Źródło: Tedglick.com
Zdjęcie: Rena Schild/Shutterstock
Ludzie kontra. Akcje związane z paliwami kopalnymi, które miały miejsce w zeszłym tygodniu w Waszyngtonie – 655 aresztowań! – przywołały wiele wspomnień. W listopadzie 1972 roku mieszkałem w Waszyngtonie, kiedy dotarł tam ogólnokontynentalny Szlak Złamanych Traktatów i przejął Biuro do Spraw Indian. Wieczorami spędzałem czas poza budynkiem BIA, wspierając. Następnie, kilka miesięcy później, po tym, jak lokalni aktywiści i Ruch Indian Amerykańskich zajęli budynki w Wounded Knee w stanie SD w rezerwacie Pine Ridge i po wezwaniu ludności nierdzennej do przybycia tam z pomocą, zrobiłem to. Zatrzymałem się na ponad dwa tygodnie, pomagając założyć biuro wsparcia i komunikacji w Rapid City.
Przywództwo, widoczność, inspiracja, muzyka, gra na bębnach i działania rdzennej ludności z terenów, które obecnie nazywane są Stanami Zjednoczonymi, były w zeszłym tygodniu bardzo ważną sprawą! Poczuć i doświadczyć tego bijącego serca oporu ze strony narodów, które przez tak długi czas znajdowały się pod straszliwym, niegodziwym, wysysającym życie oblężeniem; być poruszanym i tańczyć przy dźwiękach bębnów; zainspirować się głęboką, głęboko ziemską mądrością Casey Camp Horinek; być tam, aby móc reagować i aktywnie wspierać działania związane z masztem flagowym w Korpusie Inżynierów Armii we wtorek po południu; możliwość wsparcia protestu okupacyjnego prowadzonego przez starszych w Biurze do Spraw Indian/budynku DOE w czwartkowe popołudnie – to doświadczenia, których nie zapomnę.
Każdy dzień tygodnia rozpoczynał się od dobrze zorganizowanych akcji w Białym Domu. Były tam bardzo duże lalki, kolorowe transparenty i flagi wykonane przez ludzi, którzy wiedzieli, co robią, wizualizacje pasujące do teatru wynegocjowanych aresztowań przez policję dziesiątek ludzi codziennie zatykających chodnik tuż obok płotu Białego Domu. Przez cały ten czas, każdego dnia marszu do Białego Domu i przybycia do niego, przygotowań, trzech ostrzeżeń od policji, a następnie aresztowań, odbywały się krótkie, wzmocnione prezentacje przywódców pierwszej linii na temat walk z nową infrastrukturą paliw kopalnych. na terenie całego kraju – Alaska, Nowy Meksyk, Teksas, Minnesota, Wirginia, Wirginia Zachodnia, Luizjana, Nebraska, Kalifornia, Alabama, Dakota Południowa, Pensylwania, Karolina Północna, New Jersey, Nowy Jork i nie tylko. Nie zabrakło namiętnych pieśni i śpiewów.
Inne dramatyczne wydarzenia miały miejsce we wtorkowe, środowe i czwartkowe popołudnia.
Wtorek był w Korpusie Inżynierów Armii. Skupiono się na linii 3 w Minnesocie. Złożono milion podpisów pod petycjami wzywającymi korpus wojskowy do wkroczenia, zatrzymania linii 3 i przeprowadzenia poważnego badania oddziaływania na środowisko. Rdzenni mówcy donosili o przebiciu się warstw wodonośnych pod rurociągiem i licznych innych naruszeniach ze strony Enbridge, ich jawnych próbach zatuszowania tego wszystkiego, ich kłamstwach i braku kręgosłupa armii w odpowiedzi. Następnie, gdy burzliwy wiec zakończył się i odbył się gigantyczny okrągły taniec z udziałem setek ludzi zgromadzonych na ulicy, podjęto zdecydowaną, pokojową akcję bezpośrednią: dwóch rdzennych aktywistów, wspieranych przez innych, zaczęło wspinać się po obu stronach 35 około stóp maszty flagowe flankujące przód budynku. Spędzili tam prawie dwie godziny. Amerykańska flaga została odwrócona do góry nogami, co było sygnałem pomocy, a działacze trzymający się słupów trzymali w górze pro-rdzenne sztandary suwerenności.
Dostrzegając determinację i liczbę osób chcących bronić naszych wojowników klimatycznych, policja nigdy nie wkroczyła, aby spróbować ich obalić. Ostatecznie same zeszły na dół, wymknęły się i akcja się zakończyła.
Następnego dnia pojechaliśmy do domu Jaime'a Pinckama, dowódcy korpusu armii, kompleksu apartamentowego dla zamożnych mieszkańców po drugiej stronie rzeki w Arlington w stanie Wirginia. Setki z nas głośno i hałaśliwie skandowały i przemówiły, nawołując go do zaniedbania obowiązek, aby usłyszeli go wszyscy sąsiedzi.
Następnie w czwartek aktywiści rdzenni mieszkańcy zaskoczyli Biuro do Spraw Indian/Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznych okupacją w lobby, w której wzięło udział 55 osób, z których większość została aresztowana, a część z grubsza. Przywieźli ze sobą A lista żądań, które obejmowały: likwidację Biura do Spraw Indian, przywrócenie 110 milionów akrów ziemi odebranej rdzennym narodom oraz sprowadzenie do domu naszych dzieci pochowanych w waszych szkołach z internatem.
Piątkowy poranek był ostatnim dniem akcji – marszem młodych ludzi z Białego Domu do Kongresu. Przy dźwiękach bębnów i rodzimych pieśni aresztowano 90 osób siedzących na skrzyżowaniu kilka przecznic od Kapitolu.
W prasie pojawiło się wiele doniesień o tym tygodniu akcji. Podczas czwartkowej konferencji prasowej transmitowanej przez telewizję ogólnokrajową sekretarz prasowa Białego Domu Jen Psaki została zapytana o reakcję Bidena na nasze żądania. W rzeczywistości jej odpowiedzią było to, że koncentruje się na nakłonieniu Kongresu do przyjęcia legislacji Build Back Better, która obejmuje działania dotyczące klimatu. Być może, miejmy nadzieję, i tylko z powodu ciągłej, niesłabnącej presji, on oraz jego administracja i obstrukcjoniści w Kongresie, tacy jak Manchin i Sinema, zdadzą sobie sprawę, że – jak powtarzano przez cały tydzień – że jeśli nas nie szanujecie, spodziewajcie się nas. Nie ma większej mocy niż władza ludu, gdy zorganizowane narody, łącząc się razem, nie zatrzymują się.
Ted Glick jest wolontariuszem w Beyond Extreme Energy i prezesem 350NJ-Rockland. Wcześniejsze pisma i inne informacje, w tym o Burglar for Peace i 21st Century Revolution, dwie książki wydane przez niego w latach 2020 i 2021, można znaleźć pod adresem https://tedglick.com. Można go śledzić na Twitterze pod adresem https://twitter.com/jtglick.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna