Jeśli myślisz, że słyszałeś już wszystko o hipokryzji, kłamstwach, manipulacjach i masowym oczekiwaniu na rzeź Stanów Zjednoczonych. Jest więcej.
Dziś rząd USA uderza w bębny na rzecz wojny wyprzedzającej z Irakiem. Prezydent Bush podczas swoich miesięcznych wakacji w Teksasie ubrany zwyczajnie mówi swobodnie o „zmianie reżimu” w Bagdadzie – jest to eufemizm określający atak wojskowy USA, który może kosztować życie dziesiątek tysięcy Irakijczyków.
Plusy i minusy różnych planów bitewnych – takich jak „wywrócony na lewą stronę” blitzkrieg na Bagdad z udziałem 50,000 100,000–19 XNUMX żołnierzy amerykańskich i masowe naloty – są publicznie i bezwstydnie omawiane w mediach. A „The New York Times” doniósł (XNUMX sierpnia) o „pierwszych namacalnych oznakach rozbudowy logistycznej wokół Iraku”.
Nie przedstawiono żadnych dowodów na to, że Irak może militarnie zagrozić Stanom Zjednoczonym ani że miał cokolwiek wspólnego z 11 września. Jednak rządzący imperium amerykańskiemu nadal żądają głowy Saddama. Dlaczego? Ponieważ, jak twierdzą, reżim Husajna próbuje zdobyć „broń masowego rażenia” – i wykazał chęć jej użycia. Urzędnicy Busha wielokrotnie powoływali się na użycie przez Irak trującego gazu podczas wojny iracko-irańskiej w latach 1980-1988 jako dowód i uzasadnienie ataku.
Teraz „Los Angeles Times” ujawnił, że kiedy rząd Iraku rzeczywiście użył broni chemicznej przeciwko siłom irańskim i własnej ludności kurdyjskiej, rząd USA był tam – pomagając i podżegając!
„The Times” („Oficerowie mówią, że USA pomogły Irakowi w wojnie pomimo użycia gazu”, 8) donosi, że według starszych oficerów wojskowych mających bezpośrednią wiedzę o tajnym programie urzędnicy amerykańscy „udzielili Irakowi krytycznej pomocy w planowaniu bitwy o godz. czas, kiedy amerykańskie agencje wywiadowcze wiedziały, że iraccy dowódcy użyją broni chemicznej w prowadzeniu decydujących bitew wojny iracko-irańskiej.”
Od dawna wiadomo, że Stany Zjednoczone przekazały Irakowi wywiad satelitarny i inne wsparcie wojskowe, aby zapobiec zwycięstwu Iranu. Nowością w artykule „Los Angeles Times” jest zakres zaangażowania USA: „Ponad 60 funkcjonariuszy Agencji Wywiadu Obronnego [DIA] potajemnie dostarczało szczegółowe informacje na temat irańskiego rozmieszczenia, planowania taktycznego bitew, planów nalotów i ocen zniszczeń w Iraku po bombach .”
Program Pentagonu był kontynuowany nawet wtedy, gdy stało się jasne, że irackie wojsko „włączyło broń chemiczną do całego swojego arsenału i dodało ją do planów uderzenia, które przygotowali lub zasugerowali amerykańscy doradcy”. Oczywistą konsekwencją – nie wyciągniętą przez „Los Angeles Times” – jest to, że plany USA zostały ukształtowane pod wpływem wiedzy, że Irak użyje broni chemicznej. Bob Woodward z „Washington Post” donosił o tym (12): w 15 r. CIA zaczęła przekazywać Irakowi informacje wywiadowcze, których używała do „kalibracji” swoich ataków z użyciem gazu musztardowego na wojska irańskie. Szacuje się, że w wyniku irackiej wojny gazowej zginęło 86 1984 Irańczyków. (Bruce Jentleson, Z takimi przyjaciółmi – Reagan, Bush i Saddam, 50,000-1982, s. 1990)
Jeden z funkcjonariuszy DIA powiedział „Timesowi”, że Pentagon „nie był tak przerażony użyciem gazu przez Irak. To był po prostu inny sposób zabijania ludzi – czy to kulą, czy fosgenem, nie miało to żadnego znaczenia”. Inny oficer wywiadu USA powiedział: „Wykorzystanie gazu na polu bitwy przez Irakijczyków nie było przedmiotem głębokiego zainteresowania strategicznego”. The Times kontynuuje: „Doradcy pana Reagana martwili się, jak stwierdził, tym, aby Iran nie przedarł się na Półwysep Fao i nie rozprzestrzenił rewolucji islamskiej na Kuwejt i Arabię Saudyjską”.
Innymi słowy, władcy USA nie mają problemu z bronią chemiczną i masowymi rzeziami – o ile służy to ich strategicznym interesom.
Rewelacje „The Times” – zarysowania powierzchni
Rewelacje „The Times” mogą być szokujące, ale jedynie zarysowują powierzchnię niezwykle cynicznych, manipulacyjnych i morderczych działań podjętych przez Stany Zjednoczone podczas wojny iracko-irańskiej. Równie obskurna historia mogłaby dotyczyć tego, jak Stany Zjednoczone mogły w ogóle pomóc w rozpoczęciu wojny.
Na początku 1979 roku obalony został szach Iranu, lojalny amerykański żandarm w Zatoce Perskiej. W listopadzie bojownicy studenci zajęli ambasadę USA w Teheranie, a miesiąc później, w Wigilię Bożego Narodzenia, Związek Radziecki najechał sąsiedni Afganistan.
Wydarzenia te zszokowały amerykański establishment. Grozili podważeniem jego uścisku nad bogatą w ropę Zatoką Perską i prawdopodobnie zapewnią swoim sowieckim rywalom poważne korzyści geopolityczne. Stany Zjednoczone przeprowadziły kontratak i wydaje się, że jeden front (a było ich wiele) zachęcał Irak do inwazji na Iran. Cele: osłabienie Iranu i ograniczenie jego zdolności do osłabiania amerykańskich klientów w Zatoce Perskiej, przy jednoczesnym stworzeniu możliwości zwiększenia amerykańskiej dźwigni w obu krajach i budowaniu bezpośredniej obecności wojskowej USA w regionie.
Nic dziwnego, że urzędnicy administracji Cartera zaprzeczają, że dali Irakowi „zielone światło” na inwazję z 22 września 1980 roku. Istnieją jednak dowody na to, że właśnie to zrobili. 14 kwietnia 1980 roku, pięć miesięcy przed inwazją Iraku, Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego, zasygnalizował gotowość Stanów Zjednoczonych do współpracy z Irakiem: „Nie widzimy zasadniczej niezgodności interesów między Stanami Zjednoczonymi a Irakiem… nie czujemy, że Stosunki amerykańsko-irackie muszą zostać zamrożone w antagonizmach”. W czerwcu irańscy studenci ujawnili tajną notatkę Brzezińskiego do ówczesnego sekretarza stanu Cyrusa Vance’a, w której zalecali „destabilizację” Islamskiej Republiki Iranu za pośrednictwem jej sąsiadów.
Według ówczesnego prezydenta Iranu, Abola Hassana Bani-Sadra, Brzeziński spotkał się bezpośrednio z Saddamem Husajnem w Jordanii na dwa miesiące przed irackim atakiem. Bani-Sadr napisał: „Brzeziński zapewnił Saddama Husajna, że Stany Zjednoczone nie sprzeciwią się oddzieleniu Chuzestanu (w południowo-zachodnim Iranie) od Iranu”. Dziennikarz Robert Parry donosi (Consortiumnews.com, 1), że w tajnej notatce z 31 roku, podsumowującej podróż na Bliski Wschód, ówczesny sekretarz stanu Al Haig zauważył: „Interesujące było również potwierdzenie, że prezydent Carter udzielił Irakijczykom zielone światło do rozpoczęcia wojny z Iranem za pośrednictwem [wówczas księcia, późniejszego króla] Fahda”.
Londyński dziennik „Financial Times” doniósł, że Stany Zjednoczone przekazały reżimowi Husajna za pośrednictwem krajów trzecich wywiad satelitarny, co doprowadziło Irak do przekonania, że siły irańskie szybko ulegną upadkowi w przypadku ataku (tak się nie stało). Tak więc, podczas gdy amerykańskie media długo i głośno mówią o Saddamie Husajnie, „brutalnym agresorze”, Stany Zjednoczone najprawdopodobniej pomogły wepchnąć Irak w długą, krwawą wojnę.
Zaopatrywanie i manipulowanie obiema stronami
„The New York Times” mógł również zagłębić się w to, jak Stany Zjednoczone pomogły uzbroić Iran i Irak, a następnie zmanipulować nimi, aby mieć pewność, że żadne z nich nie odniesie zdecydowanego zwycięstwa. W 1983 roku jeden z urzędników amerykańskich oświadczył: „Mamy to gdzieś, dopóki rzeź irańsko-iracka nie wpłynie na naszych sojuszników ani nie zmieni równowagi sił”. (Dilip Hiro, Najdłuższa wojna, s. 121)
W 1982 r. dynamika wojny przeniosła się na Iran, który zagrażał Basrze, drugiemu co do wielkości miastu Iraku. Według oświadczenia z 1995 r. złożonego pod przysięgą przez pracownika Rady Bezpieczeństwa Narodowego Reagana Howarda Teichera (którego rząd USA zażądał pieczęci sądowej ze względów „bezpieczeństwa narodowego”): „Wiosną 1982 r. Irak balansował na krawędzi przegranej wojny z Iranem…. W czerwcu 1982 roku prezydent Reagan zdecydował, że Stany Zjednoczone… zrobią wszystko, co będzie konieczne i legalne, aby zapobiec przegraniu przez Irak wojny z Iranem. (RealHistoryArchives.com)
Teicher stwierdza, że po podpisaniu przez Reagana tajnej dyrektywy dotyczącej bezpieczeństwa narodowego w czerwcu 1982 r. „Stany Zjednoczone aktywnie wspierały iracki wysiłek wojenny, dostarczając Irakijczykom miliardy dolarów kredytów, dostarczając Irakijczykom amerykańskiego wywiadu wojskowego i porad, a także ściśle monitorowanie sprzedaży broni przez państwa trzecie do Iraku, aby upewnić się, że Irak posiada niezbędną broń wojskową”.
Przeciwpiechotne bomby kasetowe były ulubionymi bombami USA. „Dyrektor CIA [William] Casey był nieugięty, że bomby kasetowe były doskonałym „zwielokrotniaczem siły” dla Iraku”, stwierdza Teicher, a „CIA autoryzowała, zatwierdzała i pomagała Cardoenowi [dostawcy] w produkcji i sprzedaży bomb kasetowych i inną amunicję do Iraku.”
W ciągu 8 lat Stany Zjednoczone przekazały Irakowi pomoc gospodarczą o wartości około 5 miliardów dolarów i zachęcały swoich sojuszników do dostarczania Irakowi broni o wartości miliardów dolarów. Brytyjczycy sprzedali irackim czołgi, części rakietowe i artylerię; Francuzi dostarczyli haubice, rakiety Exocet i myśliwce odrzutowe Mirage; a Niemcy Zachodni dostarczyli technologię stosowaną w irackich fabrykach, która według doniesień wytwarzała gaz paraliżujący i musztardowy.
Stany Zjednoczone bezpośrednio dostarczyły także Irakowi broń biologiczną. Autor William Blum pisze, że zgodnie z raportem Komisji Senatu z 1994 r.: „Od 1985 r., jeśli nie wcześniej, do 1989 r., prywatni amerykańscy dostawcy eksportowali do Iraku prawdziwy czarodziejski napar z materiałów biologicznych na podstawie wniosku i licencji wydanej przez Departament Handlu Stanów Zjednoczonych. .” (Kontrapunkt, 8)
Zabójcza mieszanka obejmowała wąglika, zatrucie jadem kiełbasianym i bakterie E. coli. Blum dodaje, że w raporcie Senatu stwierdzono, że „te mikroorganizmy wyeksportowane przez Stany Zjednoczone były identyczne z tymi, które odkryli inspektorzy ONZ i usunęli z irackiego programu wojny biologicznej”.
Cyniczna strategia Tiltów
Podczas wojny iracko-irańskiej Stany Zjednoczone cynicznie przechylały się w jedną, to w drugą stronę, aby realizować swój ogólny program, który obejmował próbę odzyskania wpływów w Iranie. W notatce CIA z maja 1985 roku do dyrektora Caseya napisano: „Nasz zwrot w kierunku Iraku nastąpił w samą porę, gdy Irak był niepewny, a rewolucja islamska nabierała tempa. Być może nadszedł czas, aby się wycofać…”
Na początku lat 1980. Stany Zjednoczone potajemnie zachęcały Izrael do wysyłania broni do Iranu, a następnie w 1985 r. rozpoczęły bezpośrednie dostawy broni do Republiki Islamskiej w ramach niesławnej afery Iran-Contras. We wrześniu 1986 r. urzędnik Reagana Oliver North obiecał nawet Iranowi, że Stany Zjednoczone mogą „wykorzystać nasze wpływy do niektórych przyjaznych narodów arabskich”, aby obalić reżim Husajna.
Wcześniej, w lutym 1986 r., kiedy toczyły się te tajne dyskusje, Iran odniósł wielkie zwycięstwo, zdobywając iracki półwysep Fao. „The New York Times” (1/19/87) doniósł, że iraccy urzędnicy uważają, że ich porażka pod Fao „była spowodowana błędami wywiadu USA”. Irak wykrył ruchy irańskich wojsk, powiedział iracki urzędnik, ale Stany Zjednoczone „wciąż powtarzały nam, że irański atak nie był wymierzony przeciwko Fao”.
W rzeczywistości „amerykańskie agencje wywiadowcze dostarczyły Iranowi i Irakowi w ostatnich latach celowo zniekształcone lub niedokładne dane wywiadowcze” – donosi „Los Angeles Times” (1/12/87). Motyw ujęty w nagłówku „Timesa”: „Powstrzymywanie którejkolwiek ze stron przed zwycięstwem”. Lub, jak chłodno ujął to Henry Kissinger, „szkoda, że nie mogą obaj przegrać”.
W swojej książce Veil – The Secret Wars of the CIA 1981-1987 Woodward podsumowuje skutki tego podwójnego porozumienia w USA: „Przekazywanie danych taktycznych obu stronom stawia agencję w sytuacji zaplanowania impasu. To nie była zwykła abstrakcja. Wojna była krwawa… po obu stronach zginęło, zostało rannych lub wziętych do niewoli prawie milion osób. To nie była gra w centrum operacyjnym. To była rzeź.” (s. 507)
Przechylanie się w stronę Bagdadu
Strach przed porażką Iraku i załamaniem się zakulisowych kontaktów USA z Iranem skłoniły Stany Zjednoczone do wycofania się w stronę Iraku. Woodward pisze, że pod koniec 1986 r. „Casey spotkał się z Irakijczykami wyższego szczebla, aby… zachęcić do dalszych ataków na Iran, zwłaszcza przeciwko celom gospodarczym”. Teicher stwierdza, że: „W 1986 roku prezydent Reagan wysłał tajną wiadomość do Saddama Husajna, w której powiedział mu, że Irak powinien wzmóc wojnę powietrzną i bombardowania Iranu…” Miało to miejsce podczas „wojny miast”, kiedy wiele irackich nalotów bombowych były skierowane przeciwko celom gospodarczym i cywilnym.
W 1988 r., po irackim ataku trującego gazu, w wyniku którego zginęło około 5,000 Kurdów w Halabja w północnym Iraku, pomoc USA dla Iraku faktycznie wzrosła. Według „Los Angeles Times” (2) wywiad amerykański doniósł, że w takich atakach chemicznych na irackich Kurdów użyto helikopterów dostarczonych przez Amerykanów.
*****
Doradczyni prezydenta Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice znalazła się ostatnio w trudnej sytuacji, argumentując, że Stany Zjednoczone mają „moralne uzasadnienie” wojny z Irakiem.
Wystarczy zbadać szambo oszustwa, manipulacji i współudziału w masowej rzezi, które obejmuje zapis działań USA podczas wojny iracko-irańskiej, aby wyczuć smród „moralności” rządzącej Rice’em i resztą amerykańskiej klasy rządzącej. Imperialiści ci nie myśleli o zachęcaniu i pomaganiu w makabrycznej rzezi, która według większości relacji doprowadziła do zabicia lub zranienia ponad miliona Irańczyków i Irakijczyków.
Wojna, którą Stany Zjednoczone grożą teraz Irakowi, byłaby równie zbrodnicza, niezwykle niszczycielska i motywowana, jak poprzednio, wyłącznie obawami o imperium i globalną dominację. Należy się temu przeciwstawić już teraz, zanim się zacznie.
********
Larry Everest jest korespondentem gazety Revolutionary Worker i autorem książki Behind the Poison Cloud: Union Carbide's Bhopal Massacre. W 1991 roku udał się do Iraku i nakręcił film Irak: wojna przeciwko ludowi. Można się z nim skontaktować pod adresem [email chroniony] i jego artykuły znalezione pod adresem www.rwor.org.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna