„The Guardian” od dawna promuje się jako odważny wydawca wiadomości i analiz, który pociąga do odpowiedzialności wpływowych. Aż dziw bierze, że Guardian zamieścił pod newsami następujący komentarz:
„Nasze wysokiej jakości dziennikarstwo śledcze stanowi siłę kontrolną w czasach, gdy bogaci i wpływowi coraz więcej uchodzi im na sucho”.
Od ponad dwudziestu lat Media Lens pokazuje, jak to zrobić fałszywy jest to twierdzenie.
Nowy, znaczący przykład miał miejsce zaledwie w zeszłym tygodniu. 15 listopada gazeta usunięte „List do Ameryki” Osamy bin Ladena, który publikował na swojej stronie internetowej przez prawie 21 lat. Co nagle stało się z listem na tyle problematycznym, że po tak długim czasie przebywania na jego stronie internetowej musiał on zostać nagle usunięty przez „Guardiana” (wersję archiwalną można zobaczyć tutaj)?
Usunięty tekst był angielskim tłumaczeniem listu bin Ladena, opublikowanym po raz pierwszy na saudyjskiej stronie internetowej powiązanej z Al-Kaidą w listopadzie 2002 r., ponad rok po atakach na Stany Zjednoczone z 9 września. Witryna Guardiana opublikowała pełne tłumaczenie na swojej stronie internetowej w dniu 11 listopada 24 r. List skierowany do narodu amerykańskiego zawiera szczegółową listę skarg wobec Stanów Zjednoczonych podzielanych przez wielu przedstawicieli świata muzułmańskiego, wyjaśniając motywy ataków z 2002 września.
List został „odkryty” podczas izraelskiego nurtu ludobójczy atak na Palestyńczyków w Gazie, podczas którego ludzie na całym świecie omawiają istotne kwestie w Internecie. Link do listu zniknął z Guardiana wirusowy, szczególnie wśród młodych ludzi korzystających z TikTok, z 14 milionami wyświetleń filmów oznaczonych tagiem #listdoameryki. Wiele z tych filmów zostało opublikowanych przez młodych Amerykanów, wstrząśnięty przekonać się, że ludzie na całym świecie nienawidzą swojego kraju z powodu silnych pretensji zakorzenionych w rzeczywistych problemach.
Aby właściwie zrozumieć, dlaczego ta reakcja jest tak niezwykła i dlaczego szybko nastąpił po niej orwellowski akt cenzury Guardiana, wymaga istotnego kontekstu.
„Nienawidzą nas za naszą wolność”
W niedawnym wydaniu „System Update”, szeroko oglądanego internetowego programu politycznego, amerykański dziennikarz Glenn Greenwald podsumował system wierzeń większości Amerykanów w każdym wieku:
„Ludzie mieszkający w Stanach Zjednoczonych wierzą i wmawia się im, że jesteśmy miłym, dobrym, życzliwym, demokratycznym i wolnym krajem. Nie chcemy nikomu na świecie przeszkadzać. Nie jesteśmy tu po to, żeby kogokolwiek podbić. W stopniu, w jakim angażujemy się w świat, ma na celu pomaganie; tak jak to robimy teraz na Ukrainie, powiedziano nam. Chcemy po prostu szerzyć demokrację, chcemy bronić ludzi… Dlaczego więc ktokolwiek miałby chcieć przeprowadzić atak na Stany Zjednoczone charakteryzujący się taką brutalnością i dzikością? Amerykanie słusznie chcieli wiedzieć.
Greenwald mówił dalej:
„I dostali kompletną bzdurną odpowiedź: od neokonserwatystów, przez media, przez rząd: «Nienawidzą nas za nasze wolności»”.
List został napisany przez bin Ladena, głośno oskarżanego o ataki ze strony Stanów Zjednoczonych i innych rządów, który został pozasądowo stracony przez siły specjalne USA w Pakistanie w maju 2011 r. Greenwald zwrócił uwagę, że istnieją wywiady z bin Ladenem, podczas których przedstawił swoje skargi, wyjaśniając rzeczywiste powody, dla których wielu członków świata muzułmańskiego nienawidzi Stanów Zjednoczonych.
Greenwald dodał:
„A jednak po 9 września rząd USA nakazał stacjom telewizyjnym – ABC, NBC, CBS, CNN, Fox – nie pokazywać żadnych przemówień ani wywiadów z Osamą bin Ladenem, ponieważ nie chcieli, aby społeczeństwo amerykańskie usłyszało mu, jakie były ich rzeczywiste skargi. Nie chcieli, żeby Amerykanie pomyśleli, że być może zrobiliśmy w tej części świata rzeczy, które to spowodowały, które powodują „oddźwięk”, używając określenia CIA.
Jak w przypadku każdego oświadczenia wpływowej lub wpływowej osoby, list bin Ladena należy przeczytać krytycznie. W tym liście jest wiele do potępienia, zwłaszcza antysemityzm i homofobia. Weźmy jednak pod uwagę niektóre ze skarg, jakie wyszczególnił pod adresem rządu USA, podsumowane poniżej:
- Palestyna została oczyszczona etnicznie, aby umożliwić utworzenie państwa Izrael w 1948 r. Od tego czasu Palestyńczycy znajdują się pod izraelską okupacją wojskową, cierpiąc przez dziesięciolecia w wyniku masakr, więzień, tortur, strzelanin, bomb, niszczenia domy i źródła utrzymania: wszystko to przy ogromnym wsparciu wojskowym, gospodarczym i dyplomatycznym ze strony Stanów Zjednoczonych.
- Sankcje nałożone na Irak, mocno forsowane przez USA, doprowadziły do śmierci 1.5 miliona Irakijczyków, w tym 0.5 miliona dzieci poniżej 5 roku życia.
- Ataki USA w Somalii, wsparcie dla rosyjskich okrucieństw w Czeczenii i wsparcie dla izraelskiej agresji na Liban.
- Ucisk ludności państw-klientów USA na Bliskim Wschodzie, rządzonych przez autorytarnych monarchów lub w których demokratycznie wybrani przywódcy zostali usunięci i zastąpieni przez przyjaznych USA dyktatorów.
- Eksploatacja zasobów naturalnych Bliskiego Wschodu, zwłaszcza ropy naftowej, przez zachodnie korporacje po marnych cenach, zabezpieczona zagrożeniami gospodarczymi i militarnymi.
- Amerykańskie bazy wojskowe rozmieszczone są w całym regionie, chroniąc to, co Stany Zjednoczone uważają za swoje własne aktywa.
- Wiodąca rola Stanów Zjednoczonych w niszczeniu stabilności klimatycznej – w szczególności odmowa podpisania porozumienia z Kioto podjętego podczas Szczytu Klimatycznego ONZ w 1997 r. – w celu ochrony zysków amerykańskich gigantów paliw kopalnych.
- Siła i wpływy Stanów Zjednoczonych zostały wykorzystane nie do obrony uniwersalnych zasad i wartości humanitarnych, ale do zabezpieczenia geostrategicznych interesów i zysków Stanów Zjednoczonych.
- Zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, mimo że Japonia była gotowa negocjować zakończenie wojny.
Teraz rażące poparcie USA dla izraelskich czystek etnicznych w Gazie – i ludobójczy charakter izraelskich ataków na Palestyńczyków – najwyraźniej potwierdza eksplozję uwagi w mediach społecznościowych skierowanej na list bin Ladena. Młodzi Amerykanie budzą się do faktu, że Stany Zjednoczone od dawna wspierają Izrael w jego ucisku Palestyńczyków.
Kolejnym istotnym czynnikiem jest okropna świadomość wśród młodych Amerykanówzwłaszcza, że polityka rządu USA uczyniła z nich cele w ramach odwetu za zbrodnie popełnione przez Waszyngton.
„Usunięty – dokument”: Cenzura Strażników
Dlaczego zatem „The Guardian”, który ogłasza swoje referencje w zakresie rzekomego umożliwiania czytelnikom zrozumienia świata, usunął list bin Ladena ze swojej strony internetowej? Decyzję tę „wyjaśniono” w art kawałek autorstwa Blake'a Montgomery'ego, redaktora technicznego Guardian US w Nowym Jorku. W rzeczywistości nagłówek i większość artykułu skupiały się na TikToku:
„TikTok „agresywnie” usuwa filmy promujące „List do Ameryki” bin Ladena”.
The Guardian cytuje TikToka:
„Treści promujące ten list wyraźnie naruszają nasze zasady dotyczące wspierania wszelkich form terroryzmu. Aktywnie i agresywnie usuwamy te treści i sprawdzamy, w jaki sposób dostały się one na naszą platformę.
Ale co artykuł donosił o samym Guardianie?
„W odpowiedzi na ponowne rozpowszechnienie listu Guardian News and Media usunął go w dniu 15 listopada 2023 r., zastępując go stwierdzeniem: „Transkrypcja opublikowana na naszej stronie internetowej została szeroko udostępniona w mediach społecznościowych bez pełnego kontekstu. Dlatego postanowiliśmy go usunąć i zamiast tego skierować czytelników do artykułu prasowego, w którym pierwotnie był on kontekstualizowany.”
Co znamienne, artykuł w Guardianie zakończył się oświadczeniem Białego Domu, jak gdyby to powinno być dosłownie ostatnie słowo w tej sprawie:
„Nigdy nie ma usprawiedliwienia dla szerzenia odrażających, złych i antysemickich kłamstw, które przywódca Al-Kaidy wygłosił tuż po dokonaniu najgorszego ataku terrorystycznego w historii Ameryki”.
Jako Greenwald zauważony, amerykańskie firmy „Big Tech” – Facebook, Instagram, X (dawniej Twitter) – są już poddane cenzurze zgodnie z nakazami amerykańskiego stanu bezpieczeństwa, gdyż „Pliki Twittera”, pokazał zbiór dokumentów, które wyciekły. TikTok, chińska firma, była jedyną dużą platformą poza zasięgiem Stanów Zjednoczonych. Jednak, jak zauważył Greenwald, powiedziano im, że warunkiem kontynuowania działalności w USA będzie zgoda na żądania cenzury stawiane przez rząd USA. Stąd decyzja TikTok, aby zakazać dyskusji na temat klipów TikTok #listdoameryki.
Innymi słowy, działania cenzury podjęte przez obie TikTok i Guardian dostosowują się do wymagań rządu USA. Nie powinno to być zaskoczeniem dla nikogo, kto zna długa historia Guardiana pełniącego funkcję a liberalny strażnik dla władzy establishmentu. Co więcej, gazeta jest coraz bliżej związek ze służbami bezpieczeństwa państwa Wielkiej Brytanii, które same są podporządkowane władzy państwa USA, jest mnóstwo jasny.
Ironia za ironią, jeden z artykułów w Guardianie nie usunięty z jej strony internetowej, jest fałszywa historia z „wiadomości” na pierwszej stronie w listopadzie 2018 r., twierdząc, że Paul Manafort, były menadżer kampanii Donalda Trumpa, Rzekomo przeprowadził tajne rozmowy ze współzałożycielem WikiLeaks Julianem Assange w ambasadzie Ekwadoru w Londynie. Takie karygodne dziennikarstwo bezpodstawnie zszargano reputację Assange’a i mogło równie dobrze stanowić część sponsorowanej przez państwo kampanii propagandowej przed jego egzekucją. przymusowe usunięcie z ambasady przez brytyjską policję w kwietniu 2019 r. i wrzucony do więzienia w Belmarsh, gdzie przebywa do dziś i oczekuje na prawdopodobną ekstradycję do USA.
A co z decyzją Guardiana o przekierowaniu czytelników do artykułu z 2002 roku, w którym „kontekstualizowano” list? The artykuł nosił tytuł „Osama ogłasza nowe wezwanie do broni” i został napisany przez Jasona Burke’a, wówczas głównego reportera „The Guardian”, a obecnie korespondenta tej gazety ds. bezpieczeństwa międzynarodowego. Zdanie początkowe wyraźnie wskazywało na przyjazne państwu stanowisko przyjęte w całym tekście:
„Wśród brytyjskich islamskich ekstremistów krąży nowa, mrożąca krew w żyłach wiadomość od Osamy bin Ladena, w której wzywa się do ataków na ludność cywilną i opisuje „naród islamski” jako „żądny męczeństwa”.
Burke mówił dalej:
„Wielka Brytania, ze swoim bliskim wsparciem dla Ameryki w wojnie z terroryzmem i Irakiem, jest głównym celem, a analitycy uważają, że jakakolwiek akcja militarna przeciwko Saddamowi Husajnowi sprowokowałaby falę ataków odwetowych ze strony islamskich bojowników. Źródła określiły nastrój w Whitehall i Scotland Yardzie jako „napięty”.
Przypomnijmy, że artykuł ten został opublikowany w listopadzie 2002 r., kiedy Zachód organizował atak propagandowy, aby „usprawiedliwić” swoją nieuchronną inwazję na Irak, która rozpoczęła się w marcu 2003 r.
Burke dodał:
„Większość jego listu zawiera długą listę skarg wobec Zachodu”.
Ale jakie skargi? Z pewnością Guardian podałby kilka przykładów z tej „długiej listy”? O dziwo, Burke nie zacytował każdy z nich, poza „ciągłym atakiem bin Ladena na „niemoralność” zachodniego społeczeństwa”.
Innymi słowy, artykuł w Guardianie, który rzekomo „umieścił w kontekście” list bin Ladena, który gazeta teraz usunęła, nie robi niczego takiego, ukrywając zbrodnie USA w Palestynie, Iraku, Libanie, Somalii, Japonii i gdzie indziej.
Ponieważ list stał się wirusowy, ale potem został usunięty, w pewnym momencie ostatniego tygodnia (15 listopada) najczęściej oglądanym linkiem w Guardianie był: „Usunięto – dokument”; oznaczenie miejsca z jego śmiesznym „wyjaśnieniem”, które dostarczył „The Guardian”.
Jako Greenwald zauważyć:
Czy to jest dla ciebie wystarczająco orwellowskie, czy wystarczająco kafkowskie? Artykułem, którym przeczytało się najwięcej osób, był [list prowadzony przez „Guardiana”, [który] właśnie dlatego, że zainteresowało się nim zbyt wiele osób, [redakcja] zdecydowała się go usunąć, aby ludzie nie mogli go przeczytać dłużej. To dokument autorstwa ważnej postaci historycznej. Osoba, która, jak nam powiedziano, była odpowiedzialna za atak z 9 września, wyjaśniała Amerykanom, dlaczego ludzie w tej części świata byli na tyle wściekli na Amerykę, że to zrobili.
„A Guardian zdecydował, mimo że wisiało to na jego stronie internetowej od 21 lat, że teraz, gdy ludzie dyskutują o tym w związku z wojną w Gazie ze strony Izraela i wsparciem USA dla tej sprawy, nie można już tego czytać”.
Jeden z naszych ostatnich alertów medialnych dotyczył fenomenu Orwella „dziennikarstwo z dziurą w pamięci”. To, że Guardian został przyłapany na gorącym uczynku, co prawdopodobnie zwróciło jeszcze większą uwagę na to, co próbował ukryć (tzw. „Efekt Streisanda”), jest godny uwagi.
Fakt, że stało się to wirusowe wśród młodych ludzi, jest tak zachęcający, że sugeruje, że zaczynają patrzeć poza życzliwe frazesy public relations rządu USA i starają się zrozumieć powody, dla których tak wielu ludzi na całym świecie nienawidzi, a nie USA „wolności”, ale polityka zagraniczna USA.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna