Jedną z charakterystycznych cech mediów korporacyjnych jest to, że zachodnie przestępstwa są ignorowane lub bagatelizowane. Archetypowym przykładem jest bombardowanie przez USA szpitala Lekarzy Bez Granic w Kunduz w Afganistanie w nocy 3 października.
Co najmniej dwadzieścia dwie osoby zginęły, gdy samolot Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych AC-130 wielokrotnie atakował szpital pięcioma seriami ostrzału w ciągu ponad godziny, pomimo MSF apeluje do urzędników Afganistanu, USA i NATO, aby odwołali atak. Główny budynek szpitala, w którym mieści się sala operacyjna i sale pooperacyjne, został poważnie uszkodzony. Dave'a Lindorffa zauważyć:
„szpital został celowo podpalony bronią zapalającą, a przebywający w nim niespaleni ludzie zginęli od salwy kul i odłamków przeciwpiechotnych”.
Lindorff dodał:
„Śmigłowiec AC-130 nie jest bronią precyzyjną, ale systemem uzbrojenia zaprojektowanym do szerzenia śmierci na dużym obszarze”.
Co szokujące, MSF poinformowało już siły zbrojne USA o dokładnych współrzędnych szpitala, aby zapobiec jakimkolwiek atakom. Rzeczywiście, szpital jest:
„znana i ugruntowana instytucja o charakterystycznym kształcie, działająca w mieście, które do niedawna znajdowało się pod pełną kontrolą rządu [afgańskiego]. Nie do pomyślenia jest to, że dowództwo USA/NATO nie znało dokładnie funkcji tej struktury”.
MSF były jednoznaczny w swoim potępieniu amerykańskiego ataku. Szpital stał się „celowym celem” „masakry z premedytacją”. Mówili, że to A „zbrodnia wojenna”. Organizacja odrzuciła zapewnienia USA dotyczące trzech dochodzeń – prowadzonych przez USA, NATO i rząd afgański. Zamiast tego MSF zażądał niezależnego międzynarodowego śledztwa.
W ciągu kilku dni po ataku Stany Zjednoczone kilkakrotnie zmieniały swoją oficjalną wersję. W pewnym momencie jako Glenn Greenwald zauważa, dominująca narracja Stanów Zjednoczonych i ich afgańskich sojuszników głosiła, że zamach bombowy nie był wypadkiem, ale był uzasadniony faktem, że talibowie wykorzystywali szpital jako bazę; oburzające twierdzenie, które MSF stanowczo odrzuciło. Było równo zgłaszane że amerykański czołg wdarł się później na teren szpitala, potencjalnie niszcząc dowody zbrodni wojennej, która właśnie miała miejsce.
Tak, o zamachu informowały media „głównego nurtu”; czasami z wstrząsającymi materiałami przedstawiającymi zrujnowane korytarze i pokoje szpitalne. Pokazano nawet łóżka szpitalne, w których spalili się pacjenci. Jednak amerykańskie zamachy bombowe nie spotkały się z tak obszernym nagłówkiem gazet i redakcyjnym oburzeniem, na jakie zasługiwały.
Jeśli nie jesteście tego pewni, wyobraźcie sobie reakcję brytyjskich mediów, gdyby to rosyjski śmigłowiec bojowy zbombardował szpital, w wyniku czego zginęły 22 osoby, pomimo próśb lekarzy o odwołanie ataku. Zachodni przywódcy natychmiast potępiliby rosyjskie bombardowania jako „zbrodnię wojenną”, a korporacyjne media wzorowałyby się na oświadczeniach wydawanych przez biura władzy w Waszyngtonie i Londynie.
Natomiast nie znaleźliśmy pojedyncza redakcja w dowolnej brytyjskiej gazecie ogólnokrajowej potępiającej amerykańskie bombardowanie szpitala lub wzywającej do wszczęcia niezależnego śledztwa. To kolejny przykład dramatycznego podporządkowania się mediów korporacyjnych państwu i rzeczywiście ich długoterminowego współudziału w zbrodniach państwa przeciwko ludzkości.
Tymczasem z nie ma nic do powiedzenia na temat Kunduz, Guardian znalazł miejsce na publikację artykułów redakcyjnych Hoverboards i Wielki Brytyjski Bakeoff, a także redaktorka Guardiana, Katharine Viner’s 'pieczenie na rożnie' George’a Osborne’a na konferencji partii torysów. Aby spotęgować hańbę gazety, nadal dumnie ją niesie Tony Blair w części z komentarzami, w której opisuje go jedynie jako „byłego brytyjskiego premiera”, a nie notorycznego i niepopularnego zbrodniarza wojennego, którym tak wyraźnie jest. Ten dokładny opis podkreślają jedynie weekendy Rewelacje notatki napisanej przez Colina Powella, ówczesnego sekretarza stanu USA za George’a Busha, że Blair zadeklarował swoje poparcie dla amerykańskiej inwazji na Irak z pełnym rocznym wyprzedzeniem, informując jednocześnie Parlament i kraj, że wciąż poszukuje się „rozwiązania dyplomatycznego” poszukiwany.
„Błąd” Sopela
15 października 2015 r. w BBC News o dziesiątej korespondent BBC North America Jon Sopel powiedział widzom na podstawie materiału filmowego przedstawiającego zniszczony szpital w Kunduz, że „omyłkowo zbombardowany przez Amerykanów”. Nie celowo zbombardowany, jak twierdziło MSF, ale „omyłkowo zbombardowany”. W ten sposób BBC News przyjęła perspektywę Pentagonu przedstawioną wcześniej przez generała Johna Campbella, wyższego dowódcę USA w Afganistanie, kiedy twierdził, że:
„Szpital został uderzony przez pomyłkę. Nigdy nie celowo atakowalibyśmy chronioną placówkę medyczną”.
W rzeczywistości Stany Zjednoczone robiły to już wcześniej wiele razy. W listopadzie 2003 r. pierwszym celem ogromnego amerykańskiego ataku lądowego na Faludży, po kilku tygodniach bombardowań, był miejski Szpital Ogólny. To była „zbrodnia wojenna”, Noamie Chomsky zauważyći było równo przedstawiony na Strona tytułowa z „The New York Times”, ale bez oznaczenia go lub uznania jako takiego przez gazetę:
„Na pierwszej stronie wiodącej gazety światowej radośnie przedstawiano zbrodnie wojenne, za które zgodnie z prawem amerykańskim przywódcy polityczni mogliby zostać skazani na surowe kary, w tym na karę śmierci, gdyby w rezultacie umrzeli pacjenci wyrwani z łóżek i skuci na podłodze. '
Cofając się w czasie, amerykańscy weterani wojny w Wietnamie donoszą, że szpitale w Kambodży i Laosie zostały zniszczone. „rutynowo wymieniane” wśród celów, które mają zostać uderzone przez siły amerykańskie. W 1973 r. Newsweek magazyn zacytował byłego analityka wywiadu armii amerykańskiej powiedzenie że:
„Im większy szpital, tym lepiej”.
A teraz, w przypadku szpitala MSF w Kunduz, Associated Press zgłaszane że:
„Amerykańscy analitycy wiedzieli, że w Afganistanie znajduje się szpital”.
Co więcej, od tego czasu wyszło na jaw, że amerykańska załoga bojowego AC-130 nawet kwestionowana czy było to legalne zaatakować szpital.
Nasze powtarzające się wyzwania na Twitterze do Sopel i jego redaktor BBC News Paul Royall zostały zignorowane. Czy naprawdę tak powinni się zachowywać starsi specjaliści BBC, gdy są publicznie przesłuchiwani w sprawie poważnego naruszenia bezstronności? Po prostu raczyć nie odpowiadać?
Jednakże jeden z naszych czytelników wysłał e-mail do firmy Sopel i dokonał wyodrębnienia niezwykła odpowiedź od korespondenta BBC North America, który został nam przekazany.
Sopel napisał w swoim e-mailu:
„Na tym etapie przedmiotem dochodzenia jest to, czy zamach bombowy na szpital w Kunduz był zamierzony czy przypadkowy – i wiem, że istnieją wątpliwości co do niezależności śledztwa – ale z całą pewnością BYŁO to pomyłka. Biorąc pod uwagę oburzenie, jakie wywołał zamach bombowy, upokarzające przeprosiny, do których zmusił USA, oraz niewątpliwie katastrofę PR, jak ktokolwiek może opisać to inaczej niż błędne? Gdybym przypadkowo użył tego słowa, mógłbyś mieć rację.
Ale to w najlepszym razie nieszczere bzdury ze strony Sopela. Większość osób oglądających jego artykuł i słyszących, jak mówi, że szpital został „przez pomyłkę zbombardowany przez Amerykanów”, założyłaby, że miał na myśli, że Amerykanie nie miał zamiaru bombardować szpitala zamiast tego bombardowanie szpitala było błędne.
Jak widzieliśmy powyżej, pogląd, że siły amerykańskie nie wiedziały, że celem był szpital, jest twierdzeniem propagandowym Pentagonu i nie jest poglądem MSF. Co więcej, jest to sprzeczne z dowodami, które były dostępne zarówno w momencie publikacji raportu Sopela w BBC News, jak i tym, które wyszły na światło dzienne (że załoga amerykańskiego samolotu faktycznie kwestionowała legalność ataku na szpital). Christopher Stokes, dyrektor generalny MSF, powiedział Associated Press, że amerykańskie bombardowanie „nie było pomyłką”.
„Rozległe, dość precyzyjne zniszczenie tego szpitala… nie oznacza pomyłki. Szpital był wielokrotnie uderzany”.
Reszta uwag Sopela w wymiana są nieistotne (odwaga dziennikarzy wojennych), wręcz godne pożałowania (jego dumne wsparcie MSF stałym rozkazem).
Próba Sopela wykorzystania „oburzenia”, „upokarzających przeprosin” i „katastrofy PR” do usprawiedliwienia użycia słowa „omyłkowo zbombardowany” jest desperacką sofistyką. Czy naprawdę próbuje powiedzieć, że zbrodnia wojenna jest „pomylona”, ponieważ jest „katastrofą PR” wymagającą „upokarzających przeprosin”?
Być może nalot był „błędem” w mniej więcej takim samym stopniu jak… zabicie ośmiu afgańskich uczniów przez wojska dowodzone przez USA w 2009 r. był „błędem”? Był to „błąd”, który NATO zaradziło, dokonując płatności 2,000 dolarów za każde martwe dziecko, w swego rodzaju makabrycznej „wyprzedaży ogniowej”.
Być może nalot był „błędem” w podobny sposób, jak inwazja na Irak w 2003 r., zdaniem Bridget Kendall, korespondentki dyplomatycznej BBC. Oznajmiła w BBC News o szóstce:
„Wciąż panuje zaciekły spór w sprawie inwazji na Irak. Czy było to uzasadnione, czy też był to katastrofalny błąd w obliczeniach?” (BBC1, 20 marca 2006)
Że inwazja na Irak była w rzeczywistości nielegalną i niemoralną wojną napastniczą – w istocie „najwyższa przestępczość międzynarodowa” oceniane według norymberskich standardów zbrodni wojennych – nie było określeniem dopuszczalnym dla BBC News.
Jest to jednak norma ideologiczna kształtująca twórczość mediów korporacyjnych i debatę „głównego nurtu”. Zachodni przywódcy polityczni i wojskowi mogą czasami popełniać „błędy” lub „katastrofalne błędne obliczenia”. Ale ich zasadniczy zamiar jest zawsze szlachetny: aby „Trzymajcie Talibów na dystans” (znowu Sopel), zniszczyć Państwo Islamskie lub „zaprowadzić pokój na Bliskim Wschodzie”.
Poprosiliśmy Johna Pilgera o komentarz w sprawie raportu Jona Sopela dla BBC News i jego późniejszych uwag przesłanych pocztą elektroniczną. Pilger powiedział nam (e-mailem z 19 października 2015 r.):
„Poważne dziennikarstwo polega na próbie uporządkowania historii za pomocą przekonujących dowodów. Uderzające w raporcie Jona Sopela jest to, że nie przedstawia on ani śladu dziennikarskich dowodów na poparcie swojego twierdzenia, że amerykański atak na szpital był „błędny”, co podważa fakty przedstawione przez MSF: fakty, które nie zostały obalone i które według niego nie próbuje zaprzeczać. Sopel nie kwestionuje również ukrywania informacji przez armię amerykańską. Zamiast tego jest „pewny”, że atak był błędny. Na czym opiera się jego „pewność”? Nie mówi; i najwyraźniej nie czuje się zmuszony do powiedzenia tego. Zamiast tego w pełnym defensywnym okrzyku mówi nam, jakim jest doświadczonym reporterem pierwszej linii, dając do zrozumienia, że wystarczy jego słowo. Cóż, doniosłem o większej liczbie wojen, niż Sopel miał odprawy w Białym Domu i wiem – jak on wie – że tego rodzaju dziennikarstwo jest jedynie słabym echem oficjalnego stanowiska. Ujawnia swoją agencję, mówiąc nam – całkiem bez wstydu – że prezydent Obama ma „bardzo niewiele innego wyjścia”, jak tylko kontynuować swoją kampanię zniszczenia w Afganistanie. Niektórzy mogą nazwać to apologetyką; właściwie jest to antydziennikarstwo”.
Być może nie jest zaskakujące, że zdjęcie w nagłówku na szczycie Strona Sopela na Twitterze powinno pokazać, że z szacunkiem słucha prezydenta USA Obamy. Tragiczną ironią losu jest to, że Obama, zdobywca Pokojowej Nagrody Nobla w 2009 r., właśnie popełnił zbrodnię wojenną, bombardując ośrodek Lekarzy Bez Granic, laureata Pokojowej Nagrody Nobla w 1999 r.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna