Dylemat Chokwe Lumumby był prosty: jak być rewolucjonistą w zdecydowanie nierewolucyjnym Mississippi.
Była to misja, która zdawała się wyobcować i polaryzować, jeszcze na długo zanim został burmistrzem Jackson, gdzie znajdował się budynek stolicy stanu powiewający wyzywającą flagą bojową Konfederacji oraz ratusz zbudowany przez niewolników praca.
Ale kiedy w zeszłym roku pojechałem do Jackson, aby opisać nowo wybranego Lumumbę, i podczas moich rozmów z mieszkańcami stanu Missisipi przez cały ten rok, byłem zszokowany, jak trudno było znaleźć kogoś, kto go nie lubił. Ekonomiczni populiści, tacy jak Rickey Cole, przewodniczący stanowej Partii Demokratycznej, i jego pracownicy chcieli okazać solidarność z nową administracją Jacksona. Bez względu na różnice polityczne rozmawiali o honorze i uczciwości Lumumby. Po jego śmierci Cole nazwał burmistrza „człowiekiem ludzi, z ludu i dla ludzi”.
Nawet liderzy biznesu w mieście, tacy jak Ben Allen, prezes Downtown Jackson Partners, podczas rządów Lumumby wyrazili zdziwienie, jak jasne, otwarte i skuteczne było jego pierwsze kilka miesięcy na stanowisku. Utrudniony brakiem dochodów miasta i wrogością na szczeblu stanowym, Lumumba właśnie uchwalił jednocentowy lokalny podatek od sprzedaży, aby sfinansować infrastrukturę Jacksona. Kiedy odwiedziłem miasto, krany były brązowe, a wiele dróg było w złym stanie, a Agencja Ochrony Środowiska zagroziła podjęciem działań, jeśli systemy kanalizacyjne nie zostaną zmodernizowane. W podatku nie było nic szczególnie radykalnego, poza faktem, że Lumumba przedstawił swoją sprawę obywatelom, wyjaśniając sytuację i uzyskując w referendum zgodę na to rozwiązanie.
Nadało to nowy wydźwięk tradycji „socjalistycznej kanalizacji”, która w ubiegłym stuleciu sprawowała urzędy publiczne przez pokolenia w Milwaukee i gdzie indziej. Były jednak oznaki, że jeśli burmistrz i jego Oddolny Ruch Malcolma X utrzymają się u władzy, pogłębienie się ich rewolucji wywoła w odpowiedzi coś w rodzaju kontrrewolucji.
Lumumba urodził się w Detroit jako Edwin Finley Taliaferro. Widział, jak dorastał rasizm – począwszy od białych restauracji w Dearborn, które nie służyły jego rodzinie, po dyskryminację w zakresie mieszkalnictwa i pracy w centrum miasta. To wystarczyło, aby zaszczepić w młodym człowieku pewien poziom świadomości społecznej, która będzie rosła w miarę wchłaniania obrazów z epoki: poobijanych zwłok nastolatka Emmetta Tilla, bitew ulicznych i protestów okupacyjnych oraz, co najbardziej formatywne, zabójstwa Martina Luthera Kinga Jr.
Podobnie jak wielu innych czarnych młodych ludzi, uległ radykalizacji. Przyjmując swoje „wolne imię” na cześć grupy etnicznej z Afryki Środkowej i zabijając kongijskiego rewolucjonistę Patrice’a Lumumbę, Chokwe, odłożył na później ambicje zostania prawnikiem i przyłączenia się do walki. Przyciągnął go ruch Republiki Nowej Afryki (RNA), który miał korzenie w Detroit, ale przeniósł się do Jackson. Chcieli nowego narodu w hrabstwach na południowym wschodzie, w których większość stanowili Afroamerykanie.
W 1971 roku Lumumba dołączył do nich w Jackson – gdzie, podobnie jak w innych miastach stanu Mississippi, czarni mieli niewielką reprezentację polityczną, a nostalgia za Jimem Crowem była nadal silna. W tym samym roku, w sierpniu, lokalna policja i agenci FBI dokonali nalotu na kompleks RNA. W strzelaninie, podczas której Lumumby nie było, zginął funkcjonariusz policji, a drugi wraz z agentem federalnym został ranny. Aresztowano jedenastu członków Nowej Afryki. W następstwie tego Lumumba wrócił do Detroit, gdzie w 1975 roku ukończył studia prawnicze na Wayne State University, a pod koniec tej dekady wrócił do Jackson.
Ale Lumumba nie była opowieścią o radykalnym pogodzeniu się ze społeczeństwem takim, jakie ono istnieje, jak wielu przedstawicieli Nowej Lewicy. Jego kariera prawnicza była radykalna i często kontrowersyjna. Zajmował się wieloma głośnymi sprawami, w tym sprawą Fulani Sunni Alego, rapera Tupaca Shakura oraz byłych członków Partii Czarnych Panter Geronimo Pratta i Assaty Shakur.
Nigdy nie wyrzekł się celu, jakim jest samostanowienie Czarnych, ani nie przeprosił za swój aktywizm podczas lat spędzonych w Republice Nowej Afryki. Jeszcze w zeszłym tygodniu Lumumba powiedział mi, że zmieniła się jedynie jego taktyka w świetle nowych dróg politycznych otwartych obecnie dla czarnych bojowników z Południa.
„W tamtym czasie, w latach siedemdziesiątych, byliśmy odcięci od rządu” – powiedział. „W rzeczywistości byliśmy ofiarami przemocy ze strony rządu, więc chroniliśmy się przed tymi represjami”.
Dziś sytuacja jest inna. Od Tunica w północno-zachodniej Mississippi po hrabstwo Wilkerson na południowym zachodzie znajduje się osiemnaście hrabstw w tym stanie, w których dominują głównie czarni, i które przez ostatnie kilka dziesięcioleci w końcu zdołały przełamać dominację białych urzędników. Lumumba postrzegał to jako dopiero początek głębokiej transformacji, której potrzebował region.
„Jedną z dróg do samostanowienia” – powiedział mi w tym samym wywiadzie – „jest wykorzystanie rządowych okienek w celu zgromadzenia władzy politycznej, jaką możemy, a następnie żądania więcej i budowania więcej”. Szybko jednak przedstawił swój ruch jako inkluzywny i socjalistyczny. „To nie jest ruch „białych nienawiści”. To nie jest jakiś reakcyjny ruch nacjonalistyczny” – dodał.
Lumumba i aktywiści skupieni wokół jego kampanii mieli nadzieję na utworzenie dwóch filarów władzy politycznej: jednego opartego na „zgromadzeniach ludowych”, a drugiego na „gospodarce solidarności” zbudowanej na sieci spółdzielni będących własnością pracowników. Zgromadzenia miały na razie charakter wyłącznie doradczy. Zaczęli w okręgu 2, gdy był radnym, ale rozprzestrzenili się po jego wyborze na burmistrza.
Mississippi ma więcej wspólnego z krajem rozwijającym się niż Nową Anglią w całej swojej demokratycznej tradycji. Jednak Lumumba chciał wspierać kulturę demokratyczną, która byłaby nie tylko reprezentatywna, ale także partycypacyjna. Częścią tego zaangażowania było umożliwienie ludziom zgłaszania swoich skarg w ratuszach i wypowiadania się na temat dystrybucji zasobów publicznych. Miał jednak wyższe ambicje: chciał, aby nowe organy władzy ludowej, demokracja absolutna i bezpośrednia, z czasem zastąpiły istniejące struktury.
Nie sądził nawet, że jego rząd można utożsamić z „władzą ludu”. „To wciąż walka do osiągnięcia, to cel do osiągnięcia. Nie na tym teraz jesteśmy” – przestrzegł Lumumba.
Programy gospodarki solidarnej były równie ambitne. Mając świadomość i otwartość na ograniczenia eksperymentów politycznych i gospodarczych na poziomie lokalnym oraz postrzegając wysiłki swojej nowej administracji jako przejściowe, Lumumba chciał wykorzystać kontrakty miejskie i dźwignię ekonomiczną do wspierania własności pracowniczej. Przywołując koncepcję Ujamaa byłego prezydenta Tanzanii Juliusa Nyerere, mieli nadzieję przekształcić całe 10 procent gospodarki Jacksona w spółdzielnie tylko do końca jego pierwszej kadencji. Administracja od miesięcy planowała debatę i zbadanie dostępnych opcji z aktywistami i zewnętrznymi ekspertami podczas majowej konferencji „Jackson Rising: New Economies Conference”.
Chodziło nie tyle o przewodnictwo odgórnej rewolucji, ile o stworzenie klimatu radykalnych myśli i eksperymentów, które mogłyby nabrać własnej dynamiki. W międzyczasie czysty i skuteczny rząd oraz swobodny urok i humor Lumumby przekonały nawet umiarkowanych Jacksona.
Takie wsparcie byłoby potrzebne. Aktywiści z Ruchu Oddolnego Malcolma X martwili się, że jeśli posuną się za daleko i za szybko, legislatura stanowa może ograniczyć samorządność w Jackson, być może oddając miasto pod zarząd powierniczy. Co więcej, obie strony wiedziały, że miesiąc miodowy ze śródmiejskimi deweloperami też nie może trwać długo. Prawdziwa transformacja gospodarcza i polityczna wymaga odebrania władzy tym, którzy nie chcą jej oddać.
Kilka dni przed jego śmiercią rozmawiałem z Lumumbą ze zwykłym sceptycyzmem. Jak rewolucjonista zarządza historycznie rasistowską policją? W jaki sposób ruch oddolny, który zdobywa urząd, utrzymuje swoją niezależność i autonomię? Co w ogóle jest tak radykalnego w podatku od sprzedaży? Ile faktycznie można zrobić na poziomie lokalnym? Czy ruch Jacksona jest zbyt zależny od siły jego własnej osobowości? Roześmiał się i powiedział, że jak na dobrego radykalnego intelektualistę mam talent do dostrzegania sprzeczności.
Jak dobry radykalny przywódca, Lumumba miał talent do ich rozwiązywania.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna