W obliczu ogólnonarodowej histerii, gdy twierdzono, że popularna aplikacja do udostępniania plików wideo to chiński koń trojański, a Wiadomości MintPress dochodzenie wykazało, że dziesiątki byłych urzędników Departamentu Stanu USA pracuje na kluczowych stanowiskach w TikTok. O wiele więcej osób mających doświadczenie w FBI, CIA i innych departamentach państwa zajmującego się bezpieczeństwem narodowym zajmuje również wpływowe stanowiska u giganta mediów społecznościowych, wpływając na treści oglądane przez ponad miliard użytkowników.
Podczas gdy amerykańscy politycy żądają zakazu aplikacji ze względów bezpieczeństwa narodowego, próbują przeforsować ustawę o inwigilacji Internetu, która zamieniłaby kraj w państwo orwellowskie, wygłaszają bezsensowne oświadczenia na temat tego, jak niebezpieczny jest TikTok, ponieważ łączy się z Twoją siecią Wi-Fi, jest to możliwe, że TikTok jest już znacznie bliżej Waszyngtonu niż Pekinu.
Media powiązane z Departamentem Stanu
Od dłuższego czasu TikTok rekrutuje byłych urzędników Departamentu Stanu do prowadzenia swoich operacji. Na przykład szefową polityki publicznej dotyczącej danych w firmie w Europie jest Jade Nester. Zanim Nester została zatrudniona na tak wpływową rolę, była m.in wyższy urzędnik w Waszyngtonie, przez cztery lata pełnił funkcję dyrektora Departamentu Stanu ds. polityki publicznej w Internecie.
Mariola Janik tymczasem porzuciła długą i owocną karierę w rządzie praca dla TikToka. Rozpoczynając pracę w Biurze ds. Półkuli Zachodniej, Janik pracował jako dyplomata w Departamencie Stanu, a następnie przeszedł do Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. We wrześniu opuściła jednak rząd, aby natychmiast objąć stanowisko menedżera programu zaufania i bezpieczeństwa TikTok, a stanowisko to nieuchronnie będzie obejmować usuwanie treści i przekształcanie algorytmów.
Choć nic nie wskazuje na to, że Janik jest kimś innym niż wzorowym pracownikiem, niepokój powinien budzić fakt, że agent rządu USA objął tak wpływowe stanowisko u giganta mediów społecznościowych. Gdyby na przykład zatrudniono wysokiego urzędnika chińskiego, aby miał wpływ na to, co amerykańska opinia publiczna widzi w swoich kanałach w mediach społecznościowych, prawdopodobnie stałoby się to głównym elementem wrzasku na TikToku, które panuje obecnie w Waszyngtonie.
Jednak Janik nie jest jedynym byłym urzędnikiem ds. bezpieczeństwa pracującym w zespole ds. zaufania i bezpieczeństwa TikTok. W latach 2008–2021 Christian Cardona cieszył się wyróżniającą się karierą w Departamencie Stanu, służąc w Polsce, Turcji i Omanie, a także znajdował się w centrum amerykańskiego interwencjonizmu na Bliskim Wschodzie. W latach 2012-2013 był asystentem ambasadora USA w Kabulu. Później porzucił to stanowisko i został menadżerem ds. politycznych i wojskowych Iranu.
Latem 2021 roku przeszedł prosto ze swojego najwyższego stanowiska w Departamencie Stanu i został menedżerem ds. polityki produktowej ds. zaufania i bezpieczeństwa w TikTok, a na stanowisku, do którego na papierze wydaje się całkowicie nie mieć kwalifikacji. Na początku tego roku Cardona opuściła firmę.
Kolejną wpływową osobą w TikTok jest koordynatorka ds. rekrutacji Katrina Villacisneros. Jednak wcześniej wybierała, kogo firma zatrudnia, Villacisneros pracował w Biurze Praw Człowieka i Spraw Humanitarnych Departamentu Stanu. Do 2021 r. była częścią Army Cyber Command, amerykańskiej jednostki wojskowej nadzorującej cyberataki i wojnę informacyjną w Internecie.
Inni pracownicy TikTok z długą historią pracy w amerykańskim stanie bezpieczeństwa narodowego to: Brad Earman, globalny kierownik dochodzeń karnych i cywilnych, który spędził 21 lat jako agent specjalny w Biurze Dochodzeń Specjalnych Sił Powietrznych, a także pracował jako kierownik programu antyterrorystycznego w Departamencie Stanu; oraz Ryan Walsh, dyrektor ds. zarządzania eskalacjami ds. zaufania i bezpieczeństwa w TikTok, który do 2020 r. był starszym doradcą rządu ds. strategii cyfrowej. Centralna część pracy Walsha w Departamencie Stanu, jego własna streszczenie zauważa, było „rozwijanie w Internecie narracji wspierających” USA i NATO.
Dlatego Walsh jest ilustracją szerszej fali osób, które przeniosły się z rządów próbujących manipulować globalnym rynkiem do prywatnych firm, którym powierzono ochronę społeczeństwa przed dokładnie takimi rodzajami wspieranych przez państwo operacji wywierania wpływu, jak ich byli koledzy orkiestrowanie. Krótko mówiąc, system, w którym niedawno emerytowani urzędnicy rządowi decydują o tym, co świat widzi (a czego nie widzi) w Internecie, jest o krok od cenzury państwowej na poziomie globalnym.
Mimo wszystkich rozmów o operacjach wywierania wpływu cyfrowego, jakie krążą ze strony Rosji lub innych amerykańskich przeciwników, Stany Zjednoczone są z pewnością największym przestępcą, jeśli chodzi o manipulowanie opinią publiczną w Internecie. Wiadomo na przykład, że Departament Obrony zatrudnia armia złożona z co najmniej 60,000 XNUMX ludzi, których zadaniem jest wywieranie wpływu na sferę publiczną, z których większość służy jako „wojownicy klawiatury” i trolle, których celem jest promowanie interesów rządu USA lub wojska. A na początku tego roku Twitter Files narażony jak giganci mediów społecznościowych współpracowali z Pentagonem, pomagając w prowadzeniu internetowych operacji wywierania wpływu i kampanii fałszywych wiadomości mających na celu zmianę reżimu na Bliskim Wschodzie.
Nie zadzieraj z Projektem Texas
Napływ urzędników Departamentu Stanu na wyższe stanowiska w TikTok jest konsekwencją „Projektu Teksas” – inicjatywy, którą firma rozpoczęła w 2020 r. w nadziei uniknięcia całkowitego zakazu w Stanach Zjednoczonych. Podczas swojej kadencji sekretarz stanu Mike Pompeo często kierował oskarżeniami o zamykanie platformy etykietowanie jest to „aplikacja szpiegowska” i „narzędzie propagandowe Komunistycznej Partii Chin”.
To było szeroko zgłaszane że rząd USA wymusił sprzedaż TikToka firmie Walmart, a następnie Microsoftowi. Jednak pod koniec 2020 r., gdy rozpoczął się Projekt Texas, umowy te w tajemniczy sposób doszły do skutku, a retoryka urzędników na temat zagrożeń związanych z TikTokiem wyparowała.
Project Texas to operacja bezpieczeństwa o wartości 1.5 miliarda dolarów, której celem jest przeniesienie danych firmy do Austin. Ogłosiła w ten sposób, że współpracuje z gigantem technologicznym Oracle, korporacją, która jako Mennica ma zgłaszane on, to CIA we wszystkim oprócz nazwy.
Najwyraźniej Projekt Teksas obejmował także w tajemnicy zatrudnianie wszelkiego rodzaju personelu odpowiedzialnego za bezpieczeństwo narodowe USA w celu nadzorowania operacji firmy – i to nie tylko z Departamentu Stanu. Na przykład Rebecca Pober przeniósł prosto ze stanowiska w dziale strategii i polityki w Pentagonie została menedżerem ds. polityki USA w TikTok.
Wielu wpływowych pracowników TikTok to byli długoletni agenci CIA. Alex S., były dyrektor ds. polityki zaufania i bezpieczeństwa/globalnej integralności treści w firmie, był poprzednio analityk przywództwa w centrali agencji w Langley w stanie Wirginia przez prawie dziewięć lat. Przed CIA pracowała w Departamencie Stanu i Dowództwie Pacyfiku USA.
Tymczasem Casey Getz spędził prawie 11 lat w CIA, awansował na szefa oddziału, a później został zatrudniony przez TikTok do pracy nad bezpieczeństwem danych i integracją zabezpieczeń. Wcześniej był także dyrektorem ds. cyberbezpieczeństwa w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w Białym Domu.
I zgodnie z streszczenie menedżera ds. zaufania i bezpieczeństwa TikTok, Beau Pattesona, nie tylko był analitykiem ds. celów CIA do 2020 r., ale obecnie służy jako oficer wywiadu wojskowego w armii amerykańskiej, dorabiając przy tym kolonie mediów społecznościowych.
Rzeczywiście, praktycznie każdy oddział państwa bezpieczeństwa narodowego jest obecny na TikToku. Zanim została menedżerką ds. zaufania i bezpieczeństwa firmy, Kathryn Grant spędził przez ponad trzy lata pracował w Białym Domu, zanim przeszedł do Rady Bezpieczeństwa Narodowego, a następnie do Departamentu Energii. Jej koleżanka z serwisu TikTok ds. zaufania i bezpieczeństwa, Victoria McCullough, ma podobne doświadczenie związane z władzami państwowymi, pracujący przez dwa lata pracowała w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zanim dołączyła do Granta w Białym Domu, gdzie była zastępcą dyrektora w Biurze Zaangażowania Publicznego. Oraz menadżer kryzysowy TikTok Jim Ammons służył przez ponad 21 lat jako szef jednostki w FBI.
Tymczasem w 2022 r Mennica „The Puzzle of Monogamous Marriage” opisane tak zwanego „rurociągu NATO-TikTok”, w ramach którego dziesiątki urzędników sojuszu wojskowego również otrzymało pracę w kluczowych obszarach firmy. Być może najbardziej zaskakującym z tych pracowników był Greg Andersen, którego własny profil na LinkedIn odnotował, że bezpośrednio przed przejściem do pracy w mediach społecznościowych pracował nad „operacjami psychologicznymi” dla NATO.
Byli urzędnicy państwowi są w przeważającej mierze powoływani na stanowiska wrażliwe politycznie, takie jak bezpieczeństwo i zaufanie, a nie na bardziej neutralne działy, takie jak obsługa klienta i sprzedaż. Choć artykuł ten nie dowodzi w sposób konkretny, że którakolwiek z wymienionych tutaj osób nie jest warta uwzględnienia ich postów, rozpatrywanych jako całość, wraz z dziesiątkami innych widm, szpiegów i mandarynów, które tu nie są sprofilowane, trudno zrozumieć to zjawisko inaczej niż jako grę o władzę ze strony rządu USA mającą na celu przejęcie kontroli nad jedną z najpopularniejszych i najszybciej rozwijających się firm z branży mediów społecznościowych.
Teatr polityczny
TikTok to niezwykle wpływowe medium kształtujące sposób, w jaki rozumie się świat, szczególnie dla młodszych pokoleń. 2021 „The Puzzle of Monogamous Marriage” wykazało, że 31% osób w wieku od 18 do 24 lat na całym świecie korzystało z aplikacji w zeszłym tygodniu, a 9% uważało ją za główne źródło wiadomości.
Jest to niewątpliwie jeden z powodów, dla których urzędnicy amerykańscy są tak zaniepokojeni tą sprawą. W zeszłym miesiącu dyrektor generalny TikTok, Chew Shou Zi, został postawiony przed Kongresem i zakwestionowany w związku z powiązaniami jego firmy z Chińską Republiką Ludową. Chociaż TikTok jest spółką zależną chińskiej firmy ByteDance, upiera się, że działa jako niezależny podmiot i nigdy nie udostępniał Pekinowi żadnych danych użytkowników.
Niemniej jednak nadal pojawiają się pytania dotyczące praktyk i funkcji bezpieczeństwa aplikacji. Niestety, możliwość przesłuchania Chewa w bardziej merytorycznych kwestiach została przyćmiona przez polityczne popisy ze strony wybieranych urzędników, którzy wydawali się niezainteresowani jego odpowiedziami i bardziej zainteresowani zdobyciem punktów politycznych lub uzyskaniem godnych cytowania fragmentów wypowiedzi.
Podczas wszystkich wydarzeń można było wyczuć więcej niż tylko podtekst ksenofobii, gdyż Chew przy wielu okazjach musiał przypominać przesłuchującym, że tak naprawdę nie jest Chińczykiem, tylko po to, by go ignorowali i nadal sugerowali, że tak jest. Republikański senator Tom Cotton poszedł dalej: wymagający że Chew zostanie deportowany i nalega, aby „nie możemy pozwolić obywatelom Chin ani nikomu powiązanemu z [Komunistyczną Partią Chin] na posiadanie jeszcze jednego cala amerykańskiej ziemi” – stwierdzenie, które przywołuje wspomnienia chińskiej ustawy o wykluczeniu, rasistowską ustawę imigracyjną, która została całkowicie odrzucona dopiero w latach sześćdziesiątych. Chew pochodzi z Singapuru.
„Dążymy do zapewnienia bezpiecznej platformy, która wspiera integracyjne miejsce, które nasze niesamowite, różnorodne społeczności mogą nazwać domem. Szkoda, że dzisiejsza rozmowa miała podłoże w ksenofobii” – dodał. napisał Dyrektor naczelna TikToka Vanessa Pappas.
Chew był także poddawany dziwacznym przesłuchaniom ze strony polityków, którzy nie mieli pojęcia, jak działa współczesna telekomunikacja. Kongresman Richard Hudson (R—NC) zapytał, czy TikTok może uzyskać dostęp do sieci Wi-Fi. Pytanie było tak oczywiste, że Chew założył, że źle je zrozumiał. Tymczasem Buddy Carter (R-GA) zażądał informacji, czy aplikacja wykorzystuje kamery telefonów użytkowników do śledzenia rozszerzenia oczu, aby mogli skuteczniej promować szokujące filmy. „Trudno było patrzeć na „nieświadomych” kongresmanów zadających pytania boomerowi” zawarta magazyn technologiczny Futuryzm.
20 lat za obejrzenie filmu o tańcu
Niemniej jednak ci nieświadomi politycy uchwalają obecnie ustawę przeciwko TikTokowi, która na zawsze zmieni Internet i pobije prywatność w Internecie.
"WP 1153, ustawa DATA, która niedawno została przyjęta przez Komisję Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów, jest niemal surrealistyczna w niektórych jej konsekwencjach”, napisał Instytut Odpowiedzialnego Rządzenia. Nie tylko TikTok (i prawdopodobnie inne duże chińskie aplikacje, takie jak WeChat) zostałyby zakazane, ale dostęp do nich za pomocą VPN stałby się przestępstwem federalnym i podlegałby 20 roku więzienia i grzywny do 1 miliona dolarów.
Ustawa przyznaje także rządowi uprawnienia do tajnego i stałego szpiegowania każdej osoby podejrzanej o kontakty z zagranicznymi przeciwnikami. Chociaż wymienia tych przeciwników, w tym Chiny, Kubę, Wenezuelę, Iran, Rosję i Koreę Północną, zauważa również, że lista może zostać zmieniona w dowolnym momencie. Tym samym ustawa rozwaliłaby wolność słowa w Internecie i wprowadziłaby jedne z najbardziej drakońskich, autorytarnych przepisów dotyczących Internetu na całym świecie, znacznie bardziej rygorystycznych niż nawet słynący z cenzury chiński rząd.
Szpiedzy pośród nas
Część zamieszania wokół rzekomego zagrożenia ze strony TikToka została sztucznie podsycona przez jego rywali. Facebook jest na przykład znany zlecił firmie PR przeprowadzenie ogólnokrajowej kampanii oszczerstw przeciwko TikTokowi, przedstawiając platformę jako „zagrożenie dla dzieci” i umieszczając artykuły omawiające zagrożenia stwarzane przez jej konkurencję w gazetach w całym kraju.
Jednak sam Facebook stał się obiektem działań rządu TikTok. W 2018 r. Marka Zuckerberga ciągnięto przed Kongres i godzinami przesłuchiwano na temat niebezpieczeństw związanych z jego platformą. Wybrani urzędnicy dyskutowali o rozbiciu firmy lub nawet uwięzieniu Zuckerberga za jego rolę w szerzeniu dezinformacji. Jeśli celem było zastraszenie go, aby zrezygnował z kontroli redakcyjnej nad platformą, mogło się to udać. Zaledwie kilka tygodni po śledztwie, Facebook ogłosił że „współpracuje” z Radą Atlantycką, ramieniem NATO, dzięki czemu grupa będzie teraz wpływać na to, co miliardy ludzi widziały – a czego nie widziały – w swoich kanałach informacyjnych.
Rada Atlantycka od dawna należy do najbardziej jastrzębich organizacji w sprawie Chin i Rosji, publikując ponure raporty na temat stopnia penetracji przez tę ostatnią społeczeństwa zachodniego. Istnieje również poważne podejrzenie, że była to Rada Atlantycka zaangażowany w niesławnej grupie „Prop or Not”, tajnej organizacji, która etykietowała setki alternatywnych mediów (w tym Wiadomości MintPress) jako prawdopodobna rosyjska propaganda.
W wyniku niedawnych zmian algorytmów ruch na Facebooku do alternatywnych serwisów informacyjnych został całkowicie ograniczony, ponieważ platforma zdecydowanie faworyzuje media establishmentowe lub konserwatywne. Mennicana przykład stracił ponad 99% ruchu na Facebooku. Dla państwa tego rodzaju korporacyjne tłumienie algorytmów jest znacznie skuteczniejsze niż bezpośrednie zakazy rządowe; osiąga praktycznie te same wskaźniki tłumienia, wywołując jednocześnie znacznie mniejsze oburzenie opinii publicznej.
Sam Facebook aż roi się od agentów z ramienia państwa bezpieczeństwa narodowego. Na przykład Aaron Berman, który kieruje zespołem ostatecznie odpowiedzialnym za moderację treści na platformie, do 2019 r. był wysokim rangą członkiem CIA i pisał codzienne briefingi prezydenta, dopóki nie trafił na Facebooka.
Inna Berman, Deborah, spędziła prawie dziesięć lat jako analityk wywiadu w Langley. Jest całkiem możliwe, że jako specjalistka ds. Syrii brała udział w toczącej się brudnej wojnie CIA przeciwko temu krajowi, w ramach której agencja finansowała, szkoliła i utrzymywała armię dżihadystów, których zadaniem było obalenie rządu Assada. Jednak na początku 2022 roku opuściła CIA, aby objąć stanowisko zarządzające zespołem ds. zaufania i bezpieczeństwa Meta.
Bermanowie to zaledwie dwóch z kilkudziesięciu agentów CIA prowadzących obecnie ogólnoświatowe operacje Facebooka, o których mówiono w poprzednim artykule. Mennica śledztwo„Poznaj byłych agentów CIA decydujących o polityce treści Facebooka”.
Facebook i TikTok nie są jednak odosobnionymi miejscami. Czasami trudno jest znaleźć starszego pracownika Google, który nie był wcześniej pracownikiem Google członek CIA; Twitter był wynajmowanie alarmująca liczba agentów FBI do kierowania operacjami; i Reddit w tajemniczy sposób wyznaczony jastrzębiej członkini Rady Atlantyckiej, Jessicę Ashooh, na stanowisko dyrektora operacyjnego, mimo że nie ma ona żadnego odpowiedniego doświadczenia.
Czerwone zagrożenie
Choć kiedyś postrzegano ją jako niewyczerpane źródło taniej siły roboczej i potencjalnego sojusznika, w ciągu ostatniej dekady stanowisko Waszyngtonu w sprawie Chin radykalnie się zmieniło. Począwszy od inicjatywy administracji Obamy w 2012 r. „Zwrot ku Azji” Stany Zjednoczone rozpoczęły przygotowania do wojny z Pekinem, aby zapobiec wzrostowi gospodarczemu.
Do tej pory otoczyła Chiny 400 bazami wojskowymi i podjęła próbę utworzenia tego, co wielu nazywa „azjatyckim NATO” – sojuszu wojskowego państw pragnących przeciwstawić się Pekinowi. Jednym z chętnych uczestników jest Australia, która niedawno zgodziła się (pod znaczną presją amerykańską) na zakup floty atomowych okrętów podwodnych, co potencjalnie będzie kosztować ćwierć biliona Dolary amerykańskie. Dzieje się tak pomimo faktu, że Chiny są największym partnerem handlowym Australii.
Stany Zjednoczone zastosowały sankcje i inne akty wojny gospodarczej, próbując spowolnić pozornie nieunikniony rozwój Chin. W zeszłym roku zakazała stosowania chińskich chipów półprzewodnikowych w produktach amerykańskich zablokowany giganta elektronicznego Huawei z działającego w USA
Co więcej, zaangażował się w masową wojnę propagandową przeciwko Pekinowi, przedstawiając ten kraj jako zagrożenie. W kraju propaganda zadziałała; zaledwie pięć lat temu większość Amerykanów miała pozytywne zdanie na temat Chin. Dziś ta liczba ma rozbił się do najniższego w historii poziomu 15%.
Waszyngton wspierał wszelkiego rodzaju grupy separatystyczne w Chinach, w tym w Xinjiangu, Tybecie, Hongkongu i na Tajwanie, i próbował uwydatnić na arenie światowej złe traktowanie przez Chiny mniejszości. Jej wysiłki w dużej mierze spotkały się z głuchym zainteresowaniem na arenie międzynarodowej, ponieważ kraje Globalnego Południa w dalszym ciągu dążą do zacieśniania powiązań gospodarczych, kulturowych i politycznych z wschodzącym supermocarstwem. Wiele narodów postrzega chińską współpracę ze stosunkowo niewielkimi warunkami i bez groźby reakcji militarnej, w przeciwieństwie do współpracy ze Stanami Zjednoczonymi.
Jeszcze bardziej niepokojący dla planistów wojennych w Waszyngtonie jest szybki postęp trendu dedolaryzacji na całym świecie. W ostatnich tygodniach kraje na całym świecie ogłosiły, że odchodzą od wykorzystywania dolara w handlu międzynarodowym, co drastycznie osłabi gospodarczo USA i ograniczy ich zdolność do stosowania sankcji jako środka przymusu.
Zatem w tym świetle powinniśmy zobaczyć w Kongresie najnowsze zamieszanie związane z TikTokiem. Globalne imperium upada i desperacko próbuje utrzymać swoją kontrolę nad światowymi środkami komunikacji. TikTok z pewnością rejestruje alarmującą ilość danych osobowych swoich użytkowników i należy przeprowadzić debatę na temat etyki i konsekwencji takich praktyk. Ale ten model danych różni się nieco od modeli konkurencji.
Mając miliardy użytkowników na całym świecie, duże firmy z branży mediów społecznościowych mają znacznie większą władzę wpływania na globalną opinię publiczną niż nawet największe stare imperia medialne. Stany Zjednoczone wyraźnie rozumieją, że ten, kto kontroluje algorytm, kontroluje umysły. W minionych dziesięcioleciach Departament Stanu i CIA wydawały fortuny na tworzenie sieci setek płatnych informatorów w redakcjach w całej Ameryce, a nawet potajemnie zakładały setki gazet i magazynów w celu rozpowszechniania informacji (lub dezinformacji) w celu zmiany opinii publicznej. Jednak dziś dla rządu USA znacznie szybsze i prostsze jest umieszczenie kilku pracowników na kluczowych stanowiskach w dużych firmach technologicznych – i mogą oni mieć znacznie większy wpływ.
Dlatego Amerykanie nie powinni się obawiać, że TikTok jest czymś w rodzaju komunistycznego chińskiego konia trojańskiego; jest już prowadzony przez Departament Stanu.
Zdjęcie fabularne | Ilustracja: MintPress News
Alana MacLeoda jest starszym autorem w MintPress News. Po uzyskaniu stopnia doktora w 2017 roku opublikował dwie książki: Złe wiadomości z Wenezueli: dwadzieścia lat fałszywych wiadomości i błędne zgłaszanie i Propaganda w erze informacyjnej: nadal zgoda na produkcję, jak również a numer of akademicki towary. On również się do tego przyczynił FAIR.org, The Guardian, Salon, Grayzone, Magazyn Jakobin, i Wspólne marzenia.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna