Scarlett Bain: Co mamy na myśli, mówiąc o Globalnym Południu?
Vijay Prashad: Tricontinental: Instytut Badań Społecznych, którym kieruję, właśnie wydał „The Puzzle of Monogamous Marriage” nazywa Hiperimperializm: niebezpieczny, dekadencki nowy etap. W tym badaniu szczegółowo omawiamy koncepcje Globalnego Południa i Globalnej Północy. Z naszej analizy wynika, że Globalna Północ funkcjonuje jako blok zorganizowany przez co najmniej trzy różne formacje – G7, NATO i sieć wywiadowczą Fourteen Eyes. Z drugiej strony Globalne Południe można najlepiej rozumieć jako zbiór krajów, które obiektywnie łączy kilka cech (historia kolonialna, stan zadłużenia, historia jedności w Projekcie Trzeciego Świata), ale których nie łączy z konieczności posiadać subiektywną jedność wokół wszelkich formacji wojskowych, gospodarczych czy wywiadowczych. Globalne Południe to raczej zgromadzenie niż blok.
Co łączy te kraje w ramach Globalnego Południa?
Kraje Globalnego Południa obiektywnie łączą cechy, o których wspomniałem powyżej (historia kolonialna, stan zadłużenia, historia jedności w Projekcie Trzeciego Świata). Tym, co naprawdę ich łączy w tym czasie, nie są te elementy, chociaż stanowią one podstawę wyłaniających się jedności. Tym, co je łączy, jest utrata legitymizacji Globalnej Północy od początku Trzeciego Wielkiego Kryzysu w 2007 r., której towarzyszył spadek legitymacji w wyniku nielegalnej wojny z Irakiem, a następnie nastąpiło całkowicie bezsensowne zniszczenie Libii przez Stany Zjednoczone i Francja.
Utrata legitymizacji nastąpiła wraz z pojawieniem się możliwości, jakie dają chińskie nadwyżki, które zostały zawrócone do krajów Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej w ramach Inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI). Inicjatywa BRI – w przeciwieństwie do Międzynarodowego Funduszu Walutowego i innych zachodnich źródeł finansowania – kładzie nacisk na infrastrukturę, a nie na szybkie zwroty z bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ), umożliwiając rozwój w dłuższej perspektywie, a nie kanibalizację walut za pomocą „gorącego pieniądza”.
Połączenie utraty legitymizacji Globalnej Północy i możliwości pojawienia się Chin na scenie światowej stworzyło „nowy nastrój” na Globalnym Południu.
Jakie są cele Globalnego Południa?
Na razie obserwujemy „nowy nastrój” na Globalnym Południu. Zasadnicze cele zakorzenione są w dwóch kategoriach – regionalizmie i multilateralizmie, przy czym obie koncepcje motywowane są chęcią demokratyzacji porządku światowego pod względem gospodarczym i politycznym. Od Szanghajskiej Organizacji Współpracy po Wspólny Rynek Południa (Mercosur) ten regionalizm jest już w fazie rozwoju, a obecnie przy coraz większym zainteresowaniu handlem denominowanym w lokalnej walucie regionalizm ten jest materialnie możliwy.
Z regionalizmem tym wiąże się ekspansja idei multilateralizmu, przekonanie, że instytucje globalne (ONZ, WTO) nie mogą być instrumentami Globalnej Północy, lecz muszą pozwolić na kształtowanie swojej agendy przez wszystkie państwa członkowskie tych instytucji. Innymi słowy, głównym celem jest tutaj rzeczywista demokratyzacja gospodarki światowej i instytucji globalnych.
Czy dynamika Globalnego Południa jest w stanie wstrząsnąć ustalonym porządkiem świata?
W rzeczywistości „nowy nastrój” na Globalnym Południu i tworzenie gospodarek regionalnych oraz rewitalizacja wielostronnej części instytucji globalnych już wstrząsają ustalonym porządkiem. Odmowa uginania się pod presją Globalnej Północy w sprawie wojny na Ukrainie lub ludobójczej wojny Izraela z Palestyńczykami (w tym roli Republiki Południowej Afryki w postawieniu Izraela przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości) wskazuje, że to „wstrząsy” już mają miejsce, a raczej niż coś, czego można się spodziewać. Uważam, że jest to proces nieodwracalny i że jedynym instrumentem, jakim Globalna Północ musi temu zapobiec, jest wojna.
Obecnie, jak pokazuje Tricontinental w naszym nowym badaniu (Hiperimperializm), na państwa NATO i ich sojuszników przypada trzy czwarte światowych wydatków wojskowych. Jest to groteskowe i skutkuje jeszcze bardziej groteskową dyplomacją wojskową, dyplomacją sankcji i wojny, raczej konfrontacji niż współpracy.
Czy Globalne Południe ma do odegrania rolę w zakończeniu obecnych konfliktów?
Obecne konflikty – powiedzmy na Ukrainie lub przeciwko Palestyńczykom – są wytworem arogancji Globalnej Północy. Jaka była potrzeba, aby NATO zbliżało się coraz bardziej do granicy z Rosją, pomimo obietnic złożonych podczas ponownego zjednoczenia Niemiec? To jest główny powód, który wywołał wojnę na Ukrainie. Kto jest najważniejszym czynnikiem umożliwiającym apartheid i okupację Palestyńczyków przez Izrael, kto, jeśli nie Globalna Północ? Globalne Południe – czy to za pośrednictwem BRICS 10, czy Grupy Przyjaciół w Obronie Karty Narodów Zjednoczonych – wzywa do zawieszenia broni, negocjacji i rozwoju, ale ich poglądy nie są publikowane w mediach zdominowanych przez Globalną Północ.
Na przykład w Europie każde wezwanie do zawieszenia broni na Ukrainie jest piętnowane jako temat do dyskusji w języku rosyjskim, nawet jeśli wezwania te pochodzą z Brazylii lub Republiki Południowej Afryki; ten brak wysłuchania obecnie Globalnego Południa i oskarżenia Globalnego Południa o niezdolność do formułowania własnych opinii jest częścią dziedzictwa kolonializmu i rasizmu Północnego Atlantyku. Szczere wezwania do zawieszenia broni są odrzucane w najbardziej arogancki sposób przez przywódców europejskich i amerykańskich, którzy sami chcą kontynuowania konfliktów. Pogłębia to brak legitymizacji tych przywódców w oczach miliardów mieszkańców Globalnego Południa.
Czy w interesie Europy leży spojrzenie na globalne Południe?
Europa musi pogodzić się z tym, że nie jest centrum świata. W Europie mieszka mniej niż 10% ludności świata. A jednak elity rządzące zachowują się tak, jakby rządziły światem. Tego rodzaju postawa jest głęboko rasistowska i kolonialna. Europejczycy muszą odrzucić tę postawę i pogodzić się z faktem, że dzielą planetę z miliardami innych osób i że nie są lepsi od nikogo innego. W latach po rozpoczęciu III Wielkiego Kryzysu kraje europejskie zaczęły integrować się z Rosją (poprzez zakupy energii) i Chinami (poprzez wejście do BRI). Zaniepokoiło to elity w Stanach Zjednoczonych i niektórych krajach europejskich. Przyspieszyli Nową Zimną Wojnę przeciwko Chinom (najpierw wokół Huawei), a następnie doprowadzili swój konflikt z Rosją do gorącej wojny na Ukrainie. Wydarzenia te – Nowa Zimna Wojna i gorąca wojna na Ukrainie – spowodowały izolację Europy od miejsca, w którym obecnie znajduje się środek ciężkości świata, czyli Azji.
Stworzyło to niebezpieczną sytuację dla Europejczyków, w obliczu rosnącej inflacji i szowinizmu ogarniającego społeczeństwo europejskie. Europejczycy potrzebują nowych projektów, które zakorzenią ich rozwój w rozwoju reszty planety i nauczą się współpracować z Globalnym Południem w celu rozwiązania problemów świata (w tym katastrofy klimatycznej), zamiast marnować cenne zasoby na wojnę i napędzać nas w kierunku cywilizacji konfrontacji.
Ten wywiad pierwotnie ukazał się w Ludzkość.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna