Wszystko jest zbyt starannie napisane. Wyraźne, poważne ostrzeżenia ze strony szanowanych osobistości establishmentu dotyczące krachu, ignorowane co najmniej od 2003 roku. Przedłużająca się skoordynowana dewaluacja dolara i wzrost podaży pieniądza. Ten stały trend inflacyjny dolara przez dwa lata, aż do początku 2008 roku. Nagły wzrost inflacji w surowcach w marcu. Dramatyczny zwrot w lipcu. Pozorne zamieszanie we wrześniu spowodowało nagłą zdecydowaną koordynację w październiku. Nagle rynki, w których słońce ma kapelusz, nagle się pojawiło. „Powrót znad krawędzi…”
Z pewnością wszystko to jest kolejną wewnętrzną walką pomiędzy imperialistycznymi oligarchami, skaczącą i kłapiącą, kłócącą się jak zjełczałe myszołowy o pozostałości trupa demokracji w Stanach Zjednoczonych i Europie. Jaką odmianą oligarchii rządzić będą kraje bloku zachodniego, teraz, gdy skorumpowana bańka „wolnego rynku” korporacyjnego kapitalizmu konsumenckiego wycisnęła z nich jaką wartość może? Większość tego, co pozostaje, to kwestia niejasnego jeszcze zadłużenia.
Oligarchowie z krajów G7 wiedzieli, że zmierzają w stronę upadku, ponieważ ich gospodarki od końca lat 1980. nie były w stanie utrzymać wymaganych bajecznych marż zysku bez systemowych oszustw i zadłużenia. Na długo przed porażką LTCM w 1998 r. i późniejszym krachem dotcomów ciągła walka o władzę podzieliła elity oligarchiczne w kwestii najlepszej reakcji. Najbardziej chciwa i agresywna frakcja kierowała najbardziej dochodowymi biznesami, czyli sektorem finansowym.
Najwyraźniej celowo doprowadzili firmę do lukratywnego bankructwa, wiedząc, że rządy będą zmuszać podatników do ratowania ich. Na razie walka o władzę w elitach nieco osłabła. Kłócąc się i kłócąc o to, jaki poziom konsolidacji można lub należy osiągnąć, zastanawiają się, jak najlepiej utrzymać pewien rodzaj różnicy w statusie pomiędzy ich krajami bloku zachodniego a resztą.
Zanim powiemy „a nie mówiłem…” i powitam powrót państwa jako głównego gracza gospodarczego mającego na celu ustabilizowanie obecnego pozornego chaosu, warto zauważyć, w jaki sposób obecna runda rządowego ratunku finansowego następuje po ograniczeniu praw obywatelskich bezprecedensowym od czasów II wojny światowej Obecne posunięcia w zakresie „wojny z terroryzmem” są prawdopodobnie finansową fazą konsolidacji oligarchicznej, korporacyjnej kontroli rządu nad społeczeństwem. Koncentrują władzę mocniej niż kiedykolwiek, zamykając wyraźnie demokratyczne opcje partycypacyjne.
Oligarchiczna antydemokracja będąca ostatnią skoordynowaną odpowiedzią na długo przewidywany kryzys w większości nie była zgłaszana. Nie było żadnych demokratycznych konsultacji wartych tej nazwy. A już najmniej w Unii Europejskiej. Teatralny wyjątek w postaci całkowicie przewidywalnej, pięciodniowej zmiany w Izbie Reprezentantów w Kongresie USA w związku z planem ratowania moich kumpli Paulsona prawie się nie liczy. Plan przechodził przez banały po banałach, pokazy psów i kucyków, skoki przez obręcz, dzwonki i gwizdki, zawieszone jak choinka i tak dalej.
Mamy zatem do czynienia zarówno z finansową, jak i polityczną koncentracją władzy. w
W Europie,
Jak donoszą Naomi Wolf i Amy Goodman, symbolem konsolidacji kontroli rządu nad prawami obywatelskimi w tym okresie było rozmieszczenie oddziałów bojowych do służby w samych Stanach Zjednoczonych. W tej chwili brytyjska Izba Lordów odrzuciła represyjną ustawę Gordona Browna dotyczącą 42-dniowego aresztu. Ale doświadczeni oszuści hazardziści, tacy jak Brown, zawsze rzucają o więcej, niż potrzebują. Nawet bez tego środka nowa ustawa antyterrorystyczna daje Brownowi i jego innym przywódcom oligarchicznym większe niż kiedykolwiek uprawnienia do ograniczania praw podstawowych.
Rozważając ten fakt, warto również pamiętać, że Brown sprowadził z powrotem do rządu dwóch swoich i Tony'ego Blaira najważniejszych wspólników zbrodni wojennych – Petera Mandelsona i Geoffa Hoona – z przestępczej agresji na Irak w 2003 roku i wcześniej. Należy zadać sobie pytanie, co to może zapowiadać. Międzynarodowe media ostatnio szeroko wykorzystały doniesienia, że George Bush rzekomo odradzał Izraelowi atak na Iran na początku tego roku. Brzmi jak dobry sposób na przygotowanie ataku z zaskoczenia.
Należy stale odsuwać się mentalnie od miejsca, w którym korporacyjne media próbują nakłonić człowieka do patrzenia i myślenia. Wspominają o niepowodzeniach instytucjonalnych, ale skupiają się na konsolidacji instytucjonalnej. W kolejnych raportach na temat planów ratunkowych i ratunkowych napływających w weekend wielokrotnie podkreślano potrzebę podtrzymania płynności. Jeśli jednak zsumować to, co władze amerykańskie udostępniły od grudnia 2007 r. w ramach licznych programów tworzenia płynności i zapisów dotyczących akcji ratunkowej, to obecnie mówi się o prawie 3 bilionach dolarów.
W Europie Europejski Bank Centralny zaczął dostarczać płynność na rynki latem 2007 roku. Od tego czasu, w ten czy inny sposób, w porozumieniu z Bankiem Anglii, wpompował on w swoje rynki finansowe prawie 2 biliony dolarów amerykańskich. To przed najnowszym komunikatem banków centralnych. Obecnie nadal twierdzą, że muszą wpuścić jeszcze więcej płynności do gospodarek finansowych USA i Europy. Oto, co koordynują banki centralne:
„W celu zapewnienia szerokiego dostępu do płynności i finansowania instytucjom finansowym Bank Anglii (BoE), Europejski Bank Centralny (EBC), Rezerwa Federalna, Bank Japonii i Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) wspólnie ogłaszając dalsze działania mające na celu poprawę płynności na rynkach krótkoterminowego finansowania w dolarach amerykańskich.
BoE, EBC i SNB przeprowadzą przetargi na finansowanie w dolarach amerykańskich z 7-dniowym, 28-dniowym i 84-dniowym terminem zapadalności przy stałych stopach procentowych w celu pełnego przydziału. Środki będą udostępniane według stałej stopy procentowej, ustalanej przed każdą operacją. Kontrahenci tych operacji będą mogli pożyczyć dowolną kwotę pod odpowiednim zabezpieczeniem w każdej jurysdykcji. W związku z tym wielkość wzajemnych porozumień walutowych (linii swapowych) pomiędzy Rezerwą Federalną a BoE, EBC i SNB zostanie zwiększona, aby uwzględnić dowolną ilość finansowania w dolarach amerykańskich, na którą będzie zapotrzebowanie. Bank Japonii będzie rozważał wprowadzenie podobnych rozwiązań.
Banki centralne będą w dalszym ciągu współpracować i są gotowe podjąć wszelkie niezbędne środki, aby zapewnić wystarczającą płynność na rynkach finansowania krótkoterminowego.”
„Każda kwota, jaką chcą jako odpowiednie zabezpieczenie”… „niezależnie od wymaganej ilości finansowania w dolarach amerykańskich”. Banki zaakceptują bezwartościowy dług korporacyjny w zamian za dobre, śmieszne pieniądze. Podatnicy, ich dzieci i wnuki będą to spłacać na zawsze. Jest to oszustwo związane z zadłużeniem zagranicznym prowadzonym przez Prokrustesa, które zmiażdżyło narody krajów rozwijających się do służalczości. Teraz Paulson, Bernanke, Brown, Sarkozy, Merkel i ich wspólnicy stosują to w odniesieniu do elektoratów bloku zachodniego. Korporacyjne media biją brawa.
Kiedy mówią o płynności, mają na myśli zadłużenie. Te i inne oczywiste rzeczy są szczególnie nieobecne w głównym nurcie korporacyjnych przekazów medialnych na temat trwającej klęski gospodarczej. Niewiele, jeśli w ogóle, wspomina się o roli, jaką odgrywa prawie 60 rajów podatkowych lub rajów podatkowych na całym świecie. Nie przeprowadzono też żadnej bezpośredniej analizy tego, czy instytucje finansowe i ich przebiegli audytorzy w stylu Arthura Andersena nie ujawnili się na temat ogromnych zobowiązań pozabilansowych.
Przeciwne upieranie się, że zubożeni podatnicy gromadzą praktycznie nieskończoną płynność, oznacza, że banki, towarzystwa ubezpieczeniowe i instytucje inwestycyjne mogą utrzymać na rynku transakcje pozabilansowe w stylu Enronu i powiązane z nimi spółki fasadowe – często podmioty off-shore. Daje im to czas na zastanowienie się, jak w magiczny sposób zażegnać straty ukrywane przez firmy fasadowe i spółki zależne. Jednym ze sposobów osiągnięcia tego jest częściowe rozbicie ich oszustw i rozpuszczenie ich w zalewie płynności, dzięki uprzejmości podatników przetrzymywanych jako zakładników przez oligarchie bloku zachodniego.
Osoby niebędące specjalistami mogą wyraźnie skupić się na tych kwestiach, wychodząc poza ogólny bieg mediów głównego nurtu i peryferyjnych. Jeśli czyta się głównie media bloku zachodniego, to tylko garstka dziennikarzy, bardzo późno, w końcu pisze obecnie szczerze i krytycznie, przynajmniej według własnego uznania. Z tej garstki prawie nikt, aż do mniej więcej ostatniego miesiąca, pisał zdecydowanie na temat skali załamania, które właśnie nadeszło. Całe to pisanie i prawie wszystkie blogi finansowe mieszczą się w przyjętych ramach oligarchicznego kapitalizmu korporacyjnego.
Czytając poza tymi ramami, kończy się spojrzeniem na sadyzm i hipokryzję imperializmu bloku zachodniego w jego obecnej postaci, zamiast okrytej baśniową życzliwością korporacyjnych mediów informacyjnych. Człowiek czyta ludzie tacy jak doświadczony i szanowany analityk świata arabskiego Rene Naba:
„Konsensus Waszyngtoński przede wszystkim ukrył, notatka za notatką, system planetarny skupiony wokół wielonarodowej przestępczości. Zachodni komentatorzy przez długi czas wykazywali się dyskrecją w tej kwestii, chętniej potępiając zagrożenie islamistyczne lub żółte, po tym jak od dawna potępiali „czerwone zagrożenie”. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego, cytowanego przez „Le Monde” z 23 maja 2006 r., pomiędzy bankami, rajami fiskalnymi i rynkami finansowymi przepływa od 1.1 biliona dolarów do 2.5 biliona dolarów, pomimo ostrzejszego ustawodawstwa i większej kontroli.
Te biliony to wpływy z wszelkich możliwych rodzajów działalności przestępczej i oszustw korporacyjnych, w tym hurtowych transakcji pozabilansowych instytucji finansowych z bloku zachodniego. Naba zauważa zaraźliwy postęp od fiskalnych rajów przez strefy offshore do przepływów pieniężnych z centrów rynku pieniężnego, outsourcingu kapitału międzynarodowych firm i niezwykle niezrównoważonych deficytów budżetowych. Nawet jego analiza wydaje się pomijać fakt, że niezwykle kosztowna agresja militarna bloku zachodniego ułatwia również przepływy pieniężne dominującym instytucjom finansowym bloku zachodniego.
Między innymi milion Irakijczyków zginęło niepotrzebnie, między innymi po to, by poprawić sytuację finansową Wall Street i City of London. Dlatego też, gdy w styczniu kolejny figurant oligarchy przejmie władzę w Białym Domu, wszelkie zmiany będą kosmetyczne. Wojny, w które angażują się bezpośrednio Stany Zjednoczone i ich sojusznicy z NATO w Iraku i Afganistanie, będą kontynuowane. Niszczycielska wojna zastępcza w Somalii i konflikt w Palestynie zagrażający Libanowi i regionowi będą kontynuowane. Kolumbijski reżim narkotykowo-terrorystyczny i jego wojna domowa, a także destabilizacja krajów ALBA będą kontynuowane.
Przyznając się do kurczenia się gospodarki, oligarchie europejskie i amerykańskie mogą równie dobrze obciąć w ujęciu realnym wydatki na opiekę zdrowotną, edukację i opiekę społeczną swoich obywateli. Powołując się na terror i groźbę, ponad 700 amerykańskich baz wojskowych nie zostanie wyciętych. Rządy bloku zachodniego konsolidują swój system opartego na terrorze globalnego gangsterstwa za granicą i represyjnej oligarchii korporacyjnej we własnych krajach. Hipokryzja i sadyzm, których tak cynicznie użyli, aby zmiażdżyć nadzieję dla narodów za granicą, prawdopodobnie zostaną wykorzystane jeszcze bardziej cynicznie przeciwko naglącym aspiracjom ich własnych narodów w kraju.
toni pisze dla tortillaconsal.com
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna