Nie powinno dziwić, że świat stoi obecnie w obliczu egzystencjalnego zagrożenia nuklearnego. W rzeczywistości groziło mu to niebezpieczeństwo od 1945 r., kiedy użyto bomb atomowych do unicestwienia ludności Hiroszimy i Nagasaki.
Dziś jednak niebezpieczeństwo nuklearnego holokaustu jest prawdopodobnie większe niż w przeszłości. Obecnie istnieje dziewięć potęg nuklearnych – Stany Zjednoczone, Rosja, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Izrael, Indie, Pakistan i Korea Północna – i są one obecnie zaangażowany w nowy nuklearny wyścig zbrojeń, budując coraz skuteczniejszą broń masowego rażenia. Najnowszy wpis w ich nuklearnej potyczce, pocisk hipersoniczny, porusza się z prędkością ponad pięciokrotnie większą od dźwięku i jest biegły w unikaniu systemów obrony przeciwrakietowej.
Co więcej, te uzbrojone w broń nuklearną mocarstwa angażują się w konfrontacje militarne między sobą – Rosja ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią i Francją w sprawie losu Ukrainy, Indie z Pakistanem w sprawie sporów terytorialnych, a Chiny ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie kontroli nad Tajwanem i Morza Południowochińskiego – i czasami grożą publicznymi krajami nuklearnymi wojną nuklearną. W ostatnich latach, Władimir Putin, Donald Trump, Kim Dzong Un również publicznie grozili krajom nieposiadającym broni jądrowej zniszczeniem nuklearnym.
Nic więc dziwnego, że w styczniu 2023 roku redakcja Biuletyn Naukowców Atomowych ustaw wskazówki swojego słynnego „Zegara Zagłady” na 90 sekund przed północą, co jest najbardziej niebezpiecznym miejscem od czasu jego powstania w 1946 roku.
Jeszcze całkiem niedawno był to marsz do Armageddonu został zakłócony, dla ludzi na całym świecie wojna nuklearna była perspektywą bardzo nieatrakcyjną. W wielu krajach rozwinęła się masowa kampania rozbrojenia nuklearnego, która stopniowo zaczęła zmuszać rządy do złagodzenia swoich ambicji nuklearnych.
Rezultatem był zakaz testów nuklearnych, ograniczenie rozprzestrzeniania broni jądrowej, ograniczenie rozwoju niektórych rodzajów broni nuklearnej i wspieranie znacznego rozbrojenia nuklearnego. Od lat 1980. XX wieku do chwili obecnej liczba broni nuklearnej na świecie gwałtownie spadła, z 70,000 13,000 do około XNUMX XNUMX. A dzięki piętnowaniu broni nuklearnej zażegnano wojnę nuklearną.
Ale sukcesy w wycofywaniu zagrożenia nuklearnego osłabiło walkę ludową przeciwko niemu, podczas gdy zwolennicy broni nuklearnej wykorzystali okazję, aby ponownie potwierdzić swoje priorytety. W rezultacie stopniowo rozpoczął się nowy wyścig zbrojeń nuklearnych.
Mimo to świat wolny od broni nuklearnej pozostaje możliwy. Chociaż rozpalony nacjonalizm oraz nadmierna władza wykonawców wojskowych prawdopodobnie będą w dalszym ciągu wzmacniać dążenie do zdobycia, wymachiwania i użycia broni nuklearnej, istnieje sposób na wyjście z nuklearnego koszmaru na świecie.
Możemy zacząć odkrywać drogę do bezpieczniejszego, rozsądniejszego świata, gdy uznamy, że bardzo wiele osób i rządów trzyma się broni nuklearnej ze względu na jej pragnienie bezpieczeństwa narodowego. W końcu był i pozostaje niebezpieczny świat i przez tysiące lat narody (a przed powstaniem narodów rywalizujące ze sobą terytoria) chroniły się przed agresją, posługując się potęgą militarną.
Organizacja Narodów Zjednoczonych została oczywiście utworzona w następstwie ogromnych zniszczeń II wojny światowej w nadziei zapewnienia bezpieczeństwa narodowego. Jednak, jak pokazała historia, nie jest ona wystarczająco silna, aby wykonać to zadanie – głównie dlatego, że „wielkie mocarstwa”, obawiając się, że znacząca władza w rękach organizacji międzynarodowej zmniejszy ich wpływ na sprawy światowe, celowo utrzymują świat organizacja słaba. I tak na przykład Rada Bezpieczeństwa ONZ, która oficjalnie odpowiada za utrzymanie bezpieczeństwa międzynarodowego, często jest blokowana przed podjęciem działań przez weto jednego z jej pięciu potężnych, stałych członków.
Ale co by było, gdyby globalne zarządzanie zostało wzmocnione do tego stopnia, że mogłoby zapewnić bezpieczeństwo narodowe? Co by było, gdyby Organizacja Narodów Zjednoczonych przekształciła się z luźnej konfederacji narodów w prawdziwą federację narodów, umożliwiającą w ten sposób tworzenie wiążącego prawa międzynarodowego, zapobieganie międzynarodowej agresji i gwarantowanie zobowiązań traktatowych, w tym zobowiązań dotyczących rozbrojenia nuklearnego?
Broń nuklearna, podobnie jak inna broń masowego rażenia, pojawiła się w kontekście niepohamowanego konfliktu międzynarodowego. Jednak mając zagwarantowane bezpieczeństwo narodowe, wielu decydentów i większość ludzi na całym świecie doszłaby do wniosku, że broń nuklearna, o której już wiedzieli, że jest niezwykle niebezpieczna, również stała się niepotrzebna.
Oprócz podważania względów bezpieczeństwa narodowego w zakresie budowy i utrzymywania broni nuklearnej, silniejsza Organizacja Narodów Zjednoczonych miałaby legitymację i władzę, aby zapewnić jej zniesienie. Narody nie będą już mogły lekceważyć umów międzynarodowych, które im się nie podobają.
Zamiast tego ustawodawstwo dotyczące rozbrojenia nuklearnego, po przyjęciu przez organ ustawodawczy federacji, byłoby przez federację egzekwowane. Na mocy tego ustawodawstwa federacja prawdopodobnie miałaby uprawnienia do inspekcji obiektów jądrowych, blokowania rozwoju nowej broni jądrowej oraz zmniejszania i eliminowania zapasów broni jądrowej.
Względną słabość obecnej Organizacji Narodów Zjednoczonych w egzekwowaniu rozbrojenia nuklearnego ilustruje status ONZ Traktat ONZ o zakazie broni jądrowej. Traktat, na który zagłosowały 122 kraje na konferencji ONZ w 2017 r., zakazuje produkcji, testowania, nabywania, posiadania, gromadzenia zapasów, przekazywania oraz używania broni nuklearnej lub grożenia jej użyciem. Choć traktat oficjalnie wszedł w życie w 2021 r., obowiązuje jedynie te państwa, które zdecydowały się zostać jego stronami. Jak dotąd nie obejmuje to którykolwiek z krajów uzbrojonych w broń nuklearną. W rezultacie traktat ma obecnie bardziej moralny niż praktyczny skutek w zapewnieniu rozbrojenia nuklearnego.
Gdyby jednak porównywalne ustawodawstwo zostało przyjęte przez federację światową, udział w procesie rozbrojenia nie byłby już dobrowolny, ponieważ ustawodawstwo byłoby wiążące dla wszystkich narodów. Co więcej, powszechne stosowanie tego prawa nie tylko doprowadziłoby do światowego rozbrojenia, ale zrównoważyłoby obawy, że narody przestrzegające jego postanowień zostaną pewnego dnia zaatakowane przez narody, które odmówią jego przestrzegania.
W ten sposób wzmocnione globalne zarządzanie mogłoby ostatecznie położyć kres groźbie światowej zagłady nuklearnej, która prześladuje ludzkość od 1945 roku. Pozostaje do ustalenia: czy narody są gotowe zjednoczyć się w interesie przetrwania ludzkości?
-----------
dr Lawrence Wittner, syndykowane przez PeaceVoice, jest emerytowanym profesorem historii na SUNY/Albany i autorem Konfrontacja z bombą (Stanford University Press).
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna