[Uwaga wstępna: Poniższy post jest zmodyfikowanym tekstem wywiadu z irańskiego dziennikarza Javada Heirana-Nia z 2 sierpnia 2023 r. Tekst zawierający moje odpowiedzi ukazał się w czasopiśmie pt. Bazar Tahrir [połączyć: https://www.tahlilbazaar.com/news/235594/Professor-Falk-China-s-influence-in-the-Persian-Gulf-has-worried>] Nacisk położony jest na dialog regionalny zaplanowany na wrzesień 2023 r. pomiędzy Iranem i Irakiem a sześcioma członkami Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej (GCC), utworzonej w 1981 r. Jest to znaczący niedawny przełom w postaci nowej serii inicjatyw dyplomatycznych mających na celu zastąpienie napięć stabilnością na Bliskim Wschodzie i przy okazji uzyskanie politycznej niezależności od hegemonii USA/Izraela. Rozwój ten odzwierciedla również zwiększone zaangażowanie Chin w regionie, najbardziej widoczne w promowaniu normalizacji stosunków między Iranem a Arabią Saudyjską oraz w tworzeniu przestrzeni politycznej, która da Arabii Saudyjskiej i OPEC pewność siebie niezbędną do ustalenia produkcji i cen ropy naftowej na poziomie podstawie interesów narodowych, a nie w odpowiedzi na naciski międzynarodowe wywierane przez kraje importujące ropę naftową.]
1. Planowane jest zorganizowanie spotkania we wrześniu br. z inicjatywy Sekretarza Generalnego ONZ z udziałem ministrów spraw zagranicznych ośmiu krajów Iranu i Iraku oraz członków GCC. Inicjatywa Sekretarza Generalnego na rzecz dialogu regionalnego została zawarta w rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 598, która doprowadziła do zakończenia wojny iracko-irańskiej. Jak oceniasz to spotkanie?
Warto zauważyć, że SC Res. 598, przyjęta w 1987 r., nie została jeszcze wdrożona, ponad 35 lat później. W świetle istniejących konfliktów, zwłaszcza wojny w Zatoce Perskiej w 1991 r. i ataku Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii na Irak w 2003 r., który został przeprowadzony bez upoważnienia ONZ i z naruszeniem Karty Narodów Zjednoczonych, to duże opóźnienie nie jest niczym zaskakującym. Naruszenia obejmowały odwołanie się do sankcji międzynarodowych, użycie siły innej niż defensywna oraz taktykę „szoku i zachwytu”. interwencja zmieniająca reżim, przedłużająca się okupacja, odmowa suwerennych praw, nieudane budowanie państwa, warto zauważyć, że to stare rozwiązanie konfliktu i zapobieganie wojnom odżywa w nowym, poważnym, pozornie szukającym stabilności duchu. Trudno na tym etapie przewidzieć, co wyniknie z wrześniowego spotkania, ze względu na zróżnicowane motywacje bezpośrednich uczestników i nieujawnione postawy tak wiodących, wpływowych aktorów międzynarodowych, jak USA i Chiny. Gotowość ośmiu uczestniczących państw do wyrażenia zgody na odbycie odkrywczego dialogu regionalnego obejmującego Iran i Irak sama w sobie jest zachęcającą zmianą, co sugeruje, że Izrael i Stany Zjednoczone będą miały w 2023 r. mniejszy wpływ regionalny niż poprzednio z kilku powiązanych ze sobą powodów.
Warto skomentować, że nadchodzący dialog regionalny jest zorganizowany w taki sposób, aby Iran i Irak nawiązały rozmowę z krajami Zatoki Perskiej, a nie z całym arabskim Bliskim Wschodem lub regionem jako całością. Syria, Egipt, Liban, Palestyna, Jemen zostały wykluczone (wraz z Izraelem) i prawdopodobnie nigdy nie zostały zaproszone. Te ramy dyplomatyczne wraz ze sponsorowaniem ad hoc można również rozumieć jako zastąpienie Stanów Zjednoczonych, a nawet Chin przez podmioty regionalne i subregionalne, jako preferowaną ścieżkę do urzeczywistnienia „kompleksowego, sprawiedliwego, honorowego i trwałego” pokoju określonego dawno temu w tym dokumencie Inicjatywa Rady Bezpieczeństwa, która była oryginalną odpowiedzią na długą wyniszczającą wojnę między Irakiem a Iranem. To, co kryje się za tak obszernym sformułowaniem pokojowych stosunków we współczesnym świecie, nie zostało w tym momencie publicznie ujawnione. Stanie się to jaśniejsze podczas konferencji we wrześniu, pod warunkiem, że zostaną udostępnione przynajmniej transkrypcje posiedzeń. wydawana jest Deklaracja końcowa, zgromadzeni ministrowie spraw zagranicznych spotykają się z mediami przed i po wydarzeniu i, co najważniejsze, wyrażają zgodę na ponowne spotkania lub spotykanie się okresowo.
Fakt, że jest to spotkanie ministrów spraw zagranicznych, a nie przedstawicieli krajowych niższego szczebla ani głów państw wyższego szczebla, sugeruje dość duże zaangażowanie w wydarzenie uczestniczących rządów. Jednocześnie nie oczekuje się, że to pojedyncze wydarzenie w zakresie dialogu, niezależnie od tego, jak udane będzie spotkanie i jak optymistyczna będzie Deklaracja, samo w sobie przyniesie natychmiastowe lub spektakularne rezultaty. Najlepiej postrzegać go jako obiecujący początek od dawna oczekiwanego procesu pojednania i współistnienia.
Iran może najwięcej zyskać na tym wydarzeniu i następującym po nim procesie, ponieważ z pewnością jest to krok w kierunku ponownej integracji z normalną polityką i gospodarką regionu oraz odejścia od ciągłej izolacji. Arabia Saudyjska może również zyskać większą wiarygodność dzięki swoim niedawnym wysiłkom na rzecz prowadzenia bardziej niezależnej dyplomacji regionalnej, która czasami dość wyraźnie odbiegała od polityki preferowanej przez USA. A może to wydarzenie jest faworyzowane, ponieważ w pewnym stopniu równoważy i równoważy od dawna plotkowane dążenie Riyadu do normalizację stosunków z Izraelem. W tym momencie takich domysłów nie należy traktować zbyt poważnie. Fakt, że konferencja w ogóle się odbędzie, stanowi obiecujący przełom, biorąc pod uwagę konfliktową atmosferę ostatnich dziesięcioleci na Bliskim Wschodzie, szczególnie w stosunkach z Iranem. Główną niewiadomą jest zakres, w jakim nieuczestniczące podmioty regionalne i pozaregionalne będą utrudniać postępowanie zza kulis.
2. Po poprawie stosunków Iranu z Arabią Saudyjską widać poprawę stosunków Iranu z innymi krajami arabskimi. Na ile w takiej atmosferze uda się stworzyć mechanizm dialogu regionalnego?
Ta sponsorowana przez ONZ konferencja wydaje się zdecydowanie nawiązywać do niedawnej dyplomacji międzyrządowej, która rozpoczęła normalizację stosunków Iranu ze światem arabskim po dziesięcioleciach napięć i wrogiego zaangażowania, jak podczas wojny w Syrii, która rozpoczęła się w 2011 r. Wrześniową konferencję można również umieścić w odpowiednim kontekście w związku ze spadkiem hegemonicznych ambicji, możliwości i priorytetów strategicznych Stanów Zjednoczonych w regionie oraz powoli przesuwającym się geograficznym naciskiem na osiągnięcie stabilności. Kolejną kwestią jest powiązanie pomiędzy poszukiwaniem przez Izrael normalności dyplomatycznej z Arabią Saudyjską i innymi krajami arabskimi a dążeniem Iranu/Iraku/Zatoki Perskiej do normalizacji stosunków jako podstawy osiągnięcia wewnętrznej spójności i stabilności.
Istotny jest także wzrost innych obaw regionalnych ze strony Stanów Zjednoczonych i innych krajów, w tym wyzwań o charakterze niepolitycznym w regionie zachęcających do zastąpienia konfliktowych stosunków. współpracujących na zasadzie priorytetu. Na całym Bliskim Wschodzie odczuwa się już poważne napięcia, które można przypisać poważnemu globalnemu ociepleniu, które przyniosło rekordowe upały pogarszające zdrowie, a nawet zagrażające przyszłemu życiu w regionie. Odpowiedzialna polityka państwowa aktorów regionalnych bardziej niż kiedykolwiek musi skoncentrować swoje możliwości rozwiązywania problemów na nowych zagrożeniach dla dobrobytu wynikających z rosnącej niestabilności między modernizującą się gospodarką a siedliskiem przyrodniczym. W tym sensie militaryzm i działania wojenne stają się kosztownymi odskoczniami od zbyt długo opóźnionych wysiłków na rzecz osiągnięcia bezpieczeństwa narodowego i ludzkiego, biorąc pod uwagę znacznie zmienione warunki ekologiczne i polityczne we współczesnym świecie.
3. W związku z ograniczeniem obecności Ameryki w regionie wzrosła dyplomacja w regionie dotycząca ważnych dla państw regionu kwestii bezpieczeństwa. Czy ocenia Pan ten proces jako taktyczny czy strategiczny?
Wydaje mi się, że należy zachować ostrożność w odniesieniu do obecnych i najbliższej przyszłości regionalnych ról głównych aktorów spoza Bliskiego Wschodu. W obecnych warunkach ponownie bada się nie tylko różnice polityczne, ale także perspektywę osiągnięcia pokojowego współistnienia między monarchiami Zatoki Perskiej a Islamską Republiką Iranu, pomimo ich ciągłego przywiązania do antagonistycznych tradycji teologii i praktyki islamskiej. Kolejna niepewność dotyczy tego, czy niedawne amerykańskie zajęcia w innych częściach świata, zwłaszcza na Ukrainie i Tajwanie, dały przywódcom Arabii Saudyjskiej pewność siebie potrzebną do kontynuowania kontaktów z Iranem i innymi krajami poza jego granicami, nadając priorytet jego interesom narodowym. Istotne jest również, czy długotrwałe cierpienie z powodu wrogości regionalnej i reżimu sankcji międzynarodowych zwiększyło zainteresowanie Iranu potencjalnymi korzyściami z dialogu, zwłaszcza jeśli pozwoli się mu stanowić odskocznię w kierunku pojednania i stosunków opartych na wspólnych interesach i wzajemnych korzyściach. Zarówno Iran, jak i Arabia Saudyjska prawdopodobnie negatywnie odczuły swoje antagonistyczne zaangażowanie w zamieszanie polityczne w Jemenie, co może częściowo leżeć u podstaw ich wspólnej chęci zastąpienia konfliktu stabilnością jako kamienia węgielnego ich przyszłego bezpieczeństwa narodowego.
4. Udział Chin w regionie – choć nie ma na razie szerokiego wymiaru militarnego i bezpieczeństwa – jaki wpływ będzie miał na tendencje regionalne?
Zwiększona aktywność dyplomatyczna Chin kontrastuje z zasadniczo zmilitaryzowaną dyplomacją praktykowaną wcześniej przez Stany Zjednoczone w regionie, często otwarcie wspierając cele Arabii Saudyjskiej i Izraela, jak w Jemenie lub w odniesieniu do walki Palestyny o podstawowe prawa. Wierzę, że zaskakująco umiejętne wysiłki Chin mające na celu nawiązanie dialogu między Riyadem a Teheranem spowodowały zamieszanie w Waszyngtonie. Czy Stany Zjednoczone powinny próbować umocnić swoje hegemoniczne ambicje poprzez dyplomację przymusową, czy też powinny realizować własną wersję dyplomacji normalizacyjnej i zorientowanej na stabilność w regionie? W jakim stopniu Chiny motywowane są obawami dotyczącymi bezpieczeństwa energetycznego i zapewnienia dostępu do ropy z Zatoki Perskiej? I w jakim stopniu Chiny wysyłają rządowi USA sygnał, że jeśli wtrąci się on w tradycyjne zajęcia Chin dotyczące Indo-Pacyfiku, Chiny odwdzięczą się, wtrącając się w obszary, w których była silna obecność USA.
Ponieważ uważam, że wojna na Ukrainie częściowo dotyczyła porozumień geopolitycznych po zakończeniu zimnej wojny na początku lat 1990. XX wieku, wiele będzie zależeć od tego, czy bezpieczeństwo globalne utrzyma swoją jednobiegunową strukturę, która wyłoniła się po implozji Związku Radzieckiego w 1992 r., czy też powróci do jakiegoś nowego typu dwubiegunowość (być może Chiny/Rosja kontra NATO/Indie) lub przejście do form wielobiegunowości, które dążą do większego polegania na wspólnym rozwiązywaniu globalnych problemów ze względu na bezpieczeństwo narodowe, a co więcej, bezpieczeństwo ludzkie.
5. W jakim stopniu stosunki handlowe i współzależności gospodarcze można wykorzystać w dialogu regionalnym?
Wierzę, że solidne stosunki handlowe w większości warunków tworzą pozytywne formy współzależności gospodarczej, co z kolei wzmacnia procesy dialogu dotyczącego rozwiązywania konfliktów. Taki impet buduje także polityczne podstawy wzrostu handlu, inwestycji, turystyki i wymiany kulturalnej we wspólnym interesie, przynosząc obopólne korzyści. Nie można jednak zakładać, że takie wymiary gospodarcze koniecznie muszą mieć takie pozytywne skutki. Zależy to od postrzeganego równoważenia złożonych interesów i często sprzecznych percepcji, a także obecności lub braku nacisków geopolitycznych. Trudno uogólniać na ten temat, bo to zawsze zależy od czynników kontekstowych, które podlegają ciągłym zmianom.
Z powodów wskazanych wcześniej rozwój regionalny i globalny sprzyja obecnie stabilizacji dyplomacji i rozwojowi wzajemnie korzystnych stosunków gospodarczych między krajami, które ostatnie pół wieku lub dłużej spędziły na bezproduktywnym, kosztownym i niebezpiecznym konflikcie. Wpływ takiego rozwoju sytuacji na stosunki z Izraelem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że obecny ferment wewnętrzny w tym kraju pozostaje wielką, choć istotną, niewiadomą. Jeśli ekstremistycznemu rządowi Netanjahu uda się utrzymać władzę, może próbować odwrócić uwagę od wewnętrznych konfrontacji, przywracając jedność narodową, uciekając się do działań celowo zwiększających napięcia regionalne, szczególnie z Iranem, popartych podżegającymi twierdzeniami, że stawką jest bezpieczeństwo narodowe Izraela. Wątpliwe jest, czy ta stara gra dywersyjna sprawdzi się w obecnych warunkach, niemniej jednak posunięcia w tym kierunku mogą być niebezpieczne. Niebezpieczną i stwarzającą wyzwania regionalne i ponadregionalne byłaby także realizacja wizji aneksjonistycznych i jednopaństwowych ze strony apartheidu, kolonialnego osadnictwa i wykluczającego Żydów państwa Izrael.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna