Rozwijający się skandal seksualny z udziałem dziesiątek księży rzymskokatolickich i ich często młodych parafian sprawił, że media skupiają się na drapieżnikach seksualnych ukrywanych przez dziesięciolecia w instytucjach religijnych. Uzupełnione tuszowaniem przez osoby na wyższych stanowiskach, niepokojące historie o seksie wśród świętości zyskały własne życie w mediach głównego nurtu.
W ubiegły weekend odchodzący na emeryturę rzymskokatolicki arcybiskup Rembert Weakland z Milwaukee „przeprosił” za to, że jego archidiecezja zapłaciła 450,000 54 dolarów 22-letniemu mężczyźnie, który oświadczył, że 28 lata temu arcybiskup doświadczył napaści na tle seksualnym. 2002 maja XNUMX r. podczas wizyty u Papieża w Rzymie Prezydent George W. Bush powiedział: „Martwię się o Kościół katolicki w Ameryce”. Rzecznik Busha Ari Fleischer powiedział, że o skandalu seksualnym wspomniano w kontekście tego, jak niszczy on wpływ Kościoła katolickiego na społeczeństwo USA.
Główny artykuł Dateline NBC z 28 maja 2002 roku dotyczył utrzymywanych w tajemnicy zarzutów dotyczących powszechnego molestowania dzieci w organizacji religijnej Świadków Jehowy. Były starszy Kościoła Bill Bowen nazwał Świadków Jehowy „rajem dla pedofilów”. Pan Bowen prowadzi stronę internetową dokumentującą szokujące nadużycie: http://www.silentlambs.org/.
Tutaj, w Kolumbii w Południowej Karolinie, 26 maja 2002 roku gazeta The State ujawniła, że liczący 5,500 członków Pierwszy Kościół Baptystów stoi przed procesem sądowym w związku z zarzutem, że diakon kościelny pracujący jako młody wolontariusz zgwałcił 12-letnią dziewczynkę, którą znał przez kościół. W pozwie zarzuca się także, że pastor kościoła nie sprawdził przeszłości diakona w zakresie tego rodzaju molestowania i zignorował skargi rodziców na niego.
Co nowego? Pamiętacie „Elmer Gantry” Sinclaira Lewisa, powieść z 1927 r. i film z 1960 r., który był satyrą na życie sprytnego i obskurnego kaznodziei, który wykorzystywał i molestował swoich wiernych jako ofiarę seksu, pieniędzy i władzy. Gantry, stale awansujący ewangelista, wykorzystywał seks, aby ratować dusze swoich młodych wierzących kobiet. W całej historii ludzkości dogmaty religijne zniekształcały piękno i rzeczywistość ludzkiej seksualności w brzydką aberrację winy i represji.
Kiedy osoby „najbliżej Boga” w kapłaństwie i na wyższych szczeblach Kościoła rzymskokatolickiego składają śluby celibatu, celowo odwracają się od „celów i pragnień świata”. Odwrócenie się od „celów i pragnień świata” jest najbardziej nienaturalnym kursem dla tych, którzy są ostatecznymi dostarczycielami duchowych rad na temat ludzkiej seksualności dla wszystkich rzymskokatolików na świecie. Przestarzałe i nierealistyczne doktryny na temat seksu, takie jak celibat i czystość, nie wywodziły się z tradycji hebrajskiej. Pierwsze słowa, które Bóg wypowiada do Adama i Ewy, znajdują się w Księdze Rodzaju 1:28: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się”. Kościół chrześcijański wychodził z założenia, że Jezus nigdy się nie ożenił ani nie podjął aktywności seksualnej, jednak żadne źródła biblijne ani autorytatywne we wczesnych wspólnotach chrześcijańskich nie potwierdzają jego celibatu.
Niektórzy współcześni teolodzy katoliccy sugerują, że za wizerunkiem Jezusa żyjącego w celibacie kryje się zakorzeniony seksizm, który ma na celu wspieranie systemu społecznego zapewniającego mężczyznom dominację i przywileje. Myśl o Jezusie żyjącym w celibacie była przekleństwem dla Ojców Kościoła pierwszych wieków, którzy ustalili związek między seksem a grzechem. Św. Ambroży napisał, że: „Urząd ministerialny musi być utrzymywany w czystości i nieskażeniu i nie może być skalany przez stosunek płciowy”. Św. Augustyn (354-430) stał się największym orędownikiem Kościoła na rzecz celibatu. Uważał, że seks jest zawsze skażony, a „grzech pierworodny” Adama może zostać przekazany jedynie poprzez stosunek płciowy i poczęcie. Co ciekawe, św. Augustyn stwierdził, że uważa penisa we wzwodzie za widoczny znak wewnętrznego buntu człowieka przeciwko Bogu.
Celibat był stosowany w średniowieczu w celu rozszerzenia władzy politycznej Kościoła katolickiego. Stosowano go, aby oddzielić każdego księdza od ekonomicznych i politycznych powiązań dziedzictwa rodzinnego i polityki lokalnej oraz wprowadzić ich w potężną międzynarodową biurokrację z siedzibą w Rzymie. Siła ekonomiczna Kościoła uległa dalszemu wzmocnieniu, gdy celibat został wykorzystany do zaprzestania dziedziczenia nieruchomości z księdza na syna. Właścicielem stał się Kościół, gdyż celibat uczynił z Rzymu pośrednika w handlu nieruchomościami.
Tymczasem zakony monastyczne zyskały wielką władzę dzięki obowiązkowemu celibatowi w XI i XII wieku. Uczeni katoliccy opisują zjawisko monastycznej aktywności homoseksualnej jako osiągające rozmiary, jakich Kościół nigdy wcześniej nie zaznał. Ruch monastyczny skupiony na celibacie i jego asceza znalazły także potężnego sojusznika w postaci św. Tomasza z Akwinu, który nauczał, że kobiety są istotami podrzędnymi, których ciała sprawiają, że emocje biorą górę nad rozumem. Brudna historia celibatu opiera się na dążeniu do władzy. Kwestie kontroli urodzeń i kobiet w duchowieństwach kryją się za brzydkimi doniesieniami na temat niewłaściwych zachowań seksualnych wśród mężczyzn duchownych.
Reakcyjna rola religii w definiowaniu ludzkiej seksualności, od odmowy kontroli urodzeń po doktrynę celibatu wśród księży, jest haniebna. Nakaz prezydenta George'a W. Busha, aby odciąć amerykańskie wsparcie finansowe dla globalnych wysiłków w zakresie kontroli populacji, był politycznym schlebianiem prawicowym fanatykom religijnym. Wykorzystywanie religii do zdobycia dużej frekwencji w „podstawowym” głosowaniu poprzez angażowanie się w akt polityczny, który pozwala na narodziny milionów niechcianych i pozbawionych opieki dzieci w biednych krajach, jest haniebne. Niewłaściwe jest umniejszanie ślubów duchownych poprzez uprawianie seksu z młodą parafianką. Złem jest także wykorzystywanie wąskich, irracjonalnych dogmatów religijnych do celów politycznych.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna