Być może największa tragedia niezwykle wyniszczającej wojny ukraińskiej polega na tym, że można było jej zapobiec.
Najbardziej oczywistym sposobem było porzucenie przez rząd rosyjski planu militarnego podboju Ukrainy.
Problem polegał jednak na tym, że Władimirowi Putinowi zależało na przywróceniu Rosji statusu „wielkiego mocarstwa”. Chociaż jego poprzednicy podpisali Karta Narodów Zjednoczonych (który zabrania „użycia siły przeciwko integralności terytorialnej lub niepodległości politycznej któregokolwiek państwa”), a także Memorandum z Budapesztu oraz Traktat o przyjaźni, współpracy i partnerstwie (oba te postanowienia wyraźnie zobowiązały rząd rosyjski do poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy) Putin był ambitnym władcą, zdeterminowanym przywrócić Rosji to, co uważał za imperialną wielkość.
Takie podejście doprowadziło nie tylko do rosyjskiej interwencji wojskowej w Środkowowschodnia i Czarnoskórzy narodów, ale do odzyskania kontroli nad narodami zdominowanymi wcześniej przez Rosję. Do tych narodów zaliczała się Ukraina, która Putin się zastanowiłwbrew historii i umowom międzynarodowym jako „ziemia rosyjska”.
W rezultacie co zaczęło się w 2014 roku w miarę jak rosyjskie zajęcie Krymu przez wojsko i uzbrojenie separatystycznego buntu we wschodniej Ukrainie stopniowo przekształciło się w inwazję na pełną skalę w lutym 2022 r. – największą i najbardziej niszczycielską operację wojskową w Europie od czasów II wojny światowej.
Oficjalnym uzasadnieniem tych aktów agresji, rozgłaszanym przez Kreml i jego apologetów, było: dość słaby. Dominowało wśród nich twierdzenie, że przystąpienie Ukrainy do NATO stwarza egzystencjalne zagrożenie dla Rosji. Tak naprawdę jednak w 2014 r. – a nawet w 2022 r. – Ukraina raczej nie przystąpiła do NATO, ponieważ kluczowych członków NATO sprzeciwił się jego przyjęciu. Również, NATO, założona w 1949 r., nigdy nie rozpoczęła wojny z Rosją i nigdy nie okazała takiego zamiaru.
Rzeczywistość była taka, że podobnie jak inwazja Stanów Zjednoczonych na Irak prawie dwie dekady wcześniej, rosyjska inwazja na Ukrainę była niezgodna zarówno z prawem międzynarodowym, jak i imperatywami bezpieczeństwa narodowego. Była to wojna z wyboru zorganizowana przez żądnego władzy władcy.
Na głębszym poziomie wojny można było uniknąć, ponieważ Organizacja Narodów Zjednoczonych, ustanowiona w celu zagwarantowania pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego, nie podjęła działań niezbędnych do powstrzymania wojny lub jej zakończenia.
Trzeba przyznać, że Organizacja Narodów Zjednoczonych wielokrotnie potępiała rosyjską inwazję, okupację i aneksję Ukrainy. W dniu 27 marca 2014 r. o godz Zgromadzenie Ogólne ONZ większością 100 krajów do 11 (przy 58 wstrzymujących się) przyjęła uchwałę potępiającą zajęcie przez wojsko rosyjskie i aneksję Krymu. 2 marca 2022 r. większością 141 krajów do 5 (przy 35 wstrzymujących się) tego wymagało natychmiastowe i całkowite wycofanie rosyjskich sił zbrojnych z Ukrainy. W orzeczeniu o legalności inwazji rosyjskiej Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwościwiększością głosów 13 do 2 ogłoszono, że Rosja powinna natychmiast zawiesić inwazję na Ukrainę. Tej jesieni, kiedy Rosja rozpoczęła aneksję ukraińskich obwodów: Doniecka, Ługańska, Chersonia i Zaporoża, Sekretarz Generalny ONZ potępił to działanie jako lekceważenie „celi i zasad Organizacji Narodów Zjednoczonych”, podczas gdy Zgromadzenie Ogólne ONZ, większością głosów 143 do 5 (przy 35 wstrzymujących się), wezwał wszystkie kraje, aby odmówiły uznania „nielegalnej aneksji” ziemi ukraińskiej przez Rosję.
Niestety, tej pryncypialnej obronie prawa międzynarodowego nie towarzyszyły środki jego egzekwowania. Na posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa ONZ jednostka ONZ, której zadaniem jest utrzymanie pokoju, tj Rosyjski rząd po prostu zawetował działania ONZ. Zgromadzenie Ogólne ONZ nie obeszło paraliżu Rady Bezpieczeństwa, działając samodzielnie. Zamiast tego Organizacja Narodów Zjednoczonych okazała się mieć dobre intencje, ale była nieskuteczna.
Ta słabość w kwestiach bezpieczeństwa międzynarodowego nie była przypadkowa. Narody – a szczególnie potężne narody – od dawna wolały utrzymywać organizacje międzynarodowe w słabości, gdyż utworzenie silniejszych instytucji międzynarodowych ograniczyłoby ich własne wpływy. Naturalnie zatem zadbali o to, aby poprzedniczka ONZ, Liga Narodów, mogła działać w kwestiach bezpieczeństwa międzynarodowego jedynie poprzez jednomyślną większością głosów swoich członków. I nawet ta ograniczona władza okazała się zbyt duża dla rządu USA, który odmówił wstąpienia do Ligi. Podobnie, kiedy powstała Organizacja Narodów Zjednoczonych, pięć stałych miejsc w Radzie Bezpieczeństwa ONZ zostały przekazane pięciu wielkim mocarstwom, z których każda mogła i często to robiła zawetować jego uchwały.
Podczas wojny na Ukrainie prezydent Ukrainy Wołodymir Zełenski publicznie ubolewał nad niezdolności Organizacji Narodów Zjednoczonych do egzekwowania swojego mandatu. „Wojny z przeszłości skłoniły naszych poprzedników do stworzenia instytucji, które powinny chronić nas przed wojną” – dodał. zauważył w marcu 2022 r., „ale niestety nie działają”. W tym kontekście wezwał do utworzenia „unii odpowiedzialnych krajów”. . . zaprzestania konfliktów” i „utrzymania pokoju”.
Powszechnie uznano potrzebę wzmocnienia Organizacji Narodów Zjednoczonych, a tym samym umożliwienia jej utrzymania pokoju. Aby osiągnąć ten cel, przez lata przedstawiano propozycje, które należy podkreślić Dyplomacja prewencyjna ONZ i zreformować Radę Bezpieczeństwa ONZ. Niedawno, Reformatorzy ONZ opowiadali się za tym szybkie rozmieszczanie personelu ONZ (w tym starszych mediatorów) w strefach konfliktu, rozszerzanie Rady Bezpieczeństwa i zwracanie się do Zgromadzenia Ogólnego o podjęcie działań w przypadku braku działań Rady Bezpieczeństwa. Tymi i innymi środkami reformy można by zająć się podczas szczytu światowej organizacji na rzecz przyszłości zaplanowanego na 2024 r.
W międzyczasie istnieje możliwość, że wojna ukraińska zakończy się w wyniku powiązanych działań. Jedną z możliwości jest to, że rząd rosyjski dojdzie do wniosku, że militarny podbój Ukrainy stał się zbyt kosztowny pod względem życia, zasobów i stabilności wewnętrznej, aby go kontynuować. Innym jest to, że kraje świata, mające dość katastrofalnych wojen, w końcu upoważnią Organizację Narodów Zjednoczonych do ochrony międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Jedno lub oba zostałyby przyjęte z radością przez ludzi na Ukrainie i na całym świecie.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
5 Komentarze
Treść tego artykułu jest zgodna z ogólną propagandą korporacyjnych mediów: zgodnie z imperialnymi ambicjami Rosji NATO nie stanowi dla Rosji zagrożenia.
Agresywna wojna Rosji przeciwko Ukrainie jest oczywista i nie ma dla niej usprawiedliwienia. Jednocześnie Stany Zjednoczone zabiegają także o względy Ukrainy i Tajwanu. Stany Zjednoczone i ich sojusznicy twierdzą, że ich interesem jest osłabienie Rosji i podjęcie działań blokujących rozmowy pokojowe. Mówią też, że poprzednie porozumienie na Ukrainie miało tylko zyskać na czasie na wzmocnienie Ukrainy.
Jeśli chodzi o drugi punkt, wzmocnienie rezolucji ONZ, jeśli odnosi się ono do działania zgodnie z zasadami Stanów Zjednoczonych, pozwala jedynie imperiam europejskim i amerykańskim na kontrolowanie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ale jeśli oznacza to działanie zgodnie z Konwencją ONZ, to jest to bardzo dobra propozycja, choć pierwsi wyskoczą Stany Zjednoczone i ich sojusznicy: wszak Stany Zjednoczone to najkrwawsze imperium
Zdecydowanie zgodzę się z Tobą z większością Twoich punktów, które w artykule pominięto.
Punkty 1 i 3 mogą być wątpliwe pod względem dokładności, ale również mają pewne zalety.
Uważam również, że wszystkie 4 strony (USA, UE, Rosja i Ukraina) są winne tego, że nie zapobiegły tej katastrofie, jak zauważyłeś.
Świat jest w tak okropnym stanie, że zamiast poprawiać warunki życia, marnuje się biliony dolarów na wojny i broń. Mamy okropnych przywódców, którzy są pionkami wielkich interesów korporacyjnych, wojskowych, farmaceutycznych, naftowych itp., którzy sami są zbyt głupi i nieświadomi, aby dostrzec, że ich wnuki w końcu będą miały taką samą wiarę w przyszłość, jak wnuki wszystkich ludzi. Wstyd wszystkim.
Szanowny Panie Wittner, Dziękuję za Państwa przemyślenia na ten temat. Zgadzam się z Tobą, że wojny należy zawsze unikać za wszelką cenę i też uważam, że Putin to potwór i dyktator, ale pozostawiłeś kilka pytań bez odpowiedzi:
1. Gdyby Putin zdecydował się nie reagować, czy mógłby utrzymać się przy władzy, czy też zostałby obalony przez armię za zdrajcę, który odmawia ochrony swojego kraju?
2. Czyim obowiązkiem jest ochrona rosyjskojęzycznych mniejszości w Donbasie, które były zabijane tysiącami przez 8 lat, począwszy od 2014 roku? Jakieś konkretne sugestie, jak to zrobić bez angażowania się w wojnę?
3. Gdyby Rosja nie zareagowała, czy nie zwiększyłoby to prawdopodobieństwa wykorzystania Ukrainy przez USA do ataku na Rosję i rozbicia jej w dłuższej perspektywie na mniejsze kraje? czy nie spowodowałoby to o wiele większej śmierci i cierpienia? czy nie zwiększyłoby to prawdopodobieństwa konfrontacji nuklearnej między Rosją a USA?
4. Gdyby Ukraina odmówiła współpracy z USA i zamiast tego oświadczyła, że chce mieć pokojowe stosunki zarówno z Rosją, Europą, jak i USA, czy nie zapobiegłoby to tej wojnie?
5. Gdyby Stany Zjednoczone zdecydowały, że nie muszą w dalszym ciągu antagonizować Rosji i zamiast tego zdecydowały się przyjąć mniej konfrontacyjne podejście do Rosji, czy nie zapobiegłoby to tej wojnie?
Byłbym wdzięczny za Twoją opinię na ich temat, dzięki!
Zdecydowanie zgodzę się z Tobą z większością Twoich punktów, które w artykule pominięto.
Punkty 1 i 3 mogą być wątpliwe pod względem dokładności, ale również mają pewne zalety.
Uważam również, że wszystkie 4 strony (USA, UE, Rosja i Ukraina) są winne tego, że nie zapobiegły tej katastrofie, jak zauważyłeś.
Świat jest w tak okropnym stanie, że zamiast poprawiać warunki życia, marnuje się biliony dolarów na wojny i broń. Mamy okropnych przywódców, którzy są pionkami wielkich interesów korporacyjnych, wojskowych, farmaceutycznych, naftowych itp., którzy sami są zbyt głupi i nieświadomi, aby dostrzec, że ich wnuki w końcu będą miały taką samą wiarę w przyszłość, jak wnuki wszystkich ludzi. Wstyd wszystkim.
Mógłbym, chciałbym, powinienem… Zdjęcie otwierające ten artykuł jest druzgocące. Nie dotyczy osoby na zdjęciu, domyślnie, mówi wszystko. Wzdrygamy się, gdy wspomina się o Hitlerze, Stalinie, obozach śmierci, Pol Pocie, bombardowaniach w Wietnamie i tak dalej. Jak dzisiaj reagujemy na tę wojnę? Wszyscy musimy poczuć, że jesteśmy zaangażowani w jego wynik, negocjacje i zakończenie. Jeśli czegoś nie czujemy… co to mówi o nas wszystkich?