źródło: FAIR
Agresja w polityce międzynarodowej jest zjawiskiem powszechnym zdefiniowane jako użycie siły zbrojnej przeciwko innemu suwerennemu państwu, nieuzasadnione samoobroną lub władzą międzynarodową. Dlatego też każde państwo określane w zagranicznych lub międzynarodowych raportach jako agresywne jest niemal z definicji błędne.
To słowo, które wydaje się łatwe do zastosowania w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych, które rozpoczęły działalność 81 interwencji zagranicznych Tylko w latach 1946-2000. W XXI wieku Stany Zjednoczone zaatakowały, najechały lub okupowały suwerenne państwa Afganistan, Irak, Libię, Syrię, Pakistan, Jemen i Somalię.
Pomimo tego, co działo się w USA, zachodnie media korporacyjne w przeważającej mierze rezerwują słowo „agresja” w odniesieniu do oficjalnych krajów wroga – niezależnie od tego, czy jest to uzasadnione, czy nie. Z kolei zachowanie Stanów Zjednoczonych prawie nigdy nie jest klasyfikowane jako agresywne, co daje czytelnikom mylący obraz świata.
Być może najbardziej zauważalnym międzynarodowym agresywnym aktem, jaki pamiętam, był czyn administracji Trumpa zamach irańskiego generała i przywódcy politycznego Qassema Soleimaniego w zeszłym roku. Jednak w swoim długim i szczegółowym raporcie z tego wydarzenia The Washington Post (1/4/20) udało się przedstawić Iran jako agresor. Stany Zjednoczone po prostu „wybrały ten moment, aby zbadać operację przeciwko dowódcy irańskich sił Quds po miesiącach tolerowania irańskiej agresji w Zatoce Perskiej” w Postsłowa.
Dało także przestrzeń wyższym urzędnikom amerykańskim do fałszywego twierdzenia, że Soleimani miał na celu przeprowadzenie „nieuchronnego” ataku na setki Amerykanów. W rzeczywistości przebywał w Iraku na rozmowach pokojowych, które miały położyć kres wojnie między państwami w regionie. Premier Iraku ujawnił że osobiście zaprosił Soleimaniego oraz poprosił Waszyngton o błogosławieństwo udzielenia mu gościny i otrzymał je. Zamiast tego Trump wykorzystał te informacje, aby go zabić.
Przez miesiące media były pełne doniesień opartych na oświadczeniach urzędników amerykańskich, że irańska agresja jest tuż za rogiem (np. Yahoo! Aktualności, 1/2/20; Reuters, 4/12/19; New York Times, 11/23/19; Washington Post, 6/22/19). Wzgórze (10/3/19) dał emerytowanemu generałowi przestrzeń do żądania, abyśmy „bronili się” poprzez przeprowadzenie „poważnej odpowiedzi” przeciwko Iranowi, który „testuje [testuje] naszą determinację agresywnymi działaniami”.
Rosja to kolejny kraj nieustannie przedstawiany jako agresywny. The New York Times (11/12/20) opisał pomieszanie amerykańskiej łodzi rybackiej z rosyjską marynarką u wybrzeży Kamczatki jako typową rosyjską agresję i zamieścił nagłówek: „Czy grozi nam inwazja?” The Military Times (6/26/20) obawiał się, że jakakolwiek redukcja wojsk amerykańskich w Niemczech może „ośmielić rosyjską agresję”. I nagłówek z Wzgórze (11/14/19) stwierdził, że „agresja Putina obnaża upadek Rosji”. W tym samym zdaniu, w którym opublikowano raport opowiadający się za rozszerzeniem NATO w celu bezpośredniego przeciwstawienia się Chinom, Wall Street Journal (12/1/20) ostrzegał przed „rosyjską agresją”. Dość powiedzieć, że przygotowanie się do międzykontynentalnej wojny przeciwko innemu potędze nuklearnej nie było przedstawiane jako zachodnie podżeganie do wojny.
Inne państwa wroga, takie jak Chiny (New York Times, 10/6/20; CNBC, 8/3/20; Forbes, 3/26/21), Korea Północna (Atlantycki, 11/23/10; CNN, 8/9/17; Associated Press, 3/8/21) i Wenezuela (Wall Street Journal, 11/18/05; Fox News, 3/10/14; Daily Express, 9/30/19) są również rutynowo oskarżane lub potępiane za „agresję”.
Media korporacyjne przedstawiają nawet działania talibów we własnym kraju przeciwko zachodnim oddziałom okupacyjnym jako „agresję” (Opiekun 7/26/06; CBS News, 11/27/13; Reuters, 3/26/21). New York Times (11/24/20) zaniepokoił się ostatnio „agresją talibów na polu bitwy”, przedstawiając jednocześnie Stany Zjednoczone – kraj, który najechał Afganistan w 2001 roku i nadal go nie opuścił – jako rzekomo zaangażowane w „proces pokojowy”.
Nawet gdy Stany Zjednoczone latały eskadrami bombowców nuklearnych z Dakoty Północnej do Iranu i z powrotem, za każdym razem symulując zrzucenie bomb atomowych na ten kraj, media określiły to jako „posunięcie obronne” (Polityczny, 12/30/20) miała na celu powstrzymanie „irańskiej agresji” (Obrona pierwsza, 1/27/20) poprzez „powstrzymywanie [odstraszania] Iranu od atakowania wojsk amerykańskich w regionie” (New York Times, 12/30/20).
W lutym prezydent Joe Biden zarządził nalot na syryjską wioskę przeciwko siłom, które według Białego Domu były wspierane przez Iran. Departament Obrony absurdalnie nalegał że atak miał na celu „deeskalację” sytuacji, co zostało żałośnie bezkrytycznie powtórzone w mediach korporacyjnych, z Polityczny (2/25/21) pisząc, że „uderzenie miało charakter defensywny” i było odpowiedzią na wcześniejsze ataki na wojska amerykańskie w Iraku. Nie trzeba dodawać, że nie kwestionowała legalności stacjonowania wojsk amerykańskich na Bliskim Wschodzie.
To, że Stany Zjednoczone z definicji zawsze działają defensywnie, a nigdy agresywnie, jest bliskie żelaznemu prawu dziennikarstwa. Atak Stanów Zjednoczonych na Azję Południowo-Wschodnią jest prawdopodobnie najgorszą zbrodnią międzynarodową od zakończenia II wojny światowej, powodującą pewne 3.8 milionów Tylko śmierć Wietnamczyków. Jednak w swoim nowatorskim badaniu mediów pt. Zgoda na produkcję, Edwarda Hermana i Noama Chomsky’ego (Extra!, 12/87) nie udało im się znaleźć ani jednej wzmianki o „ataku” Stanów Zjednoczonych na Wietnam. Zamiast tego wojnę powszechnie przedstawiano jako „obronę” Wietnamu Południowego przed komunistyczną Północą.
Nawet kilkadziesiąt lat później działania USA w Wietnamie nadal często określa się jako „obronę” (np. Wall Street Journal, 4/29/05; Christian Science Monitor, 1/22/07; Polityczny, 10/10/15; Polityka zagraniczna, 9/27/17). W sekcji zwłok konfliktu przeprowadzonej w 2018 r. zatytułowanej „Co poszło nie tak w Wietnamie” New Yorker pisarz sztabowy Louis Menand (2/26/18) napisał, że „nasza polityka polegała na umożliwieniu Wietnamowi Południowemu samoobrony”, podczas gdy Stany Zjednoczone „próbowały uniemożliwić Wietnamowi przekształcenie się w państwo komunistyczne”. „W tej walce zginęło wiele milionów ludzi” – dodaje, jakby sprawcy przemocy byli nieznani.
Podobnie było z inwazją Stanów Zjednoczonych na Grenadę w 1983 r., którą przedstawiano jako obronę przed „agresją radziecką i kubańską na półkuli zachodniej” (San Diego Union-Tribune, 10/26/83).
Tylko trzy razy użyto wyrażenia „amerykańska agresja"Lub"agresja USA"W New York Times w ciągu zeszłego roku. Wszystko to trafiło w usta chińskich urzędników oraz w historiach skupiających się na rzekomo agresywnych działaniach Chin. Na przykład na końcu długiego artykułu ostrzegającego o tym, jak Chiny „agresywnie domagają się swoich roszczeń terytorialnych” od Himalajów po Morze Południowochińskie, w paragrafie 28 Czasy (6/26/20) zauważył, że priorytetem Pekinu jest „stawienie czoła temu, co uważa za amerykańską agresję w sąsiedztwie Chin”. Tymczasem dwa artykuły (10/5/20, 10/23/20) wspominają, że chińska dezinformacja nazywa wojnę koreańską „wojną mającą na celu przeciwstawienie się amerykańskiej agresji i pomoc Korei”. Zostały one jednak spisane jako „tchórzliwa” i „zadziorna” „propaganda”. Czasy.
Podobnie, jeśli sformułowanie „amerykańska agresja” w ogóle pojawia się w innych wiodących publikacjach, to przeważnie pojawia się jedynie w przerażających cytatach lub w ustach grup od dawna demonizowanych w korporacyjnych mediach, takich jak rebelianci Houthi w Jemenie (Washington Post, 2/5/21), syryjski rząd Bashara al-Assada (Associated Press, 2/26/21) lub generałowie Saddama Husajna (CNN, 3/3/03).
Koncepcja amerykańskiej wojowniczości po prostu nie jest poważnie omawiana w prasie korporacyjnej, co prowadzi do wniosku, że słowo „agresja” w nowomowie oznacza niewiele więcej niż „działania, których nie lubimy, prowadzone przez wrogie państwa”.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna