NOWY JORK – W filmie „Dobranoc i powodzenia” jest scena opowiadająca o wybuchu niepewności, który prawie zakończył wyzwanie telewizyjne, które zmarła legenda CBS News rzuciła senatorowi Joe McCarthy’emu polującemu na czerwonych, zanim film został wyemitowany.
Na kilka godzin przed historycznym momentem, który pokazał, że prezenterzy potrafią przeciwstawić się demagogicznym politykom i oszukańczej polityce, koledzy Edwarda R. Murrowa zaczęli się wahać.
Jeden z nich zauważył, że McCarthy prawdopodobnie zareagowałby. Inny obawiał się, że program zostanie odebrany jako zwykły gest i nie przyniesie niczego. Jedna trzecia zastanawiała się, czy warto narażać program i CBS News, tak stanowczo atakując tak znaną osobistość.
Murrow słuchał z rosnącą rozpaczą nieśmiałości opakowanej jako pragmatyzm.
Każdy z jego kolegów był lojalny wobec niego i kluczowych członków jego zespołu. Potrzebował ich, tak jak oni chcieli zapewnić mu przetrwanie w środowisku korporacyjnym, na które rząd i sponsorzy łatwo wywierali presję.
Kiedy przyszła jego kolej, aby zabrać głos, wspomniał o strachu, jaki w społeczeństwie zaszczepił makartyzm. „Ten strach” – powiedział – „jest teraz w tym pokoju”.
W tamtym czasie i w takim środowisku zespół Murrowa był na tyle odważny, aby pójść naprzód, tak jak George Clooney i jego zespół byli na tyle odważni, aby nakręcić film przypominający nam, że wolna prasa musi być zarówno niezależna, jak i nieustraszona.
Rozejrzyj się, a zobaczysz, jak nieodważne stały się nasze media w epoce megamediów i paranoicznej polityki, gdy dominującą emocją w większości redakcji jest niepokój wynikający z presji wyniku finansowego.
Dyrektorzy mediów i dziennikarze boją się wykroczyć poza linię lub zostać zaatakowani za niezrozumienie lub ostentację (tj. uparty).
Jak odkryłem podczas ośmiu lat pracy w ABC News 20/20, większość specjalistów od mediów ma wewnętrzny radar, który pomaga im uniknąć przekraczania prawdziwych, ale niepisanych zasad określających, co można, a czego nie można ujść na sucho.
To właśnie ten radar wytwarza tyle autocenzury, co powoduje, że wiadomości są nijakie i konformistyczne reportaże ze środka drogi. Bezpiecznie, a nie przykro, to wytyczna, którą kieruje się wielu. Praktyczna zasada kultury informacyjnej: pozostań w kolejce lub idź na kolejkę dla bezrobotnych.
To właśnie ten klimat sprawia, że szczera dyskusja z menadżerami wiadomości jest prawie niemożliwa, czego doświadczył mój partner Rory O'Connor, gdy zadawał pytania czytelników Mediachannel prezesowi CNN Johnowi Kleinowi, który omijał większość z nich, uciekając do starych pił i banałów o poznawaniu faktów i byciu obiektywnym.
Istnieje też obawa, że jeśli wystawisz głowę, aby wyrazić swoje zdanie, może ona zostać odcięta. To właśnie przydarzyło się Ashleigh Banfield z MSNBC, kiedy w wykładzie uniwersyteckim ośmieliła się zasugerować, że relacje z wojny w Iraku zostały oczyszczone. Jej kontrakt z NBC nie został przedłużony. Wielu znanych dziennikarzy zostało ukaranych za swoje błędy, niedyskrecję i drobne wpadki.
Może się to zdarzyć nadawcom prawicowym, a także dziennikarzom, którzy wydają się być antywojenni. The Guardian donosi, że: „Amerykańska stacja radiowa zwolniła gospodarza talk show, który w kontaktach z sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice użył rasistowskich obelg. Dave Lenihan, prezenter radia KTRS w St. Louis w stanie Missouri, przez przejęzyczenie użył słowa „szop”, argumentując na żywo, że Rice powinien zostać kolejnym komisarzem National Football League.
Dokładne słowa Lenihan brzmiały: „Ma CV kogoś, kto ma poważne umiejętności. Uwielbia piłkę nożną, jest Afroamerykanką, co byłoby niezłym szopem. Dodał: „O mój Boże – całkowicie, całkowicie, całkowicie, całkowicie przepraszam za to. Nie to miałem na myśli. Później powiedział lokalnej telewizji, że miał na myśli „zamach stanu”. Dyrektor generalny KTRS, Tim Dorsey, przeprosił Rice’a i słuchaczy, dodając: „To było bardzo niefortunne rasistowskie obelgi. Nie ma usprawiedliwienia dla tego, co zostało powiedziane.
Jako były prezenter radiowy, który czasami cierpiał z powodu bełkotliwych słów, jestem skłonny uwierzyć przeprosinom Lenihana, ale w epoce poprawności politycznej i patriotycznej niewiele jest tolerancji dla przejęzyczeń, które można uznać za obelgi (chyba że Bill O'Reilly zrobi to ich!)
Kiedy Eason Jordan z CNN przemawiał podczas nierejestrowanej sesji na Światowym Forum Ekonomicznym i zasugerował, że wojsko USA w Iraku atakowało dziennikarzy, poufność sesji naruszyła bloger, który wywołał pod jego adresem burzę krytyki, że doprowadziło do zarzutów, że CNN „odchudza” żołnierzy. Jordan został zmuszony do opuszczenia pracy po 25 latach.
Niedawno dziennik The Drudge Report zdobył prywatny e-mail producenta ABC. Osobista opinia wkrótce zamieniła się w akt oskarżenia całej sieci:
Czołowy producent ABC NEWS w e-mailu otrzymanym przez DRUDGE REPORT oświadczył, że „Bush przyprawia mnie o mdłości” – John Green, obecnie producent wykonawczy weekendowego wydania GOOD MORNING AMERICA, przekazał prezydentowi wiadomość e-mail firmy ABC otrzymaną przez RAPORT DRUDZA. „Jeśli jeszcze raz użyje sformułowania „mieszane wiadomości”, zwymiotuję” – poskarżył się Green.
Drudge dodał: „Bez ogródek komentarze Greena oraz inne e-maile uzyskane przez DRUDGE REPORT jeszcze bardziej ujawniają wewnętrzne funkcjonowanie krajowych serwisów informacyjnych”.
Czy naprawdę? Czy w ABC News będą teraz pojawiać się goście, którzy przyznają się, że Bush przyprawia ich o chorobę? Wątpię. Większość krytyki Prezydenta w mediach będzie w dalszym ciągu ograniczać się do komunikacji osobistej i sporadycznych prezentacji na terenie kampusu. W przeciwnym razie usta mądrych wiadomości prawdopodobnie pozostaną zamknięte.
Nowa książka „Lap Dogs”, która wkrótce się ukaże, szczegółowo opisze, jak większość krajowych serwisów informacyjnych zaprzyjaźniła się z administracją Busha, nie wypowiadając się na temat jej polityki. Prasa, podobnie jak CIA, praktykuje „myślenie grupowe”.
Odwaga nie jest mocną stroną ani cechą zawodową, która prowadzi do szybkiej ścieżki awansu.
Możesz być pewien, że to najnowsze wykorzystanie prywatnego e-maila przez Drudge'a jeszcze bardziej osłabi wolność słowa w „wolnej prasie”. Edward R. Murrow zauważył wiele lat temu: „w pokoju panuje strach”; nadal tam jest.
Specjalista ds. wiadomości Danny Schechter jest redaktorem Mediachannel.org. Jego najnowsze książki to „When News Lies” i „The Death of Media”. Jego najnowszy film to „Broń masowego oszustwa”. (www.wmdthefilm.com)