Źródło: Obrona Demokracji Press
W bajce przypisywanej starożytnemu greckiemu baśniarzowi i gawędziarzowi Ezopowi skorpion i żaba spotykają się na brzegu rzeki. Skorpion prosi żabę, aby zabrała go na drugą stronę. Żaba odrzuca prośbę skorpiona, zauważając, że skorpion użądli go w połowie i zabije. Skorpion odpowiada, że oznaczałoby to śmierć obu i jako takie byłoby nielogiczne. Żaba zgadza się przeprowadzić skorpiona na drugą stronę. Tak jak się obawiał, skorpion użądlił go, wysyłając ich oboje na śmierć. Zanim pójdzie pod wodę, żaba pyta skorpiona, dlaczego to zrobił, na co skorpion odpowiada: „To leży w mojej naturze”.
Używam tej bajki we wstępie do mojej książki „Król Skorpion: amerykańskie samobójcze objęcie broni nuklearnej od FDR do Trumpa”. Został on opublikowany wiosną ubiegłego roku, kiedy wciąż była nadzieja, że obecna administracja opamięta się i zgodzi na przedłużenie o pięć lat ostatniego obowiązującego traktatu o kontroli zbrojeń, Nowego START, który ograniczył nuklearne ambicje Stanów Zjednoczonych i Rosji. .
Z niedawnych wypowiedzi Marshalla Billingslei, specjalnego wysłannika prezydenta USA ds. kontroli zbrojeń, w wywiadzie dla rosyjskiej gazety „Kommersant” jasno wynika, że administracja Trumpa nie ma zamiaru zabiegać o przedłużenie Nowego STARTu, który wygasa w lutym 2021 r. .
Po pierwsze, Billingslea stwierdził, że USA nie oczekują automatycznego przedłużenia o pięć lat przewidzianego w traktacie, ale raczej a „memorandum intencyjne” trwający krócej niż pięć lat, co daje Rosjanom "zdecyduj sie" propozycja: zaakceptować porozumienie, które nie nakłada ograniczeń na broń nuklearną NATO, w przeciwnym razie Stany Zjednoczone będą realizować program modernizacji nuklearnej nieograniczony porozumieniami o kontroli zbrojeń. Co więcej, Rosja ma czas do listopadowych wyborów prezydenckich w USA, aby zaakceptować porozumienie lub – jak groził Billingslea – „po ponownym wyborze Trumpa «opłata za wstęp», jak to mówimy w Stanach Zjednoczonych, wzrośnie”.
Nic dziwnego, że ultimatum USA zostało kategorycznie odrzucone przez Rosję, wraz z wiceministrem spraw zagranicznych Siergiejem Rybakowem deklarowania„My [Rosja] nie możemy rozmawiać w ten sposób” oraz odnotowując, że stanowisko USA stanowiło niewiele więcej niż ultimatum, które ostatecznie zmniejszyło wszelkie szanse na osiągnięcie przez oba narody porozumienia w sprawie przedłużenia Nowego START.
Oprócz ustalenia niedopuszczalnych warunków dotyczących arsenału nuklearnego NATO, naleganie Stanów Zjednoczonych na negocjacje trójstronne było również postrzegane jako coś nierozpoczętego zarówno przez Rosję, jak i Chiny. Wysiłki mające na celu przekształcenie dwustronnego traktatu Nowego START w porozumienie trójstronne prawie zabiły perspektywy przedłużenia Nowego START, otwierając drzwi perspektywie wznowienia wyścigu zbrojeń w czasie, gdy zarówno Stany Zjednoczone, jak i Rosja dążą do zaawansowanych strategicznych rozwiązań nuklearnych bronie. Ta rzeczywistość nie wydawała się poruszyć Billingslei, który to zauważył „Rosja w dużej mierze zakończyła modernizację swojego arsenału nuklearnego”.
„Dopiero zaczynamy swoje. I będziemy niezwykle szczęśliwi, mogąc to kontynuować bez ograniczeń START.” on dodał.
Większość ekspertów ds. kontroli zbrojeń panuje niemal jednomyślna zgoda co do tego, że przedłużenie traktatu Nowy START jest niezbędnym krokiem w kierunku zapewnienia odrobiny stabilności, jeśli chodzi o strategiczne pozycje nuklearne zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i Rosji, zwłaszcza w czasie, gdy stosunki między tymi dwoma narodami uległa ogólnemu pogorszeniu. Decyzja administracji Trumpa o wycofaniu się z traktatu o pośrednich siłach nuklearnych (INF) w sierpniu 2019 r. jeszcze bardziej skomplikowała amerykańsko-rosyjską równowagę strategiczną. Eliminując z Europy broń średniego zasięgu, która mogłaby uderzyć w Moskwę w ciągu kilku minut od wystrzelenia, traktat INF pomógł obniżyć próg konfliktu nuklearnego na pełną skalę między USA i Rosją.
Traktat Nowy START jest ostatnim pozostałym ograniczeniem dla amerykańskiej i rosyjskiej strategicznej broni nuklearnej, zarówno pod względem liczebności, jak i potencjału. Gdyby wygasło, zarówno Stany Zjednoczone, jak i Rosja poczyniłyby postępy w zakresie wdrażania nowych, zaawansowanych systemów, w tym nowych hipersonicznych pojazdów nuklearnych, co tylko jeszcze bardziej pogorszyłoby stanowisko nuklearne obu krajów, które już działają na włosku -wyzwalanie stanu alertu.
Historia może równie dobrze pokazać, że punkt zwrotny dotyczący wykonalności amerykańskiego eksperymentu demokratycznego nastąpił, gdy próbował on sfinansować niepotrzebny wyścig zbrojeń nuklearnych w czasie, gdy gospodarka i społeczeństwo USA, osłabione latami zaniedbań i jeszcze bardziej rozbite przez napięcia narzucone przez pandemię Covid-19, balansowało już na skraju załamania. Już teraz administracja Trumpa została zmuszona do ograniczenia wydatków na obronność na 2021 rok ze względu na wymagania, jakie pandemia stawia przed ogólnym budżetem. Bezczelne podejście Billingslei do finansowania nadchodzącego wyścigu zbrojeń – „możemy sobie na to pozwolić” – nie odzwierciedla rzeczywistości.
Gospodarka amerykańska przechodzi fundamentalną przebudowę, zarówno pod względem sposobu funkcjonowania wewnętrznego, jak i powiązań z resztą świata. Żądania społeczne tworzone przez gospodarkę, która może funkcjonować jedynie dzięki masowym zastrzykom bodźców rządowych, oraz system opieki zdrowotnej, który dla wielu Amerykanów istnieje tylko z nazwy, nie mogą być finansowane z niekończących się pożyczek, zwłaszcza gdy jeden z największych konsumentów amerykańskiego długu Chiny są zaangażowane w wojnę handlową, w ramach której dumping amerykańskiego długu jest bardzo rozważany.
W najbliższej przyszłości amerykańscy politycy staną w obliczu kryzysu egzystencjalnego, z jakim w końcu borykają się wszystkie upadające imperia, w którym niezależnie od podjętej decyzji nie można nic zrobić, aby wyjść z bałaganu, który sami narobili. Pomysł, że Kongres USA będzie w tych warunkach nadal finansował strategiczną broń nuklearną nowej generacji, jest absurdalny. Nie oznacza to jednak, że kryzys został zażegnany – wręcz przeciwnie.
Jak piszę w podsumowaniu „Króla Skorpiona”:
„Świat żyje w błędnym przekonaniu, że Stany Zjednoczone są aktorem racjonalnym i dlatego nie są podatne na tego rodzaju irracjonalne działania, które doprowadziłyby do ogólnej wymiany nuklearnej kończącej świat. Jednak dostępne fakty nie potwierdzają takiego wniosku. Swobodny sposób, w jaki Stany Zjednoczone zrzuciły ciężar wiążących traktatów i porozumień o kontroli zbrojeń nuklearnych, jednocześnie angażując się w wyścig zbrojeń nuklearnych, w którym kupowana broń jest postrzegana jako realny element prognozy amerykańskiej siły militarnej, sugeruje, że Stany Zjednoczone States został na zamówienie odlany w roli skorpiona Ezopa.
Przyjmując pogląd, że bezpieczeństwo Ameryki opiera się na nowej generacji broni nuklearnej, nieograniczonej ograniczeniami narzuconymi przez porozumienia o kontroli zbrojeń, posiadanie możliwości nabycia tej broni ze względu na załamanie społeczne i finansowe tylko zwiększa zagrożenie, które ta broń miała odstraszać. Nie ma znaczenia, że takiego zagrożenia nie ma; postrzeganie tworzy własną rzeczywistość, a postrzeganie takich osób jak marszałek Billingsley, który opowiada się za nową bronią nuklearną, jest takie, że takie zagrożenie istnieje.
Podobnie jak żaba Ezopa, reszta świata najprawdopodobniej będzie starała się pomóc Stanom Zjednoczonym przetrwać nadchodzące trudne czasy. I podobnie jak skorpion Ezopa, Stany Zjednoczone najprawdopodobniej nagrodzą tę życzliwość, podejmując nieodpowiedzialną politykę opartą na wojsku, mającą na celu zrównoważenie własnych niepowodzeń społecznych i gospodarczych oraz wywołanie konfliktu nuklearnego, który zniszczy je i resztę świata.
Ponieważ taka jest nasza natura.
* Scott Ritter jest byłym oficerem wywiadu Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych i autorem książki „KRÓL Skorpion: Samobójcze przyjęcie przez Amerykę broni nuklearnej od FDR do Trumpa. Służył w Związku Radzieckim jako inspektor wdrażający Traktat INF, w sztabie gen. Schwarzkopfa podczas wojny w Zatoce Perskiej, a w latach 1991-1998 jako inspektor ONZ ds. broni. Śledź go na Twitterze @RealScottRitter
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna