Podobnie jak wrogie „recenzja” naszej książki autorstwa Geralda Caplana, Polityka ludobójstwa, agresywny atak Adama Jonesa na naszą reakcję wobec Caplana można w znacznej mierze wyjaśnić jego głębokim zaangażowaniem w narrację establishmentu na temat ludobójstwa w Rwandzie, którą uważamy za fałszywą – taką, która błędnie przypisuje główną odpowiedzialność za tę wciąż trwającą katastrofę, ale dominuje ze względu na interesy polityczne i konformizm intelektualny.[1] Caplan poświęcił może 5 procent swojej „recenzji” naszej książce, a pozostałe 95 procent atakowi na nas za to, jak traktujemy Rwandę i Demokratyczną Republikę Konga.Ale Jones poszedł o krok dalej od Caplana, całkowicie ignorując naszą książkę (której w chwili pisania tego tekstu Jones najwyraźniej nie czytał, pomimo jego wielkiego zainteresowania „ludobójstwem”), skupiając się na naszej reakcji na Caplana.Rezultatem była seria fałszywych oskarżeń i emocjonalnych obelg, których – przynajmniej w tym drugim przypadku – nie widzieliśmy wcześniej w twórczości Jonesa.
Istnieją dalsze nieporozumienia między Jonesem a nami, które mogą go zdenerwować lub rozgniewać: jego i nasze priorytety moralne różnią się, przy czym Jones zbyt często dobrze pasuje do priorytetów Jonesa. Stany Zjednoczone i inne zachodnie rządy, podczas gdy nasz z całą pewnością tego nie robi.Kolejną różnicą jest ściśle powiązana wiara Jonesa, że zorganizowane i zdominowane przez Zachód instytucje, takie jak trybunały dla Jugosławia i dla Rwandy wymierzyć coś więcej niż sprawiedliwość zwycięzcy, w ramach której wrogowie sponsorów tych trybunałów są celem kary (tj. etniczni Serbowie i Hutu), podczas gdy oni i ich przyjaciele cieszą się bezkarnością.
Jones, Ludobójstwo i priorytety
Jeśli chodzi o priorytety, zachodni establishment w minimalnym stopniu zwrócił uwagę na nałożone „sankcje masowego rażenia”. Irak przez United States i Brytania za pośrednictwem Rady Bezpieczeństwa ONZ (1990-2003), w wyniku czego zginęło aż milion osób.W swoim podręczniku z 2006 r. Ludobójstwo: kompleksowe wprowadzenieJones dwukrotnie wspomina, że jego zdaniem sankcje te stanowią przypadek ludobójstwa, biorąc pod uwagę skalę cierpień i ofiar śmiertelnych, jakie spowodowały, a także „świadomość tych szkód” wśród osób sprawujących władzę – Konwencja o Ludobójstwie męskie rea lub świadomy zamiar spowodowania takich strat.Jones jednak zastrzega ten wyrok, dodając, jakby był istotny, że „uznaje despotyczny charakter reżimu irackiego” w czasach sankcji i wymienia sankcje w części swojego podręcznika zatytułowanej „Sporne sprawy, „zamiast przedstawiać to jako sprawę zasługującą na szczególną uwagę.[2]Podręcznik Jonesa z 2006 r. również nie wspomina o inwazji i okupacji Iraku przez USA i Wielką Brytanię w marcu 2003 r., chociaż z pewnością wiedział, że do czasu oddania jego książki do druku ogromna liczba ludzi zginęła i została przesiedlona wewnętrznie lub zamieniona w uchodźców.3]Jak na podręcznik przeznaczony do edukacji anglojęzycznej młodzieży są to imponująco duże strefy ciszy.
W tym samym podręczniku z 2006 roku Jones poświęca tylko nieco więcej niż jedną pełną stronę tematowi „Stany Zjednoczone w Indochinach” (Wietnam, Laos i Kambodża), mimo że przyznaje, że „zginęło od dwóch do pięciu milionów Indochin, głównie w w rękach Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników” i zostały poddane „bezprecedensowemu w historii poziomowi wojny chemicznej” (zwłaszcza przeciwko południowemu Wietnamowi), w wyniku czego pozostawione przez Stany Zjednoczone szacuje się, że „3.5 miliona min lądowych i 300,000 1975 ton niewybuchów” w momencie jego wycofania w XNUMX r. [4]
Z kolei Jones poświęca obszerny rozdział „Kambodża i Czerwoni Khmerzy.”Ale, co ciekawe, chociaż Jones zauważa, że „amerykańskie bombardowania bezbronnej ludności były także najważniejszym czynnikiem w doprowadzeniu do władzy ludobójczego Czerwonych Khmerów” i choć Jones nazywa nawet tę amerykańską wojnę bombową „prawdopodobnie ludobójczą samą w sobie”[5] następnie cytuje kanadyjskiego pseudomoralistę Michaela Ignatieffa, którego słów Jones używa do sformułowania reszty rozdziału: „Nie oznacza to, że Amerykanie są odpowiedzialni za ludobójstwo w Kambodży”.6]
Jeszcze bardziej godny uwagi jest fakt, że Jones poświęca pełny rozdział „Bośnia i Kosowo”, dwa teatry konfliktu, które były ulubionymi brygadami „wojny humanitarnej” zachodniego establishmentu.„Rozpad Jugosławii na początku lat 1990. XX wieku sprowadził ludobójstwo z powrotem do Europy” – rozpoczyna się ten rozdział, gdy Jones powtarza wszystkie twierdzenia propagandowe ostatnich dwóch dekad: Od „[Slobodan] Miloszevic zasiewający ziarno ludobójstwa w kwietniu 1987 r. podczas swojej wizyty do niespokojnej, zdominowanej przez Albańczyków prowincji Kosowo”, gdzie Miloszevic wypowiedział: „Nikt nie powinien ważyć się cię bić”, „tworząc w ten sposób nowoczesne wezwanie Serbów” do jego wysiłków „na rzecz zabezpieczenia terytoriów, na których Serbowie byli silnie reprezentowani dla jego „Wielkiej Serbii” „”, do mitycznych serbskich „obozów gwałtu” [7] aż do „ostatecznego aktu ludobójczego, który będzie miał miejsce w kampanii Miloszevica na rzecz Wielkiej Serbii – w Kosowie, serbskiej prowincji, gdzie rozpoczęły się jego nacjonalistyczne zapędy”.8]Zajmowaliśmy się tymi twierdzeniami obszernie w innym miejscu, a tutaj jedynie odsyłamy czytelników do tej i innych alternatywnych analiz.9]Ale w sprawie demontażu JugosławiaPodręcznik Jonesa z 2006 roku jest bezkrytycznym przewodnikiem linii partyjnej, którą można w dużym stopniu kwestionować, i nie odbiega od historiografii establishmentu.
Rozdział Jonesa nt Bośnia a Kosowo sprzeciwia się także jego twierdzeniom, że „przyjmuje podejście porównawcze, które nie przedkłada poszczególnych ludobójstw nad inne, z wyjątkiem zakresu, w którym skala i intensywność wymagają szczególnej uwagi.”[10]Mierząc „skalę i intensywność”, wojny domowe w Bośni i Hercegowinie oraz Kosowie w najmniejszym stopniu nie należały do tej samej ligi, co atak USA na Wietnam i zabójstwa w Indonezji (w połowie lat sześćdziesiątych, w trakcie obalenia Sukarno i po nim). , dwie fazyludobójstwo w Iraku (era sankcji, a następnie wojna agresywna okupacyjna) czy wciąż trwająca inwazja-okupacja Demokratycznej Republiki Konga.Co więcej, jego traktowanie liczb w Bośnia jest zwodnicze.Jones twierdzi, że „w Bośni i Hercegowinie zginęło ćwierć miliona ludzi” w latach poprzedzających porozumienia z Dayton pod koniec 1995 roku.11]Ale zanim Jones to napisał, dwa ważne badania establishmentu wykazały, że całkowita liczba zgonów związanych z wojną po wszystkich stronach, zarówno żołnierzy, jak i cywilów, wyniosła około 100,000 XNUMX.12]Spośród tych zgonów około 40,233 39,199 jest obecnie zgłaszanych jako osoby niebędące żołnierzami (1,035 XNUMX cywilów i XNUMX policjantów).[13]Dlatego Jones ukrywa informacje, które wskazywałyby, że wcześniejsze standardowe twierdzenie o 250,000 XNUMX ofiar śmiertelnych stanowiło inflację wojennej propagandy.
Ważniejszy i niewątpliwie przyczyniający się do tego, że Jones nie wspomniał o tej dramatycznej korekcie liczb w dół, jest fakt, że liczby te są dość małe w porównaniu z przypadkami, których Jones nie porusza w swoim podręczniku z 2006 r., ale które nie pasują dobrze do przyjaznych portrety roli zachodniego establishmentu w ludobójstwie. Na podstawie tabeli 1 w naszej książce Polityka ludobójstwa,[14] możemy oszacować stosunek względnej „skali” zgonów muzułmanów w Bośni (1992-1995) do zgonów w innych teatrach, którego Jones nie uwzględnia w swoim podręczniku z 2006 roku: Zakładając, że bośniaccy muzułmanie zginęli = 1, następnie śmierć Irakijczyków podczas sankcji era = 24, liczba ofiar śmiertelnych w Iraku podczas wojny amerykańsko-brytyjskiej = 30, a liczba ofiar w DRK = 164.[15]Skala zgonów w Wietnamie i Indonezji dałaby podobny poziom, który również przewyższałby liczbę zgonów w Bośni.Być może pamiętamy, jak Jones określił Kosowo jako „ostateczny akt ludobójstwa” Miloszevicia – przypadek, w którym ostateczną liczbę ofiar śmiertelnych wśród Albańczyków w Kosowie (do czerwca 1999 r.) oszacowano na 4,000 (lub 0.1 według skali, której tu używamy). .Jest zatem jasne, że rozdział Jonesa zatytułowany „Bośnia i Kosowo” nie opiera się na względach „skali i intensywności”, ale na względach politycznych, prostych i prostych.
Jones, Rwandyi DRK
Atak Jonesa na nasze leczenie Rwandy nie radzi sobie lepiej niż jego leczenie Bośnia i Kosowo. Co najważniejsze, Jones unika zajmowania się głównymi kwestiami, które podkreślaliśmy w naszej książce, a także w naszej odpowiedzi udzielonej Geraldowi Caplanowi.Na przykład powszechnie przyjmuje się, że zestrzelenie samolotu przewożącego ówczesnego prezydenta Rwandy Juvenala Habyarimanę, ówczesnego prezydenta Burundi Cypriena Ntaryamirę i 10 innych osób podczas zbliżania się do międzynarodowego lotniska Kanombe w Kigali wieczorem 6 kwietnia Rok 1994 był „wydarzeniem wyzwalającym” masowe morderstwa, które po nim nastąpiły.Zwracamy uwagę, że śledztwo w sprawie zamachu przeprowadzonego przez Michaela Hourigana pod auspicjami Międzynarodowego Trybunału Karnego dla Rwandy uznał za odpowiedzialnych za to Paula Kagame i RPF, jednakże dochodzenie to zostało unieważnione przez naczelną prokurator ICTR Louise Arbour z oszukańczego powodu, po konsultacji z Stany Zjednoczone urzędnicy.[16] Dochodzenie prowadzone przez francuskiego sędziego ds. walki z terroryzmem Jean-Louisa Bruguière’a również wplątało Kagame i RPF i argumentowało, że Kagame wymagał „fizycznej eliminacji” Habyarimany, ponieważ Kagame i RPF z pewnością przegrają nadchodzące wybory, które odbędą się pod rządami Porozumienia z Arusha podpisane w sierpniu 1993 r. [17]Zauważamy również, że ICTR nie podjął żadnego dalszego dochodzenia w sprawie zabójstwa w ciągu 12 lat, odkąd jego główny prokurator zakończył pierwotne dochodzenie, które wskazywało na Kagame i RPF.Dlaczego ICTR miałby to zrobić, gdyby faworyzowany przez Zachód Kagame nie został z pewnością uznany za winnego?I co te fakty mają wspólnego z zasadniczym poglądem Jonesa, że klika spiskowców Hutu Power zaplanowała masowe morderstwa, jeśli w rzeczywistości zabójstwa te zostały wywołane decyzją Kagame-RPF o strajku?
Do tego dochodzi fakt, że siły Kagame wkroczyły do akcji w ciągu godziny od zestrzelenia i że w ciągu 100 dni udało im się przejąć władzę państwową w Rwandy.Rzekoma władza Hutuwydaje się, że spiskowcy byli w całkowitym chaosie, podczas gdy siły Kagame pracowały z wielką skutecznością, co ponownie wskazuje na spisek Kagame-RPF mający na celu przejęcie władzy państwowej, a nie spisek Hutu mający na celu wyeliminowanie mniejszości Tutsi w kraju. Podkreślamy także fakt, że United States głosowało za zmniejszeniem skali sił pokojowych ONZ w Rwandyi że tego właśnie chciał Kagame, ale resztka rządu Hutu sprzeciwiła się.Ponownie jest to zgodne z poglądem, że RPF Kagame dokonywało głównego zabójstwa i nie chciało, aby ktokolwiek się w to wtrącał.Dlaczego Kagame i jego Stany Zjednoczone sojusznik sprzeciwia się „interwencji humanitarnej” w Rwandy, chyba że wydarzenia potoczyły się na korzyść celu RPF, jakim jest zajęcie państwa rwandyjskiego?Jones nie tylko nie radzi sobie z tymi krytycznymi pytaniami.Nawet ich nie wychowuje.
Jones twierdzi, że Kagame i RPF nie sprzymierzyły się z Tutsi z Rwandy, gdyż najeżdżająca RPF rzekomo nie miała „żadnych powiązań z ludnością cywilną Tutsi w Rwandzie i najwyraźniej nie darzyła ich szczególną sympatią Rwandy."Jones nie wspomina o długim, historycznym podziale klasowym i wojnach między Tutsi i Hutu, a także o utworzeniu wielu setek tysięcy uchodźców Hutu po inwazji RPF na Rwandę w październiku 1990 r., zorganizowanym przez Tutsi zabójstwie prezydenta Hutu Melchiora Ndadaye z sąsiednich Burundi w październiku 1993 r. i późniejszych rzeziach na dużą skalę.Nie wspomina o wewnętrznym memorandum Departamentu Stanu z września 1994 r., które cytujemy, w którym stwierdza się, że „cywilni surogaci [RPF] i Tutsi [zabijali] 10,000 95 lub więcej cywilów Hutu miesięcznie, przy czym [RPF] stanowiło XNUMX% zabijanie” oraz że w memorandum „spekulowano, że celem zabójstwa była kampania czystek etnicznych mająca na celu oczyszczenie pewnych obszarów na południu Rwandy z zamieszkania przez Tutsi”.18]
Jones przyjmuje do wiadomości jeden wniosek, jaki wyciągnęli Christian Davenport i Allan Stam z ich pracy Rwandy 1994: że „większość zabitych to prawdopodobnie Hutu” (tutaj cytując Jonesa), ale podważa „fundamentalną nielogiczność”, która jego zdaniem charakteryzuje ich pracę, oraz „kłamliwe, selektywne wykorzystanie jej przez Hermana i Petersona”.„[Dlaczego], u licha, Hutu mieliby zabijać innych Hutu na tak masową skalę” – pyta Jones – „i w tak pozornie systematyczny sposób?… [G]tutaj są dowody na tak gigantycznego Hutu-on-Hutu rzezi, w której ofiary Tutsi zepchnięto na peryferie?”
Zarzuty Jonesa są błędne, a nawet śmieszne i mocno fałszywie przedstawiają jedno i drugie Sekretarzyk i Stama, a także tego, jak z niej korzystamy.Zwróćmy na przykład uwagę, jak Jones po prostu lekceważy oczywistą odpowiedź na zadane przez siebie pytanie, dlaczego zginęło tak wielu Hutu – silny militarnie, ale politycznie słaby przywódca Tutsi RPF, Paul Kagame, wiedząc, że nie ma szans na nic w wyborach krajowych wymaganych na mocy Porozumień z Aruszy, nakazał zabójstwo prezydenta Rwandy Hutu (wraz z prezydentem Burundi Hutu) i tym jednym aktem spowodował szybką eskalację przemocy politycznej, która nastąpiła.Stało się tak dlatego, że świetnie zorganizowana, dobrze przygotowana i dobrze wyposażona Tutsi RPF Kagame uruchomiła swój plan przejęcia władzy państwowej w Rwandzie wieczorem 6 kwietnia 1994 r. i odrzuciła – wraz ze wsparciem USA w Radzie Bezpieczeństwa – wsparcie sił pokojowych ONZ pomogłoby to powstrzymać rzezie, że RPF była w stanie szybko podbić kraj, rozbić armię Rwandy i nadal co miesiąc zabijać tysiące Hutu, aż do 1995 roku.Do śmierci Hutu na tak masową skalę nie była potrzebna „gargantuiczna rzeź Hutu na Hutu”.
RwandyOficjalny spis ludności z dnia 15 sierpnia 1991 r. wykazał podział etniczny kraju na 91.1% Hutu, 8.4% Tutsi, 0.4% Twa i 0.1% innych.Jak ustalono w spisie powszechnym z 1991 r Rwandycałkowita populacja wynosi 7,099,844 XNUMX XNUMX, te wartości procentowe to oznaczają Rwandypopulacja Tutsi stanowiąca mniejszość wynosiła 596,387 6,467,958 w porównaniu z populacją większości Hutu wynoszącą XNUMX XNUMX XNUMX.(Patrz tabela 1 w naszym dodatku poniżej.)
Davenport i Stam całkiem rozsądnie argumentują, że jeśli w 600,000 r. w Rwandzie żyło około 1991 1991 Tutsi, jak wykazał spis powszechny z 300,000 r., i jeśli „według organizacji przetrwania Ibuka około 1994 800,000 Tutsi przeżyło rzeź w 1 r.”, to „z XNUMX XNUMX do XNUMX miliona, co do których przypuszcza się, że zginęło wówczas, ponad połowa to Hutu”[19] i nie mogło być inaczej – i nie były, jak stwierdza Jones w swoim podręczniku z 2006 roku, „w przeważającej mierze Tutsi”.20]Rzeczywiście, zarówno twierdzenie Jonesa, jak i twierdzenie modelu standardowego, że zdecydowana lub „przytłaczająca” większość z prawdopodobnych miliona zgonów w Rwandy w tamtym czasie Tutsi wymagałoby śmierci większej liczby Tutsi niż liczba Tutsi żyjących na początku.Najwyraźniej żaden Tutsi nie zostałby w środku Rwandy pomóc Kagame rządzić tym krajem i zdobyć 95 procent głosów w wyborach w 2003 roku!
Co równie ważne, Jones fałszywie przedstawia Davenporta i Stama podstawowe ustalenie, jak stwierdzono w ich dokumencie z października 2009 r Millera-McCune’a artykuł, że „nie cała Rwanda była ogarnięta przemocą w tym samym czasie” w 1994 r., ale że „przemoc rozprzestrzeniała się z jednego miejsca do drugiego i wydawało się, że rozprzestrzenianie się ma określoną sekwencję”.Jak wyjaśniają logika za sekwencją przemocy politycznej w Rwandzie:
Wydawało się, że zabójstwa w strefie kontrolowanej przez FAR [Armię Rwandy] nasiliły się, gdy RPF [Rwandyjski Front Patriotyczny] wkroczył do kraju i zdobył większe terytorium. Kiedy RPF awansowała, zabójstwa na dużą skalę nasiliły się. Kiedy RPF przestała działać, liczba zabójstw na dużą skalę znacznie spadła.Dane ujawnione na naszych mapach były zgodne z twierdzeniami FAR, że powstrzymałaby większość zabójstw, gdyby RPF po prostu wezwała do zaprzestania inwazji. Wniosek ten jest sprzeczny z twierdzeniami administracji Kagame, że RPF kontynuowała inwazję, aby położyć kres zabójstwom.21]
W naszej książce Polityka ludobójstwa, zwracamy uwagę, że „praca Davenporta i Stama pokazuje w przekonujący sposób, że teatry, w których zabójstwa były największe, korelowały ze skokami aktywności RPF (tj. w kwietniu 1994 r. stworzył różne wzorce zabijania;”[22] gdzie indziej to stwierdzamy kiedykolwiek i gdziekolwiek RPF posuwała się naprzód, zginęło wielu Rwandyjczyków, a kiedykolwiek i gdziekolwiek RPF wstrzymywała swoje natarcie, zginęło mniej Rwandyjczyków.23]Co więcej, w naszej książce piszemy, że „Davenport i Stam wzbraniają się przed przedstawieniem najważniejszej lekcji płynącej z ich pracy” (którą właśnie podsumowaliśmy) i „nie są konsekwentni w kwestii prawdopodobnych sprawców wraz z ich dowodami na prawdopodobne Odpowiedzialność RPF jest sprzeczna z twierdzeniami o głównej odpowiedzialności ze strony FAR.”[24]Krytykę tę przedstawiamy na stronach 58 i 59 oraz w przypisie końcowym 129 (s. 132–133); każdego, kto chce dowiedzieć się, jak faktycznie wykorzystujemy ważną, choć czasami niepewną, a nawet sprzeczną pracę Davenporta i Stama, [25] powinien zwrócić się tam, a nie do Jonesa.
To zdjęcie Schemat rzezi RPF trwający od kwietnia do lipca 1994 r. nie zakończył się wraz z przejęciem przez RPF władzy państwowej w Rwandzie w lipcu, ale trwał przez pozostałą część 1994 r. i aż do 1995 r. (przypomnijmy ustalenia memorandum Departamentu Stanu z września 1994 r.), a później został rozszerzony na rozległe terytoria sąsiedniego Zairu (obecnie Demokratyczna Republika Konga).Jones rażąco błędnie przedstawia drugą, znacznie większą fazę ludobójstwa RPF Afryka Środkowa.Twierdzi, że kiedy RPF rozszerzyła swoje pola śmierci na Zairstało się tak dlatego, że dwa miliony uchodźców Hutu wyeksportowało „ludobójstwo”. Rwandy do Zair”, „co skłoniło nowo zainstalowany system RPF w Rwandy do rozpoczęcia operacji w regionie, które wraz z hardkorem doprowadziły do śmierci tysięcy cywilów ludobójcy.”[26]
Ale jak wynika z raportu ONZ z 2002 r Panel ekspertów ds. nielegalnej eksploatacji zasobów naturalnych i innych form bogactwa Demokratycznej Republiki Konga zostało wyjaśnione aż nadto wyraźnie, chociaż „Przywódcom Rwandy udało się przekonać społeczność międzynarodową, że ich obecność wojskowa we wschodniej Demokratycznej Republice Konga chroni kraj przed wrogimi grupami w Demokratycznej Republice Konga, które, ich zdaniem, aktywnie przygotowują przeciwko nim inwazję”, „Panel ma obszerne dowody, które temu zaprzeczają” – „prawdziwym długoterminowym celem jest, używając terminu użytego przez Biuro Kongo Rwandyjskiej Armii Patriotycznej, «zabezpieczenie mienia».” [27]Krótko mówiąc, kiedy RPF przejęła kontrolę nad państwem Rwandy, natychmiast skierowała swoją olbrzymią machinę zabijania w kierunku Zairzasoby naturalne.Być może zrobił to pod przykrywką pościgu za Hutu”.ludobójcy”, ale grabież Zairu – DRK wypadła dla RPF tak dobrze, że pod koniec lat 1990. „stworzył samofinansującą się gospodarkę wojenną skupioną na eksploatacji minerałów”, według słów Panelu ONZ, [28] z grabieżą zasobów tak kompletną, że nie tylko finansuje agresję RPF, ale także generuje roczne nadwyżki w Kigali.Jak podsumowuje ten system krwi i pieniędzy historyk René Lemarchand: „Trudno uniknąć wniosku, że przymykając oko na zyski czerpane z grabieży Kongobogactwa społeczność międzynarodowa… milcząco zachęca do przedsięwzięcia kolonialnego wpisującego się w najlepszą tradycję europejskiego imperializmu.”[29]Oczywiście to, co dotyczy „wspólnoty międzynarodowej”, dotyczy także naukowców.
Raport panelu ONZ z 2002 r. zakończył część dotyczącą Rwandy z ocenami „Konfliktu zbrojnego i jego konsekwencji” oraz „Niedożywienia i śmiertelności”. Ostrzegł, że „ponad 3.5 miliona dodatkowych zgonów… od początku wojny [sierpień 1998 r.] do września 2002 r.” i dodał, że „Te zgony są bezpośrednim skutkiem okupacji [wschodniej DRK] przez Rwandy i Uganda.”[30]Oczywiście w ciągu ośmiu lat od 2002 r. zgłoszono jeszcze większą liczbę ofiar śmiertelnych.31]
Nota końcowa René Lemarchand używa wyrażenia „poprawna politycznie interpretacja ludobójstwa” w odniesieniu do tego, co nazywamy standardowym modelem „ludobójstwa w Rwandzie”, którego broni większość historyków nawet w obliczu masowych dowodów temu zaprzeczających.Wśród istotnych faktów, które ta „poprawna politycznie interpretacja” bagatelizuje lub tłumi, znajduje się przytłaczające znaczenie inwazji RPF na Rwandę 1 października 1990 r. pod patronatem USA i Ugandy, wojna agresywna (nie wojna domowa), której bezpośrednim celem którym było obalenie większościowego rządu Habyarimana – Hutu i przejęcie władzy państwowej przez tego zagranicznego pełnomocnika; odpowiedzialność RPF za zabójstwo Habyarimany, „wydarzenie inicjujące” rozlew krwi w kwietniu–lipcu 1994 r., oraz dowody (które zbyt niewielu uczonych jest skłonnych zbadać), że w rzeczywistości był to działania od tego momentu, co doprowadziło do rzezi, a długoterminowym celem RPF było pogłębienie i rozszerzenie jej własnych (i amerykańskich) wpływów w Afryce Środkowej.W prawdziwym świecie „ludobójstwo w Rwandzie” (tzn. śmierć około miliona Rwandyjczyków od kwietnia do lipca 1994 r.) miało miejsce w ciągu to kontekst historyczny – podobnie jak znacznie większe krwawe łaźnie, które od 1994 r. armie narodowe Kagame’a i Museveniego, ich pełnomocnicy, „siatki elit” i kolaboranci rozpętali przeciwko DRK, próbując przejąć jej zasoby naturalne, przy nieprzerwanym wsparciu USA aż po dzień dzisiejszy.
Nie ma wątpliwości, że ostrzeżenie Lemarchanda stanowi rozsądny krytyczny punkt widzenia na temat dominującej historiografii w Rwandzie – wielka doza strachu nawiedza sale „Studiów nad ludobójstwem”.Do zniszczenia tych tragicznych środkowoafrykańskich teatrów konfliktu w znacznym stopniu przyczynił się polityczny triumf „właściwej interpretacji” oraz odrzucenie tego rodzaju „rewizjonizmu” i „zaprzeczania”, które nazywałyby wspieraną przez Zachód agresją i postępującą ludobójstwa Paula Kagame i Yoweri Museveni pod ich imionami.
-- ZAŁĄCZNIK --
Tabela 1. Ludność Rwandy w 1991 r., w podziale na dwie największe grupy etniczne [1]
Prefektura
Odpoczynek
Tutsi
Sumy [2]
Butare
618,172 (% 82.0)
130,419 (% 17.3)
753,868
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.