Kontrowersje wokół protestów i kontrprotestów dotyczących działań na Bliskim Wschodzie szaleją obecnie w społecznościach w całych Stanach Zjednoczonych, a zwłaszcza, jak się wydaje, na kampusach uniwersyteckich. Na przykład według stanu na 15 listopada Instytut Dokładności Publicznej poinformował, że Uniwersytet Columbia zawiesił dwie propalestyńskie grupy studenckie, Students for Justice in Palestine i Jewish Voice for Peace, w organizowaniu wydarzeń na terenie kampusu. Uniwersytet Harvarda wysłał list do wszystkich studentów i wykładowców, w którym oświadczył, że hasło „od rzeki do morza”, szeroko używane wezwanie do wolności Palestyńczyków, niezależnie od tego, czy mieszkają na terytoriach okupowanych, czy w Izraelu, jest antysemickie i jego cenzura jest nie stanowi naruszenia wolności słowa. Co ciekawe, Harvard – co nie jest rzadkością w takich przypadkach – stracił co najmniej 30 milionów dolarów w postaci darowizn od proizraelskich fundatorów, którzy uważali, że administracja nie powstrzymała swoich studentów. Spotkała się także z żądaniem ze strony Billa Ackmana, miliardera zarządzającego funduszem hedgingowym i darczyńcy Harvardu, ujawnienia nazwisk studentów, którzy podpisali propalestyńskie oświadczenie, aby firmy mogły uniknąć ich zatrudniania. Na Uniwersytecie Nowojorskim studentka prawa Ryna Workman została usunięta ze stanowiska przewodniczącej tej uczelni, Studenckiej Izby Adwokackiej, a następnie straciła ofertę pracy od firmy prawniczej Winston & Strawn po tym, jak napisała biuletyn wyrażający solidarność z Palestyńczykami. Na Uniwersytecie Cornell Russell Rickford, profesor historii, został zawieszony w nauczaniu po tym, jak określił atak z 7 października jako „ekscytujący”.
„The Intercept” donosił: „Po całym dniu strajków Senat Stanów Zjednoczonych przyjął jednomyślną uchwałę potępiającą w całym kraju tak zwane «antyizraelskie, prohamasowskie grupy studenckie»”. W piśmie Ligi Przeciwko Zniesławieniom i Centrum Praw Człowieka Brandeis do rektorów szkół wyższych i uniwersytetów wezwano do uznania grupy Studenci na rzecz Sprawiedliwości dla Palestyny (SJP) za materialnego zwolennika terroryzmu. SJP to pokojowa grupa studencka. ADL i Brandeis Center zasadniczo wzywają do tego, aby młodzi ludzie zaangażowani w legalną działalność protestacyjną byli karani na mocy federalnej ustawy antyterrorystycznej. Rektor State University System of Florida, w porozumieniu z gubernatorem Ronem DeSantisem, nakazał dezaktywację oddziałów SJP. Senator Josh Hawley, stan Missouri, zażądał od Departamentu Sprawiedliwości zbadania „skrajnie lewicowych grup studenckich”, które krytykują Izrael. Jest ich oczywiście dużo więcej. Co więc o tym wszystkim sądzić, nawet poza, miejmy nadzieję, oczywistymi kwestiami wolności słowa?
W tygodniu po atakach Hamasu odbyło się wiele protestów przeciwko działaniom Hamasu. Załóżmy, że taki protest w Twojej okolicy nazwał przemoc wobec ludności cywilnej odrażającą, a nawet przerażającą. Załóżmy, że wyraził współczucie rodzinom ofiar. Jak byś zareagował? Pomyślałbym, że protest był właściwym wyrazem uczuć uczestników. Pomyślałbym też, że nie ma to większego celu poza wyrażaniem siebie, ponieważ praktycznie wszyscy w mediach, rządzie i gdziekolwiek indziej mówili to samo. Uznałbym zatem, że jest to emocjonalnie uzasadnione, ale z taktycznego punktu widzenia w najlepszym wypadku zbędne, a w najgorszym wątpliwe, ponieważ mogłoby zostać odebrane jako wezwanie do zbiorowej kary.
A teraz wyobraźcie sobie, że zamiast tego atak Hamasu był wymierzony wyłącznie w bazy wojskowe, bez cywilów. Załóżmy, że coś takiego miało miejsce i wywołało protest, ale teraz był to protest przeciwko czysto militarnemu atakowi. Jak byś zareagował? Myślałem, że taka akcja wymierzona w cele wojskowe była uzasadniona dziesięcioleciami okropnych represji materialnych i brutalnych. Zastanawiałbym się jednak nad jego taktyczną mądrością, biorąc pod uwagę prawdopodobne konsekwencje. Zastanawiałbym się także nad procesem – choć nie znając szczegółów – Hamasu podejmującego akcję, której konsekwencje prawdopodobnie spadłyby na głowy całej populacji, gdyby cała populacja nie była zaangażowana w podjęcie decyzji o kontynuacji.
Izraelska reakcja na faktyczny atak Hamasu wywołała protesty w związku z bombardowaniami, wzmożoną blokadą żywności, wody i paliwa oraz inwazją. Protestujący palestyńscy twierdzą, że działania Izraela są rasistowskie i przypominają nazizm. Twierdzili, że bombardowania schronisk cywilnych w szkołach i szpitalach oraz planowane zagłodzenie całej populacji są moralnie odrażające, a nawet ludobójcze. Zwolennicy działań Izraela odpowiedzieli, że działania IDF w sposób uzasadniony i mądry chronią przed ryzykiem dalszych ataków Hamasu. Chwalą Izrael i nalegają, aby IDF kontynuowało dotychczasowe działania. Proizraelscy protestujący twierdzą, że palestyńskie zamiary są antysemickie i nazistowskie. Żaden Palestyńczyk nie jest niewinnym cywilem. Albo nawet Palestyńczycy nie są ludźmi. Każda ze stron zastanawia się, jak druga może być tak ślepa na rzeczywistość.
W innych krajach niektórzy zwolennicy Izraela chcą uciszenia Palestyńczyków na tej podstawie, że antysyjonistyczne wiece i demonstracje są antysemickie i sprawiają, że Żydzi czują się niebezpieczni. Chcą, aby Palestyńczycy zostali publicznie napiętnowani jako antysemici, aby przeszkodzić im w zatrudnieniu, lub chcą, żeby ich zwolniono, aby z tym położyli kres. Z kolei pro Palestyńczycy chcą zaprzestania represji, ponieważ są rasistowskie i nieludzkie. Słusznie protestują przeciwko ludobójstwu i dążą do pokoju. Niektóre swastyki wydają się, to prawda, okropnym trendem, ale czy pochodzą od zwolenników Palestyny, czy od długoletnich gangów faszystowskich? Niektórzy różnego rodzaju ludzie zaczynają uważać absurdalne, wszechobecne zrównanie antysyjonizmu z antysemityzmem głoszone przez zbyt wielu izraelskich urzędników i żydowskich rabinów za ewangelię, a kiedy ci ludzie rzeczywiście sprzeciwiają się syjonizmowi, niektórzy zaczynają czuć się wrogo do Żydów jako takich. Kto/co jest przyczyną tak okropnego rezultatu? Co ktoś myśli/można pomyśleć, czytając, że izraelski urzędnik zgadzając się na wpuszczenie trochę paliwa do Gazy, twierdzi, że ma to zapobiec prawdopodobieństwu epidemii, ponieważ epidemia mogłaby zagrozić żołnierzom IDF, a nie tylko Palestyńczykom? Jeśli pierwszą ofiarą wojny jest prawda, niedaleko zginie także ludzka empatia, przynajmniej wśród tych, którzy dzierżą największą broń w obronie najbardziej podłej polityki kolonialnej.
To, jak na to wszystko zareagujemy, zależy zwykle od tego, co chcemy osiągnąć. Jeśli w szczególności Izrael i IDF chcą wykorzenić lub przynajmniej usunąć nie tylko Hamas, ale całą palestyńską obecność w Gazie (czy to w wyniku pogoni za wybrzeżowymi zasobami gazu ziemnego, czy zemsty poprzez kary zbiorowe, czy też ekspansji kolonialnej), to ich działania mają jakiś diabelski sens. Zniszcz Strip, aby go opróżnić. Bombarduj schroniska cywilne, aby zabić wrogów cywilnych. Bombarduj szpitale, aby pozyskać także noworodki. Czy wyniki nie ujawniają celów? Bombarduj domy i obozy dla uchodźców, aby ścigać cywilów z północy na południe, a następnie z południa dokądkolwiek. Parafrazując mistrza takiej strategii z czasów Wietnamu: „Wszystko, co leci na wszystkim, co się rusza”. Jeśli zwolennicy IDF chcą lojalnie celebrować izraelską politykę pomimo prawa, moralności lub jakichkolwiek innych ludzkich obaw, to słusznie potępiają atak Hamasu za obieranie za cel cywilów i baz wojskowych, jednocześnie błędnie i bezczelnie chwaląc, gdy Izrael obiera za cel całą ludność cywilną Gazy i kilku urzędników wojskowych również ma jakiś sprzeczny sens. Albo nieustanne pochwały, ale unikanie zaprzeczania sobie, prowadzi do przewrotnych twierdzeń, że wszyscy Palestyńczycy, nawet dzieci, są bojownikami lub że Palestyńczycy tak naprawdę nie są ludźmi, więc hej, jesteśmy racjonalni, nasze wartości są spójne i istnieje żadnej sprzeczności. Jeżeli proizraelscy protestujący mieli rację, krytykując propalestyńskich Żydów, którzy nie wyrazili współczucia dla izraelskich cywilów zabitych w wyniku akcji Hamasu i ostro krytykując Hamas za te działania – i w tym konkretnym przypadku mieli rację – to jak mogliby się nie mylić, nie „nie wyrażamy współczucia dla Palestyńczyków, których domy zostały zbombardowane i zamienione w gruzy, którzy są na wygnaniu lub nie żyją, i kiedy nie potępiają Izraela za jego działania, ale zamiast tego przysięgają mu wierność? Czy są proizraelscy protestujący, którzy się z tym zgadzają? Niestety, myślę, że jak dotąd nie jest ich zbyt wielu.
Jeśli Palestyńczycy chcą po pierwsze przetrwać, a po drugie uzyskać wystarczające wsparcie międzynarodowe oraz sprzeciw Żydów i Izraela wobec szaleństwa IDF, aby je ograniczyć i powstrzymać, to z pewnością ma sens, aby protestowali przeciwko głodowi i bombardowaniom. Ale choć jest to zrozumiałe, z pewnością nie ma sensu narzekać na Żydów jako takich. Rzeczywiście, aby Palestyńczycy współczuli rodzinom, które domagają się uwolnienia swoich cywilnych krewnych, zwłaszcza ze względu na doświadczenia, jakie Palestyńczycy mają z całą ludnością Gazy przetrzymywanej jako zakładnicy, a także aby czuli pewien stopień zrozumienia i uzasadnionej sympatii, ma sens zarówno dla Palestyńczyków, jak i zwolenników -Palestyńczycy. Czy którykolwiek propalestyński protestujący nie zgodziłby się z tym? Myślę, że niezbyt wielu.
Nadrzędnym celem tego wszystkiego nie jest właściwe identyfikowanie, rozgłaszanie i karanie przestępczości i niemoralności. Wyższym celem jest powstrzymanie go, aby uzyskać zawieszenie broni i koniec okupacji oraz osiągnięcie pełnych praw gospodarczych, społecznych, obywatelskich i ludzkich dla Palestyńczyków, czy to w jednym czy dwóch krajach, a w każdym razie „od rzeki do morza” .” A żeby to osiągnąć, czy nie jest jasne, że należy zmniejszyć wsparcie Izraela, zwiększyć wsparcie Palestyny i nie wolno już szerzyć antysemityzmu? Samo powiedzenie „brawo dla naszej strony” i do cholery twojej strony nie pomoże w osiągnięciu żadnego z tych celów. Ale nie będzie też zaprzeczanie dzikiej przemocy i egoistycznej irracjonalności, która jest obecnie szerząca się.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna