Proszę o pomoc ZNet
Źródło: Notatka Talking Points
Podczas gdy Demokraci debatują, czy partia nie przesunęła się zbyt daleko w lewo, czy też niewystarczająco, Demokratyczni Socjaliści Ameryki – największa organizacja socjalistyczna w kraju – odnieśli największe zwycięstwa w tegorocznym cyklu wyborczym. Obecnie członków DSA sprawuje funkcje publiczne 71. W tym roku jeden z nich został pokonany w wyścigu o reelekcję, a dwóch nie ubiegało się o reelekcję.
W tym roku po raz pierwszy wybrano kolejnych 33 członków DSA, co oznacza, że gdy nowi zwycięzcy obejmą urząd w styczniu, ich łączna liczba wyniesie 101. To więcej niż kiedykolwiek od około 1912 roku, kiedy Partia Socjalistyczna miała silną pozycję zarówno w miastach, jak i na obszarach wiejskich Ameryki. Większość socjalistów, którzy niedawno zostali wybrani na urząd, reprezentuje bezpieczne niebieskie obszary, ale wdarli się także na obszary fioletowe, w tym Montanę, Indianę, Dakotę Północną, Teksas i Tennessee. DSA przewodziło także kilku imponującym zwycięstwom w głosowaniach wokół postępowych celów, takich jak płaca minimalna, kontrola czynszów i powszechne przedszkole.
Liczba demokratycznych socjalistów w Izbie Reprezentantów USA wkrótce się podwoi – z dwóch do czterech. Do przedstawicielek Alexandrii Ocasio-Cortezs (D-NY) i Rashidy Tlaib (D-MI), obie wybrane w ramach błękitnej fali 2018, dołączą w styczniu Cori Bush (D-MO) i Jamaal Bowman (D-NY) ), którzy zostali wybrani w listopadzie.
Bush, dyplomowana pielęgniarka, pastor i wcześniej bezdomna samotna matka, stała się aktywna politycznie w ramach protestów w Fergusonie w 2014 r. W 2018 r. zdobyła zaledwie 37 procent głosów w swojej podstawowej walce Demokratów z wieloletnim urzędującym Williamem Clayem, ale to roku pokonała go prawie 5,000 głosów, a w listopadzie zwyciężyła na platformie obejmującej Medicare dla wszystkich, mieszkania publiczne, ogólnokrajową kontrolę czynszów, bezpłatną publiczną uczelnię i Zielony Nowy Ład. Bowman, założyciel i dyrektor Cornerstone Academy for Social Action, publicznego gimnazjum w Bronksie, zdenerwował 16-letniego urzędującego Eliota Engela w prawyborach Demokratów i z łatwością zdobył mandat 3 listopada.
I oczywiście w Senacie zasiada Bernie Sanders, demokratyczny socjalista z Vermont, którego sukcesy w zdobywaniu głosów i zbieraniu funduszy na swoje dwie kampanie prezydenckie zaskoczyły Amerykę. Obecność tych pięciu polityków jest rekordowo wysoka pod względem obecności socjalistów w Kongresie.
Kilka lat temu DSA liczyła zaledwie 6,000 członków, ale obecnie liczy ponad 87,000 50 członków płacących składki i posiada kilkaset oddziałów we wszystkich 45 stanach. Jej idee i działania popiera także znacznie większa liczba Amerykanów. Wielu szeregowych działaczy DSA zostało wykwalifikowanymi działaczami politycznymi, pomagającymi w wyborze postępowych kandydatów na wszystkich szczeblach władzy. Oprócz pomagania swoim członkom w wygrywaniu kampanii wyborczych, DSA poparła co najmniej 31 innych postępowych kandydatów, którzy będą sprawować urząd w styczniu, w tym XNUMX wybranych w tym roku po raz pierwszy. Wśród nich organizatorka społeczna Carroll Fife, wybrana do Rady Miejskiej Oakland (Kalifornia), Torrey Harris, pierwsza kandydatka LGBTQ wybrana do legislatury Tennessee, Kim Roney, nauczycielka gry na fortepianie i założycielka lokalnej alternatywnej stacji radiowej, która zdobyła nagrodę zasiada w Radzie Miejskiej Asheville (Karolina Północna), nauczycielka Jessica Vaughn, która została wybrana do rady szkolnej hrabstwa Hillsborough (Tampa, Floryda) i prawniczka Shadia Tadros, która wygrała swoją kampanię na sędziego sądu miejskiego w Syracuse (NY).
Ostatnie sondaże pokazują, że Amerykanie – zwłaszcza młodzi ludzie – rozgrzewają się do idei socjalizmu. Z zeszłorocznego sondażu Gallupa wynika, że 43 procent Amerykanów uważa, że socjalizm byłby dobry dla kraju. Wśród osób w wieku 18–34 lat 58 procent przyjęło tę ideę, w porównaniu z 40 procentami osób w wieku od 35 do 54 lat i 36 procentami wśród osób w wieku 55 lat i starszych. Wśród Demokratów 70 procent stwierdziło, że uważa, że socjalizm będzie dobrą rzeczą dla Ameryki, w przeciwieństwie do 45 procent niezależnych i 13 procent Republikanów.
Wiele osób wyrażających pozytywne poglądy na temat socjalizmu ma jedynie mgliste wyobrażenie o tym, co by to oznaczało w praktyce, ale sondaż odzwierciedla powszechną frustrację związaną z hiperkapitalizmem w stylu amerykańskim. Odrodzenie się demokratycznego socjalizmu nastąpiło w okresie wzmożonego aktywizmu przeciwko pogłębiającym się nierównościom, utrzymującemu się rasizmowi i grożącej katastrofie ekologicznej. Pandemia Covid-19 obnażyła kruchość naszego systemu gospodarczego, opieki zdrowotnej i mieszkalnictwa. Coraz większa liczba Amerykanów zdaje się mówić: jeśli to jest kapitalizm, jaka jest alternatywa? Spróbujmy socjalizmu i zobaczmy, czy zadziała.
„Tak bardzo się boję tej anty-agresywnej akcji na Wall Street. Śmiertelnie się boję” – Frank Luntz, wpływowy ankieter i strateg GOP, ostrzegł Stowarzyszenie Gubernatorów Republikanów na posiedzeniu na Florydzie w grudniu 2011 r., kilka miesięcy po pojawieniu się ruchu Occupy Wall Street. „Mają wpływ na to, co Amerykanie myślą o kapitalizmie”.
Republikanie potraktowali ostrzeżenie Luntza poważnie i wzmogli kampanię znęcania się nad czerwonymi. Donald Trump przyjął to z zapałem.
„Jesteśmy zaniepokojeni nowymi wezwaniami do przyjęcia socjalizmu w naszym kraju” – powiedział prezydent Donald Trump w swoim artykule Stan Unii przemówienie w styczniu. „Dziś wieczorem odnawiamy nasze postanowienie, że Ameryka nigdy nie będzie krajem socjalistycznym”.
Są części kraju, w których etykieta „socjalista” unicestwiłaby każdego ubiegającego się o urząd. Jednak dwie kampanie prezydenckie Sandersa pokazały, że wielu wyborców poprze „demokratycznego socjalistę”, jeśli uzna, że jego lub jej idee poprawią ich życie. W 2014 roku wyborcy w Seattle wybrali do rady miasta socjalistę Kshamę Sawanta, profesora college'u i działacza Occupy. W następnym roku pomogła miastu łamać ustawę o płacy minimalnej wynoszącej 15 dolarów.
Ani Sanders, ani Sawant nie są członkami DSA, ale ich przykłady zainspirowały wielu członków DSA do ubiegania się o urząd, zazwyczaj przy wsparciu lokalnych oddziałów DSA, a także lokalnych związków zawodowych, ruchu Sunrise, Black Lives Matter i innych postępowych aktywistów.
W ciągu ostatnich kilku lat nowojorska DSA stała się potężną machiną wyborczą. W 2018 roku pomogła wybrać Ocasio-Cortez do Kongresu i Julię Salazar do Senatu stanu. W tym roku katapultowali Bowmana do Kongresu, a członka DSA Jabariego Brisporta na siedzibę Senatu innego stanu. Brisport będzie pierwszą kolorową osobą otwarcie przyznającą się do homoseksualizmu w legislaturze stanowej. Pięciu działaczy DSA – organizatorka najemców Marcela Mitaynes, pielęgniarka związkowa Phara Souffrant Forrest, rzecznik mieszkalnictwa Zohran Mamdani, organizatorka społeczna Emily Gallagher oraz działaczka na rzecz praw imigrantów i opieki zdrowotnej Jessica Gonzalez-Rojas – zdobyło mandaty w zgromadzeniu stanowym. Mając wielu postępowych sojuszników w obu izbach, klub DSA będzie miał głos w manewrach legislacyjnych.
Dwóch organizatorów społecznych z Reclaim Philadelphia, członkami DSA Nikila Savala i Rick Krajewski zostali wybrani za pierwszym razem odpowiednio do Senatu i Izby Stanowej stanu Pensylwania. W prawyborach Demokratów Saval pokonał 10-letniego urzędującego prezydenta, a Krajewski zdetronizował 35-letniego działacza partii. Kiedy w styczniu dotrą do stolicy stanu w Harrisburgu, dołączą do trzech innych demokratycznych socjalistów, którzy zostali wybrani ponownie na drugą kadencję.
Mieszkańcy Minnesoty wysłali do Senatu stanowego dwóch członków DSA – działacza społecznego Omara Fateha (syna somalijskich imigrantów) w Minneapolis i prawniczkę Jen McEwen z Duluth. W styczniu ciała ustawodawcze stanowe tego stanu, a także Rhode Island, Maine, Maryland, Massachusetts i New Hampshire będą miały dwóch członków DSA. Zwolennicy DSA dołączą także swoje lewicowe głosy do debat w legislaturach w Kalifornii, Connecticut, na Hawajach, Montanie, Michigan, Vermont, Wirginii i Północnej Dakocie, do których dołączą inni postępowcy, których DSA popierała i dla których pracowała.
Wyborcy w tradycyjnie republikańskiej dzielnicy Fargo wybrali ponownie członkinię DSA Ruth Buffalo, rdzenną Amerykankę, aby reprezentowała ich w Izbie Reprezentantów stanu Dakota Północna. W 2018 roku pokonała urzędującego republikanina Randy'ego Boehninga, głównego sponsora ustawy dotyczącej identyfikacji wyborcy, mającej na celu pozbawienie rdzennych Amerykanów praw wyborczych.
Dwudziestopięcioletni Alex Lee, który wcześniej pracował jako doradca dwóch stanowych ustawodawców, pokonał zatłoczone pole w prawyborach Demokratów, stając się pierwszym stanowym ustawodawcą z pokolenia Z w Kalifornii, a także jedynym biseksualnym członkiem tej organizacji. Zdobył 73 procent głosów i zdobył wolne miejsce w Zgromadzeniu w rejonie San Jose. Lee, potomek chińskich imigrantów, powiedział New York Times że chociaż Demokraci mają większość w obu izbach legislatury i kontrolują wszystkie urzędy w całym stanie, „wydaje się, że nie możemy robić rzeczy, które są duże i postępowe. Nie mamy powszechnej opieki zdrowotnej, ani nawet jej bliskiej. Nie gwarantujemy mieszkań każdemu. Nierówności majątkowe wymknęły się spod kontroli. Jest w tym coś głęboko złego. Myślę, że frustracja w systemie skłoniła mnie do ucieczki.
W 2017 r. Lee Carter, 30-letni weteran piechoty morskiej i członek DSA, kandydował do legislatury stanu Wirginia po tym, jak doznał kontuzji w pracy i odkrył nierówności w stanowym systemie wynagrodzeń pracowników. Jako Demokrata pokonał urzędującego przez sześć kadencji Republikanów, ale szybko przekonał się, że będzie miał niewielki wpływ w kontrolowanej przez Republikanów legislaturze. Podczas gdy wielu jego kolegów zajmujących się legislacją miało wygodną pracę w korporacjach, które wpływały na ich głosy, Carter pracował jako niskopłatny kierowca Lyft, aby zapewnić mu elastyczność umożliwiającą uczestnictwo w sesjach legislacyjnych i spotykanie się z wyborcami. Jednak w ubiegłym roku Demokraci zdobyli większość mandatów w legislaturze, a Carter został wybrany ponownie, dzięki wsparciu DSA, Partii Demokratycznej, Sierra Club, Indivisible, NARAL i Planned Parenthood. Na początku tego roku ustawodawca w końcu przyjął jedną z jego ustaw – rozszerzającą stanową płacę minimalną na pracowników na lotniskach Dulles i Reagan.
Oprócz Sandersa jedyna urzędniczka DSA wybierana w całym stanie – Michelle Fecteau, która w 2012 r. została wybrana do Rady Edukacji stanu Michigan na ośmioletnią kadencję – nie ubiegała się w tym roku o reelekcję. Pozostaje dyrektorem wykonawczym związku wydziałów na Wayne State University.
Również w styczniu 61 członków DSA będzie pełnić obowiązki w urzędach władz lokalnych i okręgowych. Obejmują one komisje planowania i rady miejskie w małych miasteczkach, a także członków rad miejskich i funkcjonariuszy organów ścigania w niektórych dużych hrabstwach i gminach, w tym w Nowym Jorku, Denver, Los Angeles, Chicago, Knoxville, Austin, Houston, New Haven, Sacramento i Waszyngtonie. , DC
Gwałtowny wzrost protestów wokół krajowego systemu sądownictwa karnego skłonił wyborców do wybrania fali postępowych prokuratorów okręgowych i szeryfów okręgowych, którzy mieli stawić czoła niewłaściwemu postępowaniu policji, profilowaniu rasowemu, kaucjom pieniężnym, ściganiu drobnych przestępstw narkotykowych i masowym więzieniom. Jednym z nich jest członek DSA z Austin w Teksasie, José Garza – obrońca publiczny oraz prawnik ds. praw pracowniczych i imigrantów – który pokonał urzędującego prokuratora okręgowego w hrabstwie Travis, a następnie 3 listopada pokonał swojego republikańskiego przeciwnika, zdobywając 70 procent głosów. Dołącza do reformatora Franklina Bynuma, członka DSA z Houston, który był obrońcą z urzędu i obrońcą, który dwa lata temu został wybrany na sędziego Sądu Karnego hrabstwa Harris, aby rzucić wyzwanie „opresyjnej biurokracji karnej” systemu sądownictwa karnego, ponieważ: powiedział wówczas: „ludzie potrzebują opieki, a nie klatek”.
Sześciu członków DSA zasiada obecnie w 50-osobowej Radzie Miasta Chicago, chociaż żaden z nich nie ubiegał się w tym roku o reelekcję. W San Francisco DSAer Dean Preston, lider ogólnostanowej grupy praw najemców Tenants Together, wygrał reelekcję do Rady Nadzorczej, podczas gdy debiutująca urbanistka Nithya Raman zwyciężyła w ogromnym zdenerwowaniu, pokonując probiznesowego urzędnika Davida Ryu o miejsce w jednej z najbardziej konserwatywnych dzielnic miejskich Los Angeles.
Członkini DSA Bertha Perez objęła nowe stanowisko w radzie miejskiej Merced, miasta w środkowej Kalifornii, gdzie prawie jedna trzecia z 84,000 31,000 mieszkańców żyje w biedzie. Wkrótce po rozpoczęciu pracy przy sprzątaniu budynków na terenie kampusu Merced Uniwersytetu Kalifornijskiego, zarabiającej 1 27,000 dolarów rocznie i głównie na zmianie na cmentarzu, związała się ze swoim związkiem zawodowym – Amerykańską Federacją Pracowników Stanowych, Okręgowych i Komunalnych – i wkrótce została wybrana do jej członka. zespołu negocjacyjnego przez swoich współpracowników. Pomogła poprowadzić trzydniowy strajk i była częścią zespołu, który zdobył nowy kontrakt o wartości ponad XNUMX miliarda dolarów dla XNUMX XNUMX pracowników usług w systemie UC. Ośmielona doświadczeniami związkowymi Perez zdecydowała się kandydować do rady miasta, wyjaśniając: „ludzie z klasy robotniczej, tacy jak ja, muszą podjąć działania i zaangażować się, jeśli chcemy, aby rada miasta odzwierciedlała potrzeby i pragnienia każdego mieszkańca”.
Członek DSA Konstantine Anthony, były bezdomny kierowca Ubera, członek związku zawodowego SAG-AFTRA i działacz na rzecz kontroli czynszów, zdobył mandat w radzie miasta Burbank (Kalifornia). Działaczka na rzecz najemców i członkini DSA Katie Valenzuela pokonała kandydata na stanowisko w Radzie Miasta Sacramento, podczas gdy DSAer Janeese Lewis George, prokurator w biurze prokuratora okręgowego w Waszyngtonie, pokonała kandydata na członka Rady Miejskiej w stolicy kraju. Członkini DSA Jovanka Beckles, czarna lesbijka i była członkini rady miasta Richmond w Kalifornii, zdobyła miejsce w zarządzie BART, regionalnej agencji transportowej w Bay Area. W tym miesiącu DSAer Gregorio Casar, wieloletni organizator związkowy, który został wybrany do rady miasta Austin (Teksas) w 2014 r. i ponownie wybrany w 2016 r., a także ponownie w tym roku, został wybrany współprzewodniczącym Local Progress, krajowej sieci lewicowych lokalnych urzędnicy państwowi.
DSA było siłą napędową koalicji People First Portland (PFP), która w zeszłym miesiącu wygrała cztery z pięciu przełomowych inicjatyw w zakresie głosowania w największym mieście Maine. Obejmują one wprowadzenie płacy minimalnej w wysokości 15 dolarów (z półtoragodzinną opłatą za ryzyko w sytuacjach awaryjnych), lokalną kontrolę czynszów i inne zabezpieczenia najemców, zakaz korzystania z technologii monitorowania twarzy przez lokalną policję oraz wsparcie dla lokalnego Zielonego Nowego Ładu dla zrównoważonego budownictwa. Wyborcy odrzucili jedno ze środków PFP, które miało na celu ograniczenie wynajmu krótkoterminowego, takiego jak Airbnb, przy czym 52.1% głosowało na „nie”. Kampanię PFP wsparły Progressive Portland, Centrum Pracowników Południowego Maine, Black Lives Matters, Ludowa Koalicja Mieszkaniowa stanu Maine, Rada Pracy Południowego Maine i kilka związków zawodowych zajmujących się budownictwem. Koalicja pod przewodnictwem DSA zwyciężyła pomimo ogromnego wyprzedzenia wydatków przez grupy biznesowe, takie jak Airbnb, Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, Regionalna Izba Handlowa w Portland i Stowarzyszenie Właścicieli Południowego Maine.
W hrabstwie Multnomah w stanie Oregon – które obejmuje także inne Portland – DSA przewodziło udanej kampanii pod nazwą „Przedszkole dla wszystkich”. Sześćdziesiąt cztery procent wyborców zatwierdziło w głosowaniu rozwiązanie zapewniające bezpłatne przedszkole wszystkim trzy- i czterolatkom, których rodzice tego chcą, przy jednoczesnym podniesieniu wynagrodzeń nauczycieli przedszkolnych do poziomu wynagrodzeń nauczycieli przedszkoli. Hrabstwo zapłaci za program dodatkowym 1.5-procentowym podatkiem dochodowym od osób zarabiających ponad 125,000 200,000 dolarów i par zarabiających powyżej XNUMX XNUMX dolarów.
W Boulder w Kolorado DSA była katalizatorem udanej kampanii „Zakaz eksmisji bez reprezentacji”. Pięćdziesiąt dziewięć procent wyborców zatwierdziło rozwiązanie polegające na opodatkowaniu wynajmujących i wykorzystaniu pieniędzy na zapewnienie reprezentacji prawnej najemców zagrożonych eksmisją, pomoc w wynajmowaniu mieszkań i edukację najemców na temat ich praw mieszkaniowych. Boulder jest obecnie siódmym miastem w kraju objętym programem prawa do poradnictwa. Oddziały DSA na Florydzie zainwestowały znaczne zasoby w kampanię wyborczą mającą na celu podniesienie stanowej płacy minimalnej z obecnej stawki 8.56 dolara do 15 dolarów we wrześniu 2026 r. Sześćdziesiąt jeden procent wyborców zatwierdziło to przełomowe zwycięstwo kucharzy, kasjerów i innych niezbędnych pracowników obsługujących fast foody pracowników, począwszy od opiekunów domów opieki, przez woźnych, pracowników lotnisk i nie tylko, co w ciągu najbliższych sześciu lat podniesie płace 2.5 miliona osób pracujących w tym stanie i będzie nadal rosły wraz z inflacją. Floryda jest obecnie ósmym stanem, który wprowadził płacę minimalną na poziomie 15 dolarów.
„Chociaż obecnie odzyskuje on popularność jako nowa koncepcja głównego nurtu, historia demokratycznego socjalizmu ma głębokie korzenie w amerykańskiej polityce.”
Odrodzenie się demokratycznego socjalizmu może być zaskoczeniem, ale pomysł i ruch mają głębokie amerykańskie korzenie. Na początku XX wieku socjaliści przewodzili ruchom na rzecz praw wyborczych kobiet, praw dotyczących pracy dzieci, praw ochrony konsumentów, progresywnego podatku dochodowego i bezpieczeństwa w miejscu pracy. Wśród ich wyborców znajdowali się aktywiści ze starych amerykańskich rodzin, wśród nich kilku zamożnych „zdrajców swojej klasy”, a także wielu niedawnych imigrantów, w tym żydowscy i włoscy robotnicy odzieżowi, skandynawscy rolnicy, polscy i czescy hutnicy oraz niemieccy pracownicy browaru w Milwaukee.
Lider laburzystów Eugene Debs, który założył Partię Socjalistyczną w 1901 r. i pod jej sztandarem pięciokrotnie kandydował na prezydenta, nigdy nie uzyskał więcej niż sześć procent głosów w całym kraju (w 900,000 r. uzyskał ponad 1912 1912 głosów), ale był popularną osobą publiczną. W szczytowym okresie w 1,200 r. około 340 członków Partii Socjalistycznej piastowało urzędy publiczne w 79 miastach, w tym XNUMX burmistrzów w takich miastach jak Milwaukee, Buffalo, Minneapolis, Reading i Schenectady. W wielu miastach ukazywały się gazety socjalistyczne. The Apel do rozsądkuz siedzibą w Kansas, miało ogólnokrajowy nakład ponad 500,000 XNUMX egzemplarzy. Lokalni przywódcy socjalistyczni, w skład których wchodzili członkowie związków zawodowych z klasy robotniczej oraz profesjonaliści z klasy średniej, tacy jak nauczyciele, duchowni i prawnicy, współpracowali z postępowymi reformatorami, aby poprawić warunki życia i pracy w rozwijających się miastach kraju. Naciskali na publiczną własność mediów i obiektów transportowych; rozbudowa parków, bibliotek, placów zabaw i innych usług; oraz bardziej przyjazne podejście do związków zawodowych, zwłaszcza podczas strajków. Kandydaci startujący z Partii Republikańskiej, Demokratycznej i Postępowej ukradli wiele pomysłów Partii Socjalistycznej, rozwodnili je i zostali wybrani.
Wyborcy w Milwaukee wybrali Victora Bergera, żydowskiego imigranta z Austro-Węgier, redaktora kilku gazet o tematyce robotniczej i członka-założyciela Partii Socjalistycznej, do Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych w 1910 r. W 1914 r. wyborcy z Lower East Side na Manhattanie wysłali do Kongresu inny założyciel Partii Socjalistycznej, Meyer London, żydowski imigrant z Litwy, który został prawnikiem rozwijającego się w mieście ruchu robotniczego pracowników odzieżowych.
Berger i London forsowali tak radykalne wówczas, obecnie powszechne, kwestie, jak ubezpieczenie od bezrobocia, zniesienie pracy dzieci, prawo wyborcze dla kobiet, system miejsc pracy w robotach publicznych dla bezrobotnych, samorządność Dystryktu Kolumbii i Portoryko oraz przeciwdziałanie linczowi ustawodawstwa, a także federalną własność kolei i wycofanie wojsk federalnych z granicy z Meksykiem. Londyn konsekwentnie walczył z rasistowskimi kwotami imigracyjnymi nakładanymi przez rząd federalny na imigrantów z Azji i Żydów. Takie ograniczenia, on argumentował„naruszają podstawową zasadę socjalizmu, która zabrania dyskryminacji”. Berger był sponsorem pierwszego projektu ustawy wspierającej emerytury. Zdobyła niewiele głosów, ale FDR wskrzesił ten pomysł dwie dekady później i nazwał go Ubezpieczeniem Społecznym – pomysł, który popierają nawet dzisiejsi konserwatyści.
Wybrany na prezydenta w 1932 r., kiedy jedna czwarta Amerykanów była bez pracy, Roosevelt wykorzystał frustracje Amerykanów i zareagował na narastające protesty wśród pracowników, konsumentów, rolników, najemców i innych osób, promując idee, które kilka lat wcześniej miałyby było nie do pomyślenia. Spotkał się z przywódcą Partii Socjalistycznej Normanem Thomasem i innymi lewicowcami oraz zaprosił do swojego wewnętrznego kręgu szereg pragmatycznych radykałów, takich jak Frances Perkins, Harry Hopkins i Sidney Hillman. Stworzyli program Nowego Ładu – miejsca pracy w sektorze publicznym, ubezpieczenie społeczne, płaca minimalna, zasiłek dla bezrobotnych, prawo pracowników do tworzenia związków zawodowych, rygorystyczne regulacje dotyczące banków – idee, które jako pierwsi propagowali socjaliści.
Grupy prawicowe, liderzy biznesu, Republikanie i większość prasy określiła Roosevelta jako socjalistę. W przemówieniu z 1934 r., w którym bronił swoich celów Nowego Ładu, Roosevelt powiedział: „Kilka nieśmiałych ludzi, którzy boją się postępu, będzie próbowało nadać wam nowe i dziwne nazwy na to, co robimy. Czasem będą to nazywać „faszyzmem”, czasem „komunizmem”, czasem „regimentacją”, czasem „socjalizmem”, ale robiąc to, starają się uczynić (a) bardzo złożonym i teoretycznym coś, co jest w rzeczywistości bardzo proste i bardzo praktyczny."
Nowy Ład był mozaiką idei lewicowych i liberalnych. Po drugiej wojnie światowej wielki biznes obawiał się, że Roosevelt zaostrzył apetyt Amerykanów na jeszcze śmielszą rolę rządu polegającą na opodatkowywaniu bogatych, rozszerzaniu siatki bezpieczeństwa i wzmacnianiu związków zawodowych. Wywołali kolejną falę histerii, mającą na celu zdyskredytowanie liberalizmu, nazywając go komunizmem. Każdy, kto kwestionował wyścig zbrojeń nuklearnych, wspierał integrację rasową, wierzył w dotowane przez rząd ubezpieczenie zdrowotne lub wzywał do wyższych podatków dla bogatych, mógłby zostać nazwany antyamerykańskim komunistą. Nawet Martin Luther King Jr. nie był zwolniony. W latach sześćdziesiątych segregacjoniści i grupy prawicowe wznieśli w całym kraju billboardy oczerniające go jako komunistę. Zimnowojenni naganiacze na czerwono nie robili rozróżnienia między socjalizmem a komunizmem, mimo że amerykańscy socjaliści sprzeciwiali się totalitarnym rządom Związku Radzieckiego, Chin i ich satelitów.
Od lat pięćdziesiątych do siedemdziesiątych XX wieku socjalizm niemal zniknął z amerykańskiego krajobrazu politycznego. Ale niektórzy aktywiści podtrzymali te idee. Jednym z nich był Michael Harrington, charyzmatyczny mówca, pisarz, organizator i bliski powiernik Kinga. Jego bestsellerowa książka z 1950 r. „Inna Ameryka” stała się inspiracją do wojny z ubóstwem. W 1970 roku Harrington zebrał swoich przyjaciół wśród działaczy związkowych, pisarzy, radykałów studenckich i bojowników o prawa obywatelskie, tworząc Komitet Organizacyjny Demokratyczno-Socjalistyczny (DSOC), który dziesięć lat później zmienił nazwę na DSA. Cele Harringtona były skromne. Porzucił pomysł, aby odrębna Partia Socjalistyczna wystawiała kandydatów na urzędy publiczne. Zamiast tego miał nadzieję utrzymać przy życiu wartości moralne demokratycznego socjalizmu, a także zachęcić działaczy ruchów związkowych, kobiecych, praw obywatelskich i ekologicznych, aby działając razem jako koalicja, mogli przekształcić Partię Demokratyczną w bardziej postępową siłę. ściślej powiązany z europejskimi partiami socjaldemokratycznymi.
W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych kilku członków DSA ubiegało się o stanowiska publiczne i niektórzy z nich zwyciężyli, w tym burmistrz Nowego Jorku David Dinkins, członek Rady Miejskiej Cambridge David Sullivan, nadzorca San Francisco Harry Britt i Sanders, który został wybrany na burmistrza Burlington w 1970 i dwukrotnie wybrany ponownie. Wyborcy w rejonie Zatoki wybrali członka DSA Rona Dellumsa do Kongresu w latach 1980–1981, podczas gdy wyborcy z Brooklynu wysyłali członka DSA majora Owensa do Kongresu w latach 1971–1998. Rep. John Conyers, który reprezentował Detroit w Kongresie od 1983 do 2007 r., był częstym prelegent na wydarzeniach sponsorowanych przez DSA. Dołączyli do nich Sanders, których wyborcy z Vermont wysłali do Izby Reprezentantów w 1965 r. i do Senatu w 2017 r.
Od zakończenia drugiej wojny światowej Republikanie konsekwentnie stosują przynętę na czerwonych kandydatów wobec kandydatów Demokratów. Ta taktyka nigdy nie została przerwana, nawet po upadku muru berlińskiego w 2 r. i upadku Związku Radzieckiego dwa lata później. Po wyborze Baracka Obamy na prezydenta w 1989 r. Partia Republikańska, Partia Herbaciana, Izba Handlowa i konserwatywni guru mediów, tacy jak Glenn Beck, Ann Coulter, Sean Hannity i Rush Limbaugh, etykietowali wszystko, co zaproponował, w tym skromne reformy opieki zdrowotnej i wysiłki na rzecz przywrócenie regulacji na Wall Street, jako „socjalizm”.
Republikanie nasilili swoją krucjatę przeciwko socjalizmowi po pojawieniu się ruchu Occupy Wall Street we wrześniu 2011 roku, atakując chciwość korporacji i „1 procent”. Podczas wyborów w 2012 roku kandydat Partii Republikańskiej Mitt Romney zaatakował Obamę za próbę upodobnienia Ameryki „znacznie bardziej do Europy, z większym, bardziej dominującym i bardziej inwazyjnym rządem” – są to hasła określające socjalizm.
Na przestrzeni wieków w imię patriotyzmu, chrześcijaństwa i socjalizmu dokonano wielu okropności. W tegorocznych wyborach nie widzieliśmy żadnych reklam atakujących kandydatów za ich przywiązanie do patriotyzmu lub chrześcijaństwa. Ale Republikanie wydali (i kontynuuj wydawanie) fortunę próbującą przekonać wyborców, że każdy Demokrata ubiegający się o urząd – Prezydent, Senat i Izba, a także lokalne wyścigi na burmistrza, radę miejską i ustawodawcę stanowego – jest zatwardziałym socjalistą.
W jednym z wrześniowych przemówień Trump powiedział: „Partia Demokratów forsuje socjalistyczny koszmar. Ich plany doprowadzą do racjonowania opieki, odmowy wyboru, umieszczenia Amerykanów na listach oczekujących, wypchnięcia najlepszych lekarzy z medycyny i opóźnienia leków ratujących życie”.
Obraźliwe tyrady Trumpa były częścią ogólnej strategii GOP mającej na celu podsycenie strachu przed nowym Czerwonym Groźbą. W całym kraju, ale szczególnie w kluczowych stanach wahadłowych i okręgach kongresowych, Republikanie starali się zdyskredytować nawet umiarkowanych Demokratów, poprzez fałszywie nazywając ich socjalistami.
Podejmując nieudaną próbę usunięcia studentki pierwszego roku Demokratki Abigail Spanberger z jej wahadłowej siedziby w okręgu w Wirginii, konserwatywny Klub na rzecz Wzrostu PAC stwierdził w reklamie telewizyjnej, że „głosuje prawie tak samo często jak socjalistyczna AOC”. W reklamie zawierającej atak Republikanów oskarżono inną świeżo upieczoną Demokratkę, Abby Finkenauer ze stanu Iowa, o wspieranie „socjalistycznego przejęcia świadczeń z tytułu leków na receptę”. Spanberger ledwo wygrała swoją kandydaturę na reelekcję, ale Finkenauer przegrała.
Podczas wyścigów do Senatu Gruzji, poprzedzających nadchodzącą styczniową turę, senator Partii Republikańskiej David Perdue nazwał swojego demokratycznego pretendenta Jona Ossoffa „socjalistą”, podczas gdy inna republikańska senator Kelly Loeffler fałszywie oskarżyła wielebnego Raphaela Warnocka, jej demokratycznego przeciwnika , o gościniu ówczesnego przywódcy Kuby Fidela Castro w jego kościele w Atlancie, gdy Warnock był pastorem młodzieżowym kilkadziesiąt lat temu. Podczas swojej ostatniej debaty Loeffler 23 razy nazwał Warnocka „radykalistą” i stwierdził, że „chce zasadniczo zmienić Amerykę w kraj socjalistyczny”.
Dla Trumpa i innych kandydatów Partii Republikańskiej nazywanie Demokratów socjalistami jest niesmakiem w celu zwiększenia frekwencji wśród ich zwolenników. The Ankieta z zeszłego roku wynika, że wśród Republikanów tylko 13 procent pozytywnie ocenia socjalizm, podczas gdy 84 procent ma o nim opinię nieprzychylną.
Oczywiście większość Amerykanów nie uważa się za socjalistów, ale coraz większa liczba wyborców jest obecnie skłonna wspierać kandydatów wzywających do odważnych reform naszego systemu politycznego i gospodarczego, w zależności od tego, jak te idee zostaną zaprezentowane i czy wyborcy uznają je za wykonalne i skuteczne.
Idee polityczne wyznawane dziś przez amerykańskich socjalistów są uważane za główny nurt w większości krajów europejskich, a nawet w Kanadzie i Australii. Jeśli dzisiejsi amerykańscy socjaliści w ogóle mają jakiś model, to nie jest nim Rosja, Kuba czy Wenezuela, ale socjaldemokracje Skandynawii, takie jak Dania, Szwecja, Finlandia i Norwegia – kraje o większej równości i wyższym standardzie życia rodzin pracujących , lepsze szkoły, bezpłatne uniwersytety, mniej ubóstwa, czystsze środowisko, wyższa frekwencja wyborcza, silniejsze związki zawodowe, powszechne ubezpieczenie zdrowotne i znacznie szersza siatka bezpieczeństwa socjalnego. Brzmi antybiznesowo? magazynu Forbes w rankingu Szwecja krajem numer 2 dla biznesu. Stany Zjednoczone znalazły się na 17. miejscu.
To, czego chce większość członków DSA – a właściwie tego chce również Kongresowy Klub Postępowy, który będzie liczył ponad 100 członków, gdy nowy Kongres zbierze się w styczniu – to zaktualizowanej wersji Nowego Ładu. Ich wizja jest odważna, ale pragmatyczna. Nie chcą, aby rząd federalny przejął Walmart, Microsoft czy Wells Fargo. Oni do chcą zmniejszyć wpływy polityczne superbogatych i wielkich korporacji, podnieść podatki dla bogatych, aby pomóc w opłaceniu rozszerzonych usług publicznych, takich jak opieka nad dziećmi, transport publiczny, szkolnictwo wyższe i przyzwoite warunki mieszkaniowe. Chcą ułatwić pracownikom tworzenie związków zawodowych. Wielu zgadza się z pomysłem senator Elizabeth Warren (D-MA) i Sandersa, aby wymagać od korporacji umożliwienia pracownikom wybierania przedstawicieli do zarządów.
Podobnie jak większość Amerykanów chcą zmniejszyć bariery w głosowaniu i wprowadzić weryfikację przeszłości przy zakupie broni oraz ograniczyć sprzedaż wojskowej broni szturmowej. Popierają zaostrzenie regulacji biznesowych, tak aby wymagały od nich większej odpowiedzialności społecznej wobec pracowników, konsumentów i środowiska.
Uważają, że banki nie powinny angażować się w lekkomyślną, drapieżną akcję kredytową. Korporacje energetyczne nie powinny narażać planety i zdrowia publicznego poprzez emisję zbyt dużej ilości zanieczyszczeń. Przedsiębiorstwa powinny mieć obowiązek gwarantowania, że produkty konsumenckie (takie jak samochody i zabawki) są bezpieczne, płacą godziwe wynagrodzenia i zapewniają bezpieczne miejsca pracy. Chcą pozwolić nielegalnym imigrantom przywiezionym do kraju jako dzieci na pozostanie w kraju. Podobnie jak trzy czwarte Amerykanów popierają ustawodawstwo federalne nakładające na firmy farmaceutyczne obowiązek obniżania cen leków na receptę.
Nawet najbardziej lewicowa idea postępowych Demokratów – Medicare for All – nie wzywa do przejęcia przez rząd szpitali, firm farmaceutycznych i przychodni zdrowia. Postrzega rząd jako ubezpieczyciela i wyznaczającego standardy, podczas gdy lekarze, pielęgniarki, technicy laboratoryjni i inni praktycy pracujący dla organizacji prywatnych i non-profit świadczą usługi. (Jedynym wyjątkiem jest Veterans Administration, system opieki zdrowotnej będący własnością i zarządzany przez rząd.)
"Sondaże konsekwentnie pokazują że większość Amerykanów (a nawet część Republikanów) zgadza się z tymi pomysłami”.
Czego większość Amerykanów zdecydowanie nie chce „defundować” policji. Żaden Demokrata startujący w tym roku do Kongresu nie zgodził się z tym pomysłem, niemniej jednak Republikanie użyli go jako broni przeciwko nim. Niedawna ankieta Gallupa wykazała, że tylko 15 procent Amerykanów i 22 procent czarnoskórych Amerykanów popiera likwidację lokalnych wydziałów policji. Jednak większość Amerykanów uważa obecnie, że policja i wymiar sprawiedliwości w sprawach karnych nie traktują jednakowo osób kolorowych i białych, i są zaniepokojeni profilowaniem rasowym i innymi formami niewłaściwego postępowania policji, masowymi więzieniami osób kolorowych oraz dysproporcjami rasowymi wynikającymi z wojny z narkotykami.
Podczas gdy Trump starał się stłumić te postawy rasistowskimi odwoływaniami do „prawa i porządku”, w tym wykorzystaniem wojsk federalnych do stłumienia protestów w Portland, Oregonie i innych miastach, pogląd, że „Black Lives Matter” odbił się echem od ulic do Kabina wyborcza. W tym roku głosują w wielu miastach, przedmieściach i stanach objęła kandydatów i środki głosowania panowania w policji, przywrócenia praw wyborczych osobom przebywającym na zwolnieniu warunkowym, złagodzenia przepisów dotyczących narkotyków i rzucenia wyzwania długotrwałym praktykom rasistowskim.
Za dramatyczny wzrost liczby członków DSA odpowiadają młodzi ludzie, z których wielu po raz pierwszy zasmakowało aktywizmu politycznego w jednej z kampanii Sandersa. Przełożyli swój młodzieńczy idealizm i energię na praktyczną politykę, ucząc się umiejętności organizowania potrzebnych do wygrywania kampanii tematycznych i wyścigów wyborczych. Wielu pracowników DSA zostało pracownikami i aktywistami związków zawodowych, grup ekologicznych, organizacji społecznych i grup praw lokatorów, a także innych części szerszego ruchu postępowego. Nauczyli się tworzyć koalicje, dzięki którym wpływ DSA będzie większy, niż sugerowałaby jego liczebność.
W przeciwieństwie do niektórych bardziej gorliwych lewicowców lat sześćdziesiątych, większość zwolenników DSA nie spodziewa się w najbliższym czasie rewolucji. Jednak w DSA niewielka, ale głośna liczba członków stawia na czystość ideologiczną ponad pragmatyzm polityczny. Na przykład kilka lat temu niektórzy zwolennicy DSA starali się wydalić wybranego członka zarządu krajowego – skutecznego działacza na rzecz imigracji, praw pracowniczych i osób LGBT, który pomógł w budowie DSA w Teksasie – ponieważ kiedyś pracował dla związku zawodowego reprezentującego funkcjonariuszy policji .
Większość członków DSAers początkowo opowiedziała się za Sandersem i (w mniejszym stopniu) Warrenem, ale w zeszłym miesiącu głosowała na Bidena, niektórzy z większym entuzjazmem niż inni. Mimo to wybuchy retorycznej postawy czasami prowadzą do niezręcznych momentów, takich jak oświadczenie wydane 19 listopada przez Krajowy Komitet Polityczny DSA.
„Chociaż cieszymy się, że Trump przegrał i świętujemy nasze zwycięstwa, nie witamy też Bidena” – głosiło. „Ostrzegamy jego administrację: nadchodzi lepszy świat i nadszedł czas, abyśmy zwrócili uwagę na tych, którzy stają nam na drodze”.
Taka pycha nie odzwierciedla sposobu myślenia większości szeregowych członków DSA, którzy uznają, że chociaż lewica, liberałowie i centrowe skrzydła Partii Demokratycznej nie zgadzają się w wielu kwestiach politycznych, sukces lewicy zależy od jej zdolności do pracować w koalicji z bardziej umiarkowanymi urzędnikami i wyborcami partii.
W ciągu ostatniego roku Biden znacznie przesunął się na lewo, po części ze względu na fakt, że pogłębiające się problemy narodu wymagają odważnego podejścia, ale także dlatego, że rozumie, że opinia publiczna zmieniła się w tym kierunku. Nawet jeśli Demokraci przejmą kontrolę nad Senatem dzięki dwóm zwycięstwom w styczniowych turach Senatu w Gruzji – to duże, jeśli – administracja Bidena z konieczności będzie koalicją centrolewicową, co znajduje odzwierciedlenie zarówno w jego kluczowych nominacjach, jak i inicjatywy polityczne. Na przykład w jego kluczowym zespole ekonomicznym znajduje się co najmniej dwóch znanych postępowców – Heather Boushey i Jared Bernstein – którzy będą służyć jako lewe skrzydło administracji. Ale nie będą to jedyne głosy w najbliższym kręgu Bidena.
„Biden ma rację, że toczymy bitwę o duszę naszego kraju, ale tej bitwy nie można wygrać frazesami” – powiedziała Maria Svart, wieloletnia dyrektor krajowa DSA. „Zwycięży walka o materialną poprawę życia wielorasowej klasy robotniczej”.
Lewicowi radykałowie często obawiają się, że ich idee zostaną „przejęte” przez establishment, ale jest to błędne odczytanie historii. Sukces ruchów radykalnych następuje wtedy, gdy zostają one dokooptowane przez siły reformatorskie. Przeczytaj Platformę Partii Ludowej w Omaha z 1892 r., Platformę Partii Socjalistycznej z 1912 r., Platformę Uptona Sinclaira „Koniec ubóstwa w Kalifornii” z 1934 r. w ramach jego kampanii na gubernatora Kalifornii lub platformę kampanii Partii Postępowej Henry’ego Wallace’a z 1948 r. na prezydenta .
Wiele idei zaproponowanych w tych dokumentach uważano w swoich czasach za radykalne. Ostatecznie pewne aspekty tych platform zostały przyjęte przez jedną z dwóch głównych partii. To sukces, a nie porażka.
Kiedy jest wystarczająca presja polityczna, reakcyjne i konserwatywne skrzydło establishmentu próbuje odeprzeć ruch, stosując represje. Jednak umiarkowani i liberałowie w establishmentu wykorzystują strach przed nieporządkiem i radykalizmem, aby przeforsować reformy, które są skromną wersją tego, czego żądali radykałowie. Zmiany te często stają się odskocznią do dalszych reform.
Wyzwaniem dla dzisiejszych demokratycznych socjalistów, w tym DSA, jest znalezienie sposobów przekształcenia swoich pomysłów w praktyczne reformy, które będą mogli przyjąć politycy i wyborcy, i które popchną kraj w bardziej postępowym kierunku. Założyciel DSA, Michael Harrington, argumentował, że rolą amerykańskich socjalistów powinno być napieranie na „lewe skrzydło tego, co możliwe”. Od Nowego Jorku po Nowy Meksyk, od Dakoty Północnej po Karolinę Północną – DSA wystawia tę strategię na próbę.
Piotra Dreiera jest profesorem nauk politycznych i założycielem i kierownikiem Wydziału Polityki Miejskiej i Środowiskowej w Occidental College. Jego książki obejmują Place Matters: Metropolitics for the 21st Century, 100 największych Amerykanów XX wieku: A Social Justice Hall of Fame oraz nadchodzącą Baseball Rebels: The Reformers and Radicals Who Shook Up the Game and Changed America.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna