebeliantów walczących w południowej Syrii”. W raporcie wyjaśniono, że współpraca Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii z Arabią Saudyjską jest tajna, ponieważ „amerykański i brytyjski wywiad oraz rządy arabskie… nie chcą, aby ich wsparcie było publicznie znane”.
Odmawiając poinformowania czytelników, że Stany Zjednoczone zbroją rebeliantów w Syrii od 2012 roku, liberalne media głównego nurtu zrobiły dokładnie to, co najlepiej odpowiada rządom USA i Wielkiej Brytanii. A dzięki tak dokładnemu podążaniu za preferowaną narracją rządów Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii media w dalszym ciągu minimalizują ryzyko Odpowiedzialność USA za trwającą rzeź w Syrii i powstanie Państwa Islamskiego.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna