Nawet po latach krytykowania przez Republikanów administracji Obamy za jej politykę gospodarczą oficjalne statystyki wskazują, że dobre czasy są tuż za rogiem.
Jednak magazyn Fortune pyta: „Jeśli gospodarka amerykańska ma się tak dobrze, dlaczego czujemy się tak źle?” CNN poszło dalej i doniosło: „Jeśli chodzi o gospodarkę USA, szklanka po prostu zmieniła się z połowy pełnej do połowy pustej”.
Na początku roku ekonomiści byli optymistami. Być może gospodarka wzrośnie w tym roku o 3%, stwierdzili, zamiast marnego tempa wzrostu o 2%, w którym utknęła przez poprzednie trzy lata.
To tyle, jeśli chodzi o to pełne nadziei myślenie! W połowie roku prognozy zostają obcięte.
Najnowsze dane dotyczące tworzenia miejsc pracy są niższe niż w listopadzie. Płace pracowników nie wzrosły; bezrobocie mniejszości i młodzieży pozostaje wysokie. dla młodych ludzi 14.2%.
Czy to możliwe, że pomimo całego zamieszania tak naprawdę nigdy nie podnieśliśmy się z kryzysu finansowego? To nie jest niezwykłe. Jak napisał historyk gospodarczy John Kenneth Galbraith w swojej książce o wielkim krachu z 1929 r., „osobliwą cechą wielkiego krachu z 1929 r. było to, że najgorsze nadal się pogarszało. To, co jednego dnia wydawało się końcem, następnego dnia okazało się dopiero początkiem.”
W jednym przemówieniu, które nie wzbudziło większego zainteresowania, były prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke argumentował, że kryzys finansowy lat 2007-2008 był gorszy niż Wielki Kryzys z lat trzydziestych XX wieku.
Ekonomista Dean Baker nazwał to „ożywienie” indykiem.
„W grudniu (przypada) siódma rocznica początku recesji wywołanej pęknięciem bańki na rynku nieruchomości. Zwykle gospodarka wraca do pełni sił po recesji siedem lat po jej rozpoczęciu. Niestety, obecnie nie jest to bliskie osiągnięcia takiego stanu rzeczy. Przywrócenie odsetka zatrudnionych do poziomu sprzed recesji wymagałoby jeszcze utworzenia kolejnych 7–8 milionów stanowisk pracy”.
W 2011 r. Krajowa Komisja ds. Przyczyn Kryzysu Finansowego i Gospodarczego w Stanach Zjednoczonych opublikowała Raport dotyczący dochodzenia w sprawie kryzysu finansowego. Wśród ustaleń znalazło się stwierdzenie, że kryzysu można było uniknąć i nie był on prostym skutkiem wad gospodarki. Szczegółową przedmowę do raportu napisałem w wydaniu opublikowanym przez Cosimo Press (2011). Wcześniej napisałem trzy książki i nakręciłem dwa filmy – In Debt We Trust i Plunder – o początkach kryzysu i roli, jaką w jego wywołaniu odegrały masowe oszustwa korporacyjne.
Legislacyjną reakcją na kryzys było przyjęcie wysoce skompromitowanej ustawy reformującej zwanej Dodd-Frank, nazwanej na cześć sponsorów Senatu i Izby Reprezentantów, Chrisa Dodda i Barneya Franka. Uchwalenie ustawy zbiorczej wywołało burzę głosów partyzanckich, a branża usług finansowych pracowała w nadgodzinach, aby osłabić nowe zasady i regulacje.
Doniesiono, że branża, ogólnie rzecz biorąc, ufundowała 35 lobbystów na każdego członka Kongresu, aby najpierw spróbować unicestwić ustawę, a jeśli to się nie uda, osłabić ją. Odbyła się intensywna debata na temat aspektów ochrony konsumentów, a niektórzy spokojniejsi przedstawiciele Wall Street uznali, że nowe zasady mogą ustabilizować ich zyski.
Teraz, gdy Republikanie przejmują Kongres, próbują nowej ustawy. Co istotne, niektórzy przedstawiciele branży preferują pewne ramy regulacyjne (ze wszystkimi ich lukami) i nie są entuzjastycznie nastawieni do dumpingu prawa. Republikanie byli zaskoczeni, gdy nawet jako większość nie udało im się jej wyprzeć.
Reuters doniósł: „Republikanom w Izbie Reprezentantów USA nie udało się w środę zgromadzić wystarczającej liczby głosów, aby przyjąć ustawę ograniczającą różne reformy finansowe, co było zaskakującą porażką w obszarze, który konserwatyści mieli nadzieję potraktować priorytetowo w tym roku.
… Zwolennikom zabrakło sześciu głosów do przesłania ustawy do Senatu USA. Propozycja ta była jednym z pierwszych głosów, jakie parlamentarzyści odbyli po powrocie do Waszyngtonu w tym tygodniu”.
Pisze były urzędnik MFW Simon Johnson: „Retoryka republikanów w Izbie Reprezentantów będzie dotyczyć „popraw technicznych” i „tworzenia miejsc pracy”. Prawda jest jednak taka, że są zdeterminowani, aby znieść wszystkie znaczące ograniczenia nałożone na Citigroup, JP Morgan Chase i inne megabanki oraz w miarę możliwości wycofywać Dodd-Frank, dopóki nie staną się one pozbawione znaczenia lub w końcu będą w stanie uchylić to całkowicie.”
Repugowie nie są jedynymi wrogami ustawy. Partner Simona Johnsona, James Kwak, szczegółowo napisał na stronie internetowej Baseline Scenario o tak zwanym „przechwytywaniu przepisów” – procesie, w którym organy regulacyjne wykonują polecenia branży, którą mają regulować.
Powołuje się na badanie przeprowadzone przez ProPublica i NPR Ten American Life ilustruje kulturę szacunku, niechęci do ryzyka i ogólnego zarozumiałości wśród egzaminatorów bankowych nowojorskiego Fed, która w rzeczywistości doprowadziła do przejęcia organów regulacyjnych przez banki, które miały regulować. Jak napisał David Beim w poufnym raporcie na temat nowojorskiego Fed, głównym problemem było to, „czego kultura oczekiwała od ludzi i do czego kultura ich nakłaniała”.
W artykule na łamach New York Times felietonistka finansowa Gretchen Morgenson donosi, że najnowszy atak „zniszczyłby kluczowe elementy Dodda Franka. Jednak większe implikacje tej kampanii dotyczą tego, w jaki sposób wysiłki te służą ograniczeniu swobody Fed w realizacji polityki pieniężnej.”
Należy także pamiętać, co Matt Taibbi napisał kilka lat temu: „Demokraci pomogli osłabić ustawę reformującą. ….Dodd-Frank jęczy na łożu śmierci. Gigantyczna ustawa reformująca okazała się jak ryba wyłowiona przez „Starego człowieka” Hemingwaya – gdy tylko zostanie złapana, zostaje zaatakowana przez rekiny, które rozdzierają ją na długo przed dotarciem do brzegu. …. Z tajną pomocą Quislinga ze strony Demokratów, zarówno w Kongresie, jak i w Białym Domu, ustawy te mogłyby przejść przez Izbę i Senat bez debaty lub bez niej, za pomocą zwykłego głosowania – w procesie zwykle zarezerwowanym dla takich rzeczy jak zmiana nazwy urzędu biur lub niewiążącej uchwały z okazji urodzin Amelii Earhart.
„Losy Dodda-Franka w ciągu ostatnich dwóch lat są lekcją poglądową na temat niezdolności rządu do wprowadzenia nawet najprostszych i najbardziej oczywistych reform, zwłaszcza jeśli kolidują one z potężnymi interesami finansowymi. Od chwili wejścia w życie ustawy lobbyści i prawnicy toczą z organami regulacyjnymi walkę o każdą linię procesu stanowienia prawa. Kongresmenom i prezydentom może się zdarzyć, że raz na jakiś czas uda się uchwalić ustawę, ale nie mogą już tego zagwarantować mieszka przeszedł."
A czemu to? Wygrywasz współczesną grę w zakresie regulacji finansowych, składając najwięcej wniosków, biorąc udział w większości przesłuchań, przekazując najwięcej pieniędzy największej liczbie polityków, a przede wszystkim kontynuując to dzień po dniu, rok po roku podatkowym, aż kradzież stanie się legalna Ponownie.
„To przypomina politykę spalonej ziemi” – mówi Michael Greenberger, były organ regulacyjny, który był mocno zaangażowany w tworzenie projektu Dodda-Franka. Wymaga ciągłej walki. I nigdy, przenigdy się to nie kończy.
Oszuści z Wall Street nie mogą się doczekać, aż wrócą nieuregulowane „dawne, szalone czasy”, nawet jeśli mogłoby to doprowadzić do kolejnego krachu.
Aktualności Dysektor Danny Schechter pisze o nierównościach finansowych. Jego najnowsza książka na ten temat to pt Zbrodnia naszych czasów które doprowadziły do jego filmu Grabież. Komentarze do [email chroniony],
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna