Jest to pierwszy piątek Ramadanu. Ponad 400 starszych Palestyńczyków opuściło dziś rano swoje domy w Betlejem, aby udać się na niewielką odległość, aby pomodlić się w meczecie Al-Aksa we wschodniej Jerozolimie. Podróż do najważniejszego meczetu w Palestynie nie powinna zająć dłużej niż 20 minut. Wiele godzin później nadal nie dotarli.
Prawnik ONZ, który próbował wyjechać z Betlejem jeepem ONZ, był zdruzgotany i powiedział mi: „Użyli ostrego ognia. To grupa starszych ludzi. Strzelili mężczyźnie w głowę i mały chłopiec to zobaczył. Właśnie widziałem go idącego, jego twarz była pokryta łzami.
Izraelscy żołnierze zamknęli punkt kontrolny prowadzący z Betlejem do Jerozolimy. Dziś rano na pierwszej stronie gazety Al Quds pojawiła się wiadomość, że Betlejem po raz kolejny zostało całkowicie zamknięte. Izraelskie Siły Okupacyjne nigdy nie podają prawdziwych powodów, tak jak gdyby kiedykolwiek istniał wystarczający powód, aby przez lata przetrzymywać ludzi w niewoli w swoich miastach i domach. IOF tylko to stwierdza, jako że każda zbrodnia popełniana przeciwko narodowi palestyńskiemu ma na celu jego „bezpieczeństwo”. Bezpieczeństwo nie jest kwestią, jeśli siedzi się w ufortyfikowanym czołgu lub buldożerze, leci helikopterem Apache nad obozem dla uchodźców lub trzyma pistolet w głowie starszego człowieka, który chce się pomodlić w pierwszy piątek Ramadanu, swojego wnuka? jego dłoń w jego.
Izraelscy żołnierze na północnym punkcie kontrolnym w Betlejem powiedzieli ludziom, że nikt nie może przejść i muszą wrócić do swoich domów. Pół godziny później, gdy ludzie się nie ruszyli, izraelscy żołnierze powiedzieli, że tylko osoby posiadające „pozwolenie”? mógł przejść. Chwilę później izraelscy żołnierze powiedzieli, że mogą przejść tylko osoby powyżej 45. roku życia. Przez cały czas nikogo nie przepuścili. Niektórzy ludzie zaczęli się modlić na ziemi na punkcie kontrolnym. Inni starsi ludzie zaczęli iść naprzód. Jak opisała to młoda kobieta ze łzami w oczach: „Ludzie po prostu nie chcieli już tego znosić. Po prostu zaczęli jechać.”
Inny dziennikarz będący naocznym świadkiem opisuje następujące minuty. – Wiele osób właśnie przeszło. Niektórzy biegali, inni chodzili. A żołnierze po prostu stracili kontrolę. Zaczęli strzelać. Wystrzelili gaz łzawiący i bomby dźwiękowe. Bili ludzi. Bili mężczyźnie czaszkę kolbą karabinu”.
Na początku tego tygodnia IOF wystrzeliła gaz łzawiący i dotkliwie pobiła Palestyńczyków w punkcie kontrolnym kontenerów w północno-wschodniej części Betlejem. Drogi prowadzące do i z Betlejem, jeśli nie są pokryte izraelskimi żołnierzami, ich jeepami i bronią, zostały rozkopane przez izraelskie buldożery. Wszyscy mieszkańcy obszaru Betlejem są uwięzieni. Wielu nie opuściło miasta od lat.
Jeden z mężczyzn jest ciężko ranny w wyniku pobicia w czaszkę. Kilku z nich jest skutych kajdankami na tylnych siedzeniach jeepów, inni są przetrzymywani na polu obok punktu kontrolnego. Nie ma wiarygodnych szacunków dotyczących liczby osób osadzonych w izraelskich więzieniach ani tego, czy zostaną zwolnione.
Kiedy odchodziłem od drutu kolczastego wcinającego się w ziemię przed punktem kontrolnym, około 35 starszych osób stało w kolejce na muszce, czekając na swoją kolej, aby przejść przez nowe urządzenie w tym punkcie kontrolnym. IOF zainstalowało wykrywacz metali umieszczony na wysokości 10 metrów nad poziomem morza, gdzie każda osoba musi stać sama, gdzie staje się idealnym celem dla izraelskiego ostrzału snajperskiego, gdzie każdy może zobaczyć upokarzające przeszukanie, które następuje
Kristen Ess, niezależna dziennikarka i aktywistka z Nowego Jorku, mieszkała z rodzinami palestyńskimi podczas oblężenia na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy. Raportuje dla Free Speech Radio News, sieci Pacifica i produkuje cotygodniowy program dla CKUT w Montrealu. Pisze dla magazynów Left Turn, The Electronic Intifada i The Palestine Chronicle. Jej pisma tłumaczone są na język francuski, włoski, niemiecki i arabski. Pracuje nad książką o życiu pod okupacją w Strefie Gazy.
Więcej artykułów autorstwa Kristen Ess
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna