Stanowcze żądanie prezydenta Baracka Obamy, aby BP przyjęło odpowiedzialność za szkody wyrządzone w Zatoce Perskiej, było najważniejszym momentem w podejściu administracji do katastrofy BP. Jednak, podobnie jak praktycznie wszystko inne, co wiąże się z katastrofą BP, wygląda na to, że początkowe pozytywne doniesienia przysłoniły niepokojącą rzeczywistość.
Tak, BP tworzy fundusz powierniczy o wartości 20 miliardów dolarów. Jednak w sytuacji, gdy warunki funduszu powierniczego są już publiczne, oczywiste jest, że istnieją poważne problemy, których rozwiązania administracja musi żądać.
W programie BP rząd staje się wirtualnym partnerem w produkcji ropy i gazu w Zatoce Perskiej, a firma wykorzystuje to partnerstwo, aby uchronić się przed karą. Prawdopodobnie da to rządowi zachętę finansową do jeszcze większego wspierania odwiertów ropy naftowej na morzu w Zatoce Perskiej – co było fatalną wadą Służby Zarządzania Minerałami w czasie katastrofy BP. Wydaje się, że BP zorganizowało fundusz głównie w taki sposób, aby ograniczyć jego odpowiedzialność w sprawach cywilnych i uniknąć odpowiedzialności.
Po pierwsze, wydaje się, że limit funduszu powierniczego wynosi 20 miliardów dolarów – wbrew temu, co stwierdził administrator funduszu Ken Feinberg, jak twierdził, że rozumie plany BP.
Co gorsza, te 20 miliardów dolarów ma zostać wypłacone nie tylko w drodze zarządzonych przez Feinberga płatności na rzecz osób, które poniosły szkody gospodarcze w wyniku wycieku ropy, ale także w drodze zwrotu kosztów działań władz stanowych i lokalnych, szkód w zasobach naturalnych oraz płatności w ramach pozwów zbiorowych i innych pozwów cywilnych nagrody.
To porozumienie pozostawia znacznie mniej niż 20 miliardów dolarów na zrekompensowanie strat ekonomicznych osobom fizycznym i przedsiębiorstwom – najprawdopodobniej pozostawiając je bez środków.
Po drugie, BP zamierza uczynić spółkę zależną nieposiadającą żadnych widocznych aktywów poza dzierżawą ropy z Zatoki Perskiej, jako stronę odpowiedzialną za pokrycie wszystkich kosztów wycieku ropy. Spółką dokonującą wpłat na fundusz powierniczy jest BP Exploration & Production, Inc., spółka zależna należąca w całości do BP America Production, która z kolei jest spółką zależną od BP Company North America, która jest spółką zależną od BP Corporation North America, spółki zależnej spółki BP America, Inc., będącej spółką zależną ostatecznej spółki dominującej BP plc
Z naszych badań wynika, że BP Exploration & Production, Inc. zajmuje się wyłącznie poszukiwaniem i wydobyciem ropy i gazu na morzu w Zatoce Meksykańskiej. Innymi słowy, BP proponuje spłatę swoich zobowiązań wynikających z katastrofy w Zatoce Perskiej wyłącznie z dochodów z wydobycia ropy i gazu w Zatoce Perskiej.
BP Exploration & Production Inc. to spółka zależna obsługująca platformę poszukiwawczą Deepwater Horizon. Departament Sprawiedliwości oraz inne agencje federalne i stanowe najprawdopodobniej skupią się na postępowaniach karnych i cywilnych przeciwko tej jednostce. Obecnie prowadzenie tych dochodzeń karnych mógłby utrudnić fakt, że ta sama spółka zależna jest odpowiedzialna za wpłaty na rzecz funduszu powierniczego.
Rząd będzie niechętny nałożeniu surowych sankcji na BP – takich jak zakaz korzystania ze wszystkich federalnych umów dzierżawy w Zatoce Perskiej – jeśli fundusz ofiar będzie opierał się na dochodach BP z Zatoki Perskiej.
Ponadto porozumienie stwarza konflikt interesów w związku ze zobowiązaniem rządu do rygorystycznego egzekwowania zasad bezpieczeństwa w odwiertach BP w Zatoce Meksykańskiej. Sygnaliści zidentyfikowali już poważne problemy związane z bezpieczeństwem w innych odwiertach BP w regionie. Jednak rozprawienie się z lekkomyślnością BP może zagrozić zdolności BP Exploration & Production Inc. do dokonywania płatności na rzecz funduszu powierniczego.
Po trzecie, fundusz powierniczy wygaśnie 30 kwietnia 2016 r., a jego powiernicy mają jedynie ograniczone możliwości przedłużenia terminu. Tak krótka data ważności prawdopodobnie uniemożliwia odpowiednią ocenę długoterminowych szkód dla zdrowia, gospodarki i zasobów naturalnych. Nie należy zmuszać ofiar do zawarcia umowy, zanim dowiedzą się, jak bardzo zostały skrzywdzone.
Po czwarte, umowa powiernicza nie zawiera żadnych wymogów dotyczących ujawniania informacji. W rzeczywistości wyraźnie stwierdza, że powiernicy „nie będą zobowiązani do przedstawiania żadnych rocznych ani okresowych sprawozdań finansowych” innych niż te wymagane przez prawo powiernicze stanu Delaware. Feinberg może częściowo rozwiązać ten problem, zachowując przejrzystość swoich działań.
Feinberg raczej nie będzie jednak dysponował istotnymi informacjami – w tym danymi dotyczącymi płatności dokonanych w celach innych niż zaspokojenie rozstrzyganych przez niego roszczeń.
Nie ma wymówki, aby nie zapewnić wysokiego stopnia przejrzystości w umowie powierniczej. Niewłaściwe zarządzanie kryzysem przez BP było aż nadto owiane tajemnicą.
BP starało się zachować kontrolę nad reakcją kryzysową na każdym etapie. Choć wydaje się, że nie szczędzi wydatków, gratulując sobie reklamami telewizyjnymi dobrych wysiłków i głębokiej troski o ekosystem Zatoki Perskiej i ludzi, którzy na nim polegają, BP schrzanił prawie wszystko, czego się tutaj dotknął.
Sytuacja poprawiła się dopiero wtedy, gdy rząd nalegał, aby nadzorował to, co się dzieje.
Teraz BP chce kontrolować warunki wypłat i kar. Jak wszystko, co było wcześniej, jest to problem publiczny. Wymaga zaangażowania ze strony administracji.
Nie ma łatwego sposobu na oczyszczenie Zatoki. Ale dość łatwo jest posprzątać bałagan w umowie powierniczej.
Najwyższy czas, żeby administracja zaczęła działać.
Artykuł ten po raz pierwszy ukazał się w „Politico”.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna