Vijay Prashad
W razie zamówieenia projektu
dwa tygodnie w grudniu 2000 r., prawie wszyscy z 600,000 XNUMX pracowników poczty w Indiach
strajk w imieniu 300,000 XNUMX pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin. Od Cyberabadu do krzemu
Komputery Galli na próżno próbowały przesyłać sobie paczki, gdy śpiewał Sensex
żałoba za niepewne kaprysy klasy inwestorów „nowej gospodarki” Indii.
Dyrektorzy byli zdenerwowani i wściekli, menedżerowie walili w biurka ze spersonalizowanej wściekłości,
ekonomiści wylewali zjadliwą pogardę na aspiracje miliona ludzi
dosłownie towary i usługi, listy miłosne i wiadomości-śmieci
miliarda Hindusów. Dot.Com India został brutalnie przypomniany światu
Kropka, Towarzyszu, radosna rzeczywistość solidarności robotniczej.
Pogrubienie
pracownicy strajkowali przez dwa tygodnie pomimo licznych gróźb i
pokusy. Agitacja nie była niczym nowym. Cztery miesiące po przewodnictwie BJP
koalicja doszła do władzy po raz pierwszy w połowie 1998 r., odeszli pracownicy poczty
ogłosił ośmiodniowy strajk. Tym razem rząd złamał strajk, kiedy to
zagroził wyprowadzeniem armii, a ta złożyła serię pustych obietnic.
Tym razem obietnice nie zadziałały, podobnie jak piorunująca siła fizyczna.
Jeśli po raz pierwszy doszło do jedności pomiędzy różnymi grupami związkowymi, to w 2000 r
prawica zdradziła lewicę, a także bohaterskich robotników, których strajk był tak duży
polityczne jako ekonomiczne, westchnienie przeciwko Ekonomii Tymczasowości, logice
kapitału.
Połączenia
upadek kruchego konsensusu keynesowskiego (pielęgnowanego w Bretton Woods) i
narodziny Konsensusu Waszyngtońskiego (skodyfikowanego w 1989 r. przez byłego doradcę MFW Johna
Williamson) dyskontował dla ludzi pracy „zaklęty, wypaczony, wywrócony do góry nogami”.
świat, w którym Monsieur le Capital i Madame le Terre spacerują po duchach
jako postacie społeczne, a jednocześnie jako zwykłe rzeczy” (Marks, Kapitał, t.
3, s. 830). W ciągu ostatnich kilku lat ludzie pracujący podjęli zdecydowane działania wokół
świat, zdemaskował arogancję płac, odsetek i czynszu i pokazał im, że są
czym one są: Ziemia Pracy-Kapitał-Ziemia. Konsensus Waszyngtoński żąda gospodarki
Tymczasowości, gdzie robotnicy rezygnują ze zdobyczy ruchu robotniczego
praca w niepełnym wymiarze godzin, produkcja just-in-time, prywatyzacja świadczeń. Dodatki włączone
kampusy uniwersyteckie, maquiladory w Meksyku, pracownicy na pół dnia w Indiach – oto one
przejawy logiki kapitału, a ich obecność niesie ze sobą przesłanie
do nas wszystkich: to nie jest kapitalizm „kowbojski” ani kapitalizm „turbo”, ale po prostu
Sam KAPITALIZM. Niektórzy mogą spoczywać na łonie mniej rozwiniętej formy
bezwzględność, ale wszyscy jesteśmy pod wpływem tego, co tymczasowe, tymczasowe,
albo ze strachu przed wygnaniem na tę wyspę, albo ze strachu, że utkniesz
tam na zawsze. Ekonomia Tymczasowości wymusza dyscyplinę (przestańcie z tym
bzdury, bo inaczej wrócisz na wyspę) i pozwala na większą efektywność.
„Co, większa wydajność” – mówisz?! Tak, większa efektywność dla kapitału, dla kogo
elastyczność pozwala mu wykorzystywać siłę roboczą wtedy, gdy jej potrzebuje, i zachować rezerwę
armię robotników, których kreatywność ma być trzymana w ryzach przez strach
Wyspa efemeryczna.
Połączenia
Akcja Teamsters 1997 przeciwko UPS była salwą w walce z
Tymczasowy. Walka indyjskich pracowników poczty ma ten sam przebieg. Przez dekady
lewicowy ruch robotniczy wezwał do intensywnego wysiłku w celu zorganizowania
niezorganizowany. Na przykład przywódca komunistyczny B. T. Ranadive zauważył to w 1983 roku
„Jeśli związki zawodowe nie zwrócą uwagi na tę szeroko rozpowszechnioną sekcję, zrobią to
szkodzić ruchowi, wyobcowując jego bojową, bohaterską i
stał się silnym kontyngentem ruchu powszechnego”. Wśród pracowników poczty
Problem pracy w niepełnym wymiarze godzin stał się poważny w latach 1990-tych. Państwo klasyfikuje 300,000 tys
pracowników jako „pracowników pozawydziałowych”, z których większość pracuje na placówkach wiejskich
biura. Odważne działania robotników i lewicowych partii politycznych wymusiły
Parlament zwoła Komisję Sprawiedliwości Charanjita Talwara w celu zbadania sprawy
problem. 30 kwietnia 1997 r., gdy pracownicy UPS w USA byli już blisko ich
strajku, Komisja Talwar przedłożyła swój raport indyjskiemu parlamentowi. The
W raporcie zwrócono się do rządu o zapewnienie pełnych świadczeń wszystkim pracownikom (w tym
emerytury i renty) oraz do uznania wszystkich pracowników poczty za urzędników służby cywilnej. Rząd próbował
udobruchać związkowców, twierdząc, że spełni to zalecenia. Nic
przeniósł się, więc robotnicy strajkowali w 1998 r. Hinduski minister ds. komunikacji
Prawica powiedziała parlamentowi, że zalecenia zostaną wdrożone po pośpiechu,
i robotnicy wycofali się. Kilka tygodni później Ministerstwo Finansów ustąpiło
umowy, powołując się na przeważające względy fiskalne. Bez wątpienia wiadomość musiała już nadejść
od MFW do chętnych uszu Ministerstwa Finansów hinduskiej prawicy: punkt 8
Konsensusu Waszyngtońskiego mówi: „prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych, wiodąca”.
do skutecznego zarządzania i poprawy wyników” oraz Point #1 obiecuje „a
gwarancja dyscypliny fiskalnej i ograniczenie deficytów budżetowych”.
pracy, Waszyngton i jego sługusy są bardzo wybredni.
On
May Day 2000, nowy minister komunikacji Ram Vilas Paswan (z ang
oportunistyczna formacja socjaldemokratyczna w sojuszu z hinduską prawicą)
prowadził gorączkowe negocjacje i zobowiązał się rozwiązać tę kwestię w ciągu czterech lat
miesiące. Znowu nic się nie poruszyło. Związki zawodowe wezwały do strajku i wystąpiły
bez złudzeń co do obietnic rządowych. Swobodnie posługiwać się retoryką
silnego państwa, hinduska prawica zmuszona jest przerwać strajk, uciekając się do
stary tryb gotowości kolonialnej, ustawa o utrzymaniu usług podstawowych (ESMA).
„Pracownicy pozawydziałowi” – ci, którzy nagle walczą na Efemerycznej Wyspie
znaleźli się w esencjonalności. Ale pięć dekad budowania narodu, poniesione
częściowo z nastrojów antykolonialnych, zredukował ESMA rządu centralnego
moc. Tylko pięć stanów w unii indyjskiej ma zdolność egzekwowania przepisów ESMA,
ale ponieważ Partia Kongresowa rządziła tymi pięcioma stanami, przewodziła hinduska prawica
koalicja nie mogła tam nawet zastosować swojej autorytarnej magii. Kierowany przez komunistów
stany Kerala, Bengal Zachodni i Tripura odmówiły egzekwowania przepisów ESMA i kilka z nich
w ich ślady poszły formacje burżuazyjno-regionalne. Rząd nie miał już wyjścia
stłumić strajk.
Zdrada
trafia w nieoczekiwany sposób. Indyjscy pracownicy nie są zorganizowani w jedną całość
federacji, lecz w miejscu pracy organizują się w szereg związków
formacje, z których wszystkie są powiązane z partiami politycznymi. Podczas gdy pracownicy o godz
zakład pracy zdobywa prawo do związku zawodowego, kilka związków zawodowych walczy o władzę
kierownictwo w związkach. Komuniści mają dwa związki, CPI
Ogólnoindyjski Kongres Związków Zawodowych i Centrum Indyjskich Związków Zawodowych CPM,
podczas gdy Kongres kontroluje Indyjski Narodowy Kongres Związków Zawodowych i
socjaliści mają udziały w Hind Mazdoor Sangh. Związek zawodowy Hindu-Prawicy
formacja Bharatiya Mazdoor Sangh kroczy po linii prawicy, ale tak się stało
pokłóciła się z organizacjami macierzystymi podczas strajku w 1998 r. Główne uderzenia
zostały przeprowadzone w ramach Wspólnego Komitetu Działania, a
konfederacja pocztowej wersji związków partyjnych (BMS’ Bharatiya
Federacja Pracowników Poczty — BPEF; Lewicowa Krajowa Federacja Poczty
Pracownicy — NFPE; Kongresowa Federacja Krajowych Organizacji Pocztowych).
BPEF reprezentuje tylko 6% pracowników, a FNPO tylko 15%, łącznie z lewicą
zorganizowawszy resztę robotników. Słabość prawicy w
związki pocztowe nie miały powstrzymywać jego machinacji.
On
17 grudnia kierownictwo Unii Hindusko-Prawicowej (BPEF/BMS) i
Związek Kongresowy (FNPO/INTUC), obydwie strony związane z Konsensusem Waszyngtońskim, zgodził się
letnia oferta rządu. Z obietnicą „związków” na rzecz zakończenia
strajku, rząd ogłosił zwycięstwo. Lewica początkowo trzymała się mocno i tak się stało
wydawało się, że agitacja będzie kontynuowana. Jednak w sytuacji nie do pozazdroszczenia R. L.
Bhattacharya, sekretarz generalny kierowanej przez komunistów NFPE, zauważył, że
pracownicy powinni wrócić do pracy po kolejnym dniu pikiet. Chander
Pillai, lider NFPE, powiedział, że „następne działania zostaną podjęte w naszej sprawie”.
wytrzymałość. Nie będziemy polegać na pozostałych dwóch federacjach, do czego są one skłonne
opuść walkę w połowie drogi. Poprosiliśmy naszych członków, aby dołączyli do służby.
Bhattacharya napisał, że pracownicy poczty „stali się ofiarami tej nagości
zdrada BPEF i NFPO”. Ale „aby zachować jedność pracowników i…
zbuduj bojowy zjednoczony ruch, aby kontynuować walkę, [NFPE]
Sekretariat podjął decyzję o zawieszeniu na razie akcji strajkowej”.
Komuniści prosili robotników, aby już „zachowali i wzmocnili jedność”.
osiągnięte w celu zabezpieczenia ich interesów w przyszłości.”
Triumfy
wygrywa się kropla po kropli. To nie jest odwrót, ale jedynie przerwa. Powódź
historii przynosi nam Efemeryczną Wyspę, ale nie ulegamy pokusie Tymczasowości.
Chwila wytchnienia na przegrupowanie, ale dalej. Takie jest przesłanie indyjskiej poczty
pracowników.