„Mówiąc teoretycznie, strajk w sektorze elektroenergetycznym skutecznie zamknąłby społeczeństwo, wywołując efekt strajku generalnego, biorąc pod uwagę, że działalność gospodarcza nie jest możliwa bez prądu”. P. 236
Głównym argumentem Matthew T. Hubera w jego książce „Zmiana klimatu jako wojna klas” jest to, że praktycznie wszystkie inne sposoby, w jakie działacze na rzecz klimatu/sprawiedliwości klimatycznej organizują się i podejmują działania w tej kwestii w ciągu ostatnich około 20 lat lata praktycznie zawiodły. Zrobili to po pierwsze, mówi, ponieważ nie mieli bazy i strategii klasy robotniczej, a po drugie, ponieważ nie zdali sobie sprawy, że kluczem do pilnego przejścia, którego potrzebujemy, odchodzenia od paliw kopalnych na rzecz innych źródeł energii źródeł energii odbywa się poprzez organizację pracowników przemysłu elektroenergetycznego. Jak wskazuje powyższy cytat, postrzega je jako posiadające siłę wymuszenia zmian ze względu na ich strategiczne miejsce w całej gospodarce.
Popieram zorganizowane wysiłki tych, którzy mają nie tylko świadomość klasową, ale także świadomość sprawiedliwości klimatycznej, aby wykonać tę pracę. Bez wątpienia zorganizowany szeregowy ruch w sektorze energii elektrycznej popierający energię wiatrową, słoneczną i inne czyste odnawialne źródła energii byłby pomocny, a potencjalnie krytyczny, w dokonaniu zmiany w gospodarce na wzór Zielonego Nowego Ładu, którą klasa robotnicza i potrzebują inni ludzie i które Huber wspiera.
Jeśli jednak pracownicy elektrycy skupią się na odgrywaniu roli zbliżonej do roli, jaką według Hubera jest to możliwe, należy pokonać kilka bardzo poważnych przeszkód.
Jednym z nich jest fakt, że główny związek zawodowy elektryków, Międzynarodowe Bractwo Pracowników Elektryków (IBEW), podobnie jak prawie wszystkie związki zawodowe w branży budowlanej, nie był w przeszłości wielkim zwolennikiem przejścia na odnawialne źródła energii. Popierają węgiel, metan i energię jądrową, a także energię odnawialną – czyli wszystko z powyższego podejścia. Wspierają bardzo problematyczne wychwytywanie i sekwestrację dwutlenku węgla. Być może w miarę wzrostu liczby odnawialnych źródeł energii i samochodów elektrycznych, ciężarówek, autobusów i pociągów, wypierając te, które zanieczyszczają środowisko i destabilizują klimat 20th stulecia źródeł energii, IBEW ulegnie zmianie, ale na razie jest to wyraźny problem.
Jest też rzeczywistość, że związki zawodowe należą do sektora klasy robotniczej, który jest ogólnie najbardziej konserwatywny politycznie. Pracownicy tej branży charakteryzują się wysokimi dochodami w porównaniu z większością klasy robotniczej. Historycznie i dzisiaj związki zawodowe branży budowlanej są najmniej postępowe, najbardziej białe i męskie w porównaniu ze związkami zawodowymi w sektorach takich jak opieka zdrowotna, transport, handel detaliczny, rolnictwo i rząd.
Nie oznacza to, że organizowanie się w tym sektorze klasy robotniczej nie jest ważne. To może być. W szczególności w przypadku białych aktywistów i organizatorów mamy obowiązek umieszczać się w miejscach pracy i społecznościach, w których możemy rozwijać relacje i rozmawiać z białymi i mężczyznami z klasy robotniczej z antyrasistowskiego, antyseksistowskiego i postępowego punktu widzenia. Huber o tym nie pisze, ale na pewno jest to dodatkowy powód, dla którego praca w związkach elektrycznych może być wartościowa.
Główną słabością książki Hubera jest bagatelizowanie ruchu na rzecz sprawiedliwości środowiskowej (ej). W niektórych miejscach wypowiada się o tym pozytywnie, ale w innych trudno zrozumieć, dlaczego mówi to, kim jest. Oto jeden przykład, na s. 74: „W wielu podejściach skoncentrowanych na sprawiedliwości brakuje teorii władzy. . . [koncentruje się] na skupianiu najbardziej marginalizowanych i bezbronnych społeczności. . . Chociaż jest to z pewnością ważne moralnie, a te walki o środki do życia są walkami klasy robotniczej, te populacje są definiowane przez ich słabość społeczną”. Kontynuując, identyfikuje pracowników branży elektrycznej jako sektor o potencjalnej mocy, której nie widzi w społecznościach ej. Biorąc pod uwagę historię ruchu związkowego od czasów drugiej wojny światowej, stanowisko to jest bardziej ideologiczne, niemal „oparte na wierze”, niż oparte na historycznej i obecnej rzeczywistości, chociaż w końcu jesteśmy świadkami wdzięcznego odrodzenia się ruchu związkowego.
W książce jest jedno miejsce, w którym użyte jest słowo „intersekcjonalność”, na stronie 22, i jest ono użyte w kontekście stwierdzenia Hubera, że „teoria klasy zakorzeniona w produkcji” jest podejściem właściwym, że „te formy ucisk [rasa, płeć, seksualność] nie jest oddzielony od władzy klasowej, ale ją stanowi”. Innymi słowy, wszystko kręci się wokół klasy.
W mojej książce 21st Rewolucja stulecia Zajmuję się tymi kwestiami, szczególnie w rozdziale zatytułowanym „Struktura klasowa Stanów Zjednoczonych i dokonywanie rewolucji”. Po przeanalizowaniu niektórych wzajemnych powiązań między klasą, płcią, rasą i seksualnością oraz przedstawieniu mojej analizy siedmiu ugrupowań klasowych, z których trzy stanowią sektory klasy robotniczej, dochodzę do następującego wniosku:
„Istotne jest, aby w kierownictwie sojuszu było znaczące zaangażowanie przywódców klasy robotniczej. Będą w nim uczestniczyć inne klasy, rolnicy, profesjonaliści, drobni przedsiębiorcy, ministrowie i inni. Wobec braku świadomego zaangażowania na rzecz posiadania szeroko zakrojonego, wielorasowego, wielopłciowego i wielozadaniowego przywództwa, reprezentującego nie tylko różne ruchy i sektory społeczeństwa, ale zwłaszcza różne sektory klasy robotniczej, ¾ populacji, potencjał sojuszu nie zostanie wykorzystany.
„Dzięki takiemu sojuszowi oraz rozsądnej strategii, taktyce i metodom organizacji możemy naprawdę stworzyć inny świat”.
Ted Glick jest postępowym działaczem, organizatorem i pisarzem od 1968 r. Jest autorem niedawno opublikowanych książek Burglar for Peace i 21st Rewolucja stulecia. Więcej informacji można znaleźć pod adresem https://tedglick.com.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna