Międzynarodowe media korporacyjne od dawna wykazują szczególną kreatywność w dopasowywaniu faktów w swoich reportażach z Wenezueli do tego stopnia, że relacje z kryzysu narodowego stały się prawdopodobnie najbardziej dochodowym gatunkiem fabularnym na świecie. Najnowsza kreacja Ciary Nugent dla Czas (4/16/19), zatytułowany „Wenezuelczycy głodują informacji”: bitwa o zdobycie wiadomości w kraju pogrążonym w chaosie”, wyróżnił się jako prawdziwe arcydzieło tej literackiej mody.
Biorąc pod uwagę nastawienie artykułu, nie powinno to być zaskoczeniem Czasentuzjastyczne poparcie ze strony (i Nugenta) (2/1/19) trwającego zamachu stanu prowadzonego przez samozwańczego „tymczasowego prezydenta” Juana Guaidó. Czasraport opiera się na twierdzeniu często powtarzanym przez dziennikarzy korporacyjnych od ponad dziesięciu lat (Extra!, 11-12 / 06), a mianowicie, że wybrany rząd Wenezueli Chavista jest reżimem „autorytarnym”, który brutalnie tłumi wolność słowa. Korporacyjne sklepy często mówią o „ograniczaniu wolności prasy przez Cháveza” (New York Times, 4/30/19), „kraju, w którym krytyczne gazety i media telewizyjne zostały już założone kaganiec” oraz „większość niezależnej prasy Wenezueli zniknęła” (NBC, 2/3/19, 5/16/19) lub „reżim” Maduro kontrolujący „prawie wszystkie stacje telewizyjne i radiowe” (Bloomberg, 1/29/19).
Jednakże Czas Koszmarna narracja dziennikarza na temat orwellowskiej cenzury państwowej kłóci się z podstawowymi faktami empirycznymi, które są łatwo widoczne dla każdego, kto spędził choć trochę czasu w Wenezueli. Choć Nugent twierdzi, że dla Wenezuelczyków „dowiadywanie się, co się wokół nich dzieje, stało się nie lada wyzwaniem”, w rzeczywistości dość powszechne jest bycie świadkiem świadomych debat politycznych w barach, sklepach i na placach publicznych. Pomysł, który Nugent próbuje wmówić, że do poinformowania opinii publicznej potrzeba fotogenicznego chwytu w postaci osoby stojącej w autobusie z kartonowym „telewizorem”, jest absurdalny.
Telewizja
„Większość telewizji jest własnością państwa, a władze zakazują nielicznym niezależnym stacjom telewizyjnym i radiowym relacjonowania kryzysu w Wenezueli w miarę jego rozwoju” – zapewnia czytelników Nugent. Nie jest jasne, czy Nugent kiedykolwiek oglądał telewizję w Wenezueli, ponieważ niewiele stwierdzeń mogłoby być dalszych od prawdy. W rzeczywistości Wenezuela ma trzy główne prywatne stacje telewizyjne (Venvision, Telewen i Globovision), każdy z milionami widzów.
Według stanu na rok 2013, kiedy to ostatnie badanie oglądalności przeprowadziło m.in AGB Nielsena, miliarder, potentat medialny Gustavo Cisneros” Venvision zdominowały krajowy rynek wiadomości, z udziałem 36 procent ogółu widzów. Venvision następnie państwowy VTV, przy 25 procentach, z Telewen i Globowizja zajmując trzecie i czwarte miejsce z odpowiednio 22 i 15 procentami. Choć od tego czasu nie przeprowadzono żadnych nowych badań, dowody wskazują, że w ciągu ostatnich sześciu lat dominacja mediów prywatnych wzmocniła się, a nie osłabiła.
Najpierw, będąc daleko z tyłu Venvision i Telewen pod względem ocen ogólnych od lat VTV niewątpliwie podniosła oglądalność wiadomości dzięki charyzmatycznej obecności zmarłego prezydenta Hugo Cháveza, który prowadził nawet swój własny, bardzo popularny cotygodniowy talk-show, Witam Prezydencie, w sieci. To rozsądny zakład VTVOglądalność wiadomości znacznie spadła w ciągu sześciu lat od śmierci Cháveza wraz ze stopniowym nadejściem głębokiego kryzysu gospodarczego i politycznego, który pozbawił kanał państwowy kluczowych zasobów i morale politycznego.
Po drugie, dane wenezuelskiego organu nadzoru ds. telekomunikacji, KONATEL, pokazuje stały wzrost liczby abonentów prywatnej telewizji, która wzrosła z 17 procent w 2000 r. do najwyższego poziomu 68 procent w 2015 r. Od ubiegłego roku ponad 60 procent wenezuelskich gospodarstw domowych opłacało prywatny abonament telewizji kablowej lub satelitarnej.
Abonamenty są bardzo przystępne i oferowane przez najlepszego dostawcę telewizji satelitarnej Direct TV oferując pakiety już od równowartości zaledwie 70 centów miesięcznie według stawki rynkowej równoległej, czyli mniej więcej ceny zimnego piwa.
W przypadku Direct TV, która kontroluje 44 procent rynku płatnych subskrypcji, planuje obejmować szereg międzynarodowych kanałów informacyjnych, w tym Fox News, CNN, BBC i Uniwizja—żadnego z nich nie można pomylić z ustnikami popierającymi Chavistę.
W przeciwieństwie do opowieści Nugenta o państwowym monopolu medialnym, dostępne dane sugerują, że pod rządami Chavismo Wenezuelczycy stopniowo poszerzali swój dostęp do prywatnych międzynarodowych kanałów informacyjnych, z których większość ma zdecydowanie prawicowy, antyrządowy nastawienie w swoich relacjach.
Nawet poza sieciami z siedzibą w USA, takimi jak Lis i CNN, w spektrum wiadomości prywatnej telewizji Wenezueli dominują poglądy proopozycyjne. Jedynym wyjątkiem jest Globovision, który jest amerykańskim uniwersytetem w 2015 roku „The Puzzle of Monogamous Marriage” stwierdzono, że „nie ma znaczących uprzedzeń na korzyść rządu lub opozycji” – w przeciwieństwie do roszczenia przez New York Times (2/21/19), że prywatna sieć „zmieniła linię redakcyjną, aby wspierać pana Maduro” po zmianie właściciela.
Pomimo zarzutów opozycji Venvision stał się także kanałem „proreżimowym”, kanał często przeprowadza wywiady z przywódcami partii opozycyjnych; na przykład niedawno przeprowadził życzliwy, 12-minutowy wywiad (5) z: Sergio Vergara G., przywódca ultrawojowniczej prawicy Guaidó w Zgromadzeniu Narodowym Popularna wola impreza. Nie trzeba dodawać, że podkreślanie poglądów partii aktywnie zaangażowanej w próbę obalenia rządu nie jest cechą charakterystyczną telewizji „państwowej”.
Twierdzenie Nugenta jest również fałszywe w odniesieniu do radia, gdzie na falach radiowych zapełniają się liczne stacje opozycyjne, w tym przede wszystkim Radio Caracas, podczas Radio Unii jest popularny w całym kraju ze względu na niezależny i równy zasięg.
Media drukowane
Nugentna, rzeczowa rozmowa o gazetach i czasopismach „prawie zniknęły”, jak gdyby w obliczu poważnego pogorszenia koniunktury gospodarczej Wenezuela miała przełamać ogólnoświatową tendencję do spadku liczby mediów drukowanych.
Niemniej jednak w Wenezueli nadal istnieje wiele gazet ogólnokrajowych, co Nugent mógł potwierdzić odwiedzając dowolny kiosk z gazetami wenezuelskimi. Ponadto, podobnie jak w innych krajach, gazety, które nie ukazują się już drukiem, kontynuowały swoją działalność na platformach cyfrowych i w mediach społecznościowych.
Obecnie w Wenezueli ukazuje się pięć ogólnokrajowych dzienników, z których większość ma charakter antyrządowy. Chwila Top Stories i oczywiście państwowe Correo del Orinoko przyjmijmy stanowisko prorządowe, choćby pobieżne spojrzenie Uniwersalny, Dziennik 2001 i La Voz uzna ich wszystkich za zagorzałych przeciwników Chavisty.
Uniwersalny ma nakład w dni powszednie wynoszący 35,000 XNUMX egzemplarzy, co w przeliczeniu na liczbę ludności jest porównywalne z nakładem Washington Post. Uważana za głos tak zwanej „umiarkowanej” opozycji, gazeta została rażąco błędnie przedstawiona przez New York TimesNick Casey (1/16/16), między innymi jako „podążanie za linią w dużej mierze prorządową”.
17 lutego gazeta opublikowała artykuł op-ed przez jednego z częstych współautorów, ankietera Datanalisis Luisa Vicente Leóna, który nonszalancko rozważa zalety i wady wojskowego zamachu stanu, wynegocjowanego przejścia „naciskanego” przez przestępcze USA sankcje i groźby militarne oraz jawną inwazję. Leon pozytywnie ocenia ten ostatni scenariusz, pod warunkiem że przybierze on formę „interwencji w stylu panamskim”, która obali Maduro „bez większych konsekwencji” (tłumaczenie: szkody uboczne ograniczone do biednych brązowych ludzi, jak w Chorrillo).
Niedawno w tym samym artykule felietonista Pedro Piñate (4/4/19) argumentuje, że Wenezuela musi pozbyć się idei „castrokomunistycznych”, Francisco Olivares (4/27/19) twierdzi, że obalenie Maduro jest „niezbędne dla zachodniego świata demokracji”, natomiast Antonio Herrera (4/25/19) podnosi sygnał alarmowy w związku z obecnością „Kubańczyków, Rosjan, Irańczyków, bliskowschodnich terrorystów i partyzantów z Kolumbii”.
Wenezuelskie gazety antyrządowe nie tylko korzystają z nieograniczonej wolności publikowania, w tym wyraźnie artykułów poglądowych, wzywając do wojskowych zamachów stanu, mają długą historię wyraźnego publikowania rasistowskie kreskówki karykaturując Chaveza i innych przywódców Chavisty, co zgorszyłoby liberałów w każdym zachodnim kraju.
social media
Zarzuty Nugent dotyczące drakońskiej cenzury rządu rozciągają się również na sferę cyfrową, jak pisze:
Wolność Internetu w Wenezueli słabnie od kilku lat, a w corocznych raportach światowego monitora demokracji kraj ostatecznie spadł z „częściowo wolnego” do „niewolnego”. Dom Wolności w 2017 roku.
Połączenia Czas reporter tego nie ujawnia Freedom House jest prawie w całości finansowany przez rząd USA, który obecnie stoi na czele zamachu stanu w Wenezueli. Ujmując ten drobny szczegół, należy zadać pytanie, czy internet rzeczywiście jest w Wenezueli mniej wolny niż na Globalnej Północy?
Prawdą jest, że państwowy dostawca usług telefonicznych i internetowych w Wenezueli, CANTV, blokuje niektóre wenezuelskie antyrządowe serwisy informacyjne, w tym El Nacional, Pinezka i Uniwersalny, do którego można uzyskać dostęp wyłącznie poprzez VPN, transmisję kablową lub komórkową.
Chociaż taka polityka jest nie do obrony i być może samobójcza, należy ją umieścić w odpowiednim kontekście. Czy jakikolwiek zachodni rząd tolerowałby serwisy informacyjne, które otwarcie służą jako rzecznicy brutalnej, wspieranej przez zagranicę opozycji, która jest obecnie w trakcie szóstej dużej próby zamachu stanu (zamach stanu w Carmonie w 2002 r., zamach stanu w latach 2002–3) blokada oleju, po wyborach w 2013 r przemoc opozycjiThe 2014 i 2017 blokady ulic, które zawiodły) w ciągu ostatnich 20 lat?
Biorąc pod uwagę długość procesu, jaką Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zamierzają wszcząć Chelsea Manning i WikiLeaks, przy czym żaden z nich nie stwarza realnego zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego, krótka odpowiedź brzmi „nie”.
Chociaż Wenezuela nie jest odporna na cenzurę państwową, twierdzenie, że kraj „jest obecnie przedmiotem częstych przerw w dostępie do informacji”, jest rażącym wypaczeniem. Oprócz zdecydowanej, jeśli nie dominującej obecności w telewizji i mediach drukowanych, prawicowa opozycja Wenezueli wywiera znaczny wpływ w mediach społecznościowych, co pozwoliło jej nawet na rozpowszechnianie fałszywych wiadomości wśród opinii publicznej. Chociaż Nugent pisze nieszczerze, że „nie jest jasne, kto stoi za fałszywymi historiami”, jest bardzo oczywiste, kto może zyskać na bezpodstawnych pogłoskach o „poborach do wojska nieletnich” lub o „przybyciu wojsk rosyjskich do Wenezueli”.
Ponadto rozbudowany niezależny śledztwo ujawniło powszechne stosowanie „automatyzacji, skoordynowanego nieautentycznego zachowania i cyborgów” w celu pozycjonowania antyrządowych hashtagów Twitter, przy czym niektóre konta tweetują setki tysięcy razy dziennie i generują miliardy codziennych wrażeń. Wenezuelska opozycja konsekwentnie o to zabiegała odpal media społecznościowe przed potencjalnymi punktami zapalnymi, podczas gdy z drugiej strony oficjalne lub prorządowe konta były rutynowo zamykane przez zachodnich gigantów mediów społecznościowych, w tym siedem kont rządu Wenezueli zawieszony by Twitter ostatnio.
Niedawnym przykładem zdolności Waszyngtonu i jego klientów z opozycji do kształtowania narracji w mediach korporacyjnych za pośrednictwem mediów społecznościowych jest wydarzenie z 23 lutegoRozgrywka w zakresie pomocy humanitarnej”na granicy wenezuelsko-kolumbijskiej (FAIR.org, 2/9/19). Po kontrowersyjnym incydencie, w którym zapaliła się ciężarówka USAID, najwyżsi urzędnicy amerykańscy i przywódcy opozycji natychmiast zareagowali Twitter winić rząd Maduro. Roszczenie było powtórzony przez placówki korporacyjne, pomimo istnienia łatwo dostępnych dowód, który New York Times tylko zgłaszane dwa tygodnie później, udowadniając, że bojownik opozycji uzbrojony w koktajl Mołotowa podpalił ciężarówkę. The CzasyPomimo tego (w dużej mierze ignorowanego) wycofania, 23 lutego był wyraźnym przypadkiem dominacji Stanów Zjednoczonych/opozycji w mediach społecznościowych, co pozwoliło na bezkwestionowe wprowadzenie fałszywej narracji.
Wolność prasy poprzez zamach stanu?
Opowieść o tłumieniu przez rząd Wenezueli wolności prasy nie jest bynajmniej nowym wynalazkiem i nawiązuje do decyzji rządu Chaveza z 2007 r. o nieprzedłużaniu umowy rozszerzenie RTV'S (Radio Caracas Telewizja) koncesja na nadawanie. rozszerzenie RTV odegrał kluczową rolę w zamach stanu z 2002 r, kiedy opozycja odsunęła Cháveza od władzy na 47 godzin, uwalniając: fala terroru— a później w czasie lokautu naftowego w latach 2002–03. rozszerzenie RTV został po prostu usunięty z widma publicznego i kontynuował nadawanie drogą kablową i satelitarną.
Niemniej jednak epizod ten otworzył drogę nowej fali protestów antyrządowych, na czele której stanęło nowe pokolenie prawicowych liderów studenckich z klasy średniej, finansowane i szkolone przez Waszyngton. Wśród nowej kohorty opozycji znaleźli się absolwenci Uniwersytetu George'a Washingtona Juan Guaidó, sam A weteran brutalnych protestów ulicznych opozycji, które miały miejsce w 2014 r., znanych jako „Wyjście”, w wyniku których zginęły 43 osoby.
Mit o ciągłym ataku na wolność mediów w Wenezueli stanowi ideologiczny kamień probierczy wenezuelskiej opozycji antychawistycznej, dla której „wolność słowa” oznacza nieskrępowaną prywatną kontrolę nad środkami masowego przekazu. Biorąc pod uwagę ich uprzywilejowaną pozycję w globalnej sferze medialnej zmonopolizowanej przez niewielką garstkę konglomeratów, dziennikarze korporacyjni, tacy jak Nugent, instynktownie bronią tego punktu widzenia do absurdalnego stopnia.
Połączenia Czas korespondent pisze: „Władze Wenezueli regularnie zatrzymują dziennikarzy, twierdząc, że wjechali do kraju nielegalnie lub naruszyli „strefy bezpieczeństwa”. Obecnie w Wenezueli działa ponad 50 zagranicznych agencji informacyjnych mających korespondentów, którzy muszą uzyskać specjalną wizę, aby móc donosić. Podobnie jak w USA, nie można skradać się zastrzeżonych stref bezpieczeństwa w pobliżu Pałacu Prezydenckiego Miraflores w środku nocy bez odpowiedniej identyfikacji i akredytacji. Oburzenie wywołane wysiłkami rządu Wenezueli mającymi na celu uregulowanie mediów w obliczu wspieranej przez zagranicę próby zamachu stanu jest rażącą hipokryzją, biorąc pod uwagę wypowiedzi zachodnich dziennikarzy brak możliwości wypowiedzenia się przeciwko represjom ich własnych rządów informatorów.
SPRAWIEDLIWY (4/30/19) już wcześniej zgłaszane że zero procent elitarnych ekspertów amerykańskich gazet i talkshow kwestionowało ideę zmiany reżimu w Wenezueli. Bardziej niż przemyślany lub nawet trzeźwy pogląd na krajobraz medialny Wenezueli, bajki takie jak Nugenta o totalitarnej cenzurze państwa w Wenezueli odzwierciedlają autocenzurę korporacyjnego reżimu medialnego w USA, która jest o wiele skuteczniejsza, niż mógłby to zrobić jakikolwiek tak zwany „autorytarny” przywódca wyobrażać sobie. Przecież bez celowego zawężenia spektrum „akceptowalnych opinii” administracja Trumpa nigdy nie byłaby w stanie ujść na sucho bezczelnie nielegalnemu zamachowi stanu i blokadzie gospodarczej, która już zabiła 40,000 Wenezuelczycy w ciągu ostatnich dwóch lat całkowicie bezkarnie.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna