Uwagi* panelisty Carla Finamore’a wygłoszone 26 października 2015 r. na forum Black Lives Matter Forum sponsorowanym przez Radę Pracy San Francisco, AFL-CIO.
*****
Amerykańska klasa robotnicza jest najpotężniejsza na świecie, najbardziej produktywna na świecie, a my mamy największą i najbardziej dochodową gospodarkę na świecie.
Amerykańscy pracownicy są także reprezentowani przez krajowe związki zawodowe, które dysponują największymi zasobami, największą kadrą i największymi rachunkami bankowymi, większymi niż jakiekolwiek inne związki zawodowe na świecie.
Jednak bez wątpienia amerykańska siła robocza jest politycznie najsłabsza na świecie wśród dużych gospodarek, głównie dlatego, że nadal jesteśmy tak gwałtownie podzieleni.
Na przykład żaden rozwinięty kraj przemysłowy na świecie nie dorównuje naszej krwawej historii represji policyjnych wobec Czarnej Społeczności.
W 2011 r. policjanci zabili sześć osób w Australii, dwie w Anglii i Whales oraz sześć w Niemczech. W 2013 r. ani jedna osoba nie została zabita przez policję w Anglii ani w Niemczech. W 2014 roku w Anglii policja zamordowała jedną osobę.
Dla porównania, niezależna brytyjska gazeta pt. The Guardian, udokumentowało 940 zabójstw policji w samych Stanach Zjednoczonych, a liczba ta stale rośnie, tylko w tym roku. Ponadto nieuzbrojeni Czarni są dwukrotnie bardziej narażeni na morderstwa przez gliniarzy niż biali.
To ponad dwukrotnie więcej niż statystyki FBI.
Oczywiście nasuwa się pytanie, na które z łatwością odpowiedzą ci z nas, którzy twierdzą, że istnieje instytucjonalny rasizm, dlaczego reporterzy śledczy zabierają reporterów śledczych daleko za ocean, aby ujawnić nasz rodzimy rozlew krwi, a nie agencje rządowe USA lub krajowe media.
W każdym razie nasza w dużej mierze podzielona klasa robotnicza nie tylko pozwala na większe represje policyjne, ale także osłabia nas tak całkowicie, że skutkuje to tym, że amerykańskie związki zawodowe mają znacznie zmniejszony ogólny wpływ polityczny.
Na przykład amerykańskie związki zawodowe zapewniają naszej klasie najmniejsze świadczenia socjalne w porównaniu z innymi krajami uprzemysłowionymi, w których ludzie pracujący są bardziej zjednoczeni i gdzie cieszą się rozszerzoną wersją krajowej opieki zdrowotnej, lepszym dostępem do edukacji, dłuższym urlopem macierzyńskim, dłuższymi urlopami i wcześniejszymi świadczeniami socjalnymi. bezpieczeństwo.
Tym, którzy uważają, że związki zawodowe powinny zrezygnować z aktywizmu społecznego i ograniczyć się do rokowań zbiorowych – reprezentowania członków w pracy i negocjowania wyłącznie wynagrodzeń i świadczeń – powiem tak: to nie działa i nigdy nie działało.
Nawet jeśli chodzi o płace i świadczenia, mierzymy skromne 14th wśród 20 najlepszych krajów na świecie.
Mierząc niemal każdy wskaźnik społeczny i ekonomiczny, wypadamy poniżej wskaźników naszych sióstr i braci w Europie.
Dlaczego?
Wspomniane powyżej kontrasty nie mają nic wspólnego z różnicami pomiędzy różnymi grupami rządzącymi w każdym kraju. Wręcz przeciwnie, są to w dużej mierze ta sama chciwa i bezduszna banda na całym świecie.
W Europie spójrzcie, jak angielscy władcy tak okrutnie zdominowali Irlandczyków i jak Francuzi brutalnie znęcali się nad Algierczykami – oba przykłady mają zaledwie kilka dekad. Niedawno przyjrzyjmy się, jak kraje europejskie działają obecnie za pośrednictwem NATO jako partnerzy wojenni Stanów Zjednoczonych na Bliskim Wschodzie.
Nie, wyjaśnienie różnic w warunkach życia między obydwoma kontynentami nie leży na górze, ale na dole, gdzie klasa robotnicza od urodzenia była wpojona w bardzo różne przesłania polityczne.
Europejskie związki zawodowe powstały pod koniec XIX wieku, w wielu przypadkach przez masowe partie socjalistyczne, głoszące koncepcję solidarności społecznej i obrony interesów społecznych i ekonomicznych całej szeroko rozumianej klasy – jako pracowników w pracy i jako obywateli w społeczeństwie.
To zaangażowanie polityczne i wynikająca z niego jedność w działaniu zaowocowały znaczącymi osiągnięciami społecznymi, o których wspomniałem wcześniej.
Co bardzo ważne, ten „zjednoczony mur solidarności społecznej” nie tylko radykalnie ograniczył chciwość elity korporacyjnej poprzez wymuszenie ogromnych ustępstw, ale także dramatycznie ograniczył jej zdolność do rozpętania przemocy policyjnej wobec popularnych ruchów na rzecz reform.
Ta niezwykle potężna solidarność społeczna bez wątpienia została osłabiona w ciągu ostatnich 25 lat, gdy przywódcy związkowi w Europie stali się bardziej konserwatywni, a europejska klasa robotnicza, w większości biała, stanęła przed wyzwaniem przyjęcia kolorowych imigrantów.
Niemniej jednak nadal istnieje dziedzictwo mocy i skuteczności 20th stulecia „związku społecznego” w Europie i pozostaje on jakościowo lepszy od historii i doświadczenia w dużej mierze konserwatywnych amerykańskich związków zawodowych, w których rasizm był głęboko zakorzeniony w późnych latach XIX w.th struktury założycielskie stulecia.
Oczywiście w naszej historii pracy są bardzo chwalebne wyjątki, ale mówimy tutaj o dominującym trendzie amerykańskich związków zawodowych.
Rasizm to nasza historia
W 1902 roku, wkrótce po utworzeniu naszych związków narodowych, historyk WEB Du Bois udokumentował 43 związki narodowe, które nie miały czarnych członków, a kolejnych 27 całkowicie wykluczało czarnych praktykantów.
Sytuacja poprawiła się wraz z powstaniem federacji związków zawodowych CIO w latach trzydziestych XX wieku, kiedy zorganizowano fabryki stali i samochodów, ale to doświadczenie może wprowadzać w błąd.
Jest oczywiste, że organizowanie fabryk samochodów i stali byłoby niemożliwe bez włączenia czarnych pracowników, którzy po wykluczeniu ze związków byli z powodzeniem wykorzystywani przez pracodawców jako łamistrajki do łamania strajków.
Miało to miejsce na masową skalę z udziałem dziesiątek tysięcy czarnych i meksykańskich robotników podczas nieudanego ogólnokrajowego strajku stalowego w 1919 roku.
Wyciągając wnioski z tego doświadczenia, w latach trzydziestych XX wieku organizatorzy związków zawodowych zajmujących się przemysłem stalowym i samochodowym zaapelowali do czarnych pracowników, aby po raz pierwszy w historii przyłączyli się do nowych związków przemysłu samochodowego i stalowego.
Ta nowo odkryta jedność zaowocowała największym zrywem wzrostu i najbardziej udanymi kampaniami uzwiązkowienia w naszej historii. Do 500,000 roku było 1945 XNUMX czarnych członków CIO.
Jednak z wielkim rozczarowaniem muszę przyznać, że absolutnie nie oznaczało to nowego zaangażowania naszych związków w prawa obywatelskie.
Na przykład po połączeniu dwóch krajowych federacji w AFL-CIO w 1955 r., potęgi reprezentującej około 35 procent amerykańskich pracowników, nowa federacja ugięła się pod reakcyjnym nagonką maccartystów i naciskami Partii Demokratycznej-Dixiekrata, całkowicie wycofując się Powojenne zobowiązanie CIO do zorganizowania południa.
Tak więc, w sposób niewiarygodny i tragiczny, w tym samym czasie, gdy odważni działacze na rzecz praw obywatelskich ryzykowali życie w konfrontacji z Jimem Crowem, nasza potężna i obecnie zjednoczona federacja związkowa oddaliła się z pola bitwy.
Co gorsza, pod koniec lat sześćdziesiątych nawet wielki były związek CIO, United Steel Workers of America (USWA), wraz z samymi właścicielami US Steel, został skutecznie pozwany przez organizacje praw obywatelskich za wymuszanie systematycznego wykluczania Czarnych z awansów.
Wprowadzono egzekwowany przez sąd federalny środek zaradczy na mocy dekretu US Steel Consent Decreto, w ramach którego organizacje praw obywatelskich kwestionują dyskryminacyjne praktyki korporacyjne i związkowe również w innych głównych branżach.
Na tym się nie kończy.
W tym samym okresie lat sześćdziesiątych w Detroit czarni pracownicy motoryzacji utworzyli kluby związkowe, wysuwając bardzo wiarygodne oskarżenia przeciwko byłemu bojowemu związkowi CIO, United Auto Workers (UAW), za ignorowanie i tolerowanie rasistowskiej dyskryminacji ze strony producentów samochodów firmy.
Bez wątpienia w obecnym stanie prawnym dokonano wielu ulepszeń w prawie pracy i osiągnięto wiele postępów w zakresie tego, jak związki zawodowe szczerze bronią praw wszystkich członków w miejscu pracy.
Jednak jeśli chodzi o współczesną historię polityczną naszych związków narodowych, można je scharakteryzować jako albo stronące od całej kwestii rasizmu, albo uchylające się od jakiegokolwiek prawdziwego zaangażowania, rzadko wykraczające poza słowa na papierze.
Co najważniejsze, wycofanie się z pola bitwy powtórzyło się wraz z niepowodzeniem przywódców AFL-CIO w Ferguson w stanie Missouri po morderstwie Michaela Browna w zeszłym roku.
Powinniśmy byli iść ramię w ramię z oblężonymi Czarnymi obywatelami tej społeczności z naszymi sztandarami i batalionami członków i profesjonalnego personelu, którzy mogliby zapewnić potrzebne wsparcie logistyczne, prasowe i polityczne izolowanym politycznie i osobiście ofiarom Czarnych obywateli tego miasta.
Był to świadomy polityczny akt tchórzostwa ze strony naszych przywódców narodowych, którzy zamiast tego zdecydowali się na wydanie w prasie wyrażających zaniepokojenie oświadczeń.
Zjednoczeni dla Sprawiedliwości
Nie możemy w dalszym ciągu ignorować głębokich uprzedzeń białej klasy robotniczej. Nasze podziały mogą zostać przełamane jedynie przez nowe podejście polityczne, które agresywnie broni społecznych i ekonomicznych interesów społeczności Czarnych oraz wszystkich osób kolorowych i kobiet.
Takie muszą być nasze zasady, śmiało formułowane, bronione i wdrażane.
Odwrócenie całej dotychczasowej, wstecznej trajektorii porodu nie będzie łatwe. Jest to jednak jedyne rozwiązanie, które pozwala zakończyć naszą polityczną izolację od większości klasy robotniczej, osób kolorowych i kobiet i stać się tętniącym życiem, rozwijającym się ruchem, jakim był kiedyś CIO.
Obejmuje to zajęcie się trwałym dziedzictwem dyskryminacji, w wyniku której ponad połowa pracowników rasy czarnej, Latynosów i kobiet zarabia poniżej 15 dolarów na godzinę.
Dobrym początkiem byłoby wsparcie milionów nisko opłacanych pracowników fast foodów, pracowników Walmartu i pracowników opieki domowej, którzy stali się celem tego superwyzysku przez szefów,
Tylko wtedy nasza skromna liczba członków przestanie spadać w dół, ginąc na dnie wraz z naszą moralnością i zasadami.
*Po zaproszeniu przez Radę do wypowiadania się na temat niezwykle ważnego Ruchu Black Lives, moja lokalna loża Machinist 1781 na spotkaniu członków głosowała na mnie, „aby wyjaśnić, w jaki sposób i dlaczego Partia Pracy powinna przeciwstawiać się rasizmowi i dyskryminacji oraz opowiadać się za sprawiedliwością społeczną, uczciwością i równością w społeczności w takim samym stopniu, jak robimy to dla naszych członków w pracy”.
Temat ten przewijał się przez moje uwagi, ale za samą prezentację odpowiadam wyłącznie ja.
Carl Finamore jest byłym prezydentem (w stanie spoczynku) i obecnym delegatem Loży Mechaników z 1781 r. w Radzie Pracy w San Francisco, AFL-CIO. Można się z nim skontaktować pod adresem [email chroniony]
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
1 Komentarz
Carl
Znakomity artykuł, ale…..nie w Walii, tylko w przypadku wielorybów – ssaków.
Najlepsze życzenia
John Andrews