NOWY JORK, 12 kwietnia: W ubiegły weekend Janet Jackson przestała być animowaną kreskówką w telewizji i zaczęła ją grać. Piosenkarka, która oburzyła jedną Amerykę „awarią kostiumu” podczas występu w przerwie meczu Superbowl, nadając nowe znaczenie określeniu „cycuszki”, zachwyciła inną Amerykę, gdy w „Saturday Night Live” wystąpiła w kostiumie przypominającym Condoleezę Rice.
Janet jako Condi uchwyciła dobrze przećwiczone obliczenia, które były widoczne w znakomitym występie Doradców ds. Bezpieczeństwa Narodowego przed Komisją pod numerem 911, nawet jeśli jej żart zakończył się kolejnym studentem drugiego roku, ale tym razem ukrytym elektronicznie „odsłonięciem piersi”. W tym komediowym fragmencie sfałszowano wygląd Condi w stylu „Made for TV”, przecinając rzeczywisty materiał przedstawiający proformowe powitanie pani Rice przez przewodniczącego Toma Keana z Janet Jackson naśladującą jej udawane uśmiechy i napiętą mowę ciała.
W dobie telewizji wiadomości szybko zamieniają się w rozrywkę, tak jak tragedia w komedię. Ryż był wcześniej obiektem żartów w wieczornych programach komediowych, a wszystkie relacjonowały je w programie „This Week” stacji ABC, aby dodać trochę humoru do zwykle zabójczego zachowania tego programu.
Pięć godzin przed wykryciem parodii Biały Dom opublikował część ocenzurowanego (tj. „zredagowanego”) dziennika prezydenckiego (PDB) z 6 sierpnia 2001 r., ostrzegającego prezydenta Busha, że Osama bin Laden chce zaatakować cele w Stanach Zjednoczonych. Naczelny dowódca korzystał wówczas z miesięcznych wakacji w Crawford w Teksasie (gdzie ponownie był w zeszłym tygodniu) pomimo wezwań roztrzęsionych specjalistów ds. antyterroryzmu do biur FBI i innych członków rządu, aby odwołali wszystkie urlopy w tygodniach poprzedzających numer 911.
Fakt, że niniejszy WPB lub jego fragmenty opublikowano o godzinie 6:XNUMX w sobotni wieczór podczas weekendu wielkanocnego – w czasie, gdy oglądano mniej wiadomości – był dowodem chęci administracji, aby go pogrzebać.
Urzędnicy administracji celowo ujawnili wcześniej fragmenty niektórych mediów, aby przygotować opinię publiczną i złagodzić treść, jednocześnie nadając jej trochę spinu.
To zaawansowane „planowanie mediów” świadczy o tym, jak manipulacyjne stało się „zarządzanie percepcją” po PR.
Carolyn Kay z Maketthemaccountable.com zarzuca, że polityczny svengali Busha, Karl Rove, zorganizował przymusowe uwolnienie:
"Dlaczego? Ponieważ na odprawie z 6 sierpnia znajdują się szkodliwe informacje, które Rove będzie musiał wkrótce opublikować, a on wyprzedza je. Nasze wspaniałe media głównego nurtu były ciągle oczerniane przez tę administrację i nie ma powodu sądzić, że to również nie jest frajerskie zagranie. Fabuła dotycząca notatki i jej treści będzie już konkretna do czasu publikacji notatki.
Biały Dom wielokrotnie zastanawiał się, jak postępować z dokumentem. W swoich zeznaniach Rice bagatelizowała znaczenie tej informacji, nazywając jej rewelacje jedynie „historycznymi”. W istocie w swoich felietonach „The New York Times” stwierdził au contraire, nazywając to „historycznym” w raporcie na pierwszej stronie:
„Publikacja dokumentu sama w sobie była historyczna; żaden Biały Dom nigdy nie upublicznił kopii „Daily Brief” prezydenta, dokumentu opracowywanego przez CIA dla prezydentów od lat sześćdziesiątych XX wieku. W towarzyszącym dokumencie informacyjnym dla reporterów starano się bagatelizować jego znaczenie.
Felietonistka Timesa Maureen Down zmieniła to zdanie, mówiąc, że Rice powinien był potraktować groźbę poważniej. „To, co powinno doprowadzić Condi do histerii, uznała za „historyczne” – zażartował Dowd w swoim niedzielnym felietonie.
To, co uderza w samym dokumencie, to nie to, jak poważne było zawarte w nim ostrzeżenie, ale to, jak tandetne, powierzchowne i przestarzałe wydają się zawarte w nim informacje. Młody student dziennikarstwa zostałby oblany za oddanie tak płytkiego sprawozdania klasie ósmej.
„Nieimponujące” – jak ująła to Lisa Myers z NBC w programie Meet The Press. Dokument cytuje informacje dostarczone przez anonimowe zagraniczne agencje wywiadowcze, ale niewiele aktualizacji pochodzi z CIA i FBI. W czasach, gdy wszędzie mówiono, że „paplanina” wywiadu jest wszechobecna, żadna z nich nie została przekazana odpowiedzialnemu człowiekowi.
Szczegóły były pobieżne. Nie ma dowodów na to, że Prezydent rzucił dokument w twarz swoim przełożonym i zażądał doprecyzowania. O ile nam wiadomo, nawet nie szukał w Google więcej informacji.
Stanowi to dobry dowód na coś więcej niż tylko niekompetencję, zwłaszcza w porównaniu z ostrożnym spiskowaniem grup terrorystycznych, które najwyraźniej spędziły lata planując swój atak.
Media głównego nurtu skupiły się na retoryce Białego Domu, a nie na braku inteligencji w tym, co uchodzi za „wywiad”, czy opóźnieniu Prezydenta w działaniu, nawet gdy jest poinformowany o poważnym zagrożeniu.
Jednak i tutaj widoczny jest głębszy konflikt mediów dotyczący tego, jak rozumieć znaczenie tego, czego się uczymy i którym źródłom ufać.
Po pierwsze, jest rola amerykańskich mediów głównego nurtu, które przez prawie dwa lata w większości opierały się tego rodzaju dociekaniom, jakie wydaje się obecnie podejmować Komisja 9ll. (Ma także swoich surowych krytyków, którzy twierdzą, że wybiela problemy!)
Przez wiele miesięcy wiele mediów wychwalało ofiary i „bohaterów” alarmu, jednocześnie przekazując Białemu Domowi informację, co naprawdę się wydarzyło i dlaczego. W atmosferze autocenzury udającej patriotyczną poprawność padło kilka krytycznych pytań
Następnie weźmy pod uwagę inne media na całym świecie. Elementy mediów europejskich wkroczyły w ten wyłom, publikując więcej kwestionujących artykułów i krytycznych felietonów. Teorie spiskowe, o których nawet nie mówiono w Stanach Zjednoczonych, stały się częścią głównego nurtu dyskursu we Francji, Anglii, Niemczech i Azji Południowej. i świat arabski.
Inaczej niż w Stanach Zjednoczonych zarzuty te nie ograniczały się do dyskusji na marginesie.
W niedawnym felietonie, odnosząc się do jednej z bombowych historii na temat zarzutów postawionych przez Sibel Edwards, byłą tłumaczkę FBI, felietonistka „Washington Post” usprawiedliwia odmowę podkreślenia przez amerykańskie media nagłośnienia jej twierdzeń tym, że tutejsze media wahają się przed przedstawieniem niepotwierdzonych zarzutów , jak gdyby artykuły pochodzące z jednego źródła i informacje pochodzące z wycieków administracji nie były powszechne w amerykańskich mediach.
„Być może amerykańskie agencje informacyjne ostrożnie uchylają się od publikacji historii, które mogą nie być prawdziwe, podczas gdy zagraniczni redaktorzy są mniej skrupulatni” – pisze Jefferson Morley z The Post.
„Mniej skrupulatny? Być może?"
Inna możliwość: być może, ale tylko być może, te media są bardziej niezależne w swoich analizach niż media amerykańskie, które często idą ramię w ramię z rządem.
Wreszcie, wszystkie tradycyjne media, w kraju i za granicą, stają przed wyzwaniem ze strony zadziornych mediów internetowych, które stały się siłą napędową tej historii. Są to nowi medialni outsiderzy rzucający wyzwanie starym mediom insiderom
Większość pomysłów, pytań, teorii, spekulacji i szczegółowych krytyk, które są obecnie traktowane poważnie, została po raz pierwszy poruszona w Internecie na setkach stron internetowych, w tym na jednej, która oferuje szczegółowy „harmonogram” miejsca pobytu Prezydenta 9 września. (www.XNUMXlltimeline,.net)
Samozwańczy śledczy Citizen, prowadzeni przez członków rodzin ofiar 911 i grupy takie jak 911 Citizen Watch, również wkroczyły w to naruszenie, zasypując lawiną nowych książek, zdjęć i dokumentów, tworząc razem „kontrnarrację” na temat 911.
Nie zapominaj, że to obcy członkowie rodziny zmusili insiderów w niechętnym rządzie do wszczęcia śledztwa pod numerem 911. Ich ton jest znacznie bardziej gniewny niż większość doniesień, mimo że wielu z tych badaczy nie zgadza się ze sobą w takim samym stopniu, jak z administracją Busha.
Ich ostatnia debata toczy się wokół nowej książki, która była omawiana w londyńskim „Independent”, ale nie była jeszcze omawiana w amerykańskich mediach. To „Nowy Pearl Harbor”. autorstwa Davida Raya Griffina, filozofa religii w Claremont School of Religion. Nick Welsh donosi:
„Griffin prawie oskarża administrację Busha o zanurkowanie 11 września i umożliwienie terrorystom z Al-Kaidy niezakłóconego strzału w World Trade Center. Według Griffina można postawić zarzut, że administracja Busha zaaranżowała atak lub do niego dopuściła. Welsh szczegółowo opisuje swoje poglądy, a następnie pyta o relacje w mediach:
Welsh: „Narzekałeś, że amerykańskie media spały, gdy włączano tę (historię). Jak to rozliczyć?
Griffin: „Amerykanom bardzo trudno jest zmierzyć się z możliwością, że ich własny rząd mógł spowodować lub celowo dopuścić do tak haniebnego wydarzenia. Po drugie, można zrozumieć, że o ile media są własnością firm takich jak General Electric, który jest jednym z największych producentów broni, stacje takie jak NBC, których właścicielem jest GE, nie chciałyby nagłaśniać tych powiązań.
„Mam przynajmniej nadzieję, że jeśli uda nam się rozpocząć publiczną dyskusję na temat 9 września i wielu, wielu rozbieżności,
między oficjalną wersją a tym, co przynajmniej wydaje się być faktami, aby niektórzy z tych osób odważyli się wystąpić naprzód”. (http://independent.com/news/news906.htm)
Numer 911 stał się obecnie tematem dwóch frontów: polityki prezydenckiej i ciągłej debaty medialnej.
Wiele lat temu, w następstwie zamieszek w Watts, Lyndon Johson mianował innego gubernatora, który miał przewodzić podobnej komisji prezydenckiej w celu zbadania przyczyn kryzysu narodowego i powstań Czarnych, które wstrząsnęły naszymi miastami. Komisja Kernera stwierdziła, że mieszkaliśmy w „dwóch amerykańskich krajach, jednym białym i jednym czarnym”. Komisja ta miała również panel boczny badający rolę, jaką prasa odegrała w ignorowaniu protestów i bólu czarnej społeczności. Organ ten ostro skrytykował media za ich rolę.
Organ prezydencki stwierdził: „Stwierdziliśmy znaczną dysproporcję między tym, co faktycznie się wydarzyło, a tym, co powiedziały nam gazety i relacje radiowe z zamieszek… Może to być zrozumiałe, ale nie można go usprawiedliwić w instytucji, której misją jest informowanie i kształcić całe nasze społeczeństwo”.
To był rok 1968, 36 lat temu.
Taki panel jest dziś potrzebny, aby zbadać rolę mediów w 911 i Iraku. Powód: nadal żyjemy w dwóch Amerykach. Jeden poinformowany; drugi trzymany w ciemności
Dysektor wiadomości Danny Schechter pisze codzienny blog dla Mediachannel.org. Jego najnowsza książka to „Embedded: Weapons of Mass Deception Jak mediom nie udało się opisać wojny w Iraku”. (Książki Prometeusza)
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna