Wszystkie społeczeństwa mają wspólne bogactwo, zasoby kulturowe i materialne wspólne dla wszystkich i będące własnością albo wszystkich, albo nikogo. Powietrze, którym możemy swobodnie oddychać, słońce, które świeci na nas wszystkich. Kiedyś też dzieliliśmy ziemię, ale rozwój małych zagród ziemskich stworzył własność prywatną.
Teraz grozi zamknięcie cyfrowej wspólnoty, a Facebook grozi, że przejmie kontrolę nad przyszłością indyjskiego Internetu. Usługa „Free Basics” grozi ograniczeniem swobodnego dostępu do sfery cyfrowej.
Usługa Free Basics jest obecnie dostępna w 37 krajach i umożliwia użytkownikom dostęp do ograniczonego zakresu usług internetowych. Użytkownicy mogą odwiedzać określone i wybrane wcześniej strony internetowe, które oferują aktualności i informacje o pogodzie i ofertach pracy. Opiera się na śmiałym założeniu, że Facebook wie i ma prawo wybierać za użytkowników, jakie strony i aplikacje są dla nich najlepsze. Tylko ci, którzy mogą zapłacić, uzyskaliby dostęp do pełnego Internetu, tworząc dwupoziomowy system.
Usługa Free Basics została uruchomiona w Indiach w 2015 r., ale w grudniu ubiegłego roku tamtejszy organ regulacyjny ds. telekomunikacji zamknął ją na czas oceny zasad ustalania cen. Oczekuje się, że regulator podejmie decyzję, czy Free Basics będzie mógł nadal działać w kraju przed końcem tego miesiąca. Jury nadal nie zastanawia się nad przyszłością Free Basics w Indiach, ale Facebook jest lobbing trudno zostać. Wpisywanie się The Times of India, dyrektor naczelny Facebooka Mark Zuckerberg argumentował że w XXI wieku każdy „zasługuje na dostęp do narzędzi i informacji, które mogą pomóc mu w osiągnięciu… wszystkich podstawowych praw społecznych i gospodarczych”.
Zuckerberg ma w tym rację, ale się myli, twierdząc, że prowadzi to w naturalny sposób do zaakceptowania dostępu do Internetu Facebooka, obłudnie nazywanego Free Basics. Ograniczony dostęp nie jest wolnością, jest zamkniętym dostępem i przekształca bogaty ekosystem cyfrowy w karłowaty „ogród otoczony murem”.
„Faktem” twierdzi Zuckerberg, że „kiedy ludzie mają dostęp do bezpłatnych podstawowych usług internetowych, szybko przezwyciężają one przepaść cyfrową”. Pomimo szybkiego rozprzestrzeniania się technologii cyfrowych korzyści z nich płynące nie rozłożyły się proporcjonalnie i równomiernie. Aby przezwyciężyć podziały, niezbędny jest większy dostęp do technologii, w tym nieograniczonego Internetu.
Niedawno opublikowany raport Banku Światowego Raport o rozwoju świata 2016: Dywidendy cyfrowe Zauważa, że otwarty i bezpłatny internet jest „kluczowym czynnikiem przyczyniającym się do innowacji w gospodarce cyfrowej” i należy go chronić. W wielu krajach wolny i otwarty internet, znany jako „neutralność sieci”, jest uważany za istotny element wolności słowa i dostępu do informacji, które są chronione jako prawa człowieka. Organizacja Narodów Zjednoczonych ma gwarantowało prawo do informacji w artykule 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Bank Światowy argumentuje, że zarządzanie ruchem internetowym (poprzez programy takie jak Free Basics Facebooka) „nie powinno ograniczać korzystania z podstawowych praw i wolności, w szczególności wolności słowa”. Odnosząc się konkretnie do Free Basics, Bank Światowy stwierdza, że wydaje się ono „przeciwieństwem neutralności sieci”.
Facebook lubi być postrzegany jako przyjazna firma, która łączy ludzi pomimo odległości i umożliwia szerokiej społeczności „znajomych” dzielenie się zarówno codziennymi, jak i zmieniającymi życie chwilami. Zatem zarzut ograniczania wolności słowa i tworzenia stronniczości netto to zarzut, na który firma odpowiedziała rygorystycznie. To uruchomiona wielomilionowa kampania reklamowa „blitzkrieg” dla Free Basics w Indiach, obejmująca kupowanie spotów na billboardach, w telewizji i ogólnokrajowych gazetach codziennych.
Sadanand Dhume, pracownik Amerykańskiego Instytutu Przedsiębiorczości i Wall Street Journal publicysta, stanął w obronie firmy, argumentując to ograniczony dostęp do Internetu jest o wiele lepszy niż jego brak. Istnieje „pilna potrzeba zapewnienia dostępu do Internetu czterem na pięciu Hindusów, którym go brakuje” – argumentuje Dhume.
Twierdzenia te ignorują kluczową rolę, jaką Internet odgrywa w zwiększaniu wolności słowa. Badania przeprowadzone w Oxford Internet Institute znajduje to grupy o niskich dochodach wolą dostęp do otwartego i nieograniczonego Internetu. Kompromisem, na jaki są gotowi pójść, jest to, jak często korzystają z Internetu, a nie koniecznie z tego, z jakiej części Internetu mogą korzystać.
Indie, liczące 1.2 miliarda ludzi i wszystkich uprawnionych do głosowania w wieku powyżej 18 lat, są często określane jako największa demokracja na świecie. Bezpłatny i otwarty internet ma fundamentalne znaczenie dla posiadania świadomego społeczeństwa. Facebook to firma, która reguluje to, co użytkownicy widzą w swoich kanałach informacyjnych. Nie ma powodu ufać firmie tej wielkości, aby wiedzieć, jakie wiadomości i źródła informacji są najlepsze dla obywateli Indii.
Czy Indie potrzebują Facebooka? Nie. Komunikacja bezprzewodowa na obszarach wiejskich jest jedną z wielu pojawiających się przełomowych technologii. Raport korporacji RAND Globalna Rewolucja Technologiczna 2020, opublikowanej w 2006 r., prognozują, że postęp naukowy w zakresie komunikacji bezprzewodowej na obszarach wiejskich spowoduje znaczący postęp w kierunku powszechnego zastosowania.
Bariery naukowe i prawne utrudniające rozwój tej technologii są niewielkie. Dzięki niedawnemu wzrostowi liczby smartfonów 400 milionów Hindusów ma dostęp do Internetu, a mimo to 70 procent całej populacji kraju w dalszym ciągu mieszka na obszarach wiejskich. Jest na to ogromne zapotrzebowanie. Indie są główną potęgą w rozwoju technologicznym. Przez kogoś Szacunki Indyjscy programiści i programiści wytwarzają 55 procent technologii informatycznych wykorzystywanych w USA. Kraj mógłby polegać na własnych możliwościach i infrastrukturze, aby zapewnić nieograniczony dostęp do Internetu wszystkim obywatelom, którzy tego chcą.
Dlaczego Facebook potrzebuje Indii? Niosąc ciężar białego człowieka, Zuckerberg argumentuje, że Free Basics jest niezbędne do umożliwienia postępu i rozwoju gospodarczego. Pozyskanie kolejnego miliarda użytkowników Internetu umożliwiłoby Facebookowi uzasadnienie wielopoziomowego – i ostatecznie dochodowego – systemu internetowego w kraju. Indie to społeczeństwo charakteryzujące się dużą nierównością. Ci, których stać na otwarty internet, mają środki, aby za niego zapłacić nieproporcjonalnie dużo. Ci, którzy nie mogą, musieliby zadowolić się mniejszymi kosztami.
Ponadto Free Basics to produkt, którego celem jest udostępnienie małego fragmentu Internetu „następnemu miliardowi” konsumentów na całym świecie, znajdujących się obecnie na peryferiach globalnego rozwoju. Utworzyłaby profile tych miliardów ludzi i byłaby w stanie wydobywać dane w dowolnym celu w przyszłości. Mając na uwadze taką ilość danych, celem byłoby uchwycenie innowacji i ogromnych możliwości marketingowych.
Internet to platforma umożliwiająca postęp w edukacji, nauce, medycynie, kulturze i nie tylko. Zezwolenie Facebookowi na zamknięcie indyjskiego cyfrowego dobra wspólnego w dalszym ciągu pogłębiałoby globalne nierówności między narodami i wewnątrz nich, wprowadzając cyfrowy system kastowy. Podczas gdy Hindusi już walczą z cenzurą Internetu prowadzoną przez własny rząd, przejrzyste przywództwo mogłoby pomóc Indiom spełnić ich własne żądania, zapewniając bezprzewodowy internet na obszarach wiejskich własnej ludności – dzięki własnym umiejętnościom, wiedzy i talentowi. Może to pobudzić dalsze innowacje i zmiany cyfrowe.
Chrisa Spannosa to edytor cyfrowy dla Nowy internacjonalista.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna