„Instytucje i ludzka psychologia prowadzą rynki finansowe do okresów wahań między bujną chciwością a katatonicznym strachem. Czasy strachu generują wysokie bezrobocie. Czasy chciwości będą prawdopodobnie okresami destabilizującej inflacji”. – Ekonomista Brad DeLong
Nowy Jork, 19 września: To był kolejny tydzień, w którym kryzys zadłużenia przetoczył się po instytucjach finansowych na całym świecie i życiu ludzi jak pociąg towarowy wymknięty się spod kontroli. We wtorek amerykańska giełda otrzymała prezent od Banku Rezerwy Federalnej w postaci półprocentowej obniżki stóp procentowych, czyli dwukrotnie większej kwoty, niż oczekiwała większość analityków.
Dlaczego?
Na wysokich stanowiskach panuje panika. Wiedzą, że ten kryzys jest o wiele poważniejszy, niż większość z nas zdaje sobie sprawę, i że obniżka stóp procentowych nie rozwiąże problemu kredytów subprime ani nie przyniesie ulgi milionom stojącym w obliczu przejęć przedsiębiorstw i zacieśnienia pętli gospodarczej na ich szyi.
Wielu finansowych czarodziejów twierdzi, że doprowadzi to do wyższej inflacji, co powoduje, że nasze pieniądze są mniej warte. Status dolara jako waluty po raz kolejny spadł.
Analityk „New York Timesa” nazwał to „terapią szokową” – ten sam termin bada Naomi Klein w swojej nowej książce o kapitalizmie „katastrofowym”, pokazując związek pomiędzy terapią szokową stosowaną niegdyś w szpitalach psychiatrycznych, bombardowaniem szokiem i strachem, szokiem techniki przesłuchań, których celem jest „dezorientacja” więźniów i strategie szokowe stosowane w polityce gospodarczej, która zdewastowała tak wiele krajów, w których była sądzona.
Teraz trafił do Stanów Zjednoczonych – kraju, który eksportował go za granicę.
W niedawnym programie Democracy Now Klein wyjaśnił:
„Historia współczesnego wolnego rynku została napisana we wstrząsach? Niektóre z najbardziej niesławnych naruszeń praw człowieka w ciągu ostatnich trzydziestu pięciu lat, które zwykle były postrzegane jako sadystyczne akty popełniane przez reżimy antydemokratyczne, w rzeczywistości miały miejsce albo popełnione z celowym zamiarem terroryzowania społeczeństwa, albo aktywnie wykorzystane do przygotowania gruntu pod wprowadzenie radykalnych reform wolnorynkowych”.
Jedyna różnica polega na tym, że jak dotąd nie zaproponowano żadnych poważnych reform, a rynek wcale nie jest wolny. Obniżając odsetki, Fed ratuje i nagradza te same instytucje, które czerpały zyski z drapieżnych pożyczek.
W niektórych krajach ludzie zaczynają się buntować. Amerykanie są zbyt zajęci prawyborami i wojną z jednej strony, a nową falą manii OJ z drugiej, aby podjąć działania przeciwko grabieży ich kieszonkowych książeczek. Stajemy się narodem w szoku.
POZDROWIE DLA LUDZI
Widzieliśmy klientów borykającego się z problemem kredytów hipotecznych banku hipotecznego w Londynie ustawiających się w kolejkach na ulicach, aby wyciągnąć pieniądze, oraz Bank Anglii pompujący pieniądze zaledwie dzień po ostrzeżeniu innych, w imię zasad „pokusy nadużycia”, aby nie uchylali się od kaucji pożyczkodawców.
Londyński dziennik „Londyński Times” zamieścił wiwaty Libby Purves dla tych, którzy domagali się pieniędzy podczas kłótni, „pozdrawiając kolejek za ich nerwy, cierpliwość i godną podziwu nieprzepuszczalność wobec protekcjonalnych rad”.
Bo jak śmieją wypchane garnitury, finansowe i polityczne (a nawet dziennikarskie), używać wyrażeń takich jak „Nie panikuj” i „Zachowaj spokój”. Wypłacający mają pełne prawo wybrać, kto będzie dbał o ich hojnie opodatkowane oszczędności. Niektórzy z nich rzeczywiście potrzebują pieniędzy już teraz – jak facet z wiadomości, który chciał zapłacić swojej firmie budowlanej – a inni po prostu wolą nie polegać na instytucji, która błaga „pożyczkodawcę ostatniej instancji”.
Swą obecnością na ulicach, w większości pozbawioną paniki, kolejkarze rzucają głośną malinkę na branżę finansową i jej politycznych władców. Najwyższy czas, żeby ktoś to zrobił.”
(Kiedy Amerykanie zrobią coś podobnego? Jedna słaba, ale obiecująca zmiana w politycznym wietrze: poniedziałkowe przemówienie Obamy na Wall Street.)
„NADZWYCZAJNE” MÓWI EKONOMISTA
Największy na świecie magazyn biznesowy The Economist zauważył:
„Sto lat temu głębokość kryzysu bankowego mierzono długością kolejek przed bankami. W dzisiejszych czasach panika finansowa jest częściej wywoływana poprzez masową wyprzedaż na rynkach akcji, obligacji lub walut niż staromodne paniki bankowe To sprawia, że widok kolejki ludzi czekających (w większości przypadków cierpliwie) w poranek w piątek 14 września na wypłatę pieniędzy z Northern Rock, zranionego brytyjskiego banku hipotecznego, jest tym bardziej niezwykły.
Tak, ludzie, „niezwykły” to słowo, ponieważ kryzys ten staje się przerażająco globalny.
LUDZIE WIADOMO WIEDZĄ?.
Bankierzy wiedzą, jak źle jest. Oto Jim Glassman z JP Morgan: „Burza na rynku kredytowym jest rzeczą o wiele bardziej niebezpieczną niż wszystko, co widzieliśmy w pamięci”. Coraz więcej doniesień prasowych jest ponurych.
Oto raport Sydney Morning Herald z Australii na temat tego, jak złe długi zainfekowały świat: „Motyl wykluczenia zatrzepotał skrzydłami w małym miasteczku w USA, a huragan zbudował się i przedarł światową bankowość”.
Oto „Independent on Sunday” porównujący Wielki Kryzys z 1929 r.:
„W swojej klasycznej pracy The Great Crash: 1929 JK Galbraith przypisuje upadek złej dystrybucji dochodów, złej strukturze korporacyjnej, złej strukturze bankowej, wątpliwemu stanowi salda zagranicznego i słabemu stanowi wywiadu gospodarczego. Mógł pisać o świecie George'a W. Busha, a nie o świecie Herberta Hoovera.
Pamiętajcie: nie można polegać na tym, co mówią urzędnicy, aby nas uspokoić. Jedna z witryn finansowych zauważyła: „Czas na panikę przychodzi wtedy, gdy urzędnicy mówią: «nie panikuj»”.
Przypomnijcie sobie Andrew Mellona, sekretarza skarbu Hoovera, który powiedział słynne zdanie: „Nie widzę w obecnej sytuacji niczego, co byłoby groźne lub uzasadniałoby pesymizm”.
Komentarz wygłoszono 31 grudnia 1929 r., tuż po krachu na Wall Street i przed Wielkim Kryzysem.
Nie, nie spodziewam się ani nie mam nadziei na depresję. Kto mógłby? Ale podobieństwa są niesamowite i nie tylko ja je robię.
CZY OBNIŻKA STOP PROCENTOWYCH POMOŻE?
We wtorek bank Rezerwy Federalnej po raz pierwszy od czterech lat obniżył stopy procentowe, chcąc, ich zdaniem, zapobiec wywołaniu recesji przez załamanie na rynku nieruchomości i zawirowania na rynkach.
Bloomberg’s Financial News wyjaśnił „dylemat” Fed:
Chociaż obniżka stopy funduszy federalnych o ćwierć punktu może nie wystarczyć, aby wzmocnić wzrost gospodarczy i zaufanie inwestorów, obniżka o pół punktu może wywołać inflację i być postrzegana jako ulegnięcie presji ze strony firm z Wall Street, które poczyniły złe założenia, szczególnie w rynek papierów wartościowych zabezpieczonych hipotekami subprime.
[UWAGA: obniżka dotyczyła pół punktu. Jak myślisz, co to oznacza? Tak, obecny kryzys jest dla nich bardziej przerażający niż przyszła inflacja, z którą bogaci ludzie mogą sobie poradzić i tak, ulegli presji.]
Bernanke i inni decydenci „dali się naprawdę złapać” – powiedział Robert Eisenbeis, były dyrektor ds. badań w banku Fed w Atlancie, który przed przejściem na emeryturę na początku tego roku uczestniczył w posiedzeniach ustalającej stopy procentowe Federalnej Komisji Otwartego Rynku. „Fed musi unikać wrażenia ratowania rynków, pożyczkodawców i pożyczkobiorców.”
„Trzeba unikać?” co? Nie, nie. Fed nie zajmuje się PR i ostatecznie ani trochę nie dbał o wizerunek, ale jednocześnie jest to „gra na percepcję”. Chwalono obniżkę stóp procentowych, ponieważ wygląda na to, że zrobiono coś dobrego. To nie było.
Spójrz, co mówili eksperci, zanim Fed zareagował przesadnie.
WALL STREET JOURNAL: „Zbyt wiele nadziei można wiązać z obniżką stóp procentowych”
Twierdzą, że obniżka stóp „przyniosłaby niewielką natychmiastową pomoc w rozwiązaniu podstawowych problemów ciążących na gospodarce kraju i rynkach finansowych”.
The Economist: „W krótkiej perspektywie niższe stopy procentowe nie przyniosą aż tak dużego efektu”.
Więc po co ten hype?
Być może dlatego, że symbolicznie wygląda to na to, że rząd przychodzi na ratunek. Cięcia pomogą w sprzedaży akcji, tak jak to już miało miejsce, gdy rynek gwałtownie wzrósł. Uchroni bankierów, ale nie ludzi cierpiących pod ciężarem długów i przejęć nieruchomości.
Nikt nie mówi o tym, jak zapewnić równość ekonomiczną, obniżyć ceny, kontrolować koszty gazu i żywności oraz PODNOSIĆ PŁACE DLA OSÓB PRACUJĄCYCH. Nikt.
Zastanawiam się dlaczego. „Nie bądź naiwny” – powiedział przyjaciel. „FED nie jest po to, aby nam pomóc. Jest prowadzony przez bankierów dla bankierów. To część problemu, a nie rozwiązanie”. To prawda, ale co zrobimy, żeby sobie pomóc, czy może jest już za późno?
To jest szokujące!
– Dysektor wiadomości Danny Schechter redaguje Mediachanel.org. Jego nowy film IN DEBT WE TRUST (indebtwetrust.org) wyjaśnia tło. Komentarze do [email chroniony]