EL ESTOR, GWATEMALA – Po przybyciu do El Estor wieczorem 7 stycznia było oczywiste, że coś jest nie tak. Dziesiątki pojazdów policyjnych zablokowały arterie pobliskiego miasta Rio Dulce, a policja była wszędzie. Następnego ranka było jasne, że eksmisje są nieuchronne.
Po zebraniu się w siedzibie CGN-Skye Resources o godzinie 8:430 200 policjantów wspieranych przez około 70 członków wojska stanowego wyruszyło do Barrio Unión, ponownie okupowanej społeczności składającej się z około XNUMX rodzin. Policja bardzo wyraźnie podała numery, wyznaczając linię między Barrio Unión a główną drogą. Prokurator Rafael Andrade Escobar odczytał zawiadomienie o eksmisji.
Z perspektywy czasu, pomijając niesprawiedliwość eksmisji, to, co wydarzyło się w Unión, zostało przeprowadzone w sposób wyważony. Społeczności dano czas na opuszczenie terenu, a grupy pracowników zatrudnionych przez CGN-Skye Resources starannie rozebrały budynki mieszkalne.
Druga eksmisja miała miejsce później tego samego dnia w gminie La Pista, którą społeczność zdecydowała się opuścić przed przyjazdem policji. Ich konstrukcje rozebrano z mniejszą starannością, a niektóre spalono. Gdy zapadła noc, miejscowi zaczęli spekulować na temat eksmisji Barrio Revolución, jednej z największych i najlepiej zorganizowanych gmin.
Rankiem 9 grudnia policja i wojsko ponownie zebrały się w siedzibie CGN-Skye Resources. Policyjne ciężarówki ustawiły się wzdłuż drogi w ponurej paradzie, ciągnącej się przez setki metrów, a każda z nich przewoziła czterech lub więcej ciężko uzbrojonych, ubranych na czarno policjantów. Uzbrojeni prywatni ochroniarze jechali białym pickupem, ubrani w firmowe koszulki. Inni ochroniarze zostali rozmieszczeni na klifach wzdłuż pobocza drogi, a helikopter z góry wykonał wiadukty nad Barrio Revolución i Barrio La Paz. Około godziny 9.45:XNUMX konwój ruszył w stronę Barrio Revolución.
Zamiast wysłać prokuratora, aby odczytał nakaz eksmisji, elitarne oddziały policji ds. zamieszek wkroczyły do Revolución, kierując się w górę rzeki przepływającej przez centrum społeczności. Kiedy rzeka została zabezpieczona, policja zaczęła okrążać teren, zamykając ludność Revolución w zachodniej części obszaru, gdzie wielu zgromadziło się w miejscu zgromadzeń w oczekiwaniu na przybycie prokuratora.
W otoczeniu policji około 50 osób czekało, aż prokurator odczyta im nakaz eksmisji. Wśród nich było kilkanaście kobiet, w tym matka z niemowlęciem i kilkoro młodszych dzieci. Czas mijał, a policja całkowicie odgrodziła teren, na którym gromadzili się ludzie.
W oddali pojawiła się pomarańczowa plama. W miarę jak rósł, w powietrze zaczął unosić się brązowy dym; palił się dom po drugiej stronie rzeki.
Prokurator Andrade Escobar stał z boku, gdy podpalono drugi dom, a potem trzeci. Twierdził, że w jego telefonie komórkowym nie ma sygnału, aby nakazać swoim ludziom zaprzestanie palenia. Andrade Escobar w dalszym ciągu utrzymywał, że rozkaz zaprzestania palenia nie dotarł na drugą stronę gminy. Twierdził, że Ministerstwo Publiczne postawi zarzuty prasowe pracownikom firmy, którzy palili domy rodzin w Barrio Revolución.
Na pytanie, dlaczego pracownicy firmy palili domy, skoro to Ministerstwo Publiczne miało wykonać nakaz eksmisji, Andrade Escobar odpowiedział: „Przekazałem władzę nad tą częścią obszaru prawnikowi [CGN-Skye Resources], dlatego też ci odpowiedzialni za to są pracownicy firmy, a nie Ministerstwo Publiczne.”
Po tym, jak prawie każdy dom we wschodniej części Barrio Revolución stanął w płomieniach, zatrzymano dwadzieścia osób zatrudnionych przez firmę do niszczenia domów. Podczas gdy ciepło nadal promieniowało z tlących się budynków, około 60 członków armii przeszło przez pole i do lasu otaczającego społeczność. Ceasar Bora z Narodowej Koordynacji Ludów Rdzennych i Chłopskich (CONIC) opisał sytuację jako mającą „te same cechy, które widzieliśmy w wielu innych przypadkach podczas wewnętrznego konfliktu”.
Ich domy zostały teraz zastąpione zwęglonym drewnem, społeczność pozostała zamknięta przez policję i wojsko, podczas gdy Andrade Escobar czytał zawiadomienie o eksmisji. Nakazał mieszkańcom Barrio Revolución rozebrać domy, jeśli nie zostały już spalone.
Niektórzy członkowie społeczności walczyli ze łzami; inni stali cicho. Gdy łzy spływały mu po twarzy, jeden z mężczyzn powiedział: „Właśnie spalili mój dom. Gdzie moje dzieci będą dziś spać?” Postępując zgodnie z poleceniami policji i respektując je, domy ludzi zostały nielegalnie spalone w ramach pokazu siły przez pracowników firmy.
Po przeczytaniu nakazu eksmisji Andrade Escobar szybko opuścił teren, aby przeprowadzić czwartą eksmisję w Barrio La Paz. Po katastrofie w Revolución eksmisja w La Paz wydawała się pokojowa, choć jej podstawy prawne były mocno kwestionowane.
W nadchodzących dniach planowane są kolejne eksmisje, a w niecałe 48 godzin setki rodzin chłopskich straciło dach nad głową. W miarę upływu długiego popołudnia mieszkańcy Barrio Revolución i Barrio La Paz niestrudzenie pracowali nad rozbiórką pozostałych domów pod ścisłym nadzorem policji. Kropla deszczu zamieniła się w ulewny popołudniowy ulewny deszcz i nie było gdzie się schronić. Refren tych wspólnot, które stały przy autostradzie ze swoim dobytkiem, był jednomyślny.
„Rozwój powoduje eksmisję; rozwój powoduje przemieszczenie.”
Przyszłość jest niepewna. Nawet gdy członkowie społeczności zmagają się z utratą domów i mienia, głębia ich pragnienia utrzymania się z ziemi pozostaje głęboka. Jeśli firma i państwo Gwatemala radykalnie nie zmienią swojej strategii lub rząd Kanady nie wkroczy, aby interweniować w działalność Skye Resources w Gwatemali, konsekwencje tego konfliktu będą się w dalszym ciągu nasilać.
Witamy w roku 2007; tak wygląda rozwój.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna