Dzisiaj dzieje się coś raczej niezwykłego: w całym kraju ludzie szkolą się, jak prowadzić bezpośrednie działania bez użycia przemocy. Wiosna 99% — zob Niedawny raport Jake’a Olzena dla tła – to wysiłek podejmowany przez szeroką gamę lewicowych i postępowych grup tematycznych, od SEIU po Ruckus Society i nie tylko, aby w tym tygodniu przeszkolić 100,000 XNUMX osób w zakresie taktyki protestu. Tymczasem jednak wokół list e-mailowych organizatorów ruchu Occupy i artykułów publikowanych na temat szkoleń w placówkach przyjaznych Occupy panuje wiele niepokoju, m.in. CounterPunch do Adbustery. Istnieje oczywiście obawa, że ruch i jego mem „99%” zostaną przejęte.
To nie pierwszy raz, kiedy pojawia się problem kooptacji. Sam przed tym ostrzegałem tutaj, tutaj i tutaj. Pamiętacie, kiedy zaczynał Jay-Z linię modową Occupy? Lub kiedy okupanci musieli przerwać kręcenie filmu A Prawo i porządek epizod który wykorzystywał aktorów do ich przedstawiania? Wiosna 99% jest jednak nieco inna. Kto tu kogo kooptuje? A co jest zagrożone?
Logika obywatelskiego ruchu oporu polega zawsze na przejmowaniu istniejących struktur otaczającego go społeczeństwa, na ich radykalizacji, na wyprowadzeniu ich ze status quo i w kierunku zrobienia czegoś prawdziwie rewolucyjnego. I to właśnie poprzez kooptację tych instytucji ruch jest na ogół w stanie zbudować wystarczający potencjał, aby dokonać prawdziwych zmian. Przykłady można by znaleźć w każdym takim ruchu, ale w duchu wiosny pomyślmy o Egipcie.
Mubarak nie upadł tylko dlatego, że tysiące ludzi obozowało na placu Tahrir; upadł, ponieważ te tysiące ludzi zainspirowały egipskie związki zawodowe do zaprzestania pracy i zatrzymania gospodarki. Były to organizacje, które przez lata były mniej lub bardziej lojalne wobec reżimu, ostrożnie podnosząc swoje skargi, aby nadal istnieć pod rządami Mubaraka. Ale ruch wyrzucił ich na krawędź i zwykły protest zamienił w kryzys.
Jednocześnie Egipt stanowi przykład znacznie bardziej jednostronnej kooptacji: przytłaczającej większości obywateli zaufanie swojej armii na ulicach i podczas ewentualnego zamachu stanu oznaczało, że demokracja i koniec państwa policyjnego są jeszcze poza horyzontem. Ale czy MoveOn.org i jego sojusznicy bardziej przypominają egipską armię czy związki zawodowe? Założę się, że można ich dokooptować. Już zaczynają być. Z tego, co wiem, w ich kierownictwie są tacy, którzy chcieć to się stanie.
W wielu sytuacjach ruch Occupy potrafił pozostać w ofensywie, jeśli chodzi o kooptację, a nie w defensywie. Proces planowania obchodów May Day w Nowym Jorku jest tego doskonałym przykładem. Sprowadzając organizatorów związkowych i społecznych na parter i żądając, aby przestrzegali zasad Occupy, Occupy udało się wciągnąć te sztywno hierarchiczne instytucje w format spotkań rady rzeczników w stylu anarchistycznym i zapewnili masowy marsz robotników i grup imigrantów zbiegnie się w czasie z agitacją ruchu na rzecz strajku generalnego.
Jeśli chodzi o wiosnę 99%. Oczywiście organizacje te i ich sojusznicy z Partii Demokratycznej chcieliby wykorzystać ten ruch do własnych celów – obejmujących wszystko, od ponownego wyboru Baracka Obamy po zwycięstwa w kwestiach ochrony środowiska i pracy. Kto może ich winić za to, że próbują? Ale to nie tak, że w zeszłym roku czy w 100,000 roku czy w imieniu Johna Kerry’ego przeszkolili 2008 XNUMX osób w zakresie pokojowych akcji bezpośrednich. Robią to, ponieważ Powstanie w Wisconsin, Akcja Tar Sands i Occupy Wall Street zmieniły swoje poczucie tego, co jest politycznie możliwe w tym kraju, i chcą w tym uczestniczyć, jak tylko mogą.
Może byłoby inaczej, gdyby sam ruch Occupy szkolił teraz 100,000 XNUMX ludzi w akcji bezpośredniej. Ale nie jest. Dziesiątki tysięcy ludzi, którzy nigdy nie angażowali się w działalność aktywistyczną ani obywatelskie nieposłuszeństwo, podejmują małe kroki w tym kierunku, a Occupy może uznać to za wielkie zwycięstwo – którego teraz potrzebuje, ponieważ wiele zawodów samych w sobie zmalało i wydaje się, że większość Amerykanów myśleć, że ruch się skończył.
Zamiast kłócić się o to, czy 99% Wiosna jest kooptacją, czy nie – uwaga spoiler: tak – najemcy mogą jeszcze bardziej opracować strategię dotyczącą tego, jak jeszcze bardziej ją dokooptować. Jak można zmobilizować tych wszystkich nowo wyszkolonych żołnierzy do okupacji? Do jakich konkretnych działań można ich zachęcić, aby przećwiczyli to, czego się nauczyli? W jaki sposób ludzie w ruchu mogą jeszcze bardziej zwrócić uwagę tych ludzi na struktury ucisku, zamiast utrudniać przemówienia i delegatów?
Są to pytania wymagające kreatywności, z którą na szczęście ruch, jeśli nadal ma swój urok, nie powinien mieć problemów z jego realizacją. Jeśli ruch rzeczywiście ma coś lepszego do zaoferowania niż blok liberalno-reformistyczny, nadszedł czas, aby to udowodnić.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna