Nagłówek z 4 marca w Huffington Post czytać w następujący sposób:
Cechą stałą wojny przez jej katastrofalny prawie pięć lat był całkowity brak uczciwości ze strony tych, którzy nas w nią wciągnęli i opowiadali się za jej dalszym ściganiem – na czele z głównym cheerleaderem wojennym Johnem McCainem. Między innymi o jego kosztach finansowych. Być może głowa Saddama Husajna była warta 3,000,000,000,000 100 1,000 XNUMX XNUMX dolarów, jakie według szacunków laureata Nagrody Nobla Josepha Stiglitza kosztowała wojna, może nie była (jak większość kraju, sądzę, że to drugie), ale jeśli McCain chce, żebyśmy tam byli przez XNUMX lub XNUMX czy milion lat, powinien być zmuszony argumentować, że korzyści przewyższają koszty – zagraniczne i krajowe – zamiast składać puste, stereotypowe ukłony w stronę „poświęcenia”.
Ten nagłówek jest powiązany z a komentarz Arianny Huffington (choć datowany na 3 marca), w którym autorka rozwinęła swój pogląd, że każdy kandydat na prezydenta
[Książka] dowodzi, że żaden kraj nie może prowadzić długotrwałej wojny bez głębokich i długotrwałych skutków dla polityki wewnętrznej. Szczególnie przedłużająca się wojna połączona z obniżkami podatków. Nie oznacza to, że wojny nie należy prowadzić (patrz II wojna światowa), ale oznacza to, że nasi przywódcy powinni uczciwie określić, jakie będą rzeczywiste koszty. I to nie tylko w kategoriach dolarów i centów, ale także kosztów alternatywnych.
Ok. To prawda: książka faktycznie to stwierdza – a jej autorzy publikują to co najmniej od stycznia 2006 r., kiedy to po raz pierwszy do obiegu trafił papier, z którego powstała ta książka. (Widzieć "Koszty ekonomiczne wojny w Iraku”, Krajowe Biuro Badań Ekonomicznych, dokument roboczy 12054.)
Gdyby Huffington choć trochę poważnie mówiła o tym, czego używa języka „kosztów” i „korzyści”, aby przestrzec przed „zagranicznymi” i „krajowymi” kosztami amerykańskiej wojny w Iraku, podkreśliłaby przede wszystkim śmierć i zniszczenia, jakie Amerykanie spowodowali w Iraku, i nie poprzestawała na gestach ws Cena tej wojny od 3,000,000,000,000 5,000,000,000,000 XNUMX XNUMX XNUMX do XNUMX XNUMX XNUMX XNUMX XNUMX dolarów rośnie w krajowej kolumnie amerykańskiego rejestru. Tam, gdzie chodzi o życie ludzkie, albo osoba ludzka jest celem filozofa samym w sobie, albo nie ma potrzeby zatrzymywać się ani chwili nad kwestiami etycznymi. Ponieważ gdy koszty są interpretowane w sposób jednowymiarowy, jak $$$$$, drapieżność jest regułą. Dopóki Cię na to stać, wszystko jest dozwolone. Nic nie zostało odrzucone.
Przypomnijmy sobie ponadto zupełnie odmienną tezę, która została wyrażona w początkowych akapitach książki Noama Chomsky’ego: „Dlaczego Irak nie bierze udziału w wyborach w 2008 roku?„, gdzie porównał liberalną stronę podejścia establishmentu USA do głównej imperialnej wojny podboju jakieś 40 lat temu z liberalną stroną postawy establishmentu USA do jednej z głównych dzisiejszych wojen imperialnych – Iraku:
Właściwie przyczyna nie jest bardzo niejasna. Zostało to przekonująco wyjaśnione czterdzieści lat temu, kiedy inwazja Stanów Zjednoczonych na Wietnam Południowy trwała czwarty rok i napływ tego dnia miał dodać kolejne 100,000 175,000 żołnierzy do XNUMX XNUMX, które już tam były, podczas gdy Wietnam Południowy był bombardowany na strzępy z szybkością trzykrotnie większą niż poziom bombardowań północy i wojna rozszerzyła się na resztę Indochin. Jednak wojna nie szła zbyt dobrze, więc dawni jastrzębie zaczęli coraz bardziej wątpić, a wśród nich wybitny historyk Arthur Schlesinger, być może najwybitniejszy historyk swojego pokolenia, doradca Kennedy'ego, który – kiedy on i Kennedy, inni liberałowie Kennedy’ego zaczęli – niechętnie zaczynali przechodzić od zaangażowania na rzecz zwycięstwa do bardziej gołębiego stanowiska.
Schlesinger wyjaśnił powody. Wyjaśnił, że – teraz go zacytuję – „Oczywiście wszyscy modlimy się, aby jastrzębie miały rację, sądząc, że przypływ tego dnia zadziała. A jeśli tak się stanie, wszyscy możemy oddawać cześć mądrości i mężowi stanu rządowi amerykańskiemu zwycięstwo w kraju, który obróciliśmy w ruinę i ruinę” – powiedział. Jednak ten wzrost prawdopodobnie nie zadziała, po akceptowalnych dla nas kosztach, więc być może należy ponownie przemyśleć strategię”. Cóż, rozumowanie i leżące u jego podstaw postawy pozostały bez zmian w krytycznym komentarzu na temat
Tak. Na pewno przenoszą. I prawie bez zmian w komentarzu krytycznym. Czy na
"Wojna o wartości 3,000,000,000,000 XNUMX XNUMX XNUMX XNUMX dolarów jest problemem krajowym„Arianna Huffington, Huffington Post, Marzec 3, 2008
"Dlaczego Irak nie bierze udziału w wyborach w 2008 roku?" Noam Chomsky, AlterNet, Marzec 3, 2008
Wojna za trzy biliony dolarów: prawdziwe koszty konfliktu w Iraku, Joseph E. Stiglitz i Linda Bilmes (WW Norton & Co., 2008).
"Język „kosztów” i „korzyści”„, 18 stycznia 2006 r
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna