Ponieważ miasta w całym kraju rozprawiają się z bezdomną ludnością, a rosnące czynsze zmuszają ludzi do opuszczenia domów, Rada Miasta Los Angeles spotkała się w tym tygodniu z poważnymi protestami, kiedy głosowała za zakazem zakładania obozowisk dla osób bezdomnych w pobliżu szkół i przedszkoli. W głosowaniu rozszerzono rozporządzenie skierowane przeciwko bezdomnym na prawie jedną czwartą miasta. „To, co zrobili, to po prostu jaśniej podkreślić swój zamiar kryminalizacji mieszkańców Los Angeles” – mówi Pete White, dyrektor wykonawczy Los Angeles Community Action Network, który sprzeciwiał się temu rozwiązaniu w spotkanie. „Bezdomność jest produktem ubocznym nieudanego systemu mieszkaniowego”.
Transkrypcja
AMY DOBRY CZŁOWIEK: Dzisiejszy program kończymy w Kalifornii, gdzie we wtorek Rada Miasta Los Angeles głosowała za zakazem zakładania obozowisk dla osób bezdomnych w pobliżu szkół i ośrodków opieki dziennej, rozszerzając rozporządzenie skierowane przeciwko bezdomnym na około 20% miasta. Głosowanie odbyło się po dramatycznym spotkaniu, podczas którego aresztowano dwóch protestujących, którzy potępiali głosowanie rady.
Aby uzyskać więcej informacji, dołączyła do nas jedna z osób, która była tam, aby wyrazić swój sprzeciw wobec tego środka, Pete White, założyciel i dyrektor wykonawczy Los Angeles Community Action Network lub Los Angeles CAN.
Pete, witaj Democracy Now! Opisz scenę na posiedzeniu Rady Miejskiej. I co najważniejsze opisz scenę o której mówimy, zakres problemu.
PETE BIAŁY: Zakres problemu, naprawdę szybko — i dziękuję, że zaprosiłaś nas dziś rano, Amy. Problem polega na tym, że Los Angeles nie ma obecnie ani nigdy nie miało prawdziwego planu mieszkaniowego, który uwzględniałby potrzeby biednych mieszkańców Angelenos. Ciekawie było posłuchać ostatniego rozmówcy. Tutaj, w Los Angeles, codziennie 120 osób wychodzi z bezdomności, z czego 50% robi to samodzielnie, prawda? Bo to kwestia podwyżki czynszów, utraty pracy. Z tej liczby 128 osób w Los Angeles codziennie doświadcza bezdomności. Zatem, jak widać, w miarę pogłębiania się kryzysu bezdomności nie ma na koniec ulgi, ponieważ nie ma polityki chroniącej ludzi.
W Los Angeles nadal obserwujemy marsz w kierunku kryminalizacji. Taka jest strategia. A w Los Angeles jest to strategia „wszędzie, ale tutaj”. To strategia wykraczająca poza zasięg wzroku i umysłu. To dofinansowanie Komendy Policji na rozwiązanie kryzysu społecznego. To, co widzieliśmy w ratuszu, nie tylko to spotkanie, ale także poprzednie spotkanie 2 sierpnia, to głosy osób bezdomnych, głosy organizacji praw obywatelskich i organizacji lokatorów, mówiących: „Dość”. To nowe rozszerzenie następuje lub następuje po poprawionym rozporządzeniu 41.18, które uważamy za rozporządzenie lub wykonanie za pomocą miarki. Dlatego też przed rozbudową Rada Miasta Los Angeles głosowała już, że jeśli ktokolwiek znajdzie się na wysokości około 10 metrów od podjazdu, naruszy to rozporządzenie. W promieniu 10 metrów od działającego budynku, cokolwiek to oznacza, naruszyliby to rozporządzenie. W promieniu dwóch stóp od hydrantu naruszyliby to rozporządzenie, prawda? A zatem po prostu lepiej podkreślili swój zamiar kryminalizacji mieszkańców Los Angeles.
Inną rzeczą, która się wydarzyła lub inną rzeczą, której ludzie byli świadkami, była próba wyciszenia głosów w salach rad. I tak podczas ostatnich trzech posiedzeń przewodnicząca rady, Nury Martinez, przegląda karty mówców i usuwa nazwiska, o których wie, że będą sprzeciwiać się temu zarządzeniu. Nie jest to nowa taktyka, ale taktyka stosowana w tak podły sposób będzie wymagała odpowiedzi w stylu: „Twój system, który przed nami stawiasz, lub te urządzenia, które przed nami stawiasz, które rzekomo są tutaj, aby usłyszeć nasze głosy, nie działają. Z taktycznego punktu widzenia zadbamy o to, aby wszyscy, media i inni obywatele Angelenos usłyszeli te kwestie. I tak nie będzie można w milczeniu wypędzać bezdomnych.”
AMY DOBRY CZŁOWIEK: Patrzymy więc na zdjęcia z posiedzenia Rady Miasta Los Angeles i widzimy tam policję.
PETE BIAŁY: Tak.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: I rozumiem, że niektórzy, jak wspomniany przed chwilą radny, o którym pan mówił, porównywali przybyłych na sesję do powstańców 6 stycznia. Pete White, czy mógłbyś odpowiedzieć?
PETE BIAŁY: Więc tak, zdecydowanie mogę odpowiedzieć. A zatem, chociaż dla wielu jest to retoryka polityczna – prawda? Bo kiedy pomyślisz o tym porównaniu, to próbujesz dwuznacznie ukazać naszą kampanię i naszą koalicję z zwolennikami białej supremacji – prawda? — wielu ze znajomością taktyki, którzy bezprawnie wdarli się do sal Kapitolu i próbowali zawiązać lub powiesić wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych, prawda? Próbujesz to połączyć z Black and Brown lub wielokulturową koalicją, która wchodzi do naszego ratusza przez wykrywacze metalu – prawda? — którzy dostarczają i produkują nasze karty szczepionek i wszystko, czego potrzebujesz, a następnie zabierają głos w sposób chroniony konstytucyjnie, prawda? Zatem znamy i rozumiemy kampanię szeptaną, ponieważ chodzi tu bardziej o taktykę odwrócenia uwagi, prawda? Strategia polega na odwróceniu uwagi. Taktyką jest dzielenie.
Ale jest w tym coś jeszcze bardziej złowrogiego, czego brakuje ludziom i myślę, że powinniśmy o tym porozmawiać, prawda? Wszyscy w tych izbach rady, począwszy od członka rady, kiedy przewodniczący rady będzie mówił o dostosowaniu do 6 stycznia, są zagrożeni, prawda? Nie musimy patrzeć daleko wstecz, kiedy spojrzeliśmy na FBI Raport ekstremisty o czarnej tożsamości, kiedy FBI w 2017 r. próbował utożsamić pokojowy protest czarnych aktywistów z rodzajem przypływu ruchu białej supremacji. Tak więc, choć niektórzy twierdzą, że to tylko retoryka polityczna, ludzie tacy jak ja i inni organizatorzy Czarnych i Brązowych, naprawdę nas to martwi, ponieważ nie wiemy, czy otrzymamy wizytę od FBI. Nie wiemy, w jaki sposób państwo zemści się na nas za zwykłe podnoszenie głosu w chroniony sposób. I doskonale zdajemy sobie sprawę z tej szeptanej kampanii. Chcemy też jasno powiedzieć, że istnieją powiązania i to szersze niż tylko ich młyn plotek.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: Czy możesz wyjaśnić, o co nawołujesz teraz w Los Angeles?
PETE BIAŁY: Sto procent. To znaczy, wzywamy teraz Los Angeles, o co zawsze wzywaliśmy. Zamiast kryminalizacji społeczności bezdomnych wzywamy do ochrony mieszkań. Wzywamy do zabudowy mieszkaniowej na środkowych obszarach, które faktycznie wpływają na te na parterze. Podobnie jak Twoja pierwsza rozmówczyni – to, co mówiła, było całkowicie oczywiste – jest absolutnie oczywiste w Los Angeles: czynsz jest za wysoki. Prawidłowy? Wzywamy do zwrotu nieruchomości będących własnością miasta i rządu funduszom powierniczym oraz do przekształcenia tych budynków i gruntów w mieszkania dla bezdomnych. Wzywamy do przywództwa, które uzna bezdomność za produkt uboczny nieudanego systemu mieszkaniowego lub braku polityki mieszkaniowej i ubóstwa. Prawidłowy? Dlatego wzywamy do przywództwa, które potrafi opracować plan i wdrożyć go.
W Los Angeles trwa błędne koło. Ostatecznie zawsze wzywa się policję, aby rozwiązać kryzys lub usunąć tych, którzy odważą się sprzeciwić kryminalizacji ubóstwa. Powiem tylko tyle: to nie jest nowość. W roku 2010 LAPD szturmem wdarliśmy się do izb samorządowych, gdzie ja i 300 innych osób – seniorów, dzieci i lokatorzy – przebywaliśmy tam przez ponad pięć lat, czekając na złożenie zeznań w sprawie polityki zapewniającej lepszą ochronę lokatorów. Po pięciu godzinach próbowali oczyścić pomieszczenie. Policja z kijami i sprzętem do zamieszek w ten sam sposób, w jaki widziałeś, szturmowała tłum, biła i parowała członków. Jeden z moich członków, starszy obywatel —
AMY DOBRY CZŁOWIEK: Mamy 15 sekund, Pete.
PETE BIAŁY: – amputowano mu palec u nogi. Tak. Nie jest to więc nowość w Los Angeles. Wzywamy do zapewnienia mieszkań dla wszystkich, mieszkań przystępnych cenowo przy najniższym poziomie przystępności cenowej. Dziękuję za możliwość.
AMY DOBRY CZŁOWIEK: Bardzo interesujące będzie śledzenie twojego wyścigu na burmistrza Los Angeles, w którym kongresmenka Demokratów Karen Bass walczy z miliarderem, deweloperem Rickiem Caruso. Zatem nastąpi to w listopadzie. Pete White, założyciel i dyrektor wykonawczy Los Angeles Community Action Network, w skrócie Los Angeles CAN.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna