Odpowiedź od Stathisa Kouvelakisa, centralna postać Lewej Platformy Syrizy. Obydwa przetłumaczone przez Davida Brodera
Tjego felieton Alexisa Tsiprasa jest ważny pod wieloma względami. Pokazuje jakościową zmianę sytuacji Grecji, wynikającą z wielu różnych powodów.
Przede wszystkim Tsipras po raz pierwszy przedstawia nam (w tym greckim czytelnikom) listę ustępstw, na które grecki rząd zgodził się podczas negocjacji z instytucjami, ponieważ nazwa trojki została obecnie zmieniona.
A lista jest imponująca: porozumienie w sprawie nadwyżek budżetowych; skuteczna rezygnacja z żądania umorzenia długu (nawet o tym w tym tekście nie wspomniano); podwyżka podatku VAT; odroczenie podwyżki płacy minimalnej i przywrócenie rokowań zbiorowych do nieokreślonej przyszłości i pod warunkiem uzyskania zgody Międzynarodowej Organizacji Pracy; wdrażanie oszczędzających koszty reform emerytalnych; oraz stemplowanie istniejących podatków od nieruchomości, które Syriza stanowczo zobowiązała się znieść.
I do tego dodajmy jeszcze jedną istotną kwestię: jak jasno wynika z greckiej wersji tekstu Tsiprasa, „wzmocnienie niezależności organów publicznych” dotyczy nie tylko agencji statystycznej ELSTAT, ale przede wszystkim sekretariatu stanu ds. dochodów publicznych.
W ten sposób samo serce aparatu gospodarczego państwa zostaje uwolnione spod kontroli wybieralnych rządów: w rzeczywistości będzie ono działać pod bezpośrednim nadzorem instytucji unijnych. Utrzymanie na tym strategicznym stanowisku Kateriny Savaidou, mianowanej w ostatnich tygodniach poprzedniego rządu, było już oznaką, że rząd zgodził się na utrzymanie tego strategicznego organu poza jego kontrolą.
Powiedzmy sobie jasno. Po pierwsze, te ustępstwa, które Alexis Tsipras uznał tutaj po raz pierwszy, nigdy nie były przedmiotem publicznej dyskusji na żadnym szczeblu, ani w partii, ani w parlamencie, ani nawet w rządzie, w sensie zbiorowej debaty komunikowanej obywatelom . Są one po prostu ogłaszane, po tym jak zostały wymyślone podczas całkowicie nieprzejrzystych negocjacji z UE.
Po drugie, w tekście Alexis Tsipras nie podejmuje tematu, do którego nawiązywał przy wielu innych okazjach, m.in. Der Spiegel wywiad, a mianowicie fakt, że od lutego EBC wykorzystuje płynność jako sposób szantażowania Grecji.
Wspomina jedynie o wstrzymaniu spłat pożyczek, co zmusiło grecki rząd do spłaty pożyczkodawców wyłącznie w oparciu o własne zasoby, co doprowadziło do obecnej sytuacji, w której kasy się wyczerpują. W związku z tym zaprzecza sobie jako główny argument, który pozwoliłby mu pokazać, czym naprawdę zajmuje się UE – ale który jednocześnie zmusiłby go do przyznania się do osłabienia jego pozycji i szkodliwego charakteru lutowego porozumienia 20 porozumienia, którego nadal broni.
Po trzecie, jasne jest, że niezależnie od postawionej kwestii ramy, które proponuje tutaj Tsipras, obejmują złagodzenie polityki oszczędnościowej i w żadnym wypadku jej zerwanie. Cały gmach memorandów jest odnowiony, tyle że przycięty na krawędziach. I odwrotnie, niewiele pozostało z Programu Salonickiego, który, żebyśmy nie zapominali, był przedstawiany jako „program nadzwyczajny”, który miałby zostać zastosowany natychmiast i niezależnie od wyniku negocjacji.
Co gorsza, cztery czerwone linie, które Alexis Tsipras sam nakreślił 16 kwietnia w złowieszczym oświadczeniu, Reuters (w sprawie emerytur, podatku VAT, prywatyzacji i rokowań zbiorowych). cała kolekcja w pewnym stopniu przekroczona.
Niektórzy mogą zatem zapytać, gdzie leży blokada i dlaczego Alexis Tsipras próbuje dramatyzować sytuację, jak zdaje się wskazywać ostatnie zdanie artykułu („komu bije dzwon”) i niektóre fragmenty. Bardzo prostym powodem jest to, że trojka nie jest zadowolona z kontynuowania istniejących ram oszczędnościowych i memorandów.
Żądaniem Trójki jest jego zaostrzenie poprzez natychmiastowe narzucenie dalszych obniżek emerytur i zwiększoną deregulację rynku pracy, co ma na celu upokorzenie Syrizy. A Tsipras odbija piłkę z powrotem na ich kort, mówiąc: „Ty szukasz zerwania, nie ja. Jak widzisz, jestem gotowy zarządzać oszczędnościami i odłożyć bezterminowo program, w ramach którego zostałem wybrany, ale wy żądacie czegoś więcej, żądając, abym wykroczył nawet poza to, o co prosiliście Samarasa”.
A potem wymachuje widmem „podziału Europy” i wzywa do poszanowania jej „wartości”, tak jakby pogrzebanie obietnic Syrizy zaledwie pięć miesięcy po jej wyborze było akceptowalną ofiarą mającą na celu zachowanie tego europejskiego „ jedność"; tak jakby przyjęcie proponowanego przez niego „porozumienia” mogło stanowić krok w kierunku „Europy solidarności, równości i demokracji”, do której przywołuje (to tylko puste frazesy — rzadko kiedy brzmiało to tak złowrogo).
Bez udawania proroka i przewidywania, dokąd nas to wszystko doprowadzi, po prostu zwróćmy uwagę na obecny stan rzeczy:
- Rząd grecki wszedł w istną spiralę odwrotów, w której jedno ustępstwo prowadzi do drugiego i nie ma powodu sądzić, że to się skończy.
- Wszystko to było całkowicie przewidywalne, ponieważ większość kierownictwa Syrizy nie przygotowała i nie przyjęła linii konfrontacji, jaką proponowano od początku kryzysu w licznych interwencjach Platformy Lewicy i szerzej lewicy Syrizy.
- Po tym wszystkim jasne jest, że upieranie się przy mówieniu o zerwaniu z polityką oszczędnościową i neoliberalną w obecnych ramach europejskich jest albo nieodpowiedzialnością, albo celową próbą oszukania ludzi.
Jest alternatywa.
Wciąż możliwy jest inny sposób, który mógłby oszczędzić najbardziej obiecującemu doświadczeniu lewicy od dziesięcioleci katastrofy, która się teraz zbliża. Jej główne elementy zostały wskazane w ostatnim dokumencie Platformy Lewicy, który na ostatnim posiedzeniu komitetu centralnego Syrizy uzyskał 44% głosów.
Rząd powinien przystąpić do kontrataku za pomocą plan alternatywny oparty na przedwyborczych obietnicach Syrizy i programowych zapowiedziach rządu, będący planem obejmującym następujący zestaw środków, które należy natychmiast wdrożyć:
- Nacjonalizacja banków wraz ze wszystkimi niezbędnymi środkami towarzyszącymi, aby zapewnić ich funkcjonowanie zgodnie z kryteriami przejrzystymi, produktywnymi, rozwojowymi i społecznymi.
- Natychmiastowe zakończenie wszystkich sieci chroniących pogrążoną w skandalach oligarchię w kraju.
- Znaczne opodatkowanie majątku i dużych nieruchomości, a także opodatkowanie najlepiej zarabiających i wysokiej rentowności przedsiębiorstw.
- Natychmiastowe i pełne przywrócenie oraz zabezpieczenie i praktyczna realizacja prawa pracy i praw organizacji związkowej.
Rząd musi zdecydowanie przeciwstawić się propagandzie środowisk rządzących terroryzującej społeczeństwo scenariuszem pełnej katastrofy, jaką rzekomo sprowadzi na kraj zawieszenie obsługi długu i ewentualne wyjście ze strefy euro.
Priorytetem na najbliższe dni powinno być niewywiązanie się ze spłaty zadłużenia i niedopuszczenie do kolejnej płatności MFW zaplanowanej na 5 czerwca.
Największą katastrofą stojącą przed Grecją byłoby narzucenie nowego memorandum, które oznaczałoby koniec wszelkich nadziei na alternatywę dla neoliberalnej terapii szokowej. Należy unikać tego rozwoju, jak zwykł mawiać Malcom X, za wszelką cenę i wymagać poświęceń.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna
1 Komentarz
Bardzo doceniliśmy wkład Stathisa Kouvelakisa w debatę na temat kierunku rozwoju Grecji, jednak ten artykuł nieco nas zaniepokoił.
Zgadzamy się z Platformą Lewicową w Syrizie, że najbardziej korzystnym kierunkiem działania byłaby odmowa przyjęcia jakichkolwiek dodatkowych środków oszczędnościowych, zaprzestanie płacenia długu i przygotowanie się do wyjścia ze strefy euro. Rozumiemy jednak również, że większość Greków nie chce opuszczać strefy euro, przynajmniej w tej chwili. Z pewnością fakt ten stanowi trudność dla partii takiej jak Syriza, którą definiuje lojalność w obronie interesów klasy robotniczej, gdzie sami członkowie tej klasy mają głos w dokładnym określeniu tych interesów. Fakt, że większość społeczeństwa chce pozostać w strefie euro, nie może pomóc, ale osłabia rząd Tsiprisa w jego konfrontacji z „instytucjami”. W związku z tym możemy zrozumieć, choć się z tym nie zgodzić, odstępstwo od stanowisk popieranych przez rząd Tsiprisa. Całkowicie zgadzamy się ze Stathisem Kouvelakisem, że wszystkie te manewry muszą zostać upublicznione, aby można było je szczegółowo przedyskutować i przedyskutować.
Niepokojące było jednak sformułowanie argumentów. W przeszłości Stathis Kouvelakis krytykował Tsiprisa i in. w szerszym kontekście walki z „instytucjami”, tak że głównym wrogiem są niewątpliwie „instytucje”, a nie rząd Tsiprisa. W tym artykule ten cel numer jeden zdaje się znikać w tle, tak że wygląda prawie tak, jakby prawdziwym wrogiem był obecny rząd Tsiprisa – „zdrajcy!”
Ponadto ma miejsce osobisty atak na Tsiprisa oparty na aluzjach, na który brakuje przekonujących dowodów. W artykule stwierdzono, że ciągłe mówienie o zerwaniu z polityką oszczędnościową „jest albo nieodpowiedzialnością, albo celową próbą oszukania ludzi”. Sugeruje się tutaj, że rząd Tsiprisa może nawet nie działać w dobrej wierze.
Uważamy, że znacznie skuteczniejsze byłoby umiejscowienie krytyki kierownictwa Syrizy w kontekście prawdziwie barbarzyńskiej i brutalnej roli „instytucji” – działających w interesie kapitalizmu – i unikanie wszelkich insynuacji na temat charakteru, których nie można jednoznacznie udowodnić . W przeciwnym razie istnieje ryzyko zdemoralizowania zwolenników Syrizy i erozji poparcia, czego nikt z nas nie chce.
Billa Leumera i Ann Robertson