(ŚWIT,
Rząd zebrał swoje myśli i zdecydował się na sprzeciw. Czterech urzędników straciło pracę z powodu upokorzenia Mukhtara, a premier Yousuf Raza Gilani oświadczył, że prezydent Asif Ali Zardari zignoruje żądania opozycji dotyczące ustąpienia. Lekceważył także doniesienia o nakazie aresztowania ministra spraw wewnętrznych Rehmana Malika.
Na pospiesznie zwołanej sesji rządzącej władzy wykonawczej Pakistańskiej Partii Ludowej (PPP) podjęto decyzję, że wbrew radom niedawno przywróconego na stanowisko Aitzaza Ahsana nie będzie żadnych dymisji ministerialnych, a ministrowie, wobec których zostaną wznowione postępowania prawne, staną przed sądem.
Nie jest to odpowiedź nierozsądna w tych okolicznościach, biorąc pod uwagę, że wyraźnie obejmuje akceptację wyroku Sądu Najwyższego i całkowicie zasadne jest dokonanie rozróżnienia między oskarżeniem o korupcję a dowodem winy. Satysfakcjonujący jest także fakt, że jak dotąd udało się oprzeć pokusie zapaleńców, aby rozpocząć krucjatę przeciwko wymiarowi sprawiedliwości.
Trudniej zrozumieć, dlaczego rząd najwyraźniej został zaskoczony. W końcu jakie były szanse, że sąd zatwierdzi NRO? Fakt, że rząd nie próbował w sposób zgodny z prawem sprzeciwić się petycjom kwestionującym rozporządzenie, sugerował, że miał świadomość, że ustawy wprowadzonej przez byłego prezydenta Perveza Musharrafa w rzeczywistości nie da się obronić.
Czy mogło być tak, że implikacje ogólnie przewidywalnego wyroku nie były do końca jasne? Przecież choć odpowiedzialność była często hasłem kolejnych administracji, to dotychczas odwoływano się do niej wyłącznie wobec przeciwników rządzącej partii lub junty. Pomaga to wyjaśnić, dlaczego kampanie na rzecz odpowiedzialności są w powszechnym odbiorze unieważniane przez piętno mściwości motywowanej politycznie.
Wyrok z zeszłego tygodnia stanowi zmianę tego schematu, którą na pierwszy rzut oka należy przyjąć z zadowoleniem. NRO nie była pierwszą woltą Musharrafa w tym kontekście. Dzięki całej pobożnej rozmowie o walce z korupcją politycy, którzy ślubowali lojalność wobec jego dyktatury, uniknęli poniżania dochodzeń finansowych. Musharraf może twierdzić, że NRO została skutecznie narzucona mu przez naciski zewnętrzne, aby ułatwić Benazir Bhutto powrót do
Kiedy NRO weszła w życie w październiku 2007 r., pociągnęło to za sobą szeroko zakrojoną amnestię dla ponad 8,000 XNUMX polityków, biurokratów i pracowników politycznych oskarżonych o nieprawidłowości pieniężne, morderstwa lub działalność terrorystyczną w okresie od stanu wojennego Zia-ul-Haqa do zamachu stanu Musharrafa . Oznaczało to czyste konto między innymi dla ówczesnej przewodniczącej PPP mieszkającej w Dubaju, jej męża mieszkającego w Nowym Jorku i garstki ich czołowych doradców, a także dla mieszkającego w Londynie Altafa Hussaina i innych przywódców Muttahida Qaumi Ruch.
Biorąc pod uwagę kontekst, prawdopodobne jest, że niektóre z tych zarzutów miały charakter tendencyjny, inne natomiast opierały się na przykładach lub uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Ostatecznie sprawą powinien zająć się sąd. Niestety,
Od dawna panuje przekonanie, że sędziowie wszystkich szczebli są podatni na naciski i inne zachęty ze strony władzy i innych partykularnych interesów. Zawsze zdarzały się też chwalebne wyjątki – na myśl przychodzą mi nazwiska MR Kayani i Dorab Patel.
Odmowa Iftikhara Mohammada Chaudhry'ego ukłonu przed koterią Musharrafa i ruchem prawników, która dwukrotnie doprowadziła do jego przywrócenia na stanowisko głównego sędziego, jest powszechnie postrzegana jako bezprecedensowe wydarzenie, które wzmocniło praworządność. W lipcu odtworzony Sąd Najwyższy uchylił stan nadzwyczajny z 3 listopada 2007 r., aczkolwiek bez wyraźnego kwestionowania jego pomysłodawcy, i zwrócił się do rządu o skierowanie NRO do parlamentu.
Rząd wzdrygnął się, gdy zdał sobie sprawę, że nie ma danych liczbowych. Zakładając jednak, że parlament ratyfikował to rozporządzenie, jaki wpływ miałoby to na decyzję prawną w sprawie jego ważności? Po drugiej restauracji Chaudhry'ego jeden z jego największych zwolenników wyraził nadzieję, że „w większym interesie wymiaru sprawiedliwości” główny sędzia „sam nie będzie rozpatrywał sprawy przeciwko NRO”. Również w tym przypadku rada Aitzaza Ahsana, pełna dobrych intencji, została zlekceważona. I to niefortunne, ale prawdziwe, że fragmenty krótkiego zamówienia z zeszłego tygodnia można interpretować jako oznaki osobistych celów.
Aktywizm sądowy straci swój blask, jeśli nie będzie można go również postrzegać – szerzej, jeśli nie powszechnie, jako aktywizm rozsądny. W idealnym przypadku, zamiast sporadycznego wybuchu przeszłości, odpowiedzialność powinna być ciągłym procesem, w ramach którego każdy – czy to u władzy, czy poza nią, w mundurze czy poza nim – ponosi odpowiedzialność za zawinione wykroczenie. W szeregach PPP nieuchronnie pojawiały się wezwania do wznowienia spraw korupcyjnych przeciwko przywódcom PML-N. Poza politykowaniem typu „wet za wet” żądanie to nie jest całkowicie nierozsądne, biorąc pod uwagę, że obie partie zaciekle rywalizowały o władzę i własność podczas pozornie cywilnego bezkrólewia w latach 1990.
Jednak partia khaki, która najdłużej sprawuje władzę, rzadko spotyka się z żądaniami odpowiedzialności, choć jej postępowanie w jakiejkolwiek sferze rzadko kiedy budzi zarzuty. Jest mało prawdopodobne, aby niewrażliwość armii na odpowiedzialność uległa zmianie w dającej się przewidzieć przyszłości.
E-mail: [email chroniony]
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna