W 1971 roku amerykański analityk wojskowy Daniel Ellsberg ujawnił amerykańskiej prasie tysiące stron ściśle tajnych badań na temat wojny w Wietnamie. The Dokumenty Pentagonu, jak zaczęto nazywać wyciek, ujawnił ukryte wcześniej pokłady oszustwa ze strony władzy wykonawczej USA dotyczące dziesięcioleci zaangażowania wojskowego w Indochinach.
Od tego czasu słynny sygnalista pozostaje aktywny politycznie i głośno wspiera WikiLeaks oraz innych pretendentów do władzy, takich jak Chelsea (dawniej Bradley) Manning i Edward Snowden. Szeregowy armii amerykańskiej Manning w 2010 r. ujawnił tajne dokumenty WikiLeaks, a w 2013 r. został skazany za naruszenie ustawy o szpiegostwie.
Snowden, były pracownik Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, został zwolniony dokumenty niejawne dziennikarzom Glennowi Greenwaldowi i Laurze Poitras w 2013 r., a obecnie mieszka w Rosji.
Powołując się na szeroką gamę historycznych i współczesnych programów i polityk amerykańskiego wywiadu, Ellsberg zaleca krytyczne rozważenie potrzeb wolnej prasy i aktywnego obywatela w zakresie prywatności.
Mający prawie 83 lata energia polityczna Ellsberga nie wykazuje oznak zaniku. Rozmawiał z Al Jazeerą po wygłoszeniu przemówienia w Juniata College w Huntingdon w Pensylwanii.
Al Jazeera: Dla wielu Amerykanów wydaje się oczywiste, że bezpieczeństwo narodowe wymaga zachowania tajemnicy, ale opisałeś niektóre z niebezpieczeństw związanych z „kulturą tajemnicy”. Dlaczego kultura tajemnicy jest problematyczna?
Daniel Ellsberg: „No cóż, z pewnością nie przyjmuję punktu widzenia, że żadna tajemnica nie jest uzasadniona ani że bezpieczeństwo narodowe nigdy nie wymagało tajemnicy. Na przykład podczas drugiej wojny światowej czas i miejsce inwazji na Normandię były bardzo dobrze strzeżoną tajemnicą, a ponadto zabezpieczoną kłamstwami i tajemnicą. Swoją drogą ciekawy przykład – często przywoływany – bo oczywiście niezbędna tajemnica dotycząca tej daty i miejsca wygasła dość szybko w czerwcu 1944 roku. A jednak przypuszczam, że nadal są to tysiące stron, a może i więcej, dziesiątek lub setek tysięcy, które wciąż są utajnione z tego okresu. Mogę się mylić, być może do tego czasu wszystko zostało odtajnione; ale wszystko to z pewnością mogło zostać odtajnione do lat 1946-47, a jeśli w ogóle, to nastąpiło wiele lat później.
„Większość dokumentacji w tym kraju nadal nazywana jest tajną i mówię teraz o miliardach stron, a większość z nich już dawno straciła jakiekolwiek uzasadnienie dla utrzymywania ich w tajemnicy przed narodem amerykańskim. Potrzebę mierzy się zazwyczaj w tygodniach, miesiącach, roku lub dwóch, a mimo to pozostaje ona sklasyfikowana na czas nieokreślony. Dlaczego?
„Naprawdę, jeśli chcesz znać odpowiedź na to pytanie, sądzę, że jestem osobą, która pracowała wewnątrz systemu, polega na tym, że nigdy nie wiedzą, która część tego może w pewnym momencie w przyszłości stać się zawstydzająca. Jakie przewidywania okażą się absurdalne? Nie tylko błędne, ale i dyskredytujące. Jakie działanie może pojawić się w ramach programu, które w sumie jest niezgodne z konstytucją lub nielegalne? Jaka polityka okaże się nie tylko nieskuteczna, ale podjęta z powodu nieuzasadnionych, motywy egoistyczne? Bardzo trudno to przewidzieć, więc po prostu zachowaj to w tajemnicy, jeśli to możliwe, na zawsze.
AJ: Czy myślisz, że teraz łatwiej jest przezwyciężyć kulturę tajemnicy, czy trudniej, czy też jest inaczej niż wtedy, gdy ujawniłeś dokumenty Pentagonu?
DE: „Od 9 września znacznie trudniej jest rzucić wyzwanie kulturze tajemnicy. Tak jak trudniej jest rzucić wyzwanie praktykom wyraźnie przestępczym, nielegalnym i zakazanym na szczeblu międzynarodowym, takim jak tortury. Bardzo trudno byłoby sobie wyobrazić urzędnika państwowego usprawiedliwiającego tortury przed 11 września. Jednakże, kiedy naród amerykański znalazł się w pewnym poczuciu zagrożenia, i realistycznie rzecz biorąc, niestety wydaje się, że ratyfikowanie przez społeczeństwo wyrzucenia za burtę wielu naszych ograniczeń dotyczących działań wykonawczych nie wiąże się z wielkim niebezpieczeństwem. Od 9 września obie strony twierdziły, że potrzebne jest zachowanie większej niż wcześniej tajemnicy.
„W opinii wielu obserwatorów obecna administracja jest prawdopodobnie najmniej przejrzysta ze wszystkich dotychczasowych. Dzieje się tak pomimo tego, że prezydent Obama prowadził kampanię na rzecz posiadania najbardziej przejrzystego rządu w historii. Było zupełnie odwrotnie, ale dotyczyło to również George'a W. Busha i z tego samego powodu.
„Nawiasem mówiąc, wiele z rzeczy, które robiły obie administracje mordowanie ludziataków, zarówno Amerykanów, jak i głównie nie-Amerykanów, za granicą przy użyciu dronów i sił specjalnych, w wielu przypadkach jest prawdopodobnie zbrodnią wojenną. Z pewnością torturować było niewątpliwie zbrodnią wojenną.
„Utrzymanie tej tajemnicy tak długo, jak to możliwe, leżało w ogromnym interesie ludzi realizujących tę politykę. Kiedy zostały ujawnione, fragmentarycznie, społeczeństwo było prowadzone, przykro mi to mówić, ale przyjąć słowa władz, że te rzeczy były konieczne. Dzieje się tak, podczas gdy w raportach szczegółowo omawiających praktyki tortur stwierdzono, że tortury były nie tylko niepotrzebne, ale w rzeczywistości nie przyniosły żadnego pożytecznego efektu. Jeszcze a Raport 6,000 na stronie dotyczące tortur przez Senacką Komisję Wywiadu są utrzymywane w tajemnicy na polecenie CIA, wraz z raportem samej CIA, i nie ma ku temu żadnego usprawiedliwienia. Ten raport powinien zostać ujawniony, a jeśli nie zostanie opublikowany, powinien wycieknąć.
AJ: Omawiałeś różnicę między „przysięgą” a „umową o zachowaniu tajemnicy”, napięcia między nimi dla pracowników rządowych i jaki to mogło mieć wpływ na Edwarda Snowdena. Czy mógłbyś skomentować to rozróżnienie?
DE: „No cóż, powiedziałem już, że na podstawie własnego doświadczenia oraz doświadczeń wszystkich członków rządu nie składamy przysięgi zachowania tajemnicy. Nie podnosimy rąk i nie mówimy „tak mi dopomóż Bóg”, nie składamy żadnego uroczystego ślubowania dochowania tajemnicy. Zgadzamy się, i ja też to zrobiłem, aby zachować tajemnice organizacji – zasadniczo bez względu na to, co ujawniają (choć nie jest to dla nas określone) – jako warunek naszego zatrudnienia. Zasadniczo jest to coś, co ludzie cały czas zawierają w świecie prywatnym, zwane „umowami o zachowaniu poufności”. Nie ma większej podstawy prawnej niż w jakiejkolwiek korporacji. Nigdy nie istniał akt prawny mający na celu określenie ram lub regulowanie systemu klasyfikacji – mało kto zdaje sobie z tego sprawę. To system wykonawczy, administracyjny.
„Jednak my wszyscy – jako członkowie Kongresu, jakikolwiek pracownik rządu USA lub jakikolwiek oficer sił zbrojnych – składamy prawdziwą przysięgę w każdym znaczeniu tego słowa. Przysięgamy (lub potwierdzamy w przypadku tych, których religia zabrania im przysięgać) pod przysięgą, że będziemy bronić i wspierać – a nie prezydenta czy system tajności – przysięgamy „bronić i wspierać konstytucję Stanów Zjednoczonych przed wszystkimi zagranicznymi wrogami” i domowe”.
„Ludzie, którzy są świadomi, że praktyki rządowe mają charakter przestępczy lub oszukańczy, albo że są niezgodne z konstytucją, jak miałem świadomość w okresie poprzedzającym wojnę w Wietnamie, i którzy nie ujawniają takich praktyk ani nie stawiają im oporu, naruszają tę przysięgę. Kongres okłamywano, mówiąc o wojnie w Wietnamie, tak jak 40 lat później Kongres okłamywano, mówiąc o wojnie w Iraku, a ja jednak o tym milczałem, nie informowałem Kongresu, nie informowałem opinii publicznej. Ja wyraźnie złamałem przysięgę na Konstytucję, nie zastanawiając się nad tym, nie zwracając na to uwagi, tak jak wszyscy moi koledzy. Nikt nie powiedział prawdy o tym, co robi prezydent, ani o tym, że wiedzieliśmy, że okłamuje opinię publiczną. To samo dotyczyło lat 2002 i 2003 – ani jeden pracownik, ani jeden członek Kongresu nie dotrzymał konstytucyjnej przysięgi, aby zapobiec okłamywaniu Kongresu w sprawie tej wojny.
„To przysięga, której dotrzymał Edward Snowden, którą Chelsea Manning dotrzymała, chroniąc i broniąc konstytucji, a konkretnie czwartej poprawki w sprawie Snowdena, która gwarantuje prywatność naszej prywatnej komunikacji przed rządem. Trzeba przyznać, że poprawkę tę praktycznie potajemnie uchylono, przy współpracy Kongresu i sądów.
„A jednak żaden z nich nie może po prostu unieważnić i odwołać się od poprawki do konstytucji bez przeprowadzenia procesu nowelizacji. Nie załatwia tego opinia sądu, nie załatwia tego żadna czynność wykonawcza, a ustawa, czy to większościowa, czy jednomyślna, nie może po prostu uchylić poprawki do konstytucji. A jednak w rzeczywistości stało się to niezgodnie z konstytucją. Na szczęście konstytucja nadal tam jest, można ją przeczytać, nie została formalnie zmieniona ani zawieszona, chociaż uważam, że w sercach i umysłach wielu naszych urzędników uważa, że została zawieszona po 9 września. Naszym zadaniem jest pokazać im, że się mylili”.
AJ: Jakie jest znaczenie ścigania kogoś takiego jak Snowden w porównaniu z nie ściganiem kogoś takiego jak James Clapper, dyrektor wywiadu narodowego USA? Snowden ujawnił tajne tajemnice, za które Clapper powinien zostać postawiony przed sądem okłamywanie Kongresu o zakresie, w jakim NSA szpiegowała Amerykanów?
OD: „Z punktu widzenia prawa istnieje prawdopodobny powód, aby postawić go w stan oskarżenia (Clappera) i ścigać go za krzywoprzysięstwo. Złożył przysięgę – jest inny przypadek, gdy podniósł prawą rękę i przysiągł Bogu – że będzie mówił prawdę, tylko prawdę. Nie udało mu się tego zrobić. Skłamał. To jest bardzo jasno ustalone. Prokurator nie tylko miałby prawo wnieść akt oskarżenia przed wielką ławą przysięgłych, ale wydawałby się być do tego praktycznie zobowiązany.
„W praktyce jednak środowisko polityczne nie obliguje prokuratora do tego. Możemy być pewni, że Clapper nie stanie przed sądem. Co więcej, Kongres mógłby teoretycznie wysłać marszałka, aresztować go, wsadzić do więzienia w podziemiach stolicy i osądzić. Konstytucja na to pozwala. Jednak przywódcy obu partii i komisji Kongresu, w tym tej, którą okłamał, czyli Senackiej Komisji ds. Wywiadu, faktycznie zgadzają się z programem i uważają, że należało go chronić przed publicznymi kontrowersjami poprzez zachowanie tajemnicy. Aby zachować tę tajemnicę, akceptują jego kłamstwo. Jest to zatem rodzaj współudziału w łamaniu prawa tutaj i łamaniu konstytucji, co pokazuje nam, że nasz system konstytucyjnych kontroli i równowagi jest skorumpowany i zepsuty i nie działa na rzecz zachowania naszej demokracji. Takie wyzwanie postawił przed nami Snowden, udowadniając dokumentami, że Clapper kłamał”.
AJ: Wiele z tych polityk powstało wokół pojęcia „bezpieczeństwa narodowego”. Czym jest Twoim zdaniem „bezpieczeństwo narodowe” i co obywatele muszą brać pod uwagę, formułując opinie na temat polityki bezpieczeństwa narodowego? Czy to się zmieniło od czasu dokumentów Pentagonu?
DE: „To pytanie jest rzadko zadawane, a warto je zadać.
„Nawiasem mówiąc, czwarta poprawka używa słowa „bezpieczny”. Ma na celu zapewnienie obywatelom Stanów Zjednoczonych i osobom przebywającym w Stanach Zjednoczonych „zabezpieczenia” swoich osób i mienia przed nieuzasadnionymi przeszukaniami i konfiskatami. Zatem ta część bezpieczeństwa narodowego dotyczy nas wszystkich i oczywiście jest nie tylko zagrożona, ale wręcz zniszczona przez masowy nadzór, że zarówno NSA i FBI nas ścigają. Powiedziałbym, że ochrona naszych instytucji, naszej konstytucji, naszej Karty Praw jest podstawą naszego bezpieczeństwa narodowego, a nic nie zagraża mu tak bardzo, jak nasz własny rząd, nasza własna władza wykonawcza oraz współudział Kongresu i sędziów ostatnio w ataku na konstytucję i Kartę Praw, od których zależy nasza wolność.
„Oczywiście bezpieczeństwo narodowe ma fizyczne aspekty. Zagrożenie inwazją na ten kraj jest znikome i zawsze było, w przeciwieństwie do krajów kontynentalnych. Zagrożenie, oczywiście, atakiem nuklearnym, powiedzmy ze strony Rosji, jest zagrożeniem egzystencjalnym, jak lubią mówić Izraelczycy. Oto jeden z przykładów: możemy zostać zniszczeni z dnia na dzień, z godziny na godzinę, przez broń znajdującą się w stanie gotowości w Rosji właśnie teraz, 30 lat po zimnej wojnie. A jednak, czy robimy, co w naszej mocy, aby wyeliminować tę broń za obopólną zgodą? Zupełnie nie. Wręcz przeciwnie, utrzymujemy naszą broń w pogotowiu.
„Nic tak bardzo nie zagraża naszemu faktycznemu istnieniu, istnieniu fizycznemu, jak nasze naleganie na utrzymanie setek, dokładnie 450, rakiety lądowe Minuteman, które są uruchamiane w taki sposób, aby wystrzelić je w minutach ostrzeżenia, co usprawiedliwia i praktycznie zmusza Rosjan do utrzymywania setek rakiet lądowych oraz utrzymywania ich w pogotowiu, przy czym obie strony są narażone na fałszywe alarmy .
„A co z naszym bezpieczeństwem przed zmianami klimatycznymi? Cóż, na tym etapie nie możemy wyeliminować katastrofalnych zmian klimatycznych, to zaszło za daleko. Możemy jednak zrobić o wiele więcej, niż musimy, aby uniknąć jego najbardziej katastrofalnych form. Nie robimy tego, co oznacza, że nie zabezpieczamy w ten sposób naszych obywateli.
„I wreszcie te same programy, które opisano jako dotyczące naszego bezpieczeństwa przed terroryzmem, a mianowicie nasze ataki dronów w Pakistanie, które wydają się bezpośrednio zagrażać nam terroryzmem. Ataki dronów rekrutują terrorystów w Pakistanie, rekrutują znacznie więcej niż zabijają, a nawet więcej niż zabijają cywilów. Na każdego zabitego przypada prawdopodobnie więcej niż jeden człowiek w Pakistanie i Afganistanie, który myśli o aktach terroryzmu przeciwko Amerykanom i być może przyłączy się do nich.
AJ: Biorąc pod uwagę możliwości technologiczne agencji takich jak NSA, czy sądzisz, że można ocalić jakiekolwiek pozory prywatności? Czy możemy powstrzymać inwigilację?
DE: „Cóż, nie jest oczywiste, że możemy. Czy jest to w ogóle praktycznie możliwe? Właśnie dzisiaj powiedziano mi, że można podjąć szereg środków technicznych i politycznych, które wyeliminują masową inwigilację, masową inwigilację wszystkich. Mówię nie tylko o inwigilacji Amerykanów i przez Amerykanów, ale o inwigilacji i przez Niemcy, Francuzi, Egipcjanie, naprawdę wszyscy na świecie. NSA prowadzi masową inwigilację, podobnie jak inne kraje, na mniejszą skalę – tylko mniejszą ze względu na mniejsze budżety i możliwości. Niedługo ta różnica nie będzie już duża.
„Mamy więc tutaj problem globalny, inwigilację, która bardzo ułatwia ustanawianie państw policyjnych, a bardzo utrudnia utrzymanie demokracji lub jej zdobycie. Bardzo trudno jest mieć demokrację, gdy władza wykonawcza swojego rządu zna każdy element życia prywatnego – tak jak życie Niemców z NRD było znane władzy wykonawczej Stasi, tajną policję wschodnioniemiecką, w czasach, gdy Stasi w najmniejszym stopniu nie miała takich możliwości inwigilacji, jakie mają obecnie Stany Zjednoczone dzięki NSA i FBI.
„To nie jest tak, że torturujemy ludzi w Ameryce, przetrzymujemy ich, czy nawet wzywamy na przesłuchanie, jak to zrobili Niemcy z NRD. Nie mamy tu jeszcze państwa policyjnego. Mamy infrastrukturę na potrzeby państwa policyjnego i mam pewność, że z biegiem czasu będzie ona stopniowo nadużywana. Pytanie, które zadajesz, czy jest jakiś sposób, aby tego uniknąć? Odpowiedź, którą dzisiaj usłyszałem od kogoś bardzo dobrze poinformowanego, brzmiała, że żadna jednostka, a właściwie żadna grupa, nie może być chroniona przed inwigilacją ze strony NSA. Można jednak stawić czoła masowemu nadzorowi, jak ma to miejsce obecnie, i można go zakazać, i naprawdę warto to robić. Należy potraktować tę masową inwigilację, którą wkrótce będzie mógł każdy kraj na Ziemi, traktować jako globalne zagrożenie dla demokracji. USA nie są tutaj jedynym zagrożeniem.
„Nic społecznego nie jest w 100% nieuniknione. Zawsze istnieje element wyboru, przypadku i ruchów, które w nieprzewidywalny sposób wstrząśną sytuacją, ale niektóre rzeczy są znacznie bardziej prawdopodobne niż inne. Kiedy Obama pyta, czy można nadużyć tej zdolności, słyszę podobnie jak stwierdzenie: „woda może spływać w dół”.
AJ: Czy masz jakieś uwagi po rozmowie ze studentami i wykładowcami w Juniata College?
DE: „Reakcja uczniów bardzo mnie zachęciła. Wierzę nawet, że Juniata będzie miejscem, z którego wyjdzie jakaś konkretna inicjatywa, aby to zmienić. Byłoby wspaniale, gdyby ruch studencki, ruch aktywistów, zaangażował się w tę kwestię w sposób, który był naprawdę bardzo rzadki od czasu wojny w Wietnamie. Akcja przeciwko apartheidowi w Republice Południowej Afryki była w dużej mierze ruchem studenckim, z bojkotami i nie tylko, ale ostatecznie była całkiem skuteczna. Bardzo chciałbym, aby studenci podjęli to konstytucyjne wyzwanie. W końcu stawką jest ich własne życie fizyczne i kraj, w którym będą żyć przez resztę życia.
„Myślę, że w pewnym sensie tak bardzo zrezygnowali z prywatności, jeśli chodzi o Facebooka, SMS-y i ogólnie Internet, że nie od razu zauważają różnicę, jaką stanowi posiadanie przez rząd tych wszystkich informacji. Rząd może ich opodatkować, ścigać i wysyłać na wojnę, czego korporacje nie są w stanie zrobić same. Dlatego uważam, że naprawdę musimy ponownie przemyśleć, ile informacji przekazujemy Internetowi, Google, Amazonowi i Facebookowi, w świetle tego, co teraz wiemy, że je przekazują lub mają skradzione im przez rząd.”
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna