Musi być miło przejść przez życie, nie czując, że musisz przepraszać. Znam takich ludzi. Zawsze mają rację. Są niezwykle narcystyczni. Nigdy nie wyrządzają krzywdy innym, nigdy nie są niewrażliwi i dlatego nigdy nie muszą przepraszać za swoje czyny. Nigdy nie muszą mówić: „Przepraszam, źle to zrobiłem”. LUB: „Przepraszam, myślałem tylko o sobie i byłem niewrażliwy na Twoje potrzeby”. Często są nieczuli na jakąkolwiek niesprawiedliwość, jaką mogą popełnić w życiu i na ogół przechodzą przez życie, nieświadomi wpływu, jaki ich działania wywierają na innych.
„Joe the Hydraulik”, najnowsza gwiazda mediów, wyniesiona na światło dzienne przez Johna MC Caina, nie chciała rozmawiać o „drobnych problemach”. Powiedział, że „nigdy nie powinniśmy przepraszać za Amerykę”. Brzmiąc jak ktoś podłączony bezpośrednio do FOX News, Joe powiedział, że „wyzwoliliśmy” Irak i przynieśliśmy mu „wolność”. Nie ma za co przepraszać. Jest to przykład mentalności imperialnej w pełnym tego słowa znaczeniu, którą można spotkać niemal wszędzie w Ameryce, a już na pewno nie tylko w klasie robotniczej. Można go znaleźć zarówno w partiach politycznych, jak i we wszystkich klasach.
Około 5 milionów irackich uchodźców wędruje po świecie bez dachu nad głową, ale Ameryka nie ma za co przepraszać. Ponad milion Irakijczyków zginęło – nie ma za co przepraszać. Katastrofa humanitarna? - Nie ma za co przepraszać. Większość Arabów wierzy, że Ameryka chce tylko irackiej ropy. Więc? Tam nie ma za co przepraszać. Codziennie z Afganistanu napływają nowe doniesienia o śmierci tak wielu cywilów w wyniku amerykańskich nalotów bombowych. Nie ma za co przepraszać. Abu Graib, Guantanamo, „waterboarding” – nie ma za co przepraszać. Hiroszima? Nie ma za co przepraszać.
Jesteśmy narodem i narodem, który nigdy nie czyni zła, który nigdy nie dopuszcza się niesprawiedliwości, więc nie mamy za co przepraszać. Podobnie jak narcyz, widzimy tylko własny interes i tylko on się liczy. Chociaż reszta świata uważa, że Stany Zjednoczone stanowią największe zagrożenie dla pokoju, że staliśmy się aroganccy, nie mamy za co przepraszać. Szowinizm obecny w komentarzach do „Joe the Plumbers” jest szeroko rozpowszechnioną formą narcyzmu. Jest to powiązane z militaryzacją społeczeństwa amerykańskiego i zapewnia niekończącą się racjonalizację amerykańskiej przemocy. Jeśli chcesz zobaczyć jego przykład w najbardziej żrącej i brzydkiej formie, włącz FOX NEWS o każdej porze dnia.
Oczywiście Stany Zjednoczone nie są same cierpiące z powodu krótkowzrocznej mentalności imperialnej, która mówi: „Nie mogę zrobić nic złego”. W swoim najnowszym tomiku esejów WIEK WOJOWNIKA (2008) Robert Fisk opowiada o wielkim błędzie popełnionym przez Mary Robinson, byłą prezydent Irlandii i byłą Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka. Fisk pisze: „Popełniła wielki błąd. Ośmieliła się krytykować Izrael. Zasugerowała – okropny horror – że «podstawową przyczyną konfliktu arabsko-izraelskiego jest okupacja». A teraz chwila. Mary! „Okupacja”. Czy to nie jest trochę antyizraelskie. Czy naprawdę sugerujecie, że okupacja wojskowa na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy przez Izrael, przeprowadzanie pozasądowych egzekucji na palestyńskich bandytach, izraelskie strzelanie do uczniów rzucających kamieniami, handel hurtowy kradzież ziemi arabskiej w celu budowy domów dla Żydów jest w jakiś sposób zła?” (str. 129)
Fisk zauważa, jak współczucie dla ofiar Izraela, ludzi, którzy uważają, że Palestyńczycy dostali brutalny układ, często przekłada się na oskarżenia o „antysemityzm”. Ponieważ Izrael nie może zrobić nic złego (zapytaj kandydata na wiceprezydenta Joe Bidena) i ponieważ nie ma potrzeby krytykować ani nigdy przepraszać, motywem krytyki muszą być uprzedzenia.
Spójrzmy prawdzie w oczy, to samo spotyka krytyków amerykańskiej polityki na Bliskim Wschodzie, którzy mogą współczuć narodowi irackiemu, który ogromnie ucierpiał w wyniku nielegalnej i agresywnej wojny amerykańskiej – i którzy otwarcie mówią, że wojna jest zbrodnią przeciwko ludzkości – nazywa się ich „antyamerykańskimi”.
Ale z drugiej strony są wśród nas tacy, którzy uważają, że tortury, agresywna wojna i bombardowania ludności cywilnej powinny być „antyamerykańskie”. Jakoś nie zostaliśmy odpowiednio wychowani, abyśmy wierzyli, że „Ameryka nigdy nie musi przepraszać”, że amerykańska przemoc jest zawsze życzliwa i że na scenie światowej jest bez winy. Podobnie jak nasze elity medialne i intelektualne, oczekuje się od nas milczenia i aprobaty, gdy bombardują niezliczone dzieci, kobiety i mężczyzn w grobach. Nie ma za co przepraszać???
Historia oceni nas inaczej.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna