Al Jazeera: Prorok Amos – którego nazwaliście swoim ulubieńcem – mówi o „trzech grzechach, które przebaczę, i czwartym, którego nie wybaczę”. Jakie grzechy gromadzą się w społeczeństwie?
Chomsky'ego: Nie mamy wystarczająco dużo czasu, żeby się tym zająć. Zacznijmy od oczywistości. Jestem pewien, że znasz Zegar Zagłady z Biuletynu Naukowców Atomowych. Teraz przesunięto go na 90 sekund do północy.
Północ jako zakończenie ludzkich doświadczeń na Ziemi, pędzącej w kierunku groźby wojny nuklearnej. Rośnie zagrożenie nieuchronną katastrofą klimatyczną – Izrael będzie jedną z głównych ofiar.
A nasi przywódcy, ich głównym grzechem jest to, że pędzą ku katastrofie. Właśnie upamiętniamy 20. rocznicę inwazji Stanów Zjednoczonych na Irak… najgorsza zbrodnia stulecia, jest tu upamiętniana. Marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych właśnie oddała do użytku swój najnowszy okręt szturmowy i nazwała go USS Fallujah na pamiątkę jednego z najgorszych okrucieństw amerykańskiego ataku. Faludża była… pięknym miastem. Marines najechali, zniszczyli go, zabili tysiące ludzi… Ludzie wciąż umierają z powodu broni, której użyto z fosforem, zubożonym uranem.
To więcej niż okropne, to symboliczne. Spójrz na ostatnie 20 lat i zobacz, czy znajdziesz choć jedno zdanie w pobliżu głównego nurtu, które mówi, że inwazja na Irak była zbrodnią – najgorszą zbrodnią XX wieku. Najgorsza krytyka, jaką można wysunąć, to „błąd”. Zostało to zrekonfigurowane i ukształtowane tak, aby było przedstawiane – nawet przez liberalnych komentatorów – jako nieudana próba ocalenia narodu irackiego przed złym dyktatorem, co nie ma absolutnie nic wspólnego z przyczyną rozpoczęcia wojny.
Co więcej, pomija drobny fakt, że Stany Zjednoczone mocno wspierały Saddama Husajna w okresie, w którym dokonywał on swoich najstraszniejszych zbrodni, w tym takich rzeczy jak otrucie Irakijczyków i masakra w Halabja, użycie broni chemicznej i zabicie setek tysięcy Irańczyków. Stany Zjednoczone były zachwycone i wspierały go przez cały czas.
Zatem teraz historia została zrekonstruowana w taki sposób, że próbowaliśmy „uratować Irakijczyków” przed osobą, którą mocno wspieraliśmy. Irakijczycy nie do końca domagali się ratunku od kraju, który w latach 1990. nałożył sankcje tak okrutne i mordercze, że czołowi międzynarodowi dyplomaci zrezygnowali, uznając je za ludobójcze. Ale w ten sposób klasy intelektualne potrafiły zrekonstruować zbrodnie państwa. Na peryferiach są ludzie, którzy sprzeciwiają się temu. Nie słychać ich głosu, są marginalizowani. Chcesz dowiedzieć się więcej o USS Fallujah? Nie przeczytasz tego w amerykańskiej prasie. Można to przeczytać w krytycznych komentarzach na marginesie, gdzie ludzie tacy jak ja mogli się o tym dowiedzieć nie z amerykańskiej prasy, ale z Al Jazeery.
Al Jazeera: Krótko po wyborze Netanjahu w 1996 r. przewidywał Pan, że przejście od Partii Pracy do Likudu będzie raczej stylem niż treścią i że ostatecznie wysoce zamerykanizowany Netanjahu przystosuje się do stylu bardziej przystępnego dla Amerykanów. Czy patrząc wstecz na erę Netanjahu, miałeś rację w tych przewidywaniach?
Chomsky'ego: Mniej więcej od kilku lat. Jednak w pierwszej dekadzie XXI wieku izraelska polityka uległa zmianie i Netanjahu przesunął się znacznie bardziej na prawo. Nadal wie, jak rozmawiać ze swoimi zwolennikami w Stanach Zjednoczonych. Trzeba pamiętać, że opinia w Stanach Zjednoczonych na temat Izraela uległa zmianie. Izrael był ulubieńcem liberalnej amerykańskiej społeczności żydowskiej.
Cóż, to zaczęło się zmieniać… teraz głównym wsparciem dla Izraela jest skrajnie prawicowa społeczność ewangelicka, która w ciągu ostatnich 20–30 lat została upolityczniona jako bardzo silna zwolenniczka Izraela, głównie ze skrajnie antysemickich powodów. Tymczasem liberałowie i liberalni Demokraci odeszli. Spójrz na ostatni sondaż: wśród Demokratów jest więcej sympatii dla Palestyńczyków niż dla Izraela. Jest to szczególnie prawdziwe wśród młodych ludzi, w tym młodszych Żydów.
Netanjahu rozumie Stany Zjednoczone, dlatego mocno apeluje do swojego elektoratu na prawicy i skrajnej prawicy. Kiedy więc udał się na wspólną sesję Kongresu, aby potępić działania Obamy mające na celu zawarcie wspólnego porozumienia z Iranem w sprawie broni nuklearnej, przemawiał do wspierającej go społeczności amerykańskiej, prawicy, skrajnej prawicy i prawicy i ewangelików.
Jest sprawnym politykiem, zmienił taktykę.
Al Jazeera: Powiedziałeś, że najbardziej nielegalne działania Izraela są możliwe jedynie dzięki wsparciu USA. A jednak widzimy, jak Netanjahu publicznie zawstydza Partię Demokratyczną swoim przemówieniem przed Kongresem w 2015 r., a także swoim publicznym poparciem dla reelekcji Donalda Trumpa w 2018 r. Oraz wojnę na słowa z prezydentem Bidenem, która miała miejsce w zeszłym tygodniu. Czy Netanjahu wie coś, czego my nie wiemy o upadku amerykańskiej potęgi globalnej? A może pomimo swojego zachowania ryzykuje dalsze ponadpartyjne wsparcie USA?
Chomsky'ego: Stany Zjednoczone są coraz bardziej podzielone – podobnie jak Izrael. To pierwszy raz, kiedy izraelskie przywództwo otwarcie zerwało z przywództwem USA… kiedy Smotrich i Ben-Gvir, a czasem Netanjahu mówią: „Po prostu zlekceważymy wasze życzenia” – otwarcie i bezczelnie wobec amerykańskiego przywództwa, to coś nowego.
Ostatnio Izraelowi mogła nie podobać się polityka Stanów Zjednoczonych, ale kiedy Stany Zjednoczone zażądały, aby coś zrobił, zrobiły to. Dotyczyło to każdego prezydenta USA aż do Obamy. Trump oczywiście zrobił wszystko, aby zaoferować Izraelowi wszystko, czego chciał, zakochany w izraelskiej potędze, przemocy i represjach. Uznał aneksję Wzgórz Golan i Jerozolimy, wspierał politykę osadniczą, a wszystko to z naruszeniem nie tylko prawa międzynarodowego, ale także polityki Stanów Zjednoczonych. Stany Zjednoczone poparły uchwały Rady Bezpieczeństwa, które zakazały izraelskiemu przejęciu Wzgórz Golan i Jerozolimy. Trump to wszystko odwrócił. … To samo zrobił z Marokiem, uznając przejęcie przez Maroko Sahary Zachodniej, co jest nieco analogiczne do sytuacji Palestyny.
Jednak nowa administracja, zwłaszcza czołowe osobistości, takie jak Ben-Gvir i Bezalel Smotrich, po prostu mówią Stanom Zjednoczonym: „Precz”. Netanjahu wygłosił dość mocne oświadczenia, mówiąc: „Jesteśmy suwerennym krajem, zrobimy, co chcemy”. Po raz pierwszy konfrontacja jest tak wyraźna i nie jest jasne, jak zareagują Stany Zjednoczone.
Dwa lub trzy lata temu… przedstawicielka USA w Izbie Reprezentantów, Betty McCollum, wprowadziła ustawodawstwo wzywające Stany Zjednoczone do ponownego rozważenia pomocy wojskowej USA dla Izraela w świetle amerykańskiego prawa, [które] było regularnie łamane przez pomoc USA dla Izraela. Nie dotarłem zbyt daleko.
Zaledwie kilka dni temu Bernie Sanders przedstawił ustawodawstwo wzywające do zakazu pomocy USA dla Izraela… prosząc o zbadanie jego możliwej sprzeczności z prawem amerykańskim, które zabrania amerykańskiej pomocy wojskowej dla jakiegokolwiek kraju zaangażowanego w łamanie praw człowieka. IDF [izraelska armia] jest w to zaangażowana… więc jeśli zostanie przeprowadzone dochodzenie w tej sprawie, może to doprowadzić do debaty na temat legalności pomocy USA dla Izraela.
Cóż, myślę, że to wszystko może zaowocować w przyszłości dużymi zmianami… Opiera się to w dużej mierze na istotnych zmianach opinii publicznej. Mogę to powiedzieć z własnego doświadczenia, wygłaszałem przemówienia, pisałem i tak dalej na temat kwestii izraelsko-palestyńskich. Do niedawna musiałem mieć ochronę policji, jeśli wygłaszałem przemówienie na kampusie ze względu na gwałtowny antagonizm sił proizraelskich. Ze względu na groźbę policja nalegała, aby po rozmowie odprowadzić mnie do samochodu. Nawet na moim kampusie policja miejska i policja kampusowa byłyby tam, gdybym wygłaszał przemówienie. To zmieniło się radykalnie.
Moment, w którym nastąpiła zmiana, jest łatwy do zidentyfikowania: Operacja Lead Lead. To było tak brutalne, brutalne, że młodzi ludzie po prostu nie chcieli tego dłużej znosić. Myślę, że to był prawdziwy punkt zwrotny. Można było to bardzo wyraźnie zobaczyć w rozmowach na kampusach, nawet na silnie proizraelskich kampusach, takich jak Uniwersytet Brandeis… zmieniły się bardzo gwałtownie. To postawy młodych ludzi, które w przyszłości będą miały ogromny wpływ na nas wszystkich. Narastają więc konflikty. Nie widać tego jeszcze w polityce, ale myślę, że widać jej początki.
Al Jazeera: Krytykował Pan izraelski Sąd Najwyższy za uznanie Izraela za suwerenne państwo narodu żydowskiego… ale nie za państwo jego obywateli. Jednocześnie odnotowali Państwo przypadki, w których sąd chronił prawa Palestyńczyków, jak na przykład sprawa z 2000 r., w której sąd orzekł, że osiedla Katzir zbudowane za pośrednictwem Agencji Żydowskiej dla Izraela nie mogą legitymizować dyskryminacji pary palestyńskiej. [Sąd orzekł, że Palestyńczyków nie można wykluczyć ze społeczności.] Jakie jest Twoje ogólne wrażenie na temat sądu?
Chomsky'ego: Izraelski Sąd Najwyższy […] ma dość dobre wyniki w odniesieniu do żydowskich obywateli Izraela. Jeśli chodzi o Palestyńczyków w Izraelu, nie jest tak dobrze.
Jest kilka spraw, jak ta, o której wspomniałeś w sprawie Katzir, ale zauważ, że było to w 2000 r. W 2000 r. sąd po raz pierwszy stwierdził, że ugoda nie może wykluczać obywateli Izraela będących Palestyńczykami. To dość szokujące, że jest tak późno. I faktycznie, najwyraźniej społeczność w Katzir znalazła sposoby na uniknięcie tej decyzji. Myślę, że palestyńska para nie mogła nawet przybyć przez pół tuzina lat i stworzono inne narzędzia, aby znaleźć sposób na obejście tej decyzji.
Niemniej jednak w samym Izraelu sąd jest – nie jest poza krytyką – ale ma całkiem przyzwoite wyniki. Jestem pewien, że wiecie, że pojawiła się krytyka, Moshe Negbi, czołowy izraelski korespondent dziennikarski zajmujący się kwestiami prawnymi… zajmował się głównie kwestiami korupcji itd., ale mówił także o sposobie, w jaki rozwiązali kwestie palestyńskie w Izraelu.
Na terytoriach okupowanych sąd ma okropną przeszłość. Izraelski Sąd Najwyższy jest jedynym organem sądowniczym na świecie, który nie uznaje, że istnieje okupacja… to po prostu… terytoria administrowane. Zostało to odrzucone przez Trybunał Światowy i każdy znany mi rząd, w tym Stany Zjednoczone i Czerwony Krzyż. Wszyscy nie zgadzają się z Izraelem, a jego Sąd Najwyższy zgadza się z rządem. Sąd Najwyższy regularnie zezwalał na nielegalne osiedlanie się, nielegalne środki okupacyjne, brutalne ograniczenia wobec Palestyńczyków na terytoriach okupowanych i niemal codzienne przypadki przemocy. Czasami trochę opóźnia działanie. Ale ogólny zapis jest szokujący. Jest to więc historia podzielona.
Al Jazeera: Od dawna opowiadał się Pan za dwunarodowym rozwiązaniem konfliktu izraelsko-palestyńskiego, przy czym jedynym wiarygodnym krokiem byłoby rozwiązanie w postaci dwóch państw oparte na międzynarodowym konsensusie. Nadal uważasz, że jest to najbardziej pożądane rozwiązanie?
Chomsky'ego: Cóż, toczy się obecnie poważna debata pomiędzy międzynarodowym konsensusem składającym się z dwóch państw a alternatywą w postaci jednego państwa, która jest coraz bardziej wspierana przez wielu komentatorów, w tym tych z dość dużą wiedzą, jak w Stanach Zjednoczonych, jak na przykład Ian Lustick.
Ale coś jest nie tak z tą debatą. Pomija trzecią alternatywę, mianowicie tę, którą Izrael systematycznie realizuje mniej więcej od 1969 roku, a mianowicie utworzenie „Wielkiego Izraela”, który przejmie kontrolę. Wszystko, co ma wartość dla Izraela, pominie koncentracje ludności palestyńskiej.
Zatem Izrael nie chce włączyć Nablusu do tego, co będzie „Wielkim Izraelem”. Musi utrzymać znaczną większość żydowską w rasistowskim, zdominowanym przez Żydów państwie. To oznacza przejęcie Doliny Jordanu i wyrzucenie ludności. Wykorzystuje się taki czy inny pretekst… a potem zamienia się to w osady żydowskie. Przejmują miasta w głębi Zachodniego Brzegu, takie jak Maale Adumim, zbudowane głównie w latach 1990. XX wieku, przyjemne mieszkania dotowane przez państwo… Możesz przejść ze swojej dotowanej willi w Maaleh Adumim do pracy w Tel Awiwie i nawet nie wiedzieć, że tam są Palestyńczycy. Do tej pory Palestyńczycy, którzy pozostali w regionach, które Izrael integruje i planuje przejąć, są podzieleni na… około 160 małych enklaw otoczonych przez siły izraelskie, które mogą, ale nie muszą, pozwalać Palestyńczykom na uprawę plonów, hodowanie bydła i zbierać oliwki i tak dalej, w zasadzie więzieni.
Pomysł jest taki, żeby spróbować się ich jakoś pozbyć, zmusić ich do opuszczenia nieznośnych warunków. Tymczasem niedawno, zaledwie kilka dni temu, skrajnie prawicowy nacjonalistyczny rząd religijny rozszerzył prawo izraelskiego osadnictwa na północno-zachodni Zachodni Brzeg, co Izrael nazywa Zachodnią Samarią… [pragnąc] zintegrować z Izraelem wszystko, co w Izraelu jest cenione terytoria okupowane. Jerozolima jest obecnie może pięć razy większa od tej, jaka była w przeszłości, obejmując okoliczne wioski, aby zapewnić sobie żydowską większość. Istnieją mechanizmy, nie tylko formalne, powoli, krok po kroku… tuż pod radarem. Do tej pory młodzi Izraelczycy nawet nie wiedzą, że istnieje zielona linia.
Jeśli chcesz rozmawiać o wynikach długoterminowych, nie możesz mówić tylko o jednym stanie i dwóch stanach. Trzeba rozmawiać o tym, co się dzieje, o „Wielkim Izraelu”. Rozumiem rozumowanie zwolenników jednego państwa, ale myślę… jest prawie nie do pomyślenia, aby Izrael kiedykolwiek zgodził się na zniszczenie siebie i stanie się mniejszością żydowską w państwie zdominowanym przez Palestyńczyków, na co wskazuje demografia. I nie ma dla niego międzynarodowego wsparcia. Nic. Zatem moim osobistym odczuciem są takie, że prawdziwe opcje to „Wielki Izrael” lub przejście w stronę jakiegoś układu dwupaństwowego. Często twierdzi się, że obecnie jest to niemożliwe ze względu na ogromny projekt osadniczy. Może, może nie. Myślę, że jeśli Stany Zjednoczone będą nalegać i zdecydują się dołączyć do reszty świata we wspieraniu pewnego rodzaju porozumienia dwupaństwowego, nie tylko retorycznie, ale w praktyce, Izrael stanie przed bardzo poważną decyzją.
Trzeba spojrzeć wstecz i zobaczyć, jaka była polityka Izraela przez ostatnie 50 lat. Wróćmy do lat 1970.… kiedy zapadły podstawowe decyzje. W latach 1970. Rada Bezpieczeństwa ONZ debatowała nad uchwałą wzywającą do utworzenia dwóch państw na granicy międzynarodowej, może z drobnymi modyfikacjami, ale porozumienia dwupaństwowego, w którym jest gwarancja prawa każdego państwa do życia w pokoju i bezpieczeństwo w bezpiecznych i uznanych granicach.
Izrael był żarliwie przeciwny. Icchak Rabin, delegat ONZ, ze złością potępił to. Izrael odmówił nawet udziału w sesjach. Wspierały ją Egipt, Jordania, Syria, tzw. „państwa konfrontacyjne”. Istnieje długi międzynarodowy rekord, liczba głosów w Zgromadzeniu Ogólnym za podobnymi uchwałami, liczba głosów na przykład 150 do 3, w Stanach Zjednoczonych, Izraelu i państwach zależnych od USA. Izrael zdecydował w latach 1970., podjął brzemienną w skutki decyzję, wybierając ekspansję zamiast bezpieczeństwa. Cóż, to oznaczało, że Izrael był zależny pod względem bezpieczeństwa i wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych. Taka jest okazja. Jeśli przedłożysz ekspansję nad bezpieczeństwo, będziesz zależny od potężnego państwa. Jeśli USA zmienią swoją politykę, Izrael stanie przed trudnym wyborem.
Al Jazeera: Niewielu intelektualistów wywołało większe kontrowersje niż ty. Czy żałujesz któregokolwiek ze stanowisk, które zająłeś lub których nie zająłeś w związku z twoim rzecznictwem?
Chomsky'ego: Za to, że nie wziąłeś, tak. Nie wycofałbym tych, które podjąłem, ale jest wiele rzeczy, które powinienem był zrobić, a których nie zrobiłem. Według standardów amerykańskich byłem bardzo wczesnym przeciwnikiem wojny w Wietnamie. Zacząłem dość aktywnie sprzeciwiać się wojnie na początku lat sześćdziesiątych… ale było już za późno. Powinno być 1960 lat wcześniej, kiedy Stany Zjednoczone zaczęły wspierać francuskie wysiłki mające na celu odzyskanie ich byłej kolonii, a kiedy Francuzi ponieśli porażkę, Stany Zjednoczone przejęły władzę, podważyły porozumienia genewskie i utworzyły państwo-klient na południu, w którym zginęło 10 [tys.] lub 60 70,000 osób. I wtedy powinien rozpocząć się protest. Aż do drugiej połowy lat 1960. nie było właściwie zorganizowanej opozycji. To było przestępstwo i powinienem był zacząć wcześniej, to samo w innych sprawach.
Weźmy Izrael, wiodący temat mojego życia od wczesnego dzieciństwa. Zacząłem publicznie mówić o zbrodniczym charakterze działań Izraela w 1969 roku – powinno to być znacznie wcześniej. Znałem represje wobec ludności palestyńskiej w Izraelu. Widziałem to na własne oczy… W 1953 roku mieszkałem przez kilka miesięcy w Izraelu w kibucu, który w tamtym czasie był podstawą dotarcia do społeczności arabskiej i palestyńskiej. Znałem arabski ledwo na tyle, że mogłem nadążać za rozmową. I poszedłem, czasami podróżowałem z osobą w kibucu, która zajmowała się arabską akcją… Chodziłem z nim do wiosek, słyszałem skargi mieszkańców wsi, że nie mogą przejść przez ulicę, aby porozmawiać z ludźmi w przyjaznym kibucu, chyba że poszli walczyć o pozwolenie na przejście przez jezdnię.
Widziałem także akty represji i… obrażania nieaszkenazyjskiej ludności żydowskiej w Maroku. O tych wszystkich rzeczach należało rozmawiać. Zaangażowałem się dopiero po wojnie 67 r., a Izrael zainicjował swoją politykę osadnictwa i rozwoju na terytoriach okupowanych, która rozszerzyła się i doprowadziła do obecnej sytuacji. Byłem zbyt łagodny w swojej krytyce i o wiele za późno.
Al Jazeera: Abraham Joshua Heschel, który również stanowczo sprzeciwiał się wojnie w Wietnamie, zdefiniował navi [proroka] jako „osobę cierpiącą w agonii, której życie i dusza są zagrożone w tym, co mówi, a mimo to był w stanie dostrzec ciche westchnienie ludzka udręka”. Czy, gdy inni zastanawiają się nad Twoją karierą, właściwe byłoby opisanie Noama Chomsky’ego jako marynarza?
Chomsky'ego: Co to jest nawigacja? To mało znane słowo o niejasnym pochodzeniu. Prawdopodobnie zapożyczenie akadyjskie, ale nikt nie jest tego pewien. Ludzie nazywani navien byli w dużej mierze odpowiednikami tych, których dziś moglibyśmy nazwać dysydenckimi intelektualistami. Byli to ludzie, którzy potępiali analizę geopolityczną, ostrzegali, że Zli Królowie prowadzą naród żydowski do katastrofy, potępiali zbrodnie i brutalność królów, wzywali do miłosierdzia dla wdów i sierot.
Prawie cała gama rzeczy zwanych dysydenckimi opiniami intelektualnymi i byli oni traktowani w sposób, w jaki zwykle są dysydenccy intelektualiści – źle. Wypędzony na pustynię. Uwięziony. Elijahu został nazwany wrogiem Izraela, ponieważ ośmielił się potępić czyny Złego Króla. Cóż, to jest znajome, ma to swój własny oddźwięk w całej historii, aż do teraźniejszości. To oczywiście nie jest 2,500 lat temu, [to] inny świat… [ale] pewne podobne cechy.
Al Jazeera: Czy w Twoim domu jest coś, co jest fizyczną pamiątką z jednej z Twoich podróży do Izraela i Palestyny? I co reprezentuje?
Chomsky'ego: Cóż, mam jedną fizyczną pamiątkę. Zauważyłem to w obozie dla uchodźców w Kalandii, kiedy w obozie obowiązywała godzina policyjna podczas pierwszej intifady. Z kilkoma przyjaciółmi, izraelskimi i palestyńskimi przyjaciółmi, udało mi się przejść boczną drogą, mimo wojskowej godziny policyjnej. Mogliśmy chwilę chodzić po obozie, zanim zabrał nas izraelski patrol. Rozmawiałem z ludźmi, którzy byli zamknięci w swoich domach, tam, za płotami. Podniosłem kanister – nie jestem na tyle ekspertem wojskowym, aby powiedzieć, co to było, zakładam, że był to kanister z gazem łzawiącym – pozostawiony przez atakujące go siły izraelskie. To taka pamiątka z niezbyt przyjemnego okresu.
Al Jazeera: A co to reprezentuje?
Chomsky'ego: Reprezentuje surowe, brutalne represje… na terytoriach okupowanych od ponad 50 lat, nasilające się w przemocy i represjach… Prawie codziennie zdarzają się przypadki tego czy innego rodzaju przemocy, zastraszania, represji… IDF obserwuje, czasami uczestniczy. Kiedy jedziesz do takiego miejsca jak Hebron, widok jest szokujący.
A w Gazie jest oczywiście znacznie gorzej. Byłem w Gazie… pomiędzy niektórymi izraelskimi atakami. To… haniebna zbrodnia… Ponad dwa miliony ludzi w zasadzie uwięzionych. Brak wody pitnej do picia, sieć energetyczna, kanalizacja zniszczona przez izraelską przemoc. Rybacy nie mogą wypłynąć dalej niż kilka kilometrów poza wody zanieczyszczone ściekami: trzymają ich tam izraelskie kanonierki. To jedno z głównych przestępstw czasów nowożytnych. Wzgórza Golan. Nikt już nawet o tym nie mówi. Został on właśnie przejęty z naruszeniem jednomyślnej decyzji Rady Bezpieczeństwa uchylonej przez Trumpa. Wszystko to dotyczy obecnego Izraela.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna