W weekend urodził się Asa Caleb Crane; przyszedł na świat z bujną fryzurą i na pierwszy rzut oka niezaprzeczalną charyzmą, pełnym wachlarzem ważnych cnót moralnych oraz spokojnym, ale zdecydowanym podejściem do nowego świata, w którym się znalazł.
I poczułem się zarówno całkowicie oszołomiony jego ogólną sprytnością, jak i oszołomiony faktem, że teraz wiem, bardzo blisko, ktoś, kto z woli Boga będzie istniał w XXII wieku.
Potrafię zmierzyć upływ czasu; moja babcia, którą dobrze znałem, urodziła się pod koniec XIX wieku i mogę sobie wyobrazić większość zmian w jej życiu – w jakiś instynktowny sposób odczuwam wzrost mobilności, komunikacji, możliwości i swobody. Moi rodzice urodzili się w czasie Wielkiego Kryzysu, a dorastali w okresie wielkiego powojennego boomu; moja córka urodziła się w chwili, gdy internet zaczął działać. Wszystko to ma dla mnie mniej więcej sens; ale oczywiście przyszłość jest trudniejsza, a przyszłość teraz jest trudniejsza niż kiedykolwiek. W rzeczywistości doszło do ok wezbranie wód of historie w tym tygodniu, zwracając uwagę, że nawet nasi najwięksi klimatolodzy mają trudności z wyjaśnieniem szybkiego wzrostu temperatury na świecie w ciągu ostatnich 12 miesięcy, a innym z wyjaśnieniem, jak bardzo się ona ochłodziła. Tutaj jest zniewalający Opiekun konto rekordowych upałów w dużej części Afryki w ostatnich tygodniach.
Tarly z Wybrzeża Kości Słoniowej wyjaśnił: „Jedyne, co mogę zrobić, to otworzyć okna i drzwi, aby wpuścić powietrze, ale nawet ono się nie porusza”.
Mieszka z rocznym dzieckiem, które płacze w nocy, bo jest mu gorąco, i dwiema nastoletnimi córkami, które budzą się w środku nocy, aby wziąć prysznic, a następnie wrócić do łóżka, gdzie leżą przed wentylatorem. Mimo to upał nadal utrzymuje się; to nie znika.
„To czas o czwartej rano, kiedy jest najmniej gorąco i można lepiej spać, ale muszę wstać, żeby iść do pracy” – powiedział Tarly. „Kiedy jest tak gorąco, zmieszane z wilgocią, czas stoi w miejscu”.
Oczywiście czas w szerszym znaczeniu pędzi – a teraz przyspieszenie ocieplenia w czasie rzeczywistym przeraża mnie bardziej, niż chcę przyznać. Daje mi to również do myślenia – jak można się domyślić z tytułu tego biuletynu – że kilka następnych lat może być kluczowymi w okresie od chwili obecnej do roku 2100, a może nawet od chwili obecnej do roku 5100. Bo jeśli nie przełamiemy dynamiki ocieplenia, wówczas będzie ono nieprzerwanie narastać, a to wykluczy wszelkie możliwości.
Dla mnie liczy się pozostawienie tych opcji otwartych. Nie sądzę, że możemy rozsądnie planować tak odległą przyszłość – nowe technologie, nowa polityka, nowe postawy nieuchronnie ukształtują rozwój sytuacji za 20 lub 60 lat. Jednak naprawdę sądzę, że możemy zobaczyć zarys naszej polityki do końca dekady i myślę, że zasadniczo wiąże się to z jednym wyborem: czy pójdziemy na całość w sprawie transformacji energetycznej, jak świat zobowiązał się w grudniu podczas ostatniej globalnej konferencji klimatycznej rozmów, czy też się wycofujemy, postępując zgodnie z radą, powiedzmy, (szalenie oklaskiwanego) dyrektora generalnego Saudi Aramco, który powiedział w zeszłym tygodniu na konferencji energetycznej w Houston, że „powinniśmy porzucić fantazję o wycofywaniu się z ropy i gazu i zamiast tego inwestować w nie”.
Pierwsza opcja – całkowite zaangażowanie się w transformację energetyczną – nie doprowadzi nas tam, dokąd powinniśmy dojść, a już na pewno nie do 2030 r. Nie widzę szans, że wtedy temperatura nadal nie będzie rosła. Ale zrobione z werwą, otwierają się możliwości: Polityczny w tym tygodniu donoszono m.in. o rosnąca konkurencja wśród gubernatorów niebieskich stanów, którzy zaproponowali więcej odnawialnych źródeł energii i większą wydajność, oraz niezwykłą obligację Kingsmill w Instytucie Rocky Mountain zgłaszane na temat rosnącej rywalizacji między blokami supermocarstw o dominację w dziedzinie zielonej energii.
Chiny, Europa i Stany Zjednoczone odpowiadają za 80–90% wdrażania kluczowych czystych technologii.
Chiny dominują w łańcuchu dostaw, ale zachodzą zmiany. W ciągu ostatnich pięciu lat Chiny prześcignęły Stany Zjednoczone i Europę 10-krotnie, osiągając udział w rynku w produkcji ponad 90% energii słonecznej i 70% baterii. Jednak wydatki inwestycyjne w Stanach Zjednoczonych i Europie mają wzrosnąć 16-krotnie do 2025 r., a możliwości przywództwa są liczne; jedynie 20% końcowego zapotrzebowania na energię zostało zelektryfikowanych; technologie zwiększające elastyczność są wciąż na wczesnym etapie.
Europa przoduje pod względem udziału energii słonecznej i wiatrowej w produkcji. Europa ma największy udział energii elektrycznej ze słońca i wiatru, a wszystkie trzy regiony szybko wspinają się po krzywej S w kierunku dominacji energii słonecznej i wiatrowej.
Próbuję powiedzieć, że w ciągu najbliższych pięciu lat mamy szansę na osiągnięcie przeciwnego impetu wobec rosnącej temperatury. Jeśli tak się stanie, do 2030 r. będziemy w stanie rozważyć możliwe opcje na przyszłość; jeśli tego nie zrobimy, natura będzie podejmować decyzje za nas, a my będziemy reagować.
Osobom takim jak ja w pewnym wieku nie mamy prawdziwego interesu w mówieniu młodym ludziom, jaki świat mają zbudować – będzie to ich szansa i ich odpowiedzialność, a mam wrażenie, że mają na tyle sprytu, aby dobrze sobie z tym poradzić. Ale naszym zadaniem – zadaniem każdego z nas przez następne pięć lat – jest powstrzymanie nagłego i obrzydliwego wzrostu temperatury, tak aby młodzi ludzie mieli choć trochę stabilne miejsce, w którym mogliby stanąć podczas budowania nowego świata, który musi nadejść. Najlepszym miernikiem tej stabilności jest liczba paneli słonecznych, turbin wiatrowych i baterii, które zainstalujemy od chwili obecnej do końca dekady.
Zawsze uważałem, że to prawda; dlatego właśnie tak nazywa się ten biuletyn i dlatego wykonuję swoją pracę w miejscach takich jak Trzeci Akt. Po prostu nagle traktuję to jeszcze bardziej osobiście. Cześć Asa!
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna