Negowanie ludobójstwa i ułatwianie ludobójstwa:
Geralda Caplana i Polityka ludobójstwa
Edwarda S. Hermana i Davida Petersona
W swojej „recenzji” naszej książki z 17 czerwca Polityka ludobójstwa, dla Wiadomości z Pambazuki,[1] Gerald Caplan, kanadyjski pisarz z Kigali Nowe czasy określany jako „wiodący autorytet w dziedzinie ludobójstwa i jego zapobiegania” [2] skupia się niemal wyłącznie na części poświęconej Rwandzie i Demokratycznej Republice Konga.[3] Caplan nie mówi praktycznie nic o pozostałej części książki: nic o ramach analitycznych, które stosujemy w całym tekście, nic o bogactwie danych, które raportujemy na temat użycia terminu „ludobójstwo” w różnych teatrach, w których popełniono okrucieństwa, nic o naszym krytykę doktryny „obowiązku ochrony” i Międzynarodowego Trybunału Karnego i prawie nic na temat wielu innych konfliktów, które również służą potwierdzeniu naszej tezy.4] Zamiast tego Caplan wykorzystuje swoją „przegląd”, aby fałszywie zidentyfikować główne miejsce odpowiedzialności za masowe morderstwa znane jako „ludobójstwo w Rwandzie”, fałszywie zaprzeczając centralnej i ciągłej roli Stanów Zjednoczonych w katastrofalnych wydarzeniach w Rwandzie i DRK od 1990 r. do chwili obecnej i złośliwie nazywają każdego, kto się z nim nie zgadza, „negatorem ludobójstwa” i członkiem „fragmentu szaleńców”. Caplan broni nawet dyktatury Paula Kagame, w tym tłumienia przez niego wolnych wyborów i wolności słowa. Wierzymy, że wszystko to sprawia, że Caplan jest nie tylko zaprzeczający ludobójstwu, ale pomagając odwrócić uwagę od masowych zabójstw i grabieży Kagame w DRK, a ułatwiający ludobójstwo , jak również.
Caplan jako recenzent książki
Caplan jest recenzentem nieostrożnym. Zarzuca nam, że zaniedbaliśmy zacytowanie długiej listy 45 autorów („Z wyjątkiem [Alison] Des Forges i Lindy Melvern… Herman i Peterson nie cytują ani jednego z poniższych autorów”), z których co najmniej siedmiu faktycznie cytujemy cztery pozytywnie: Gérarda Pruniera w sprawie sprawy Gersony’ego w Rwandzie, Fergala Keane’a w sprawie sprawozdania Bruguière’a oraz Alex de Waala i Mahmooda Mamdaniego w sprawie konfliktów w stanach Darfur w zachodnim Sudanie. Piąty i szósty to William Schabas i Philip Gourevitch Rwandy, ani pozytywnie. Siódmy, Ingvar Carlsson, wspominamy mimochodem.
(Jedynym uczonym z listy Caplana, którego nie cytowaliśmy w naszej książce, ale z przyjemnością przytaczamy tutaj, jest René Lemarchand. W niedawnym liście do Wiadomości z Pambazuki podnosząc wątpliwości co do „wiarygodności Caplana w komentowaniu zasadności raportu Mutsinziego” [w celu omówienia tego problemu, patrz poniżej], Lemarchand pisze, że „dezinformacja przekazana przez [Caplana] wystarczy, aby wzbudzić największe wątpliwości co do [raportu Mutsinziego ] prawdziwość.”[5])
Rzeczywiście Caplan nie utrzymuje nawet spójności ze swoimi wcześniejszymi pismami, w tym z jednym dziełem, z którego wydaje się szczególnie dumny: raportem z 2000 r. na zlecenie Organizacji Jedności Afrykańskiej, zatytułowanym Rwandy: Ludobójstwo, któremu można zapobiec.[6]
Caplan krytykuje nas za twierdzenie, że Rwandyjski Front Patriotyczny „Inwazja na 1990r Rwandy od Uganda została przeprowadzona nie przez Ruandyjczyków, ale przez siły ugandyjskie pod dowództwem prezydenta Ugandy Museveniego, przy czym RPF jest „skrzydłem armii ugandyjskiej”.”[7] Dodaje, że „nie ma źródła tego twierdzenia, które zaprzecza prawie wszystkim innym historiom inwazji”. Ale w rzeczywistości istnieją wiele źródła tego twierdzenia-i jeden z nich to sam Caplan. Zatem w jego W raporcie OAU Caplan napisał, że „1 października 1990 r.… RPF uderzyła z dużą, dobrze zorganizowaną siłą dowodzoną przez byłych starszych oficerów [Narodowej Armii Oporu] Museveniego”, a dowództwo RPF miało wkrótce zostać przejęte przez „ Paul Kagame, były zastępca szefa wywiadu wojskowego Museveniego…” „Uganda Museveniego była kolebką RPF” – zauważył Caplan w tym samym raporcie, „a jego rząd w dalszym ciągu wspierał [RPF] w wywalczeniu przez nią drogi do zwycięstwa…” [8Podsumowując, twierdzenia Caplana znacznie wykraczają poza nasze, twierdząc, że pochodzą z RPF w armii ugandyjskiej. Jeszcze kiedy we twierdząc to, Caplan oskarża nas o „nadzwyczajne przepisywanie historii”.
W podobnym duchu Caplan kpi z nas za twierdzenie, że prace terenowe w Rwandzie prowadzone przez Stany Zjednoczone badacz Robert Gersony w 1994 r. należy do „cały zbiór ważnych, ale pomijanych badań”[9] – „w rzeczywistości” – odparowuje Caplan – „tak zwane ukrywane badania Gersony'ego są dobrze znane od lat”. Jednak patrząc raz jeszcze na raport Caplana dla OJA z 2000 roku, widzimy, że Caplan pisze, że zespół Gersony’ego „najwyraźniej zebrał pierwsze przekonujące dowody na powszechne, systematyczne zabójstwa dokonywane przez RPF; ONZ jednak z nigdy nie ogłoszonych powodów zdecydowała się stłumić informacja….Gersony'emu powiedziano, żeby nie spisywał żadnego raportu, a jemu i jego zespołowi polecono, aby z nikim nie rozmawiali na temat swojej misji….”[10]
Dlaczego Caplan miałby nas atakować za to, co piszemy o początkach RPF jako „skrzydła armii ugandyjskiej”, a także o „stłumienie” badań Gersony’ego na temat zabójstw RPF, podczas gdy jedenaście lat temu właśnie tym był sam Caplan pisania, to intrygujące pytanie.
Caplan a alternatywny pogląd na ludobójstwo w Rwandzie
Wierzymy, że odpowiedzią jest prawdziwy cel, o którym Caplan pisał Polityka ludobójstwa jest po prostu zdyskredytowanie go za odrzucenie linii partyjnej, na której Caplan tak bardzo oparł swoją reputację. Według słów Caplana ta linia partii twierdzi, że „Podpisanie porozumienia z Arushy w 1993 r. przelało kroplę dla ekstremistów Hutu Power… Tuż przed godziną 8:30 6 kwietnia 1994 r. prywatny odrzutowiec wiozący prezydenta Habyarimanę… wyrzucony z nieba. Logika podpowiada, że czyn ten zorganizowali ekstremiści Hutu w obawie, że prezydent ich sprzedał… W ciągu następnych 100 dni, w starannie skoordynowanym ataku zorganizowanym na samym szczycie hierarchii Rwandy Hutu, zginęło co najmniej 600,000 XNUMX, a być może bliżej miliona Tutsi zostali zamordowani…”[11]
Kontrtemat odpowiedniej części naszej książki stwierdza, że „wszystkie główne sektory zachodniego establishmentu przełknęły linię propagandową na temat Rwandy, która wywróciła do góry nogami sprawcę i ofiarę” [12] z Tutsi Paulem Kagame i jego siłami wojskowymi Tutsi, RPF, działającymi zarówno w roli inicjatorów, jak i głównych sprawców masowego upuszczania krwi w 1994 r. i podporządkowując wszystko inne przejęciu władzy państwowej w Rwandzie. Konsekwencje tego planu obejmują co najmniej milion ofiar śmiertelnych w Rwandzie, kilka milionów więcej w DRK, być może najgorszy przedłużający się kryzys ludzki na świecie w ciągu ostatnich dwudziestu lat oraz niezwykle dobrze zakorzeniona dyktatura, która obchodzi obecnie 16. rok swego istnienia władzę, przygotowując się po raz kolejny do zorganizowania w sierpniu 2010 r. sfałszowanych wyborów, które miały równać się z tymi, które zorganizowała siedem lat temu, przy czym opozycyjne partie i kandydaci Hutu mieli zakaz startowania przeciwko urzędującemu, a zwycięstwo Kagame było gwarantowane miażdżącym zwycięstwem. (Kagame otrzymał 95 procent zgłoszonych głosów w roku 2003.) Ale jako nasza relacja z nich real i nadal trwa ludobójstwa w Afryce Środkowej Wielkie Jeziora regionie jest nie do przyjęcia dla apologetów Kagame, Caplan atakuje nas bez żadnych ograniczeń.
Caplana a alternatywna analiza „wydarzenia wyzwalającego” ludobójstwa
Jednym z głównych problemów Caplana i frakcji opowiadającej się za linią partyjną Kagame jako zbawiciela [13] stanowi dowód w sprawie odpowiedzialności za zestrzelenie w dniu 6 kwietnia 1994 roku samolotu Falcon-50 na pokładzie Prezydenta Hutu Rwandy, Juvenal Habyarimana, prezydent Hutu Burundi, Cyprien Ntaryamira i dziesięciu innych. Większość obserwatorów – w tym Caplan – zgadza się, że było to „wydarzenie inicjujące” lub „bezpośrednią przyczynę” sekwencji masowych morderstw, która po nich nastąpiła. Dla Caplana i wsp., zabójstwa Habyarimany dokonali „ekstremiści Hutu”, ale nie tylko nie ma poważnych dowodów na to twierdzenie, ale istnieją bardzo istotne dowody na to, że zestrzelenie zostało zorganizowane przez Kagame.
Już w 1996 r. Międzynarodowy Trybunał Karny dla Rwandy (ICTR) prowadził dochodzenie w sprawie zabójstwa, a jego ówczesny główny śledczy, australijski prawnik Michael Hourigan, przedstawił ówczesnej naczelnej prokurator ICTR Louise Arbor dowody na to, że Kagame i jego RPF byli odpowiedzialni dla tego.[14] Arbour, najwyraźniej po konsultacji z urzędnikami USA, szybko zakończył śledztwo, utrzymując, że odpowiedzialność za zabójstwo nie leży w kompetencji ICTR. Było to fałszywe, ponieważ mandat ICTR obejmuje wydarzenia mające miejsce w Rwandzie od 1 stycznia do 31 grudnia 1994 r.;15], ale umorzenie przez Arbour śledztwa było zgodne z jej długoletnią służbą dla władzy Stanów Zjednoczonych, zarówno w wojnie z Federalną Republiką Jugosławii, jak i wsparciu i ochronie reżimu Kagame.16] Jak powiedział Hourigan duńskiej gazecie Berlinskie Tidende w 2006 r.: „Jedyny raz prokurator [Arbour] stwierdził, że nie mieści się to w kompetencjach [ICTR], wtedy, gdy wplątałem w to Kagame.”[17]
Caplan wyjaśnia epizod z Arbour-Hourigan na tej podstawie, że świadkami Hourigana byli jedynie „niezadowoleni żołnierze RPF”, którzy później odwołali swoje zeznania. Jednak Hourigan był doświadczonym śledczym, zdolnym do oceny zeznań świadków. Co więcej, nie wyjaśnia to, dlaczego główny prokurator Arbor porzucił ten temat na początku 1997 r., na długo przed wycofaniem się świadka. Nie wyjaśnia również, dlaczego ICTR nigdy więcej nie podjął dochodzenia w sprawie tego „wydarzenia inicjującego” w ciągu 13 lat – chyba że stało się tak dlatego, że wiarygodne dowody wskazywały na Kagame i RPF.
Dochodzenie francuskiego sędziego ds. walki z terroryzmem Jean-Louisa Bruguière’a w sprawie tych wydarzeń wykazało, że Kagame potrzebne „fizyczna eliminacja” Habyarimany w celu przejęcia władzy państwowej w Rwandzie przed wyborami krajowymi, o których mowa w Porozumieniach z Aruszy, [18] wybory, które Kagame z pewnością przegrałby, biorąc pod uwagę, że jego mniejszość Tutsi miała znaczną przewagę liczebną nad większością Hutu. Bruguière zauważył również, że sama RPF Rwandy w 1994 r. stanowili dobrze zorganizowaną siłę wojskową, gotową do strajku. A politycznie słaba, ale silna militarnie RPF pod wodzą Kagame rzeczywiście uderzyła, wznawiając atak na rząd Rwandy bezpośrednio po zabójstwie Habyarimany. W niecałe 100 dni Kagame-RPF opanował Rwandy. Zakładając, że zestrzelenie miało kluczowe znaczenie dla szerszego planu władzy Hutu i ludobójstwa, wymagałoby to cudu niekompetencji Hutu; byłoby to jednak całkowicie zrozumiałe, gdyby zostało to przeprowadzone przez siły Kagame w ramach ich planowany program przejęcia władzy państwowej.
Istnieje również fakt, że RPF przypuściła swój ostateczny atak na rząd Rwandy w ciągu dwóch godzin od zestrzelenia [19], co sugeruje wcześniejszą wiedzę, a także plany i organizację gotową do działania, podczas gdy planiści Hutu w mitycznej konstrukcji Caplana wydają się być zdezorganizowani, przeciążeni i szybko pokonani. Allan Stam, badacz Rwandy i były oficer amerykańskich sił specjalnych, zwrócił uwagę na stopień, w jakim manewry wojskowe RPF Kagame po 6 kwietnia 1994 r. były „zdumiewająco podobne do inwazji Stanów Zjednoczonych na Irak w 1991 r.”, co według niego oznacza Kagame mógł się tego nauczyć podczas swojego pobytu w Fort Leavenworth.20] Caplan oczywiście drwi z wiarygodności Stama i udaje, że „nie ma pojęcia, co to znaczy”. Jednak Caplan nigdy nie wyjaśnia, w jaki sposób rzekomi planiści Hutu ludobójstwa w 1994 r. zostali rozgromieni tak szybko, podczas gdy wspierana i wyszkolona przez USA Kagame-RPF odsunęła ich od władzy.
Chociaż Kagame kieruje brutalnym państwem totalitarnym, a jego reżim więził, wygnał i zabijał dysydentów w kraju i za granicą, Caplan nie kwestionuje wiarygodności zeznań świadków, które jego zdaniem podważają sprawę Hourigana lub regularne przedstawianie nowych świadków które obsługują oficjalną linię Kagame (i Caplan). Caplan stwierdza również, że wyniki tak zwanego Niezależnego Komitetu Ekspertów z 2009 r. (tj. sprawozdanie Mutsinziego [21]), które Kagame wyznaczył do zbadania w sprawie zabójstwa, uznało je za „w dużej mierze przekonujące”, ponieważ (nie trzeba dodawać) „bezpośrednio i całkowicie zrzucają winę na grupę ekstremistów Hutu, którzy po prostu nie byli gotowi zaakceptować postanowień ustawy o podziale władzy Porozumienia z Arushy.” Typowe dla Caplan dodaje, że tylko „negujący ludobójstwo, ekstremiści Hutu i nienawidzący Kagame” odrzuciliby ustalenia śledczych wyznaczonych przez Kagame.22] Ale to znowu są słowa apologetą Kagame i pozwalają nam zrozumieć, dlaczego zdyscyplinowana gazeta z Kigali, taka jak Nowe czasy określiłby Caplana jako „wiodący autorytet w dziedzinie ludobójstwa i zapobiegania mu”.
Wśród „negujących ludobójstwo” i „nienawidzących Kagame”, którzy uważają raport Mutsinziego za całkowicie nieprzekonujący, znajduje się René Lemarchand, wybitny badacz ds. Rwandyoraz Luc Marchal, były szef sektora UNAMIR w Kigali (pracujący w Kigali w kwietniu 1994). Lemarchand uważa, że Caplan nie rozumie podziału korzyści wynikających z Porozumienia z Arushy – Arusha była nie „ogromne zwycięstwo” RPF, pisze, ponieważ dało to partiom Hutu „przytłaczającą większość”, a to, że zestrzelenie odrzutowca Habyarimany było „niezwykle funkcjonalne” dla ekstremistów Hutu, to logika, która „wymyka mi się z rąk. ”[23] „Analiza raportu Mutzinziego”, którego współautorem jest Luc Marchal, jest druzgocąca, ukazująca w przekonujący i szczegółowy sposób brak niezależności i ograniczoną wiedzę specjalistyczną tzw. „Niezależnego Komitetu Ekspertów” oraz fakt, że Komitet „postuluje, że władze w okresie po ludobójstwie Rwanda nie miała nic wspólnego z atakiem z 6 kwietnia 1994 r.”, co nasuwa najważniejsze pytanie i pokazuje, że Komitet „motywowany jest ideologią”. Analiza Marchala szczegółowo opisuje starannie stronniczy dobór świadków przez Komisję i surowe zarządzanie "dowód." Była to „parodia śledztwa, którego scenariusz został wcześniej napisany”, „którego „jedynym zamiarem było wykazanie całkowitej niewinności RPF i makiawelicznej winy ekstremistycznego Hutu”.24] Żaden uczony ani uczciwy dziennikarz nie potraktowałby raportu Mutsinziego poważnie, ale Gerald Caplan tak.
Caplan Minimalizowanie roli USA w Afryce Środkowej
Caplan sprzeciwia się naszym próbom pokazania bardzo ważnej roli Stany Zjednoczone polityki związanej z dojściem Kagame do władzy, przejęciem przez niego państwa Rwandy i masowymi morderstwami, które po nim nastąpiły. Caplan robi to częściowo za pomocą ekstrawaganckiego języka („skomplikowany amerykański spisek”, „obsesyjny antyamerykanizm”) i głupiego sarkazmu („ponieważ przewinęło się przez nią tysiące funkcjonariuszy z całego świata Fort Leavenworth [podobnie jak Kagame], można by pomyśleć, że tysiące inwazji na dużą skalę, które wrócą do domu i zorganizują, będą lepiej znane światu niż oni sami”). Ale głównie to robi poprzez zatajanie dowodów i brak powiązania spraw ze sobą. Jak już wspomniano, wspominamy, że Kagame pobierał nauki w szkole Stany Zjednoczone baza wojskowa w Fort Leavenworth, Kansas. Caplan odpowiada, że pobyt Kagame był tam „bardzo krótki” i „nie było to tajemnicą”. Czy Caplan uznałby to za pozbawione politycznego znaczenia, gdyby „nie było tajemnicą”, że młody Kanadyjczyk przebywał w obozie Al-Kaidy w Afganistan nawet na bardzo krótki okres?
Co ważniejsze, Caplan nie wiąże Kagame Fort Leavenworth pozostań przy szerokim spektrum innych wspierających działań i relacji. The United States był wieloletnim dostawcą broni dla Uganda i RPF, i nie zrobiła nic w Radzie Bezpieczeństwa ani w żaden inny sposób nie przeszkodziła inwazji Ugandy-RPF na Ugandę Rwandy październik 1990. (Cytujemy nawet byłego zastępcę sekretarza stanu Hermana Cohena, który naiwnie zastanawiał się, dlaczego pierwsza administracja Busha nie „[poinformowała] prezydenta Ugandy Museveniego, że inwazja na Rwandy przez umundurowanych członków armii ugandyjskiej było całkowicie nie do przyjęcia…”[25]) Caplan ignoruje fakt, że Porozumienia z Arushy [26] z sierpnia 1993 r. zmusił rząd Rwandy do zezwolenia siłom najeźdźczym RPF na dalszą penetrację Rwandy oraz udział w rządzie (i obalenie jego pozycji), i nie dostrzega, że wsparcie USA dla zmniejszenia liczebności żołnierzy UNAMIR w kwietniu 1994 r. nie było niefortunny, a nawet lekkomyślny błąd, ale zgodny z polityką Stanów Zjednoczonych polegającą na ułatwianiu podboju Kagame. Rząd Rwandy chciał większej liczby żołnierzy ONZ i cytujemy ambasadora Rwandy przy ONZ Jean-Damascène Bizimanę, który 21 kwietnia 1994 r. powiedział Radzie Bezpieczeństwa, że „w świetle sytuacji bezpieczeństwa panującej obecnie w Rwandzie, należy zwiększyć liczbę członków UNAMIR, aby umożliwić ma przyczynić się do przywrócenia zawieszenia broni i pomóc w ustanowieniu warunków bezpieczeństwa, które mogłyby położyć kres przemocy.”[27] Ale Paul Kagame nie chciał więcej żołnierzy ONZ. Stąd United States też nie. W rezultacie Rada Bezpieczeństwa znacznie zredukowała siły UNAMIR – co jest nieco trudne do pogodzenia ze standardowym twierdzeniem, że główna odpowiedzialność za 100 dni zabójstw leży po stronie „siły Hutu” (i zabójców) i jej ludobójczego planu.
Caplan przytacza wiele z szeroko nagłośnionych wyrazów skruchy wyrażanych przez wysokich rangą członków Komitetu Clinton administracja, która „ze wstydem przyznał się do porzucenia Tutsi” – pisze i „uważa to za być może największy żal w czasie sprawowania urzędu”. Ale wyrażenia żalu są tanie i mogą przykryć politykę pozornego zaniedbania, która jest całkiem celowa. (Clinton był znany ze swego współczującego „bólu” z powodu zadanego przez siebie cierpienia.28]) Caplan nie wspomina, że Kagame i jego RPF nie chcieli żadnej interwencji wojskowej, która mogłaby pokrzyżować ich plany obalenia rządu Rwandy, tak że to, co nazywa „porzuceniem Tutsi”, nigdy tak naprawdę nie miało miejsca – cztery kolejne administracje USA wspierały Kagame i Tutsi, a co za tym idzie monumentalne masowe morderstwa za jego czasów, od inwazji RPF na Rwandę w 1990 r., poprzez jej 100-dniowy podbój w 1994 r., aż do chwili obecnej. W rzeczywistości „porzucenie Tutsi” jest formą apologetyki za faktyczną politykę Stanów Zjednoczonych polegającą na wspieraniu Kagame oraz jego zestrzelenia i podboju – powstrzymywał on „ludobójstwo”, a Stany Zjednoczone powinny były interweniować bardziej agresywnie, aby wesprzeć tego przywódcę, który był „ratowanie” Rwandy przed Hutu ludobójcy!
Krótko mówiąc, administracja Clintona uznała, że monumentalne straty w ludziach od kwietnia do lipca 1994 r. i później, zarówno w Rwandzie, jak i w krajach sąsiednich, są „warte tego”, jak wyraziła się kiedyś Madeleine Albright, odpowiadając na pytanie o „pół miliona”. martwe irackie dzieci z nałożonych przez USA „sankcji masowego rażenia”.29] Jak rzekomo powiedziała ówczesna zastępczyni sekretarza stanu do spraw Afryki (obecnie ambasador USA przy ONZ) Susan Rice swoim kolegom po wizycie w Afryce Środkowej pod koniec Clintondrugiej kadencji: „Museni i Kagame zgadzają się, że podstawowym problemem w Wielkie Jeziora istnieje niebezpieczeństwo odrodzenia się ludobójstwa i wiedzą, jak sobie z tym poradzić. Jedyne, co musimy zrobić, to odwrócić wzrok.”[30] Patrzeć w drugą stronę– długoletni Stany Zjednoczone odpowiedź na to, co w Polityka ludobójstwa nazywamy „łagodnymi” rzeziami, łagodny ponieważ popełnione przez Stany Zjednoczone sojuszników i klientów oraz służenie Stany Zjednoczone zainteresowania. Niewspomniane w „recenzji” naszej książki dokonanej przez Caplana, ale warte tutaj podkreślenia, odkryliśmy, że istnieje większa rozbieżność między liczbą zgonów (5.4 miliona) a przypisaniem „ludobójstwa” (17) zabójstwom w Demokratycznej Republice Konga niż w jakimkolwiek innym teatrze okrucieństwa, który badaliśmy. Oprócz monumentalnych ofiar śmiertelnych, jakie poniosła ludność Iraku, najpierw w czasie reżimu sankcji amerykańsko-brytyjskich (1990–2003), a następnie podczas wojny agresywnej między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią i okupacją wojskową (2003–), a także kilkukrotnym wystąpieniom establishmentu medialnego i intelektualiści używali do ich opisania terminu „ludobójstwo”, wątpimy, czy we współczesnym świecie można znaleźć trzy lepsze przykłady polityki ludobójstwa.31]
Caplan Zarządza Rwandy Liczby
Caplan wyśmiewa „sensacyjne szacunki” Christiana Davenporta i Allana Stama, według których od kwietnia do lipca 1994 r. zginęło milion osób oraz że „większość ofiar to prawdopodobnie Hutu, a nie Tutsi”. „Metodologia zastosowana do wysunięcia takiego orwellowskiego twierdzenia została całkowicie zdyskredytowana” – dodaje Caplan. Ale chociaż metodologia Davenporta – Stama nigdy nie została zdyskredytowana, i Polityka ludobójstwa w istotny sposób wykorzystuje ich pracę, [32] Preferowana przez Caplana liczba i przydział ofiar, w oparciu o żadną dostrzegalną metodologię, już dawno zostały zinstytucjonalizowane, a Caplan może rutynowo je powtarzać bez obawy, że zostaną obalone.
W swoim artykule z 2009 roku dla Millera – McCune’a, Sekretarzyk i Stam zgłosił "najbardziej szokujący wynik” ich badań: „Zabójstwa w strefie kontrolowanej przez FAR [tj. Siły Zbrojne Rwandy] wydawały się nasilać, gdy RPF wkroczyła do kraju i zdobyła większe terytorium. Kiedy RPF awansowała, zabójstwa na dużą skalę nasiliły się. Kiedy RPF przestała działać, liczba zabójstw na dużą skalę znacznie spadła.”[33] Kiedy będziemy mieć na uwadze przeciwny temat naszego leczenia Rwandy, że wszystkie „powszechnie akceptowane fakty”, których broni Caplan i reszta „poważnych” badań wywraca sprawcę i ofiarę do góry nogami, szok natychmiast mija. Jako „jedyna dobrze zorganizowana wewnętrzna siła zabijania”. Rwandy w 1994 r.”, ilekroć RPF posuwała się naprzód, zginęło wielu Rwandyjczyków, a ilekroć RPF wstrzymywała swoje natarcie, zginęło mniej Rwandyjczyków.
Jednakże dla Caplana, jak stwierdza jeden z nagłówków jego sekcji, po prostu bierzemy pod uwagę „Hutu ludobójcy" i zamienianie ich w "martwe ofiary Hutu". To raczej nie przypadek. Ale jak sam Caplan podaje, że „najniższe szacunki poważnych badaczy dotyczące Tutsi zabitych w ciągu 100 dni to 500,000 600,000–XNUMX XNUMX”, a niektórzy (w tym Caplan), którzy „uważają, że może to być bliżej miliona”, sceptycyzm wobec standardowego modelu "Rwandy ludobójstwo” jest nieuniknione. Czy nie byłoby niewiarygodne podbicie sił Tutsi Kagame Rwandy w 100 dni, a mimo to liczba zgonów Tutsi należących do mniejszości jest większa niż liczba zgonów większości Hutu w stosunku mniej więcej trzech do jednego? Z całą pewnością jako jedyny musielibyśmy zaliczyć Rwandę 1994 kraj w historii, w którym ofiary ludobójstwa zatriumfowały nad tymi, którzy dokonali ludobójstwa na nich, i wyczyścili jego terytorium ze swoich „ludobójcy" w tym samym czasie. Jeśli kiedykolwiek A prima facie istniał przypadek wątpienia w zbiorową mądrość „naukowców, działaczy na rzecz praw człowieka [i] dziennikarzy”, których opinie establishment szanuje, znajdujemy go tutaj, gdzie domniemani sprawcy Hutu zostali rozgromieni i uciekali, ratując życie w sąsiednich krajach, oraz rzekomy Tutsi ofiary mają pełną kontrolę.
Caplan przyznaje się do zabójstw Hutu przez Tutsi, ale nie wspomina o naszym cytacie memorandum do Sekretarz USA Stan od września 1994 r., że kadra Tutsi zabijała „10,000 XNUMX lub więcej cywilów Hutu miesięcznie”. To mnóstwo cywilów miesięcznie-zabójstwa te trwały do 1995 r. i długo później, gdy zarówno uchodźcy z Rwandy Hutu, jak i kongijscy Hutu mieszkający już we wschodnim Zairze stali się celem transgranicznych ataków RPF. Jednak memorandum Departamentu Stanu nigdy nie zostało upublicznione (z wyjątkiem prezentacji związanych z obronnością w ICTR), a jego treść w najmniejszym stopniu nie wpłynęła na poparcie administracji Clintona dla zabójców RPF, którzy w czasie wojny byli zajęci pracą we wschodniej części DRK. dokładnie wtedy, gdy prezydent Bill Clinton wygłosił w Rwandzie swoje fałszywe, ale nie mniej sławne przeprosiny. Co równie uderzające, ICTR nigdy nie oskarżył ani jednego Tutsi każdy przestępstwo objęte jego mandatem. To mówi nam wiele o prawdziwej roli, jaką odegrał ICTR w zapewnieniu bezkarności RPF – w tym o traktowaniu przez nią dowodów Hourigana i „wydarzenia inicjującego” – przy nieustannym dążeniu do swoich celów. W razie zamówieenia projektu Caplan, ta rola jest uważana za oczywistą i prawdopodobnie słuszną.
Caplana w sprawie roli Komisji Praw Człowieka z 1993 r
Caplan sprzeciwia się naszym komentarzom na temat wydarzenia z 1993 r Międzynarodowa Komisja Śledcza ds. Naruszeń Praw Człowieka w Rwandy. Nie cytuje jednak ani nie podsumowuje naszej tezy, że komisja ta brała udział w: kampania destabilizacyjna i zmiana reżimu, w której światło reflektorów i oskarżenia-propaganda United States a liczne organizacje pozarządowe, które gromadzą się po jego stronie, były skierowane przeciwko rządowi Habyarimany. Pomimo swojej nazwy, faktyczne dochodzenie Komisji nie dotyczyło łamania praw człowieka wewnątrz Rwandy, ale raczej w naruszenia praw człowieka rzekomo popełnione przez rząd tego kraju Rwandy, którego terytorium było atakowane przez najeźdźczą RPF przez prawie dwa i pół roku. Jak zauważyła (i cytujemy) współprzewodnicząca komisji Alison Des Forges, raport komisji opublikowany 8 marca 1993 r. „ustawił Rwandę [sic] łamania praw człowieka prosto przed społecznością międzynarodową”[34]– to znaczy postawiło rzekome nadużycia rządu Habyarimany prosto przed „wspólnotą międzynarodową”, przy czym prawie nie wspomniano o łamaniu praw człowieka przez najeźdźczą RPF.
Zwracamy również uwagę, że William Schabas, kanadyjski członek komisji, wydał komunikat prasowy w związku z raportem komisji zatytułowany „Ludobójstwo i zbrodnie wojenne w Rwandy." („[G]enobójstwo jest – pisze Caplan w innym miejscu – „zbrodnią zbrodni”). Cytować Polityka ludobójstwa: „[W]Ponieważ główny ciężar jej ustaleń dotyczył rządu Habyarimany, prace komisji posłużyły delegitymizacji rządu Rwandy i wzmocnieniu legitymizacji sił zbrojnych RPF. Ponieważ RPF szybko wykorzystała twierdzenia komisji do usprawiedliwienia nowego szału zabijania, uważamy, że można postawić tezę, że ogólny wpływ tego raportu…było poręczenie masowych morderstw, które miały nastąpić…”[35] To prawda, że Caplan może nie zrozumieć naszej racji lub, rozumiejąc ją doskonale, może ją odrzucić i dlatego woli zamącić wokół siebie wodę. Jednak ogólna uwaga, jaką poczyniliśmy na temat narzędzia polityki zagranicznej polegającego na skupianiu się na rzekomych naruszeniach praw człowieka popełnionych przez docelowy cel Stany Zjednoczone destabilizacja i zmiana reżimu, ignorując nadużycia atakujących go sił zbrojnych, jest niewątpliwa i nie można jej odrzucić jako twierdzenia o „wielkim amerykańskim spisku mającym na celu Rwandy."
Przystosowanie się Caplana do naruszeń wolności słowa
Caplan nie widzi poważnego problemu w tym, że prawa Kagame kryminalizują „zaprzeczanie ludobójstwu” i szereg podobnych myśloprzestępstw, [36] prawa, które pozwalają oskarżyć osobę broniącą celów politycznych oskarżonych przez Kagame o promowanie „ideologii ludobójstwa” o dokładnie te same przestępstwa. Amerykański prawnik Peter Erlinder został aresztowany na podstawie tych przepisów pod koniec maja, po tym jak poleciał do Kigali, aby stanąć w obronie Victoire Ingabire Umhoza, przywódczyni Zjednoczonych Sił Demokratycznych – partii Inkingi, która sama została aresztowana z powodu „ludobójstwa odmowy” w kwietniu.[37] Caplan uzasadnił aresztowanie Erlindera tym, że Erlinder wjechał do Rwandy z pełną świadomością, że jest winny „kwestionowania wersji wydarzeń Kagame”, według słów Erlindera.38] Caplan ignoruje fakt, że prawa Kagame dotyczące „negowania ludobójstwa” oraz aresztowania jego krytyków i przeciwników są dziełem reżimu totalitarnego, ale Caplan twierdzi, że Ingabire i Erlinder to przewidzieli – Ingabire, ponieważ „[powiedziała] reporterom, że tak nie jest wiedzieć, czy zginęło więcej Tutsi, czy więcej Hutu” w 1994 r., i Erlinder, ponieważ „[jego] obecność jest jak ostry policzek dla wszystkich, którzy przeżyli ludobójstwo”.39] Caplan okazuje się całkowicie oddany wersji historia wpisana w Rwandy„negowania ludobójstwa” i pragnie, aby władza państwowa egzekwowała je.
Erlinder nigdy temu nie zaprzeczył doszło do masowych okrucieństw i ludobójstwa Rwandyi że wymordowano tam dużą liczbę Tutsi i Hutu. Jednakże, Erlinder uważa, że te straszne wydarzenia skupiają się na programach i wysiłkach inwazji RPF oraz przejęć RPF przez Kagame – tak jak my. Ponieważ jednak Caplan nie może nawet dopuścić możliwości debaty na ten temat, Erlinder jest po prostu „negatorem ludobójstwa”.
Caplan nie zgadza się także z tym, co nazywa „Erlinderem”nieuczciwość intelektualna.” Według Caplana Erlinder, główny obrońca Hutu, były major Aloys Ntabakuze w procesie Wojskowym 1, jest winny sfałszowania protokołu izby procesowej z grudnia 2008 r. Judgment w tym przypadku. Jak opisuje to Caplan:
Erlinder nie uznał, że w żadnym z częstych odniesień do tego wyroku warto zawrzeć następujące stwierdzenia z wyroku: 1. „W istocie te przygotowania [oskarżonego] są całkowicie zgodne z planem popełnienia ludobójstwa.” 2. „Nie może należy wykluczyć, że rozszerzona kampania przemocy skierowana przeciwko Tutsi jako taka stała się dodatkowym lub zmienionym elementem tych przygotowań”.
Obydwa zdania, którym Caplan nadaje cyfry 1 i 2, występują w paragrafie 2110 wyroku z grudnia 2008 r. Judgment. Jednakże pomiędzy tymi dwoma zdaniami pojawiają się dwa inne, które sam Caplan pomija. Zdania te brzmią: „Jednakże [te przygotowania] są także spójne z przygotowaniami do politycznej lub militarnej walki o władzę. Izba przypomina, że w obliczu poszlak może skazać jedynie wówczas, gdy stanowi to jedyny rozsądny wniosek.”[40]
Caplan pomija w ten sposób powód podany przez Izbę Orzekającą w celu uniewinnienia czterech oskarżonych Hutu z Wojska 1 od najpoważniejszego zarzutu, jaki można im postawić w ICTR: spisek w celu popełnienia ludobójstwa. Jako rząd Rwandyreakcja na zabójstwo Habyarimany i wznowioną ofensywę wojskową RPF była zgodna zarówno z „planem popełnienia ludobójstwa”, jak i „polityczną lub militarną walką o władzę” (obrona argumentuje to drugie), „spiskiem mającym na celu popełnienie ludobójstwa” „Zarzut został odrzucony przez izbę procesową. Jak pokazaliśmy na początku w odniesieniu do jego nieostrożności jako recenzenta, w tym przypadku Caplan lekkomyślnie oskarża Erlindera o „nieuczciwość intelektualną”, podczas gdy to Caplan jest ewidentnie winny zarzutu.
Caplan, Rwandyi Dostęp do multimediów
Caplan chce, aby czytelnicy wierzyli, że wyzwania dla „Rwandy ludobójstwa”, których tak gorliwie broni, jest nielicznych i jest bardzo nielicznych, że żaden z nich nie jest poważny pod względem intelektualnym i że jedynie „ogromna siła Internetu [co] sprawia, że wydają się one wszechobecne i potężne”. 45 autorów, według niego „Zgadzam się, że klika czołowych ekstremistów Hutu przeciwko mniejszości Tutsi w Rwandzie zaplanowała i przeprowadziła ludobójstwo” może wydawać się liczne, ale Caplan martwi się, że Internet znacznie rozszerza zasięg „negujących ludobójstwo” i skrajnych szaleńców, takich jak Erlinder , Robina Philpota, Christopher Black, Christian Davenport, Allan Stam i Michael Hourigan (nie wspominając o nas dwojgu) cieszą się „zdecydowanie nieproporcjonalnie dumnym miejscem”.
Aby przetestować twierdzenie Caplana o nieproporcjonalnym relacjonowaniu rzekomych „negujących ludobójstwo”, wykorzystaliśmy bazę danych Factiva do zebrania skromnego świata mediów i odkryliśmy, że chociaż Caplan miał co najmniej 22 artykuły powiązane z Rwandą w tym uniwersum mediów, a nie pojawił się pojedynczy artykuł któregokolwiek z tych sześciu krytyków.
W ten sposób sam Caplan nie tylko cieszy się nieproporcjonalnym dostępem do mediów establishmentu, ale wykorzystuje swój dostęp do atakowania z imienia i nazwiska tak zwanych „zaprzeczających”: Robina Philpota w trzech swoich artykułach, Christian Davenport w dwóch i Michael Hourigan również w dwóch.41] „Wyszukaj w Rwandzie, a całkiem prawdopodobne, że usłyszysz tyradę zaprzeczających dotyczącą małej grupy zwykłych podejrzanych” – napisał Caplan w 2009 roku, udając samotny głos na pustyni – „Francuski sędzia Bruguiere, były szef ONZ w Rwandzie Jacques-Roger Booh -Booh, Robina Philpota, były australijski śledczy Michael Hourigan, amerykański naukowiec Christian Davenport – każdy z nich entuzjastycznie cytując pozostałych jako dowód, że całe tak zwane ludobójstwo było w rzeczywistości amerykańskim spiskiem imperialnym.”[42] Dane po raz kolejny pokazują, że Gerald Caplan przeinacza rzeczywistość.
Interesujące jest również to, że biedny Caplan, będący ofiarą przemocy, nie tylko dominuje nad „zaprzeczaczami” w zachodnich mediach establishmentu, ale ma dostęp do mediów i jest w nich ceniony Nowe czasy, anglojęzyczna gazeta z Kigali, przyjazna dyktaturze Kagame i prawdopodobnie przez nią sponsorowana. Jak zauważyliśmy wcześniej, w artykule tym Caplan był przedstawiany jako „wiodący autorytet w dziedzinie ludobójstwa i zapobiegania mu”. Wszystko to pasuje do naszych ram analizy: Stany Zjednoczone niezachwianie wspierają Kagame, wsparcie establishmentu z USA i zachodnich mediów również napływa do Kagame, a Caplan cieszy się dostępem do mediów, podczas gdy „zaprzeczający” są marginalizowani – i oczywiście media Kagame również doceniają Caplana. Czy w Toronto Globe i PocztaThe Toronto Starlub Kigali„s Nowe czasy, to człowiek powtarza zinstytucjonalizowane prawdy o sobie Rwandy którego głos jest uprzywilejowany.
Caplan popełnia kolejny poważny błąd w faktach, twierdząc, że Rwandy Na Zachodzie niewiele uwagi poświęcono ludobójstwu. Czytelnicy Polityka ludobójstwa zobaczą, że użycie słowa „ludobójstwo” w mediach establishmentu było w przypadku Rwandy znacznie częstsze niż na jakimkolwiek innym obszarze masowych mordów w ostatnich dziesięcioleciach – 3,199 w porównaniu z zaledwie 17 w Demokratycznej Republice Demokratycznej w Kongo, 80 za erę „sankcji masowego rażenia” w Iraku i 13 za okres inwazji i okupacji Iraku przez USA i Wielką Brytanię, przy czym w obu przypadkach liczba ofiar śmiertelnych w Iraku była porównywalna z liczbą ofiar w Rwandzie w 1994 r. [43]
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna