W ramach ostatniej przeszkody senatorzy republikanie pod przewodnictwem Mitcha „Dr. No” McConnella zablokowali pożyczkę pomostową dla firm motoryzacyjnych, nie chcąc nawet utrzymać ich na tyle długo, aby nowa administracja mogła opracować odpowiedzialną reakcję na ich kryzys.
Jaki był punkt sporny? To nie pozbycie się prezesów doprowadziło firmy do rowu. Nie zmuszało to wierzycieli do ograniczenia pożyczek w zamian za akcje, dając im udziały w przyszłości. Nie akceptowano cara samochodowego, który egzekwowałby porozumienie i kierował przejściem na samochody oszczędne pod względem zużycia paliwa. Zgodzono się na to.
Nie. Republikanie pod przewodnictwem zamroczonego senatora z Tennessee Boba Corkera – znanego wcześniej wyłącznie z kampanii reklamowej „zadzwoń do mnie”, która pomogła mu wygrać wybory w 2006 r. – Republikanie chcieli rozbić związek i ukarać robotników.
Nalegali, aby United Auto Workers zgodzili się na natychmiastowe obniżenie wynagrodzeń i świadczeń pracowników, aby odpowiadały średniemu godzinowemu wynagrodzeniu wypłacanemu przez niezwiązkowe zagraniczne firmy motoryzacyjne z siedzibą na Południu. Oznaczałoby to obniżki wynagrodzeń o około 50 proc. w ciągu najbliższych miesięcy. Dla Republikanów problemem nie było najgorsze pogorszenie koniunktury gospodarczej od czasu Wielkiego Kryzysu. To nie źle myślące kierownictwo zostało wypaczone, gdy gwałtownie rosnące ceny benzyny zmiotły dojne krowy z SUV-ów. To nie polityka handlowa zdominowana przez Wall Street była ofiarą US produkcji za wysokim dolarem, co sprawiło, że przenoszenie fabryk i produkcji za granicę stało się opłacalne i przyniosło korzyści zagranicznym konkurentom.
Nie. Dla senatorów republikańskich pomoc była szansą na małą wojnę klasową. Dlaczego pracownik samochodowy miałby zarabiać 50,000 60,000–XNUMX XNUMX dolarów rocznie plus opieka zdrowotna? Pracownicy powinni zaakceptować połowę tego i być szczęśliwi. W ciągu ostatnich lat pracownicy branży motoryzacyjnej zgodzili się na zwroty wynagrodzeń i obniżki świadczeń. Zapowiadali jeszcze głębsze cięcia w stosunku do porozumienia. Jednak ich ofiary nie były wystarczająco duże, a cięcia nie były wystarczająco szybkie dla Corkera i Republikanów.
A teraz wyobraź sobie, że mówisz rodzinie, która utrzymuje się od 50,000 60,000 do 50 XNUMX dolarów rocznie, że w sześć miesięcy zarobi o połowę mniej. Mają kredyty hipoteczne, dzieci w szkole i długi na kartach kredytowych, tak jak my wszyscy. Poza bankierami z Wall Street, którym administracja pomogła, nie prosząc ich o obcięcie wynagrodzeń o połowę, ilu Amerykanów byłoby w stanie przetrwać obcięcie połowy pensji w ciągu kilku miesięcy, nie zbankrutowując? Ilu senatorów, którzy zapewniają sobie sześciocyfrowe dochody, hojne emerytury i opiekę zdrowotną, poradziłoby sobie z natychmiastową XNUMX-procentową obniżką swoich wynagrodzeń? (Większość z nich tak myśli, ponieważ Senat to klub milionerów).
Zapomnij o pogłębiającej się recesji. Stanowisko Senatu Republikanów było zasadniczo takie, że ceną ratowania GM i Chryslera było zapewnienie rozpadu związku i bankructwa pracowników.
To właśnie wiceprezydent Dick Cheney podobno ostrzegł klub republikanów, że niezatwierdzenie ustawy doprowadzi do jeszcze gorszego pogorszenia koniunktury gospodarczej i że w przypadku jej nie uchwalenia nadejdzie „czas Herberta Hoovera”. A po tym, jak Republikanie storpedowali ustawę, giełdy w Azji i Europie gwałtownie spadły, a Wall Street wkrótce podążyła za nimi.
W polityce są decydujące momenty. Tutaj Republikanie zdefiniowali siebie. Nie są wolnorynkowymi konserwatystami, ponieważ byli gotowi udzielić pomocy. Nie sprzeciwiają się nacjonalizacji banków ani mikrozarządzaniu przemysłem samochodowym na bieżąco. Są wojownikami klasowymi, gotowymi zaryzykować gorszą globalną katastrofę gospodarczą, aby rozbić związek i zmusić pracowników do bankructwa. „Czas Herberta Hoovera”. Nie zapominajmy o tym ostatnim haniebnym przeszkadzaniu, popełnionym w chwili, gdy senatorowie wracali do domu na święta.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna