Partia Pracy zniweluje nierówności w naszej gospodarce, zapewni inwestycje w każdej części Wielkiej Brytanii i opracuje strategię przemysłową mającą na celu tworzenie wysoko płatnej pracy wymagającej wysokich kwalifikacji.
Zajmiemy się unikaniem podatków za pomocą programu przejrzystości i egzekwowania prawa podatkowego, eliminując luki prawne. Nie będzie podwyżek podatku dochodowego dla osób zarabiających mniej niż 80,000 XNUMX funtów rocznie ani nie będzie podwyżki stawek osobistego ubezpieczenia społecznego ani podatku VAT. VAT nie zostanie rozszerzony na żywność, ubrania dziecięce, książki, gazety ani bilety komunikacji miejskiej. Podatek od osób prawnych wzrośnie, ale małe przedsiębiorstwa będą chronione poprzez ponowne wprowadzenie niższej stawki podatku dochodowego od małych zysków i wyłączenie ich ze sprawozdań kwartalnych. Nasz manifest jest w pełni kosztowny i planujemy wyeliminować deficyt w wydatkach bieżących w ciągu pięciu lat. Nadzór nad naszą zasadą wiarygodności budżetowej, zgodnie z którą rząd nie powinien zaciągać pożyczek na bieżące wydatki, będzie nadzorować Biuro Odpowiedzialności Budżetowej odpowiedzialne przed Parlamentem.
Utworzymy Narodowy Fundusz Transformacji, który w ciągu dziesięciu lat zainwestuje 250 miliardów funtów w infrastrukturę. Ukończymy połączenie szybkiej kolei HS2 przez Birmingham do Leeds, Manchester i dalej do Szkocji oraz zbudujemy Crossrail of the North, nową główną linię Brighton i Crossrail 2 w Londynie. Ukończymy także łuk transportowy Science Vale z Oksfordu do Cambridge przez Milton Keynes oraz będziemy kontynuować elektryfikację i ekspansję na terenie całego kraju. Jeśli chodzi o energię, Partia Pracy zainwestuje w nowy gaz niskoemisyjny i energię odnawialną. Jeśli chodzi o komunikację, do 2022 r. zapewnimy uniwersalny superszybki internet szerokopasmowy, poprawimy zasięg mobilnego Internetu i rozszerzymy bezpłatną sieć Wi-Fi w centrach miast i transporcie publicznym. Poprawimy zasięg 4G, zainwestujemy, aby zapewnić zasięg 5G we wszystkich obszarach miejskich, głównych drogach i liniach kolejowych oraz poinstruujemy Krajową Komisję Infrastruktury, aby w ciągu dekady pracowała nad wprowadzeniem „ultraszybkiego” rozwiązania.
Nasza strategia przemysłowa będzie opierać się na następujących wymiernych misjach: zapewnienie, że do 60 r. 2030% energii w Wielkiej Brytanii będzie pochodzić ze źródeł zeroemisyjnych lub odnawialnych; uzyskanie najwyższego odsetka stanowisk pracy wymagających wysokich kwalifikacji w OECD i osiągnięcie celu, jakim jest przeznaczenie 3% PKB na badania i rozwój do 2030 r.; utworzenie Służby Edukacji Narodowej dla Anglii; negocjowanie nowego porozumienia z Europą, które na pierwszym miejscu stawia miejsca pracy; usprawnienie zamówień; oraz ograniczanie kosztów energii i inwestowanie w publiczne dostarczanie energii. Powołane zostaną specjalne rady, które będą nadzorować bezpieczeństwo i rozwój poszczególnych branż, a inwestycje prywatne będą wspierane poprzez usunięcie nowego zakładu z kalkulacji stawek biznesowych. Firmy świadczące usługi dla władz lokalnych lub krajowych będą musiały spełniać wysokie standardy, w tym przestrzegać praw pracowniczych i ochrony środowiska, płacić dostawcom na czas i dążyć do osiągnięcia najwyższej/najniższej różnicy w wynagrodzeniach wynoszącej 20:1. Wyznaczymy Ambasadora Cyfrowego, który będzie promował brytyjską gospodarkę cyfrową.
Partia Pracy utworzy Narodowy Bank Inwestycyjny, który zapewni siłę pożyczkową o wartości 250 miliardów funtów, wspierając sieć regionalnych banków rozwoju w celu finansowania małych przedsiębiorstw i spółdzielni. Dokonamy przeglądu systemu finansowego, oddzielając bankowość inwestycyjną od detalicznej w celu ochrony konsumentów, zapobiegając zamykaniu oddziałów banków tam, gdzie istnieje wyraźna potrzeba lokalna, doradzając w sprawie podziału publicznego RBS na banki lokalne i rozszerzenia podatku rezerwowego na opłatę skarbową na większą liczbę aktywów .
W sprawach biznesowych Partia Pracy zmieni prawo spółek, tak aby dyrektorzy mieli obowiązki wobec pracowników, klientów, środowiska i szerszej opinii publicznej, a także akcjonariuszy. Zasady przejęć zostaną zmienione, aby chronić pracowników i emerytów, a Partia Pracy uchwali przepisy mające na celu zmniejszenie nierówności wynagrodzeń. Aby wesprzeć małe przedsiębiorstwa, upoważnimy Narodowy Bank Inwestycyjny i regionalne banki rozwoju do priorytetowego traktowania udzielania im kredytów, wprowadzenia pakietu reform stawek dla przedsiębiorstw i ograniczenia opóźnień w płatnościach. Będziemy dążyć do podwojenia wielkości sektora spółdzielczego w Wielkiej Brytanii, tak aby pracownicy byli nabywcami pierwszej odmowy, gdy firma jest wystawiona na sprzedaż. Partia Pracy sprawi, że kluczowe media ponownie staną się własnością publiczną, w tym przedsiębiorstwa kolejowe po wygaśnięciu ich franczyz, dostawy energii, woda i Royal Mail.
Jeśli chodzi o energię, Partia Pracy wprowadzi natychmiastowy pułap cenowy i etapami przejmie kontrolę nad energią publiczną. Ocieplimy 4 miliony domów i zaoferujemy właścicielom domów nieoprocentowane pożyczki na ulepszenie ich nieruchomości. W przypadku najemców Partia Pracy ulepszy istniejące przepisy wynajmującego dotyczące efektywności energetycznej i przywróci dodatek na oszczędzanie energii dla wynajmującego w celu poprawy wydajności. Partia Pracy wprowadzi zakaz szczelinowania i przejścia na czystsze paliwa i energię odnawialną. Partia Pracy pozostaje zaangażowana w energię jądrową oraz cele określone w porozumieniu paryskim i ustawie o zmianach klimatycznych. W ramach negocjacji w sprawie Brexitu priorytetem dla Partii Pracy będzie utrzymanie dostępu do wewnętrznego rynku energii i Euratomu.
***
Powszechnie uznaje się, że sukces Jeremy’ego Corbyna, podobnie jak sukces Berniego Sandersa w USA oraz Pabla Iglesiasa i Ady Colau w Hiszpanii, jest wynikiem głębokiego i powszechnego niezadowolenia – prowadzącego do gniewu i pogardy – wobec klasy politycznej, a sami politycy. „Wszyscy są tacy sami” – taką odpowiedź słyszą agitatorzy imprezowi z każdego innego domu, który odwiedzają. Corbyn, Sanders, Iglesias i Colau są popularni właśnie dlatego, że są inni. Nie zachowują się jak zwykli politycy. Są wyraźnie nie konwencjonalnych polityków.
To z pewnością sięga głębiej niż autentyczność, skromność i widoczne zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości społecznej i urzeczywistnianie wartości społecznych, które głoszą. Będę argumentował, że jeśli ruchy nowej lewicy transformacyjnej, które zyskują takie poparcie ze strony osób zniesmaczonych starą polityką, rzeczywiście mają mieć charakter transformacyjny – i nie kończą się albo na takich samych kompromisach, jak lewicowe rządy w przeszłości, albo porażce przez wrogie siły, które niewątpliwie staną przed nimi – wówczas przywódcy i ich zwolennicy będą musieli ponownie przemyśleć swoją praktykę i wyjść poza zwykły nowy rodzaj osobistego przywództwa. I bez wątpienia takie przemyślenia już trwają. Chcę po prostu przyczynić się do tego procesu, badając, co to oznacza dla budowania na niewątpliwym sukcesie manifestu Partii Pracy z 2017 roku.
Na początek należy poruszyć kwestię granic manifestu. Manifest, jak każdy zbiór polityk, zwykle sugeruje perspektywę architekta ustalającego plany do wdrożenia dla budowniczych pod nadzorem architektonicznym – lub urzędników państwowych i aparatu państwowego do wdrożenia pod nadzorem laburzystowskiego rządu. Moje krytycznie konstruktywne podejście do manifestu z 2017 r., a właściwie każdego radykalnego manifestu partii lewicowej przygotowującej się do rządu, zaczyna się od metafory wojskowej, a nie architektonicznej. Powodem jest to, że tam, gdzie przewiduje się radykalne, socjalistyczne wyzwanie dla dominujących interesów, należy uwzględnić kwestie równowagi sił, terenu, sprawczości, wpływu i sojuszników, to znaczy w ramach strategii, a nie po prostu „polityka”, jak gdyby można ją było oddzielić od kwestii sprawczości i mobilizacji władzy.
Wystarczy przypomnieć sobie wspomnienia przywołane przez „Chile”, a ostatnio „Grecję”, aby przypomnieć sobie o skoordynowanych wrogich mocarstwach, które wystąpiły przeciwko radykalnemu rządowi, którego polityka zagraża międzynarodowym interesom kapitału. Manifest z 2017 r. mógłby brzmieć tak, jakby nie był bardziej radykalny niż rekonstrukcja zdobyczy powojennego państwa opiekuńczego Attlee, proponująca rząd zaangażowany w powstrzymanie i odwrócenie polityki oszczędnościowej i zniszczenia planety w ciągu ostatnich dwóch dekad oraz odbudowę instytucji w celu obrony i rozszerzenia zasady dóbr publicznych przeciwko natarczywym imperatywom zderegulowanego rynku. Jednak taki projekt byłby z konieczności niezwykle radykalny i napotkał znacznie bardziej wrogie siły niż w powojennym świecie zmobilizowanego, pewnego siebie społeczeństwa i infrastruktury przepisów zobowiązujących prywatne firmy do pracy na rzecz celów publicznych.
MOC OD DOŁU
W tym kontekście warunkiem koniecznym będą silniejsze formy interwencji państwa i kontroli nad infrastrukturą – m.in. w telekomunikacji, transporcie, energetyce i zapewne gruntach, ale także w finansach, przekształcając banki w podmioty użyteczności publicznej – ale to nie wystarczy. Wnioski ze wszystkich, dotychczas nieudanych, prób wdrożenia radykalnej strategii przemysłowej wskazują, że taka transformacja wymaga sprawowania władzy w ramach produkcji. Może być wspierana interwencją państwa, ale wymaga sprawowania władzy oddolnej, władzy jako zdolności przemieniającej, obejmującej praktyczną wiedzę i samoorganizację ludzi pracy. To wyraźnie wskazuje na wizję prawdziwie lewicowego rządu jako takiego, który umożliwia realizację potencjału transformacyjnego i kreatywności opartej na współpracy pracowników i konsumentów, zamiast je zastępować. Musi obejmować bezpośrednią transformację produkcji, a nie tylko bardziej radykalne formy redystrybucji. w manifeście znajdują się ważne i bardzo mile widziane zobowiązania, które mają dokładnie ten cel, czyli wzmocnienie istniejących zdolności transformacyjnych pracowników. Na przykład istnieje kilka zobowiązań dotyczących wspierania wzrostu – a nawet podwojenia wielkości – sektora spółdzielczego za pośrednictwem Narodowego Banku Inwestycyjnego i regionalnych banków rozwoju, specjalnie powołanych do jego wspierania, a także poprzez ustawodawstwo mające na celu stworzenie właściwej definicji prawnej na własność spółdzielczą. Bardzo ważne i szczególnie innowacyjne jest także zobowiązanie do wprowadzenia „prawa do posiadania”, czyniącego pracowników pierwszymi nabywcami, gdy firma, w której pracują, jest wystawiona na sprzedaż.
Istnieje kilka innych zobowiązań na rzecz przywrócenia i rozszerzenia własności publicznej, które można potencjalnie połączyć z partycypacyjnymi formami kontroli, unikając paternalizmu rządu z 1945 roku. Prawda jest taka, że rząd Attlee zrealizował swój imponujący program reform legislacyjnych w sposób, który nie ugruntował radykalnych zmian w rzeczywistych stosunkach społecznych codziennego życia – pracy, rodzinie, społeczności i świadczeniach publicznych. Przypomnij sobie scenę z filmu Kena Loacha z 2013 roku Duch ’45 gdzie, gdy flaga Krajowego Zarządu Węglowego była wywieszana przed krajowymi kopalniami w ramach radosnej uroczystości, w biurach menedżerów zasiadali – ku wielkiemu upokorzeniu bojowników NUM – szefowie prywatnych firm lub byli starsi -personel wojskowy. W manifeście z 2017 r. zobowiązanie do „pozyskiwania usług publicznych i samorządów lokalnych jako preferowanych dostawców” mogłoby zostać wdrożone poprzez partnerstwo z oddziałami UNISON, z których wiele miało już doświadczenie w przeciwstawianiu się prywatyzacji, przedstawiając alternatywne propozycje poprawy jakości i efektywność publiczna usług poprzez partycypacyjne formy administracji publicznej.1 Podobnie różne zobowiązania na rzecz „szerszej odpowiedzialności za gospodarkę” można realizować w partnerstwie z organizacjami związkowymi i społecznościami użytkowników. Należy to jednak wyrazić wyraźniej i przygotować się na to w ścisłej współpracy z organizacjami oddolnymi, których praktyczna wiedza i potencjalna siła pomogłyby wzmocnić popularność i wiarygodność tych znaczących wyzwań dla władzy korporacji.
To właśnie pomysł rozwijania powszechnego potencjału transformacyjnego w ramach procesu budowania poparcia dla transformacyjnego lewicowego rządu wymaga więcej pracy. Należy to zbadać w kategoriach „strategii”, a nie „polityki”. Pojęcie strategii wskazywałoby na mapowanie – oraz odkrywanie i testowanie sposobów mobilizacji – zasobów mocy przemieniającej, która mogłaby wzmocnić władzę uzyskaną w wyniku zdobycia urzędu (zawsze konieczna, ale nigdy wystarczająca). Takie przygotowanie strategiczne jest szczególnie ważne, biorąc pod uwagę niesprzyjający teren pozostawiony przez dziesięciolecia neoliberalnych oszczędności: zniszczenie dużej części przemysłu; gospodarka zdominowana przez finanse, powodująca niszczycielskie nierówności geograficzne i klasowe; demokrację, której codzienna istota została wydrążona przez prywatyzację, bezwzględne osłabienie ruchu związkowego i niszczenie praw pracowniczych oraz znaczące ataki na prawa kobiet, homoseksualistów, osób rasy czarnej i osób niepełnosprawnych.
Z drugiej strony, w wyniku wielkich ruchów społecznych, które narosły w ostatnich dziesięcioleciach, wyłaniają się nowe zasoby i potencjalni sojusznicy, kwestionujący władzę globalnych korporacji w niemal każdej sferze życia, od kontroli urodzeń, poprzez edukację, żywność, wodę, transport, odpady, płace, handel, gospodarka, technologia i przyszłość planety. Cechą charakterystyczną tych ruchów społecznych jest to, że stały się one sferą obywatelskich alternatyw gospodarczych, składającą się z mniej lub bardziej autonomicznych inicjatyw produkcyjnych – spółdzielni, przedsiębiorstw społecznych oraz sieci przedsiębiorstw, projektów i osób, zwłaszcza w zakresie technologii informacyjno-komunikacyjnych które leżą w sercu współczesnego kapitalizmu – realizują wartości i idee zrodzone z oporu wobec neoliberalizmu i prawdopodobnie podzielają cele transformacyjnego lewicowego rządu. Twierdzę, że przyszła strategia Partii Pracy, przy pomocy lokalnych oddziałów Momentum, ruchu spółdzielczego i oddziałów radykalnych związków zawodowych, powinna określić potencjał transformacyjny tej hybrydowej gospodarki obywatelskiej i rozważyć, w jaki sposób można go wzmocnić, w tym poprzez ściślejsze sojusze z ruchem robotniczym, aby przygotować się na nowe możliwości, jakie może otworzyć lewicowy rząd. Na przykład zawarte w manifeście zaangażowanie w „prawo własności”, dające pracownikom pierwsze prawo do zakupu firmy na sprzedaż, będzie miało większe znaczenie, jeśli pracownicy będą w stanie opracować własne alternatywne plany na przyszłość firmy. W procesie takim można skorzystać z uczenia się i współpracy w ramach projektów gospodarczych, które bezpośrednio dotyczą kreatywnych alternatyw, na przykład w odniesieniu do energii odnawialnej lub żywności organicznej. Przejęcie przez pracowników przedsiębiorstwa produkującego konwencjonalną żywność mogłoby wzmocnić łańcuch zdrowej, organicznej żywności pochodzącej ze sprawiedliwego handlu, który z kolei mógłby zostać dalej rozszerzony poprzez politykę zamówień publicznych opartą na wartościach na wszystkich poziomach – zarówno lokalnym, jak i krajowym – zaproponowaną przez manifest. Można to ująć w następujący sposób: chociaż manifest zawiera kilka (choć niewystarczających) form instytucjonalnych, dzięki którym „wielu” – obywatele jako znający się na rzeczy podmioty gospodarcze, zarówno pracownicy, potencjalni pracownicy, konsumenci, użytkownicy usług, jak i społeczności – może być agentami transformacji przemysłowej, niewiele mówi, z wyjątkiem części dotyczącej energii odnawialnych, o zmianach w treści – „wartości użytkowej”, używając skrótu marksistowskiego – produkcji. Na przykład poważnym zaniedbaniem i krokiem wstecz w stosunku do zobowiązania podjętego przez Corbyna podczas jego początkowej kampanii na przywódcę jest Agencja ds. Konwersji Broni lub Dywersyfikacji Obrony, którą Corbyn przedstawił w przekonujących szczegółach w przemówieniach w 2015 roku.
NAUKA Z HISTORII
Co więcej, ta innowacyjna alternatywa ma już historię i międzynarodowe doświadczenia, z których można się uczyć. Rzeczywiście Corbyn w swoich przemówieniach na ten temat odwoływał się do planu społecznie użytecznej produkcji sporządzonego przez pracowników Lucas Aerospace w latach 1970. XX w. jako dowodu na zdolność pracowników do wspólnego kontrolowania sposobów wykorzystania inwestycji i potencjału produkcyjnego oraz do wykorzystania doświadczenie jako wzór dla obiecanej Agencji Konwersji Broni. Pracownicy Lucas sprzeciwiali się zwolnieniom i zamykaniu fabryk, jednocześnie odmawiając dalszej produkcji podzespołów do samolotów wojskowych. Stanowią przykładowy przypadek wykorzystania przez pracowników zdolności do transformacji i potencjalnej władzy, jaką mogłaby ona stworzyć, gdyby była wspierana przez rząd, którego strategia zmian nie polegała na założeniu, że sam urząd rządowy dał mu władzę niezbędną do zmiany celu produkcji i kierunek inwestycji. Ostatecznie ta prefiguratywna alternatywa, pomimo szerokiego wsparcia, została zablokowana przez kierownictwo Lucasa broniące swoich prerogatyw, przez rząd laburzystów broniący swojego monopolu politycznego oraz przez kierownictwo związkowe zagrożone jednością wielozwiązkową i świadomością polityczną działaczy z hali produkcyjnej . Jednak jego dziedzictwo jest wciąż żywe i w miarę jak nowe pokolenia rzucają wyzwanie destrukcyjnej logice produkcji kierowanej przez korporacje, pomysł współpracy z tymi, którzy mają wiedzę na temat produkcji – a właściwie z projektantami i wykwalifikowanymi inżynierami, od których zależy produkcja – jest nadal atrakcyjny kierunek narzucony przez rząd i kierownictwo.
Zatem kwestia czynników przejścia w kierunku gospodarki niskoemisyjnej i gospodarki służącej wielu, a nie nielicznym podżegającym do wojny, jest kwestią kluczową. Należy się nim zająć nie tylko wtedy, gdy ministrowie pracy przybędą do swoich departamentów, ale jedynie po to, by zetknąć się ze stałymi urzędnikami służby cywilnej, którzy przedstawiają im opcje, które przyjmują za oczywiste istniejące priorytety produkcji.
Problem jednak, odzwierciedlający się być może we względnej słabości manifestu w sprawie sposobów udziału pracowników w opracowywaniu i wdrażaniu jego skądinąd radykalnej strategii przemysłowej, polega na tym, że organizacja związkowa tej, co pozostało z przemysłu, jest słaba w porównaniu z Lata 1970. W tamtych czasach Komitet Lucas Aerospace Combine – wszystkich dwudziestu do trzydziestu członków – tłoczył się w biurze Tony’ego Benna w Departamencie Przemysłu, aby omówić nacjonalizację przemysłu lotniczego i kosmicznego, co zakończyło się analizowaniem pomysłu na własny plan dla Lucas Aerospace. W tamtym czasie w związkach był nie tylko znacznie większy odsetek pracowników, ale także zakładowe organizacje związkowe w przemyśle były bardzo dobrze zorganizowane. Organizacja ta obejmowała związki rzemieślnicze i ogólne, biura i fabryki, tak że wspólne komitety mężów zaufania w fabryce – a następnie w coraz większym stopniu w fabrykach obejmujących całą wielozakładową korporację – wspólnie wiedziały o całym procesie produkcyjnym tyle samo, co kierownictwo i prawdopodobnie więcej. Ich zbiorowa, praktyczna wiedza na temat przeglądu produkcji i zorganizowana obecność w każdym punkcie przepływu produkcji, od którego zależało sprawne działanie, zapewniły im ogromny wpływ. W rezultacie mieli znaczną zbiorową pewność siebie jako pracownicy. Idea kontroli pracowniczej nie była dziwna, a radykalna strategia przemysłowa Tony’ego Benna zakładała, że pracownicy odgrywają zasadniczą rolę. Proponowała wyraźną współpracę między rządem a zorganizowaną grupą związkową poprzez porozumienia planistyczne, które miały być procesem negocjacji pomiędzy zarządem, związkami zawodowymi – w tym przedstawicielami zakładów produkcyjnych i biur danej firmy – a rządem. Ponadto miały być warunkiem pomocy rządowej. Pracownicy mieli być w tym procesie tak ważni, że Benn, Stuart Holland, Judith Hart i inne osoby zaangażowane w tę politykę spędzili dużo czasu spotykając się z dużą liczbą mężów zaufania w centrach inżynieryjnych, takich jak Tyneside i Coventry, zachęcając ich do przygotowania się do ten proces. W jednym przypadku, który zaobserwowałem w Tyneside, gdzie wówczas pracowałem, mężowie zakładowi w przemyśle stoczniowym przedstawili własne propozycje zatytułowane „Kontrola pracowników z udziałem kierownictwa” – znak czasów. Co ciekawe, te spotkania przygotowawcze w całym kraju były wspierane przez Instytut Kontroli Pracowników, niezależną organizację edukacyjną i badawczą mającą bliskie powiązania z Tonym Bennem, jego siecią lewicowych parlamentarzystów, Partiami Pracy z okręgów wyborczych, a także lewicą w głównych związkach zawodowych. Czy Momentum może teraz odegrać podobną rolę?
Organizowanie dzisiaj
Taki proces przygotowawczy musiałby teraz znacznie różnić się pod względem okręgów wyborczych, do których musiałby dotrzeć. Nie ma już dobrze zorganizowanych, obejmujących całą firmę i branżę organizacji mężów zaufania, pewnych swoich zdolności do skutecznego kierowania branżą. Związki zachowują jednak siłę w kluczowych strategicznych obszarach gospodarki, zwłaszcza w zakresie logistyki. Unite dostrzegła to, tworząc dedykowany dział „Dźwigni i Organizacji”. Departament ten może odnieść kilka ważnych zwycięstw, na przykład nad Crossrail, częściowo ze względu na sposób, w jaki łączy tradycyjne akcje protestacyjne z taktyką wyuczoną od nowych ruchów akcji bezpośredniej. Jednym z nich jest brytyjski Uncut, który stosował taktykę bezpośredniego teatru ulicznego, aby zwrócić uwagę na uchylanie się od płacenia podatków, okupując sklepy firm, które uchylały się od płacenia podatków, czasami zamieniając je na jakiś czas w szpitale, biblioteki lub inne usługi publiczne.
Stan organizacji związkowej nie pozostaje statyczny. Aby przetrwać, związki zawodowe potrzebują członków, a jednocześnie pracownicy zaczęli odrzucać upokorzenia neoliberalizmu, takie jak umowy zerogodzinowe, strajki takie jak pracownicy McDonald's i wysiłki przetargowe takie jak te prowadzone przez GMB, co zmusza Ubera do traktowania swoich kierowców jak pracownicy. Tacy niestabilni pracownicy byli częścią „przypływu” Corbyna. Zostało to odzwierciedlone w manifeście wraz z imponującą listą środków w części dotyczącej „Sprawiedliwego ładu w pracy”, które przesuną równowagę na korzyść związków zawodowych i pracowników, ale w sposób uznający ich rolę w zapewnieniu rozwoju przemysłowego w dobro publiczne. Rzeczywiście twierdzę, że połączenie zaangażowania w nowy ład w pracy ze strategią przemysłową obejmującą nowe prawa pracowników w zakresie produkcji, przezwycięża tradycyjny podział między polityką i ekonomią. Ostatecznie ten podział pokonał transformacyjną ekonomię takich osób, jak Instytut Kontroli Pracowników i Tony Benn, którzy umieścili go w porządku obrad, ale nigdy nie zyskali możliwości przewodzenia partii.
Już nowe kierownictwo zapewnia platformę dla inicjatyw, często lokalnych, które koncentrują się na zamówieniach publicznych i wykorzystaniu funduszy publicznych w celu poprawy warunków i siły roboczej. To zarówno zapowiada w teraźniejszości to, co byłoby możliwe na znacznie większą skalę za pośrednictwem rządu, jak i zaczyna przesuwać równowagę sił w kierunku pracy. Przykładem jest szerzenie tego typu inicjatyw obywatelskich i lokalnych, nie jako naiwnych prób tworzenia wysp socjalizmu, ale inicjatyw wykraczających poza pojedyncze przedsiębiorstwa. Szczególnie godnych uwagi jest kilka tendencji: w szczególności sprzeciw wobec społecznie destrukcyjnego wpływu rynków światowych; wyzwania dla wartości i projektowania technologii, które obecnie niszczą podstawy życia ludzi i zwierząt; wszechobecny wpływ i potencjał nowych technologii informacyjno-komunikacyjnych oraz kluczowe znaczenie tego, w jaki sposób i przez kogo są one kontrolowane.
Nowa polityka przywódców Corbyna i Momentum już wskazuje na czujność w stosunku do tych nowych, oddolnych alternatyw. Znaczenie pędu polega na tym, że jego korzenie przynajmniej częściowo sięgają gospodarki obywatelskiej.
Gdzie dalej?
Alex Nunns, autor najbardziej autorytatywnego opisu „nieprawdopodobnej ścieżki do władzy” Jeremy’ego Corbyna, komentuje, że to etos partycypacyjny Corbyna, a nie konkretne szczegóły polityki, był w rzeczywistości esencją całej kampanii Corbyna. Zwłaszcza dla pozbawionych władzy członków partii właśnie dlatego Corbyn był tak atrakcyjny. Oferował im wzmocnienie i przesłanie nie było błędne – każdy aspekt kandydatury Corbyna, od jego bezinteresownej postawy po proponowaną przez niego konkretną formę nacjonalizacji kolei, miał na celu zaproszenie ludzi do wzięcia udziału.
Jeśli Partia Pracy ma uczynić to odwołanie do silnego pragnienia „nowej polityki” podstawą swoich przygotowań do rządu i jeśli rząd Corbyna ma wykorzystać potencjał transformacyjny stojącego za nim ruchu i być w stanie przeciwstawić się wielokrotnym naciskom kapitału , przyszły manifest musi wykraczać poza powrót do ustaleń z 1945 r. Musi stanowić część strategii mającej na celu stymulowanie nowych produktywnych źródeł mocy przemieniającej, a w szczególności wzmacnianie tych alternatyw.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna