Ponad 70 lat temu przeprowadzono atak chemiczny na stan Waszyngton i Nevadę. Zatruwał ludzi, zwierzęta, wszystko, co rosło, oddychało powietrzem i piło wodę. Uderzono także w Wyspy Marshalla. Ten niegdyś dziewiczy atol Pacyfiku został nazwany „najbardziej skażonym miejscem na świecie”. W miarę rozwoju nowotworu ofiary testów atomowych i rozwoju broni nuklearnej otrzymały nazwę: wiatraki. Tym, co naznaczyło ich tragedię, była ciemność, w jakiej byli trzymani w związku z tym, co im się robiło. Dowód wyrządzenia krzywdy przypadł im, a nie rządowi USA agencje odpowiedzialny.
Teraz nowa generacja wiatraków choruje, ponieważ wschodzący przemysł wprowadza kolejną cudowną technologię – w tym przypadku intensywne szczelinowanie hydrauliczne. Niezależnie od tego, czy mieszkają w Teksasie, Kolorado czy Pensylwanii, ich objawy są takie same: wysypki, krwawienia z nosa, silne bóle głowy, trudności w oddychaniu, bóle stawów, choroby jelit, utrata pamięci i inne. „Moim zdaniem” – mówi Yuri Gorby z Rensselaer Polytechnic Institute – „to, co obserwujemy, to poważny kryzys zdrowotny, który dopiero się zaczyna”.
Proces „szczelinowania” rozpoczyna się od wiercenia w pionie na głębokość kilometra lub więcej, a następnie w kierunku bocznym do formacji łupkowych sprzed 500 milionów lat – pozostałości oceanów, które niegdyś płynęły nad częściami Ameryki Północnej. Następnie miliony galonów wody zawierającej substancje chemiczne i piasek są wtłaczane pod wysokim ciśnieniem w ziemię, powodując pękanie łupków i wypychanie zawartego w nich metanu. Wraz z uwolnieniem tego gazu powstają tysiące galonów zanieczyszczonej wody. Ten płyn zwrotny zawiera oryginalne chemikalia szczelinujące, a także metale ciężkie i materiały radioaktywne, które również są bezpiecznie zakopane w łupkach.
Przemysł korzystający z tej technologii nazywa swój produkt „gazem ziemnym”, ale nie ma nic naturalnego w przedłużaniu pół miliarda lat bezpiecznego składowania metanu i wszystkiego, co go otacza. W rzeczywistości jest to akt przemocy ekologicznej, wokół którego występuje obca infrastruktura – tłocznie, które zagęszczają gaz do transportu rurociągami, zbiorniki zanieczyszczonej wody powrotnej, kominy na pochodniach spalające zanieczyszczenia gazowe, ciężarówki z silnikiem Diesla w dużych ilościach, tysiące mil rurociągów, i nie tylko – dały przerzuty na terenach wiejskich Ameryki, pompując substancje rakotwórcze i toksyny do wody, powietrza i gleby.
Sześćdziesiąt procent Pensylwanii leży nad ogromnym obszarem łupków zwanym Marcellus i od tego czasu jest to obiekt zainteresowania branży szczelinowania 2008. Korporacje eksploatujące złoża łupkowe przybywają do stanu z bogatymi uprawnieniami federalnymi: zwolnieniami z ustaw o czystym powietrzu, czystej wodzie i czystej wodzie pitnej oraz ustawy o superfunduszach, która nakłada obowiązek oczyszczania substancji niebezpiecznych. Branża nie musi nazywać swoich bilionów galonów odpadów rocznych „niebezpiecznymi”. Zamiast tego używa eufemizmów, takich jak „odpady resztkowe”. Ponadto firmy zajmujące się szczelinowaniem mogą zachować w tajemnicy wiele używanych przez siebie chemikaliów.
Pensylwania z kolei dodaje swoje przywileje. Drzwi obrotowe przesuwają byłych ustawodawców, gubernatorów i urzędników stanowego Departamentu Ochrony Środowiska (DEP) na stanowiska w przemyśle gazowniczym. Sam DEP jest obecnie przedmiotem a proces sądowy zarzuca agencji sporządzanie fałszywych raportów laboratoryjnych, a następnie wykorzystywanie ich do odrzucania skarg właścicieli domów, że korporacje wydobywające gaz łupkowy zanieczyściły ich wodę, powodując u nich choroby. Osoby, z którymi rozmawiałem, mają swój własny pseudonim dla DEP: „Nie oczekuj ochrony”.
Downwindowcy
Randy Moyer to brodaty 49-latek o miłej twarzy, którego akcent przypomina, że Portage, jego trudne do zrozumienia rodzinne miasto w południowo-zachodniej Pensylwanii, jest częścią Appalachów. Pracował 18 lat – do czasu, gdy ceny benzyny stały się zbyt wysokie – prowadząc własne platformy do transportu odpadów w Nowym Jorku i New Jersey. Wtedy pojawiła się świetna okazja: 25 dolarów za godzinę pracy dla podwykonawcy szczelinowania hydraulicznego w północno-wschodniej Pensylwanii.
Oprócz transportu cieczy szczelinującej, wody i odpadów Randy zajmował się także tym, co bez ironii nazywa się „ochroną środowiska”. Wspiął się do dużych kadzi, aby wydobyć pozostałości płynu szczelinującego. Oczyścił także ogromne maty rozłożone wokół studni, aby wyrównać teren pod ruch ciężarówek. Maty te zostają nasycone „błotem wiertniczym”, lepkim płynem zawierającym chemikalia, który ułatwia przejście wierteł do łupków. Pracodawca nigdy mu nie powiedział, że płuczka wiertnicza, a także ścieki powstałe w wyniku szczelinowania są nie tylko wysoce toksyczne, ale radioaktywny.
We wczesnych godzinach bardzo zimnego listopadowego dnia 2011 r. stał w ogromnym basenie przy studni, myjąc 1,000 mat wężami pod wysokim ciśnieniem, co jakiś czas robiąc przerwy, aby ogrzać stopy w swojej ciężarówce. „Zdjąłem buty i moje stopy były czerwone jak pomidor” – powiedział mi. Kiedy uderzyło w nich powietrze z grzejnika, „prawie przedarł się przez dach”.
Po powrocie do domu wyszorował stopy, ale rozdzierający ból nie ustąpił. „Wysypka” pokrywająca stopy szybko rozprzestrzeniła się na tułów. Po półtora roku stan zapalny skóry nadal powraca. Jego górna warga wielokrotnie puchnie. Kilka razy jego język spuchł tak bardzo, że musiał go przycisnąć łyżką, żeby móc oddychać. „Smażyłem się z tym przez ponad 13 miesięcy” – powiedział mi pod koniec stycznia. „Wyobrażam sobie, jak wygląda piekło. Czuję, że jestem całkowicie w ogniu.”
Rodzina i przyjaciele zabierali Moyera na izby przyjęć co najmniej cztery razy. Konsultował się z ponad 40 lekarzami. Nikt nie jest w stanie powiedzieć, co było przyczyną wysypki, bólów głowy, migreny, bólu w klatce piersiowej i nieregularnego bicia serca, piekących bólów w plecach i nogach, niewyraźnego widzenia, zawrotów głowy, utraty pamięci, ciągłego białego szumu w uszach i problemy z oddychaniem, które wymagają od niego przechowywania inhalatorów w całym swoim małym mieszkaniu.
We wcześniejszej epoce choroby pracownicze należały do dziedziny „medycyny przemysłowej”. Jednak obecnie, jeśli chodzi o amerykański przemysł szczelinowania, Wyspy Kanaryjskie nie ograniczają się do kopalń węgla. Ludzie tacy jak Randy wydają się być zwiastunami tego, co się stanie, gdy toksyczne środowisko nie będzie już zakopane wiele kilometrów pod ziemią. Pola gazowe, które najwyraźniej go otruły, znajdują się w pobliżu dobrze prosperujących gmin. „Prawie dla każdej innej branży, jaką mogę sobie wyobrazić” – mówi Antoni Ingraffea z Cornell University, współautor przełomu „The Puzzle of Monogamous Marriage” które ustaliło kolosalny ślad gazów cieplarnianych szczelinowania, „od produkcji farb, budowy tosterów, budowy samochodów, te tradycyjne rodzaje przemysłu występują w wydzielonych strefach przemysłowych, wewnątrz budynków, oddzielonych od domów i gospodarstw rolnych, oddzielonych od szkół”. Z kolei korporacje gazownicze, jego zdaniem, „narzucają nam wymóg, aby nasze domy, szpitale i szkoły znajdowały się w ich przestrzeni przemysłowej”.
Śmierć i życie Małej Różyczki
Little Rose była ulubionym koniem Angela Smitha. Kiedy weterynarz ją podkuł, Angel z dumą powiedział mi, że usłużnie podniosła następne kopyto, gdy tylko skończyło poprzednie. „Chcesz zjeść, Rosie?” Angel pytał, a Rosie kiwała głową. "Jesteś pewny?" Anioł dokuczał, a Rosie podnosiła jedną przednią nogę, szczękając zębami. W Clearville, na południe od Portage, Angel dosiadał Little Rose podczas parad, niosąc amerykańską flagę swojej rodziny.
W 2002 roku „lądowiec” zapukał do drzwi i poprosił Angel i jej męża Wayne’a o wydzierżawienie praw do gazu z ich 115-akrowej farmy korporacji energetycznej z siedzibą w San Francisco PG&E (Pacific Gas & Electric.) Na początku był uprzejmy, ale potem zaczął znęcać się. „Wszyscy twoi sąsiedzi podpisali. Jeśli tego nie zrobisz, po prostu wyssiemy gaz spod twojej ziemi. Być może ze zmęczenia i braku informacji (prawie nikt spoza branży nie wiedział wówczas nic na temat intensywnego szczelinowania hydraulicznego) zgodzili się. Wiercenia rozpoczęły się w 2002 roku na gruntach sąsiadów, a w 2005 roku na gruntach Smitha.
30 stycznia 2007 roku Little Rose zachwiała się, upadła i nie mogła wstać. Jej nogi poruszały się spazmatycznie. Kiedy Wayne i Angel przeciągnęli ją do pozycji siedzącej, po prostu ponownie upadła. „Zadzwoniłem do każdego weterynarza z książki telefonicznej” – mówi Angel. „Wszyscy powiedzieli: «Zastrzel ją»”. Para nie mogła tego znieść. Po dwóch dniach sąsiad ją zastrzelił. „To był nasz wybór” – mówi Angel łamiącym się głosem. "Ona była moją najlepszą przyjaciółką."
Wkrótce krowy Smithów zaczęły wykazywać podobne objawy. Te, które nie umarły, zaczęły aborcję lub rodziły martwe cielęta. Wszystkie kurczaki też zdechły. Podobnie koty ze stodoły. Podobnie trzy ukochane psy, żaden nie jest stary, wszystkie wcześniej zdrowe. 2012 „The Puzzle of Monogamous Marriage” Michelle Bamberger i profesor farmakologii na Uniwersytecie Cornell Robert Oswald wskazują, że na polach gazowych są to typowe objawy u zwierząt i często służą jako wczesne sygnały ostrzegawcze w przypadku późniejszych chorób ich właścicieli.
Smithowie poprosili DEP o przetestowanie ich wody. Agencja powiedziała im, że można go pić, ale Angel Smith twierdzi, że późniejsze badania przeprowadzone przez badaczy z Pennsylvania State University wykazały wysoki poziom arsenu.
W międzyczasie para zaczęła cierpieć na bóle głowy, krwawienia z nosa, zmęczenie, podrażnienie gardła i oczu oraz duszność. Brzuch Wayne’a zaczął dziwnie puchnąć, chociaż – jak twierdzi Angel – nie jest ciężki. Prześwietlenie płuc wykazało blizny i złogi wapnia. Badanie krwi wykazało marskość wątroby. „Niech przestanie pić” – powiedział lekarz, który odciągnął Angela na bok po otrzymaniu wyników. „Wayne nie pije” – odpowiedziała. Ani Angel, która w wieku 42 lat cierpi na chorobę wątroby.
Zanim zwierzęta zaczęły umierać, na sąsiedniej ziemi odwiercono pięć dużych studni. Wkrótce pod podłogą stodoły zaczęła wrzeć woda, a na stawie pojawiła się tłusta piana i połysk. W 2008 roku pół mili dalej zbudowano tłocznię. Instalacje te, które sprężają gaz ziemny do transportu rurociągami, emitują znane substancje rakotwórcze i toksyny, takie jak benzen i toluen.
Smithowie mówią, że ludzie, których znają w innych częściach Clearville, mieli podobne problemy zdrowotne, podobnie jak ich zwierzęta. Przez pewien czas myśleli, że problemy ich zwierząt się skończyły, ale w lutym kilka krów poroniło. Para chciałaby się wyprowadzić, ale nie może. Nikt nie będzie kupował ich ziemi.
Muzeum szczelinowania
W przeciwieństwie do Smithów David i Linda Headley nie dzierżawili swojej ziemi. Kiedy w 2005 roku kupili gospodarstwo w Smithfield, zdecydowali się nie płacić za prawa do gazu znajdujące się na ich gruntach. Płytkie wiercenia gazowe, o których wiedzieli ich rodzice, wydawały się częścią minionej epoki, a wydatek nie wydawał się warty zachodu.
Ze swoimi wzgórzami i dolinami, strumieniem przepływającym przez ich ziemię i źródłem dostarczającym im wodę, kraina ta wydawała się idealna do uprawiania turystyki pieszej, pływania i wychowywania syna Granta. Adam urodził się, gdy zaczęły się wszystkie kłopoty.
Gdy para sfinalizowała zakup, wjechały buldożery. Poprzedni właściciel wydzierżawił prawa do gazu, nie informując ich o tym. I tak znaleźli się, jak to później określili, jako „opiekunowie” korporacyjnego osiedla.
Dziś posiadłość Headleyów to swego rodzaju muzeum szczelinowania. Istnieje pięć odwiertów, wszystkie wyposażone w zbiorniki oddzielające ciecze od gazu oraz zbiornik solanki, w którym magazynowany jest przepływ zwrotny. Cztery z nich to odwierty pionowe o małej objętości, w których zastosowano technologię szczelinowania starszą niż dzisiejsze metody dużych objętości. Kilka minut spacerem od drzwi wejściowych Headleys znajduje się studnia o dużej pojemności. Pod ich potokiem wywiercono rurociąg.
„Wypadki” były stałym elementem. Kiedy studnia znajdująca się najbliżej domu uległa szczelinowaniu, źródło obfitujące w roślinność, raki i owady uległo zniszczeniu. DEP powiedział Headleyom, podobnie jak Smithom, że woda jest nadal zdatna do picia. Ale według Davida „na wiosnę wszystko obumarło i pobielało”. Właśnie urodził się Adam. „W żadnym wypadku nie narażałam na to moich dzieci”. Przez dwa lata woził do domu wodę z domów rodziny i znajomych, a następnie podłączał ją do miejskiej sieci wodociągowej.
Ze wszystkich zbiorników solanki wyciekły toksyczne odpady na ziemię Headleyów. Zanieczyszczona gleba wokół zbiornika wielkopojemnego była magazynowana na przemian w śmietnikach i w odkrywce obok studni. Headleyowie błagali DEP o jego usunięcie. David twierdzi, że przedstawiciel agencji powiedział im, że odpady będą musiały zostać najpierw zbadane pod kątem radioaktywności. Ostatecznie część została wywieziona; reszta została pochowana pod ziemią Headleyów. Test na radioaktywność wciąż trwa, chociaż David ma własny licznik Geigera, który mierzył wysokie poziomy w miejscu odwiertu.
Niezależna organizacja ekologiczna, Roboty ziemne, umieściło Headleyów wśród 55 gospodarstw domowych objętych niedawnym badaniem „The Puzzle of Monogamous Marriage” problemów zdrowotnych w pobliżu instalacji gazowych. Testy wykazały wysoki poziom zanieczyszczeń w powietrzu Headleyów, m.in chlorometan, neurotoksyna i trichloroeten, znany czynnik rakotwórczy.
Być może bardziej wymowny jest prosty fakt, że wszyscy w rodzinie są chorzy. Siedemnastoletni Grant ma wysypki, które podobnie jak u Randy’ego Moyera okresowo pojawiają się na różnych częściach ciała. Czteroletni Adam cierpi na skurcze żołądka, przez które krzyczy. David mówi, że on i Linda cierpieli na „okropny ból stawów”. To dziwna sprawa, lewy łokieć, prawe biodro, potem będziesz czuć się dobrze przez trzy dni i to będą twoje plecy. U Lindy, która ma 42 lata i nie miała w rodzinie żadnych przypadków artretyzmu ani astmy, zdiagnozowano jedno i drugie. Każdy miał krwawienia z nosa – łącznie z końmi.
Pięć lat po rozpoczęciu gorączki gazowej Marcellusa w tej części Pensylwanii objawy takie jak Randy Moyer, Smiths i Headleys są coraz częstsze. Dzieci doświadczają problemów, których młodzi prawie nigdy nie mają, takich jak ból stawów i zapominanie. Powszechne są choroby i śmierć zwierząt. Badanie Earthworks sugeruje, że mieszkanie bliżej infrastruktury pól gazowych zwiększa nasilenie 25 typowych objawów, w tym wysypek skórnych, trudności w oddychaniu i nudności.
Nie oczekuj ochrony
Sygnaliści z DEP tak mają ujawnione że agencja celowo ogranicza badania chemiczne, aby ograniczyć dowody wyrządzenia szkody właścicielom gruntów. Mieszkaniec hrabstwa Washington w południowo-zachodniej Pensylwanii pozywa agencję za niepełne zbadanie skażenia powietrza i wody związanego z odwiertami, które jej zdaniem spowodowało chorobę. W związku z pozwem przedstawiciel stanu Demokratów Jesse White zażądał, aby agencje stanowe i federalne zbadały kwestię DEP „rzekome niewłaściwe postępowanie i oszustwo”.
Wobec braku prawdziwej ochrony państwa, niezależni naukowcy muszą wypełnić tę lukę. Jednak w miarę rozwoju branży łączenie objawów z potencjalnymi przyczynami wymaga stałego wysiłku nadrabiania zaległości. 2011 „The Puzzle of Monogamous Marriage” autorstwa Theo Colborna, założyciela firmy Wymiana zaburzeń endokrynologicznych i laureat nagrody za całokształt twórczości przyznanej przez Krajową Radę ds. Nauki i Środowiska, zidentyfikował 353 chemikalia przemysłowe, które mogą uszkodzić skórę, mózg, układ oddechowy, żołądkowo-jelitowy, odpornościowy, sercowo-naczyniowy i hormonalny (produkcja hormonów). Dwadzieścia pięć procent substancji chemicznych wykrytych w badaniu może powodować nowotwory.
David Brown jest doświadczonym toksykologiem i konsultantem niezależnej organizacji zajmującej się zdrowiem środowiskowym, Southwest Pennsylvania Environmental Health Project. Według niego istnieją cztery drogi narażenia na chemikalia występujące w polach gazowych: woda, powietrze, gleba i żywność. Inaczej mówiąc, praktycznie wszystko, co nas otacza.
Narażenie na wodę następuje w wyniku picia, ale prysznic i kąpiel umożliwiają narażenie na wodę przez skórę i wdychanie pary wodnej. „Ekspozycja na powietrze jest jeszcze bardziej skomplikowana” – mówi Brown. Na przykład wpływ zanieczyszczonego powietrza jest większy podczas wzmożonej aktywności. „Dzieci biegające” – mówi – „są bardziej narażone na narażenie niż osoby starsze”. Co jeszcze bardziej komplikuje pojawiającą się toksykologię, to fakt, że chemikalia działają nie jako pojedyncze środki, ale synergistycznie. „Obecność jednego środka” – mówi Brown – „może kilkakrotnie zwiększyć toksyczność innego”.
Brown ubolewa nad tym, że rząd nie zareagował na wołania obywateli o pomoc. „Nikt nie pyta: «Co się z tobą stało? Czy w Twojej okolicy są inne osoby, które zostały dotknięte tą chorobą?”. Uczę etyki. Istnieje pewien poziom odpowiedzialności moralnej, który powinniśmy ponosić na szczeblu krajowym. Wygląda na to, że zdecydowaliśmy, że tak bardzo potrzebujemy energii… że w niemal biernym sensie zidentyfikowaliśmy osoby i obszary wymagające poświęcenia”.
Kręgi Zaufania
Nikt, z kim rozmawiałem, w społecznościach dotkniętych szczelinowaniem w południowo-zachodniej Pensylwanii nie pije już wody. Prawdę mówiąc, pomyślałem o przypadku Poland Spring jako o lepszym prezencie do domu niż jakiekolwiek wino (i nie byłem w tym odosobniony). Oddychanie powietrzem to inny świat ryzyka. Nie można butelkować czystego powietrza, ale można przekazać w formie darowizny oczyszczacze powietrza, jak zrobił to jeden z rozmówców, który woli pozostać anonimowy.
Pomyśl o niej jako o twórczyni tego, co mój nowy przyjaciel z Pensylwanii nazywa „kręgami zaufania”. Przemysł energetyczny dzieli społeczności i rodziny na walczące frakcje. Łatwo jest znaleźć takie działania wojenne, ale w środku katastrofy znalazłem także wzajemną pomoc i odrodzenie się ludzkiego pragnienia nawiązania kontaktu.
Ron Gulla, sprzedawca sprzętu ciężkiego John Deere, kieruje się wściekłością na korporację, która zrujnowała jego ziemię (była to druga farma w Pensylwanii, która została poddana szczelinowaniu), ale także głębokim uczuciem do ziemi: „Gospodarstwo jest jak hodowanie dziecko. Dbasz o to, pielęgnujesz i wiesz, kiedy pojawiają się problemy.
Gulla uważa Barbarę Arindell, założycielkę pierwszej w kraju organizacji przeciwdziałającej szczelinowaniu, Pensylwanii Obywatele Damaszku na rzecz zrównoważonego rozwoju, ucząc go o niebezpieczeństwach związanych z wysiłkami branży. Obecnie jest centralną postacią w stale rosnącej sieci ludzi, którzy stają się swoimi własnymi dokumentalistami. Wszyscy, z którymi rozmawiałem, przedstawili mi akta dowodowe: zdjęcia, filmy, doniesienia prasowe i własne pisemne zapisy wydarzeń.
Co więcej, w obliczu ciągłego stresu wielu zostało aktywistami. Na przykład Linda Headley i Ron Gulla udali się w lutym wraz z innymi mieszkańcami Pensylwanii do Albany, aby ostrzec urzędników stanu Nowy Jork, aby nie popierali szczelinowania. „Wiele osób pytało: «Dlaczego po prostu od tego nie odejdziesz?»” – mówi Gulla. „[Ale] wychowano mnie w przekonaniu, że jeśli coś jest nie tak, należy zwrócić na to uwagę innych”.
„Trzeba wierzyć, że rzeczy dzieją się bez powodu” – mówi David Headley. „To przyciągnęło do siebie tak wielu ludzi, których wcześniej nie znaliśmy. Masz te spotkania, walczysz we wspólnej sprawie i czujesz się tak blisko ludzi, z którymi pracujesz. Łącznie z wami, reporterami. Dzięki temu staliśmy się jedną wielką rodziną. Naprawdę. Myślisz, że jesteś sam i ktoś się pojawia. Bóg zawsze posyła aniołów.”
Mimo to nie dajcie się zwieść: jest to alarmujący i narastający stan zagrożenia zdrowia publicznego. „Bez przenoszenia całych społeczności lub zakazu szczelinowania nie da się położyć kresu narażeniu w powietrzu” – powiedział David Brown w niedawnym przemówieniu wygłoszonym w stanie Nowy Jork. „Naszą jedyną opcją w hrabstwie Washington… jest znalezienie sposobów dla mieszkańców na ograniczenie narażenia i ostrzeżenie ich, gdy powietrze jest szczególnie niebezpieczne do oddychania”.
W próżni pozostawionej przez państwo, które nie zapewniło ochrony osobom mieszkającym w strefach szczelinowania, wolontariusze, eksperci tacy jak Brown i raczkujące organizacje, takie jak Southwest Pennsylvania Environmental Health Project, stali się nowymi obrońcami zdrowia obywateli. Coraz większa liczba ofiar szczelinowania, w tym Angel i Wayne Smith, również pozywa korporacje gazowe. „Gdybym mógł cofnąć się do roku 2000, pokazałbym im koniec drogi i powiedział: «Nie wracajcie»” – powiedział mi Angel. „Ale teraz jesteśmy w takiej sytuacji. Walcz i idź do przodu.”
Ellen Cantarow po raz pierwszy napisała z Izraela i Zachodniego Brzegu w 1979 r. A TomDispatch regularnie, jej teksty zostały opublikowane w czasopiśmie „ Village Voice, Grand Street, Mother Jones, Alternet, Counterpunch i ZNet oraz opublikowane w antologii przez South End Press. Jest także główną autorką i redaktorką trylogii poświęconej historii mówionej pt. Przenoszenie góry: kobiety pracujące na rzecz zmian społecznych .
Ten artykuł pojawił się po raz pierwszy TomDispatch.com, blog internetowy Nation Institute, który oferuje stały dopływ alternatywnych źródeł, wiadomości i opinii Toma Engelhardta, wieloletniego redaktora działu wydawniczego, współzałożyciela Projekt Imperium Amerykańskiego, Autor Koniec kultury zwycięstwajak z powieści, Ostatnie dni wydawnictwa. Jego najnowsza książka to Amerykański sposób wojny: jak wojny Busha stały się wojnami Obamy (Książki Haymarket).
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna