Mike Wallace żył długo i stał się jedną z najbardziej znanych amerykańskich gwiazd wiadomości, niebędących głównymi gwiazdami wiadomości, których częste występy wzbudzały kontrowersje i ujawniały niezliczone historie.
Zdjęcie w nekrologu New York Timesa przedstawiało jego ścianę nagród Emmy – jestem pewien, że miał ich pełne muzeum – a wszystko dzięki jego nieustannej determinacji i nieograniczonej energii.
W późniejszym życiu przyznał, że cierpiał na depresję maniakalną, ale to właśnie ta część maniakalna skłoniła go do przeprowadzenia wywiadu z kimś, kto jest kim i często demaskowania niezliczonych złych facetów za pomocą efektownych wywiadów konfrontacyjnych, które w „60 minutach” pokazały jego znaczne talenty , przez dekady. Najchętniej oglądany magazyn informacyjny w Ameryce.
Moje najwcześniejsze wspomnienie o nim nie dotyczyło telewizji CBS, gdzie osiągnął status ikony, ale stacji Dumont, która pojawiała się i znikała, gdzie przez wiele lat udzielał wywiadów, zanim stał się ogólnokrajowy.
Program nazywał się Night Beat i był nakręcony w czerni i bieli w zaciemnionym studiu, które Mike oświetlał swoimi pytaniami i paleniem na łańcuchu, bardzo w stylu Edwarda R. Murrowa.
Odcinek, który utkwił mi w pamięci, to jego wywiad z Michaelem J. Quillem, zmarłym prezesem nowojorskiego Związku Pracowników Transportu, który lubił strajkować w sylwestra, aby uzyskać najlepsze oferty dla swoich członków.
Obydwaj Mike'owie szli mano a mano, kiedy Wallace z czarnymi włosami zaczesanymi do tyłu zadał proste pytanie, którego nigdy nie zapomnę.
Zapytał: „Jak zorganizowaliście tak zróżnicowaną grupę pracowników w jeden związek zawodowy?
Quill uśmiechnął się, a następnie odpowiedział tym swoim irlandzkim akcentem, mówiąc: „No cóż, Michael, była jedna kwestia, która połączyła mężczyzn”.
A co to było
„Brakowało toalet dla pracowników metra”.
„I nie tylko to, Michaelu” – dodał – „tam, gdzie były toalety, nie było papieru toaletowego”.
To był problem: brak tkanki.
Obaj mężczyźni świetnie się śmiali, a ja wyciągnąłem z nich ważną lekcję na temat tego, jak często drobne rzeczy wkurzają ludzi na tyle, by walczyć o swoje prawa.
Jakimś cudem pod koniec lat pięćdziesiątych uważałem Wallace'a za postępowca, dopóki nie podano, że głosował na Richarda Nixona. (Jego syn Chris pracuje teraz dla Fox News, być może ze względu na wartości, których nauczano go w dzieciństwie. Nie jestem co do tego pewien!)
Wiele wywiadów Wallace'a było znacznie bardziej walecznych, a on zmienił twarz macho w osobisty podpis, który niczym nie przypominał zapasów, znacznie bardziej udanej formatu telewizyjnego. W ABC otrzymał etykietę: „straszna Torquemada telewizyjnej inkwizycji”.
Jak na ironię, Wallace powiedział później, że wywiady, które podobały mu się najbardziej, to te bardziej szczere, dociekliwe, jakie przeprowadził na początku swojej kariery.
W późniejszym okresie swojego życia stał się centrum żenującego skandalu, gdy „60 minut” na żądanie władz CBS udaremniło śledztwo w sprawie firmy tytoniowej oskarżonej o świadome wytwarzanie produktu wywołującego raka.
Wallace wdał się w bardzo brzydką sprzeczkę ze swoim wieloletnim producentem Lowellem Bergmanem, która została później wykorzystana w filmie, który ujawnił współudział Wallace'a. (Później opowiedział tę historię, ale jego reputacja została nadszarpnięta.)
Wallace zasłynął nie z wnikliwych pytań na temat klasy robotniczej, ale ze scenicznych wywiadów na temat klasy rządzącej.
„The New York Times” zacytował jeden z nich:
„MR. Wallace stworzył wystarczająco dużo takich momentów, aby stać się wzorem dziennikarstwa telewizyjnego w czasach świetności wiadomości sieciowych. Jak stwierdził, wpatrując się w swoich poddanych, balansował „cienką linią między sadyzmem a intelektualną ciekawością”.
Jego sukces często zależał od zadawanych przez niego pytań, a nie od odpowiedzi, jakie otrzymywał.
„Krzywoprzysięstwo” – powiedział swoim staccato prawej ręce prezydenta Richarda M. Nixona, Johnowi D. Ehrlichmanowi, podczas wywiadu z nim podczas afery Watergate. „Planuje kontrolę zeznań podatkowych pod kątem odwetu politycznego. Kradzież dokumentacji psychiatrycznej. Szpiegostwo przez tajnych agentów. Spisek mający na celu utrudnianie wymiaru sprawiedliwości. Wszystko to za sprawą administracji prawa i porządku Richarda Nixona.
Pan Ehrlichman zrobił pauzę i zapytał: „Czy jest gdzieś tam pytanie?”
Nie, przyznał później pan Wallace. Ale to była porywająca telewizja”.
Później przyłapano go na płaceniu za wywiady i zwykle w telewizji stawał się ważniejszy niż osoba, z którą przeprowadzał wywiad. W telewizji udzielił ważnego wywiadu pod tytułem „Getting the Get” i udzielił kilku niesamowitych wywiadów, w tym ajatollaha Chomeiniego.
Jego producenci byliby uwodzicielscy i protekcjonalni, ustawiając je, ale wtedy Wallace znalazłby sposób, żeby się zabić.
Czerpał przyjemność z bycia postrzeganym jako twardziel i z roli, jaką odgrywał w telewizji. David Bauder z AP powiedział o nim: „Wallace nie tylko przeprowadzał wywiady z ludźmi. Przesłuchiwał ich. Przesłuchiwał ich. Czasami ich patroszył. Jego bronią było wiele: dokładne badania, uniesiona brwi, sceptyczne „No dalej” i pytanie tak bezpośrednie, że czasami wymagało to zaparło ci dech w piersiach.”
Nie chcę ci tego przerywać, ale ta postawa szybko stała się grą, która wygrywała oglądalność, wyczynem, bzdurą, jak wiele innych wiadomości telewizyjnych. Później porzucił rozmowę dotyczącą uwięzienia w workach z piaskiem, gdy inni, tacy jak Geraldo Rivera, „pożyczyli” tę technikę.
Pracując w ABC 20/20, chcącym być 60-minutowym, mogłem zobaczyć, jak wiele głośnych segmentów niezmiennie było dramatyzowanych i nakręcanych. Opisałem swoje doświadczenia w „Im więcej oglądasz, tym mniej wiesz” – tytule, który wyraził moją opinię, ale spotkałem niektórych członków ekipy 60 minut, w której mój bliski przyjaciel pracował od lat na wyższym szczeblu
Don Hewitt, półbóg, który tam rządził, potrafił być arogancki i protekcjonalny, kładąc nacisk na opowiadanie historii, a nie na zabijanie złych osób i instytucji, ale stworzył rodzinę, która zajmowała się ważnymi sprawami, nawet gdy wiele innych stacji telewizyjnych zaczęło ulegać pokusom poprzez wykorzystywanie celebrytów i kłanianie się władzy.
On i Mike często skakali sobie do gardła, zanim się pocałowali i pogodzili. Spośród nich wszystkich Andy Rooney był bardziej zwolennikiem związków zawodowych niż maniakiem egoizmu.
Poznałem Waltera Cronkite’a z CBS, który w entuzjastycznych słowach poparł naszą stronę Mediachannel.org. Kiedy Walter nie mógł pojawić się na dyskusji z profesorem Benem Barberem na temat upadku dziennikarstwa, Mike Wallace łaskawie go zastąpił.
Mike nie za bardzo utożsamiał się z naszym gatunkiem ostrej krytyki dziennikarstwa sieciowego, ale dał tyle, ile wziął. W tym momencie postrzegałem go jako mężczyznę, fazę uczucia, którą mogę wykorzystać w ten weekend paschalny.
W pewnym sensie, choć niektóre tematy, które podejmował, były bardziej poważne, stało się to bardziej show-biznesem niż biznesem informacyjnym.
Był bardzo konkurencyjny i w niektórych przypadkach rywalizował z Barbarą Walters, która również dorastała w Brookline Ma, gdzie mieszkał jako dziecko. Nie przepadał za kradzieżą wywiadów i był trudnym we współpracy z dyrektorem zadaniowym, ale w TV News było gorzej, kiedy odszedł pod koniec swojego życia.
Potrzebował tlenu uwagi mediów i zaczął się wymykać, gdy go tracił.
Wiadomości telewizyjne nie są tym, czym kiedyś chciały być. Miał swój sposób na utratę swoich wielkich. Murrow został zmuszony do odejścia, a teraz prowadzący, który chciał być taki jak on, Keith Olbermann, stracił pracę, być może z powodu osobistych niepowodzeń lub niecierpliwości w związku z tym, czym stał się biznes, założono Dan Raczej, a Peter Jennings zmarł zbyt wcześnie.
Wartości rynkowe storpedowały wszelkie poczucie misji, jakie kiedyś miała większość naszych mediów, chociaż w czasach świetności jest więcej nostalgii niż rzeczywistości.
Ale, nawet wiedząc, co robimy z funkcją wielkich mediów na rzecz status quo – sprzedając swoje wojny i okazując szacunek władzom – wciąż powiedzmy dzień enu Mike’owi Wallace’owi, który przez długi czas naprawdę się troszczył i uczył nas prawdziwych lekcji na temat dobra i zła.
Dysektor wiadomości Danny Schechter pracował w TV News na poziomie lokalnym, kablowym i sieciowym, zanim przeszedł na stronę niezależnego dziennikarstwa i spędzał zbyt wiele czasu na kwestionowaniu oficjalnego dziennikarstwa i jego usług dla status quo na swoim blogu Newsdissector.net. Redaguje Mediachannel1.org. Komentarze do [email chroniony]