Źródło: Michael-Hudson.com
Krzyż wysłany z Washington Post.
Michael Hudson, autor książek „… i przebacz im ich długi” oraz „Zabić hostię”, jest prezesem Instytutu Badań nad Długoterminowymi Trendami Ekonomicznymi i wybitnym profesorem ekonomii na Uniwersytecie Missouri w Kansas City.
Jeszcze zanim pojawił się nowy koronawirus, wiele amerykańskich rodzin zalegało z pożyczkami studenckimi, kredytami samochodowymi, kartami kredytowymi i innymi płatnościami. Ogólne zadłużenie Ameryki wyceniało siłę roboczą i przemysł na rynkach światowych. Kryzys zadłużeniowy był ostatecznie nieunikniony, ale pandemia sprawiła, że nastąpił on natychmiast.
Masowe dystansowanie społeczne, z towarzyszącą mu utratą miejsc pracy, spadkami akcji i ogromnymi akcjami ratunkowymi dla korporacji, zwiększa ryzyko depresji. Ale to nie musi tak być. Historia oferuje nam w takich sytuacjach inną alternatywę: jubileusz zadłużenia. Ten krok polegający na oczyszczeniu łupka i przywróceniu równowagi uznaje podstawową prawdę, że gdy długi stają się zbyt duże, aby można je było spłacić bez doprowadzenia dłużników do ubóstwa, sposobem na zjednoczenie społeczeństwa i przywrócenie równowagi jest po prostu umorzenie nieściągalnych długów.
Słowo „Jubileusz” pochodzi od hebrajskiego słowa oznaczającego „trąbkę” – yobel. W Prawie Mojżeszowym dmuchano w niego co 50 lat, aby zasygnalizować Rok Pański, w którym miały zostać umorzone osobiste długi. Prorok Izajasz ostrzegał, że alternatywą jest zrzeczenie się przez drobnych rolników swojej ziemi na rzecz wierzycieli: „Biada wam, którzy przyłączacie dom do domu i łączycie pola z polami, aż nie pozostanie już miejsce i będziecie mieszkać samotnie w tej ziemi”. Kiedy Jezus wygłosił swoje pierwsze kazanie, Ewangelia Łukasza opisuje go jako rozwijającego zwój Izajasza i ogłaszającego, że przyszedł, aby ogłosić Rok Pański, Rok Jubileuszowy.
Do niedawna historycy wątpili, czy jubileusz długu byłby w praktyce możliwy i czy uda się wprowadzić w życie takie zapowiedzi. Asyriolodzy odkryli jednak, że od początku spisanej historii Bliskiego Wschodu normalne było, że nowi władcy ogłaszali amnestię za długi po objęciu tronu. Zamiast zadąć w trąbę, władca „wzniósł świętą pochodnię”, sygnalizując amnestię.
Obecnie wiadomo, że ci władcy nie postępowali utopijnie ani idealistycznie, jeśli chodzi o umorzenie długów. Alternatywą byłoby wpadnięcie dłużnika w niewolę. Królestwa utraciłyby siłę roboczą, ponieważ tak wiele osób odpracowałoby długi wobec swoich wierzycieli. Wielu dłużników uciekłoby (podobnie jak Grecy masowo wyemigrowali po niedawnym kryzysie zadłużenia), a społeczności byłyby podatne na ataki z zewnątrz.
Godne uwagi są podobieństwa do chwili obecnej. Od czasu krachu w 2008 roku gospodarka amerykańska uległa gwałtownej polaryzacji. Dla zbyt wielu z nich długi pozostawiają niewielki dochód na wydatki konsumpcyjne lub wydatki w interesie narodowym. W załamującej się gospodarce wszelkie żądania spłaty nowo ogromnych długów klasie finansowej, która wchłonęła już większość bogactwa zdobytego od 2008 roku, tylko jeszcze bardziej podzielą nasze społeczeństwo.
Zdarzało się to już wcześniej w najnowszej historii – po I wojnie światowej ciężar długów wojennych i reparacji doprowadził Niemcy do bankructwa, przyczyniając się do światowego załamania finansowego w latach 1929-1931. Większość Niemiec była niewypłacalna, a ich polityka była spolaryzowana między nazistami i komunistami. Wszyscy wiemy, jak to się skończyło.
Krach bankowy w Ameryce w 2008 r. stworzył doskonałą okazję do spisania na straty często fałszywych śmieciowych kredytów hipotecznych, które obciążały wiele rodzin o niższych dochodach, zwłaszcza mniejszości. Ale tak się nie stało i miliony amerykańskich rodzin zostało eksmitowanych. Sposobem na przywrócenie normalności jest dziś umorzenie długów. Długami z największymi zaległościami i najprawdopodobniejszymi do spłaty są długi studenckie, długi medyczne, ogólne długi konsumenckie i długi czysto spekulacyjne. Blokują wydatki na towary i usługi, kurcząc „realną” gospodarkę. Spisanie długów byłoby pragmatyczne, a nie jedynie moralne współczucie dla mniej zamożnych.
W rzeczywistości mogłoby to spowodować coś, co Niemcy nazywali „cudem gospodarczym” – ich własny nowoczesny jubileusz zadłużenia w 1948 r., reformę walutową przeprowadzoną przez mocarstwa sprzymierzone. Kiedy wprowadzono markę niemiecką, która zastąpiła markę Reichsmark, zniknęło 90 procent długu publicznego i prywatnego. Niemcy wyłoniły się jako kraj prawie wolny od długów, z niskimi kosztami produkcji, które dały początek nowoczesnej gospodarce.
Krytycy ostrzegają przed upadkiem wierzycieli i rujnującymi kosztami dla rządu. Jeśli jednak rząd USA będzie w stanie sfinansować 4.5 biliona dolarów w ramach luzowania ilościowego, będzie w stanie pochłonąć koszty rezygnacji z długów studenckich i innych. A w przypadku prywatnych pożyczkodawców należy wyeliminować jedynie złe pożyczki. Większość tego, co zostałoby odpisane, to rozliczenia międzyokresowe, opłaty za zwłokę i kary za niespłacane pożyczki. W rzeczywistości dotuje złe kredyty, aby je pozostawić na miejscu.
W przeszłości politycznie potężny sektor finansowy blokował dokonanie odpisu aktualizującego. Do tej pory podstawową etyką większości z nas było to, że długi należy spłacić. Nadszedł jednak czas, aby przyznać, że większości długów nie da się obecnie spłacić – nie bez prawdziwej winy dłużników w obliczu dzisiejszej katastrofy gospodarczej.
Epidemia wirusa koronaawirusa służy poszerzeniu umysłu, dzięki czemu możliwe są dotychczas nie do pomyślenia rozwiązania. Długów, których nie da się spłacić, nie będzie. Najlepszym wyjściem może być jubileusz zadłużenia.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna