Prezenter wiadomości był w najlepszej formie, szybki i wściekły, zarzucając swojego panelisty pytaniami i zastrzeżeniami. Jednak rzecznik Khurram Parvez Koalicji Społeczeństwa Obywatelskiego Dżammu i Kaszmiru z łatwością nie podtrzymał swojego stanowiska. Niezrażony lawiną pytań przekonująco przedstawił zastrzeżenia swojej grupy wobec zbliżającego się koncertu zachodniej muzyki klasycznej, na którym Bawarską Orkiestrę Państwową miał poprowadzić znany dyrygent Zubin Mehta. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Ambasadę Niemiec i współorganizowane przez rząd Indii. Koncert miał odbyć się 7 września w Srinagarze w słynnych ogrodach Shalimar zbudowanych przez cesarza Mogołów Jehangira. Geneza wydarzenia sięga rozmowy, w której maestro wyraził serdeczne pragnienie zabrania swojej muzyki do Kaszmiru. Ambasador Niemiec w Indiach Michael Steiner podjął wyzwanie i przystąpił do umożliwienia realizacji marzenia uznanemu na arenie międzynarodowej dyrygentowi. Przygotowania do wydarzenia trwały miesiącami. Efekt wysiłków Ambasady ogłoszono na krótko przed faktycznym zorganizowaniem wymarzonego koncertu Ehsaas-e-Kashmir czyli Experience of Kashmir. W tym momencie wydawało się, że rozpętało się piekło, zagrażające koncertowi i jego sponsorom. Dwie mało znane grupy bojowników zagroziły, że zaatakują koncert i jego uczestników. Przywódca separatystów Syed Ali Shah Geelani wydał oświadczenie, w którym wezwał sponsorów koncertu, aby nie organizowali wydarzenia kpiącego z nędzy Kaszmiru. W ramach osobnego wydarzenia Koalicja Społeczeństwa Obywatelskiego Dżammu i Kaszmiru wysłała list protestacyjny do ambasadora Niemiec.
Jeśli aktywista Khurram Parvez w głosie w kanałach informacyjnych brzmiał na zawziętego, było to zrozumiałe. Niezrozumienie, z jakim się spotkał, musiało wystawić na próbę jego temperament. Na pozór wszystkie elementy zwycięskiej kombinacji były na swoim miejscu – kultowy dyrygent Zubin Mehta, historyczne ogrody Shalimar i Bawarska Orkiestra Państwowa, znana jako jedna z najlepszych orkiestr muzyki klasycznej na świecie. To wydarzenie miało być ucztą dla oczu i uszu. Na wyższym poziomie czekała uczta dla duszy. Więc co mi się w tym nie podobało? Taka w każdym razie była postawa zdziwionych lub pozornie zdziwionych prezenterów wiadomości i felietonistów. Dla nich koncert był wydarzeniem czysto kulturalnym, pozbawionym podtekstu politycznego. Ich poglądy można podsumować w serii pytań – co jest nie tak z Kaszmirczykami? Nie mogą się zrelaksować? Czy nie mogą dać odpocząć światowej sławy dyrygentowi Zubinowi Mehcie? Czy nie można oddzielić muzyki od polityki? Czy nie mogliby chociaż na jeden dzień zapomnieć o polityce i oddać się urokowi czarującej muzyki mistrza?
Kontrowersje wokół koncertu Zubina Mehty po raz kolejny uwydatniły ogromną przepaść między indyjskim i kaszmirskim postrzeganiem realiów w Dżammu i Kaszmirze. Ambasada Niemiec postrzegała koncert jako wydarzenie czysto kulturalne, ale dla Kaszmirczyków jego wymiar polityczny był oczywisty. Muzamil Jaleel z Indian Express zareagował pytaniem: W jakim sensie ten koncert jest apolityczny? Obcy rząd planuje występ muzyczny w silnie ufortyfikowanym ogrodzie, który otacza go kilka tysięcy żołnierzy, uniemożliwiając mieszkańcom normalne poruszanie się, i zaprasza wybrane zgromadzenie spośród tego, co Jean Paul Sartre nazywa „wybielonymi tubylcami” (Indian Express, 7 września , 2013). Równie szydercza była reakcja dziennikarza Najeeba Mubarkiego: w rzeczywistości był to koncert sponsorowany przez państwo. Oznacza to, że była to operacja bezpieczeństwa (The Economic Times, 11 września 2013 r.).
New Delhi pragnie zamieść niedawną przeszłość pod dywan. Ostatnią rzeczą, jakiej chce, jest ponoszenie odpowiedzialności za żniwo i zbrodnie popełnione w ciągu ponad dwudziestu lat bezwzględnej kampanii przeciw powstańcom. Nie wykazała też żadnego zainteresowania podjęciem kroków mających na celu złagodzenie codziennej przemocy, która przenika życie w Kaszmirze, będącej bezpośrednią konsekwencją duszącej obecności ponad 700,000 1990 sił wojskowych i paramilitarnych. Walka zbrojna, która wybuchła w XNUMX r., osłabła. W ciągu ostatnich czterech lub pięciu lat bojowość spadła do najniższego poziomu w historii. Nie oznacza to jednak, że opór Kaszmiru wobec ucisku dobiegł końca. Obecnie New Delhi stoi w obliczu niezłomnej opozycji, której nie można zastraszyć milczeniem. Izolowani i pozbawieni jakiegokolwiek znaczącego wsparcia krajowego i międzynarodowego dla swojej sprawy Kaszmirczycy są mimo wszystko zdecydowani w swoim oporze wobec indyjskich rządów. Aktywiści, którzy przesłali list protestacyjny do Ambasady Niemiec, postrzegali koncert jako sposób na kontrolowanie narracji o Kaszmirze i legitymizację indyjskich rządów wojskowych. Ich sprzeciw nie dotyczył koncertu jako takiego, ale jego roli w kreowaniu fałszywego obrazu normalności i pokoju wśród międzynarodowej publiczności. Szczególną troskę wzbudził dla nich fakt, że koncert będzie transmitowany na żywo w pięćdziesięciu krajach. Przypomnieli Ambasadzie Niemiec, że świadome lub nieświadome przyłączenie się do programu New Delhi w Kaszmirze jest sprzeczne z rezolucjami ONZ, które uznawały, że ostateczne rozwiązanie kwestii Kaszmiru wciąż nie zostało osiągnięte. Wezwali ambasadę Niemiec do wydania oświadczenia, w którym zaakceptowano sporny charakter Dżammu i Kaszmiru oraz uznano ból i uzasadnioną walkę polityczną i prawną toczoną przez jego mieszkańców.
Ambasada Niemiec nie odpowiedziała na list protestacyjny i koncert odbył się zgodnie z planem. Następnego dnia w mediach pojawiły się nagłówki i różne historie. Niektórzy entuzjastyczni reporterzy twierdzili, że Kaszmir był zahipnotyzowany muzyką Zubina Mehty. Bardziej realistyczni uznali, że wprowadzono niezgodną notatkę, gdy siły paramilitarne zabiły czterech Kaszmirczyków w dystrykcie Shopian. Zabójstwa w ostry sposób przypomniały realia życia pod okupacją wojskową. Krwawe wydarzenie nie miało żadnego związku z koncertem. Zabici młodzi ludzie byli jedynie ofiarami rutynowego terroryzmu państwowego, któremu sprzyjają przepisy dotyczące bezkarności. Niemniej jednak ich zabójstwo znalazło się w centrum uwagi ze względu na przypadkowe okoliczności, że doszło do niego rankiem w dniu, w którym miał się odbyć koncert. Wśród reporterów relacjonujących wirtuozowski występ Zubina Mehty ci bardziej prawdomówni musieli ostudzić swoją ekstazę, dowiadując się o zabijaniu cywilów przez siły bezpieczeństwa.
W czasie trwania koncertusiły bezpieczeństwa na motorówkach patrolowały jezioro Dal, a wśród publiczności rozlokowano pracowników ochrony ubranych po cywilnemu. Ale nic z tego nie pojawiło się w programie telewizyjnym na żywo. Na nagraniu wideo koncertu widać, że operatorzy Doordarshan (nadawcy publicznego) wykonali znakomitą robotę, utrzymując nieuniknioną militaryzację wydarzenia poza zasięgiem wzroku. Jednak pomimo widocznego sukcesu, wydaje się, że niezwykle popularny koncert obrócił się przeciwko sponsorom i organizatorom. Ostatecznie koncert raczej nie będzie postrzegany jako udana projekcja pokoju i normalności w Kaszmirze. Było zdecydowanie zbyt wiele nieskryptowanych elementów, które zdradzały niewygodną prawdę na temat indyjskich rządów wojskowych. Równoległe wydarzenie Haqeeqat-e-Kashmir (Rzeczywistość Kaszmiru) zorganizowane przez działaczy antyokupacyjnych przybliżyło poprzez przemówienia, odczyty poezji, przedstawienia teatralne, muzyczne i wystawy artystyczne cierpienia Kaszmiru pod rządami Indii, a także trwającą walkę o wolność. W swoim ogólnokrajowym programie telewizyjnym NDTV (New Delhi Television) musiała podzielić ekran, aby transmitować dwa nakładające się wydarzenia. Potem nastąpił niezwykły wybuch dyrektora Bawarskiej Orkiestry Państwowej, który poskarżył się, że został wprowadzony w błąd przez Ambasadę. Według niego orkiestra odniosła wrażenie, że będzie grać dla narodu kaszmirskiego, w „duchu braterstwa i człowieczeństwa”, a nie na ograniczonym „koncercie w ambasadzie”. Musiał zobaczyć coś, co wzbudziło w nim odrazę. Czy mogła to być opresyjna militaryzacja, której był świadkiem wokół siebie od chwili wylądowania na lotnisku w Srinagar? Na wydarzeniu było obecnych kilku dziennikarzy z Niemiec. Kiedy ich historie zostaną opublikowane, więcej będzie wiadomo na temat tego, co członkowie orkiestry widzieli i słyszeli w Srinagar.
Ułatwiając wydarzenie, które wystawiło militaryzację Kaszmiru na krytyczną analizę osób z zewnątrz, New Delhi mogło równie dobrze podważyć cele tego, co Najeeb Mubarki nazywa „szerszą, ciągłą kampanią przeciw powstańcom w Kaszmirze”, a mianowicie obraz pokoju i normalności. „Okupacji nie można ignorować ani wygodnie zapominać” – takimi słowami upominał ambasadora Niemiec w liście protestacyjnym. Ostatecznie protestujący zostali usprawiedliwieni. Zasadność ich stanowiska moralnego, politycznego i prawnego rzuca światło na kontrowersje wokół koncertu Zubina Mehty. Bez jednego wystrzału antyokupacyjni działacze w Kaszmirze odnieśli znaczące zwycięstwo.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna