Po raz czwarty w ciągu ostatnich lat prezes Rezerwy Federalnej Ben Bernanke podjął w zeszłym miesiącu próbę odzwyczajenia bankierów i inwestorów od luzowania ilościowego (QE) „darmowego pieniądza” i niemal zerowych stóp procentowych zapewnianych przez amerykański bank centralny od Krach finansowy w 2008 roku. W czerwcu Bernanke ogłosił swój plan spowolnienia w przyszłości obecnych zastrzyków pieniężnych Fed w wysokości 85 miliardów dolarów miesięcznie i ponownego rozpoczęcia podnoszenia stóp procentowych. W odpowiedzi, podobnie jak trzy razy wcześniej w latach 2010, 2011 i 2012, klasa inwestorów (bankierzy, równoległy bankowiec, spekulanci itp.) szybko znalazła się w sytuacji bliskiej zatrzymaniu akcji serca z powodu samej możliwości zakręcenia kurka darmowych pieniędzy na kilka miesięcy w dół drogi.
Jak zauważył ten autor we wpisie na tym blogu z marca 2012 r., zatytułowanym „Czy kapitaliści stają się uzależnieni od darmowego pieniądza?”, polityka pieniężna banku centralnego (QE i zerowe stopy procentowe) prowadzona przez ostatnie pięć lat spowodowała, że banki i inwestorzy stali się coraz bardziej zależni: rzeczywiście uzależniony – od kontynuacji dotychczasowego zastrzyku pieniędzy w wysokości 20 bilionów dolarów w postaci „cracku kokainy” przez banki centralne na całym świecie.
Kiedy 20 czerwca Bernanke ogłosił, że Fed rozważy spowolnienie w przyszłości 85 miliardów dolarów miesięcznie, być może był coraz bardziej zaniepokojony faktem, że przez ostatnie pięć lat darmowe pieniądze dla bankierów i inwestorów – wraz z podobnymi działaniami Banku Anglii, Europejski Bank Centralny, a ostatnio Bank Japonii – destabilizowały gospodarkę światową i faktycznie spowalniały wzrost gospodarczy.
Rynki aktywów finansowych w USA i na całym świecie niemal natychmiast zareagowały negatywnie na czerwcowy komunikat Fed. W rezultacie nastąpiła praktycznie z dnia na dzień gwałtowna deflacja cen aktywów. Giełdy akcji na całym świecie, rynki obligacji skarbowych i korporacyjnych, fundusze powiernicze zajmujące się inwestycjami w nieruchomości, fundusze rynku pieniężnego, fundusze rynków wschodzących i fundusze notowane na giełdzie, ceny towarów, złota itp. – wszystko to zaczęło gwałtownie spadać w następnych dniach w odpowiedzi nawet na samą możliwość wycofania strumienia wolnego pieniądza banku centralnego.
Gdyby sprawa nie była tak poważna – udowodnienie, że główne narzędzie polityki decydentów globalnego kapitalizmu przez ostatnie pięć lat jest potwierdzoną, bona fide porażką – byłoby to komiczne. Bankierzy centralni na całym świecie – Bernanke w USA, Mario Draghi w Europie, Carney w Anglii i Kuroda w Japonii – przez ostatnie pięć lat desperacko wciskali pieniądze bankierom, inwestorom i spekulantom na całym świecie w próżnej nadziei, że faktycznie wykorzystają część go do tworzenia miejsc pracy i stymulowania gospodarki realnej. Ale tak nie jest. I nie zrobią tego. Co więcej, staje się coraz bardziej jasne, że „poprawka” pieniężna w rzeczywistości powoduje poważniejszą chorobę pacjenta – wywołując wojny walutowe, zmniejszając dochody i konsumpcję, odwracając finansowanie od rzeczywistych inwestycji, destabilizując Azję i rynki wschodzące, zwiększając spekulację długiem państwowym w Europie itd. Zatem Bernanke, jako lider najbardziej wpływowego banku centralnego, po raz kolejny włożył nogę w wodę i jeszcze szybciej ją wyciągnął. W ciągu ostatnich dwóch tygodni Bernanke i jego gubernatorzy biegali jeden po drugim, aby powiedzieć mediom: „nie, naprawdę nie mieliśmy tego na myśli; darmowe pieniądze będą kontynuowane”. I voila! Następnie rynki akcji i obligacji, nieruchomości, instrumentów pochodnych, walutowe, fundusze rynków wschodzących i inne rynki kontynuują swój marsz na coraz wyższe poziomy.
Wydarzenia ostatniego miesiąca jednoznacznie pokazują, że bankierzy centralni na całym świecie stali się ogonem psa globalnego inwestora-spekulanta, a nie trenerem psów, za jakiego uważali. Pies wyraźnie przeszkolił trenera.
Biorąc pod uwagę ten nieco komiczny scenariusz, w którym bankierzy centralni biegają tam i z powrotem, aby zadowolić odpowiednią klasę inwestorów, autor niniejszego artykułu, śmiejąc się z komicznego scenariusza bankierów centralnych wpadających w panikę, napisał następujący wierszyk dla nich i inwestorów na całym świecie, który miał być zaśpiewany wszystkim melodia dziecięcej piosenki „Trzy ślepe myszy”. Tutaj idzie:
„TRZY Ślepe MYSZY BANKIERÓW
3 ślepe myszy bankierskie
3 ślepe myszy bankierskie
Zobacz jak działają (QE)
Zobacz jak jeżdżą (za darmo)
Wszyscy ratowali swoją klasę inwestorów
I zostawił resztę z nas na tyłku
Biliony za wszy banksterskie
Akcje i obligacje, instrumenty pochodne… takie miłe
Czy widziałeś kiedyś w swoim życiu taki widok (tak)
Odetnijmy im tyłki nożem do masła
3 ślepe myszy
3 ślepe myszy”
Jacka Rasmusa
14 lipca (tak, Dzień Bastylii), 2013
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna