1. Fiasko wojskowego zamachu stanu w kwietniu 2002 r. (ponad 80% generałów na stanowiskach operacyjnych pozostało wiernych Chavezowi i konstytucji) stanowiło pierwsza wielka porażka opozycji i prawdziwy prezent dla Chaveza. Te nowe okoliczności pozwoliły na zdemaskowanie różnych aktorów i nabycie przez społeczeństwo znacznie wyższego poziomu zrozumienia politycznego (zarówno w szeregach wojskowych, jak i w kadrach cywilnych było już wiadomo, na kogo można liczyć, a na kogo nie). NA). Stworzyło to sprzyjające warunki do kontynuowania czyszczenia instytucji wojskowej. To podzieliło opozycję. Przypominało to coraz większej liczbie klas średnich, które wcześniej były przeciwne temu procesowi, o anarchii, jaka nastąpi w wyniku marginalizacji Chaveza.
2. Nieudana próba zatrzymania kraju 2 grudnia 2002 r., była drugą wielką porażką opozycji. Nie mogli zatrzymać kraju. Chavez nie ugiął się pod ich presją. Ale co najważniejsze, przemysł naftowy znalazł się naprawdę pod kontrolą państwa wenezuelskiego. To był drugi wielki prezent od opozycji. Ze względu na swoją wywrotową i sabotażową postawę około 18,000 XNUMX menedżerów wyższego i średniego szczebla, którzy sprzeciwiali się rządowi i którzy faktycznie sprawowali kontrolę nad spółką, stworzyło warunki, w których można było ich legalnie zwolnić.
3. Ratyfikacja mandatu prezydenta Chaveza w referendum w sprawie odwołania z dnia 15 sierpnia 2004 r. – proces niespotykany wcześniej w historii świata – był trzecia wielka porażka że wenezuelska opozycja ucierpiała, próbując zakończyć rząd prezydenta Chaveza. Triumf ogromną liczbą głosów[1]i pod uważnym okiem setek międzynarodowych obserwatorów, którzy jednomyślnie ratyfikowali wyniki, był trzecim prezentem od opozycji.
4. Stanowiło to, jak to ujął jeden z obserwatorów, znany urugwajski pisarz Eduardo Galeano, „zastrzyk optymizmu w tym świecie, w którym demokracja straciła tak wiele prestiżu”, ponieważ nie była w stanie rozwiązać problemu problem biedy.
5. Nie było to zwycięstwo pojedynczego człowieka, ale humanistycznego i solidarnego projektu dla kraju, zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej; projektu dla kraju, który wyłonił się jako alternatywa dla żarłocznego i drapieżnego modelu neoliberalnego: modelu rozwoju endogenicznego i ekonomii społecznej.
6. Był to triumf obecnej konstytucji Wenezueli, jedynej konstytucji na świecie, która uwzględnia ideę referendum w sprawie odwołania prezydenta.
7. Ale przede wszystkim było to zwycięstwo ludu, organizacji ludowej, narodu Barrios [biednych dzielnic], ale także ludzi z klasy średniej, którzy odpowiedzieli na wezwanie prezydenta, aby zorganizowali się na swoim okręgu wyborczym, przejmując inicjatywę, nie czekając na ukonstytuowanie się organizacji kierujących kampanią wyborczą.
Nowy etap poreferendalny
8. Wraz z tym triumfem rozpoczął się nowy etap boliwariańskiego procesu rewolucyjnego. Medialni podżegacze wojenni zostali bez amunicji. Opozycja ujawniła się; stracił dużo na wiarygodności. Nasiliły się wewnętrzne walki pomiędzy różnymi frakcjami.
9. Opozycja została pokonana w tej bitwie, ale było jasne, że siły wspierające Chaveza nie wygrały jeszcze wojny. Nie możemy zapominać, że w 26-milionowym kraju za odwołaniem jego mandatu głosowało blisko 4 miliony osób. Nie możemy też zapomnieć oczekiwań, jakie wywołał ten triumf wśród 6 milionów ludzi, którzy głosowali na NIE.
10. Wyzwania, którym trzeba było stawić czoła na tym nowym etapie, były niezwykle zróżnicowane: polityczne, gospodarcze, instytucjonalne i komunikacyjne.
11. Boliwariański proces rewolucyjny musiał dokonać jakościowego skoku naprzód, jeśli chodzi o bohaterski udział ludu. Najważniejsza idea prezydenta Chaveza – „nie da się wyeliminować ubóstwa, jeśli nie odda się władzy ludziom” – musiała urzeczywistnić się w formie organizacyjnej i konkretnym uczestnictwie. I to właśnie się wydarzyło. Pojawiła się koncepcja rad gmin. Dokonując przybliżonych obliczeń oszacowano, że w Wenezueli było około 52 tys. gmin. I w każdej z tych społeczności należało wybrać podmiot, który pełniłby rolę rządu wspólnotowego. Podmiot ten nazwano radą gminy i większość z nich otrzymała już środki rządowe na rozpoczęcie realizacji małych projektów, które uznano za priorytetowe dla społeczności.
12. Kluczowe było także postęp w opracowaniu nowego modelu produkcyjnego, jako alternatywa do kapitalizmu. I to właśnie się dzieje. Wenezuela przekształca się z kraju, który przetrwał rentę ropową i eksport surowców, w kraj o solidnej bazie rolniczo-przemysłowej, produkujący towary i usługi potrzebne do powszechnej konsumpcji. Model oparty na nowych społecznych stosunkach produkcji, które wyzwalają pracę najemną od wyzysku kapitału, poprzez promowanie przedsiębiorstw produkcji społecznej inspirowanych zasadami solidarności, współpracy, komplementarności, wzajemności oraz stabilności gospodarczej i finansowej. Model aspirujący do równowagi terytorialnej oraz harmonijnego i proporcjonalnego rozwoju regionów, aby przezwyciężyć problem mieszkaniowy i upadek pięciu dużych miast, w których skupia się 75% ludności. Model oparty na nowej generacji spółek podstawowych, zorientowanych na pogłębianie rozwoju endogenicznego. Mam na myśli utworzenie CompañÃa Nacional de Industrias Basicas (Coniba, Krajowa Spółka Przemysłu Podstawowego) i jej jedenastu filii oraz Corporación PetroquÃmica de Venezuela (Pequiven, Wenezuelska Korporacja Petrochemiczna), której celem jest wzmocnienie innowacyjnych zdolności technologicznych, w w celu przekształcenia surowców w produkty o wartości dodanej, które umożliwiłyby substytucję importu i dywersyfikację produktów przeznaczonych na eksport. Model promujący inwestycje państwa w strategiczne branże, takie jak telekomunikacja (CVG Telecom) oraz te, które mają związek z bezpieczeństwem żywnościowym i suwerennością, takie jak Corporación Venezolana Agraria (CVA, Venezuelan Agrarian Corporation), spółka matka nowych przedsiębiorstw w sektorze rolnym sektor.
13. Natomiast proces wspólnego zarządzania przyniósł zauważalne postępy w branży elektroenergetycznej w stanie Merida oraz w spółce aluminiowej ALCASA w stanie BolÃvar. A liczba odzyskanych fabryk w rękach robotników wzrosła.
14. Jednocześnie jednym z priorytetowych zadań jest konieczność rozwiązania problemu zatrudnienia. Mając to na uwadze, państwo dąży do reaktywacji prywatnego sektora przemysłowego, który jest chętny do współpracy w ramach proponowanego przez rząd projektu rozwoju endogenicznego i ekonomii społecznej. Ustalono ramy porozumienia z tym sektorem, w ramach którego rząd udziela niskooprocentowanych pożyczek, pod warunkiem, że firmy te wezmą na siebie odpowiedzialność społeczną i zobowiążą się do przeznaczenia co najmniej 10% swoich dochodów na pokrycie najpilniejszych potrzeb okolicznych gmin.
15. W następstwie referendum doszło do: wyraźna poprawa korelacji sił w sferze instytucjonalnej. Wyniki wyborów na gubernatorów i burmistrzów były dla rządu bardzo pozytywne. Opozycja rządzi tylko w dwóch z dwudziestu czterech stanów. Wszyscy deputowani do Zgromadzenia Narodowego są boliwijczykami. Kandydaci opozycji widząc, że przegrają, zdecydowali się nie brać udziału w wyborach, mając nadzieję na zdyskredytowanie w ten sposób tej jednostki ustawodawczej.
Słabe strony procesu
16. Ta ilościowa akumulacja sił powinna była przełożyć się na akumulację jakościową. Należało położyć nacisk na efektywność, czyli lepsze wyniki w zakresie obowiązków, jakie każda osoba musi przyjąć na siebie, aby wprowadzić w życie wszystkie projekty i inicjatywy ogłoszone przez rząd; ale jest to dalekie od osiągnięcia. Stary model państwa nadal obowiązuje i pomimo prób zmiany stanu rzeczy podejmowanych przez Chaveza, jest bardzo silna. To samo miało miejsce w przypadku problemu korupcji.
17. Przed wyborami prezydenckimi 3 grudnia 2006 r. poczyniono bardzo niewiele postępów lub nie poczyniono żadnych postępów w tworzeniu instrumentu politycznego lepiej dostosowanego do wielkich wyzwań, jakie postawił przed sobą boliwariański proces rewolucyjny. Nadal trwały – być może nawet coraz bardziej zaostrzone – spory o stanowiska na różnych poziomach przywództwa procesu. Dowództwo Wyborcze Mirandy, utworzone w celu kierowania procesem wyborów prezydenckich, zostało zhegemonizowane przez Movimiento V RepÃşblica (MVR, Ruch na rzecz Piątej Republiki), wywołując niezadowolenie wśród pozostałych partii politycznych wspierających ten proces, a także wśród społeczeństwa .
18. Z drugiej strony, zamiast dokonać postępu w budowie jednolitego instrumentu robotniczego, proces ten cofnął się. Obecnie nadal występuje zbyt duże rozproszenie. W dalszym ciągu stosowane są stare metody.
19. Media opozycyjne, które stanowią wyraźną większość, wykładniczo wyolbrzymiają błędy i słabości rządu oraz wypaczają jego projekt, będąc w ten sposób w stanie odtworzyć klimat sprzeciwu wobec Chaveza, wpływając na znaczną liczbę Wenezuelczyków.
20. Oczywiście rząd Stanów Zjednoczonych – dla którego Chavez stał się prawdziwą obsesją – nieustannie stoi za tymi kampaniami.
21. Wreszcie, do tego codziennego i cogodzinnego bombardowania mediów dołączyła opozycja, która zaczęła w końcu jednoczyć się wokół postaci Manuela Rosalesa, jako opozycji jako kandydata na prezydenta w wyborach w grudniu 2006 roku. Dotychczasowy gubernator Zulii – jednego z największych i najbardziej strategicznych stanów w kraju ze względu na fakt, że graniczy z Kolumbią – przeprowadził dobrze zorganizowaną kampanię wyborczą, obiecując zachować wszystko, co dobre, co rząd Chaveza zrobił dla narodu i demagogicznie ogłaszając, że bezpośrednio wpłaci na rachunki bankowe każdego biednego wenezuelskiego gospodarstwa domowego znaczną sumę pieniędzy pochodzących z dochodów pochodzących z ropy naftowej, aby zamiast wywozić pieniądze z kraju na pomoc innym ludziom, zostanie wydany narodowi.
22. Wyczuwając wszystkie te ograniczenia i przeszkody, zaledwie kilka tygodni przed wydarzeniem wyborczym prezydent zaczął osobiście przejmować kierownictwo kampanii, pojawiając się wszędzie, podczas niestrudzonej podróży po całym kraju, gdzie mieszkańcy popularnych dzielnic oklaskiwał go w majaczeniu. W ostatnich dwóch tygodniach kampanii zaczął angażować młodzież jako główny motor swojej kampanii i wskazywać na ten sektor społeczny jako na siłę moralną, która pozwoli procesowi przezwyciężyć wady, które zarażały poprzednie pokolenia.
23. Choć nikt nie wątpił w wygraną Chaveza, biorąc pod uwagę znaczny postęp, jaki naród wenezuelski uzyskał dzięki rządowi boliwariańskiemu, z powodów wspomnianych wcześniej, trudną wydawała się propozycja, aby boliwariański przywódca mógł uzyskać lepszy wynik wyborczy niż to w referendum. Taką ocenę sytuacji potwierdziła większość sondaży, które wskazały go na zwycięzcę różnicą około 20%, czyli tyle samo, co ponad dwa lata temu.
24. Niemniej jednak czyste wybory, przy najniższym wskaźniku absencji w historii politycznej kraju (poniżej 25%), przeprowadzone pod uważnym okiem setek międzynarodowych obserwatorów[2], ratyfikowała mandat prezydenta Wenezueli zdecydowaną większością głosów. Hugo Chavez uzyskał 7 milionów głosów, o 1 milion więcej niż w referendum w 2004 roku, a opozycja reprezentowana przez Rosalesa utrzymała swoje 4 miliony głosów.
25. Było to tak przekonujące zwycięstwo, że obecny rząd USA nie miał innego wyjścia, jak tylko uznać to zwycięstwo, publicznie zaakceptować istnienie reżimu demokratycznego w Wenezueli i wyrazić swoje zainteresowanie nawiązaniem pozytywnych i konstruktywnych stosunków z nowym rządem. [3]
26. To był czwarty wielki triumf Chaveza, choć tym razem nie można powiedzieć, że była to czwarta wielka porażka opozycji, bo choć przegrała, to z bitwy wyszła wzmocniona. Musimy zaakceptować fakt, że jego najbardziej rozpoznawalni przywódcy wykazali się dojrzałością, przyznając się do porażki ze szlachtą i wyrażając wolę prowadzenia przyszłych bitew zgodnie z regułami gry określonymi przez boliwariańską konstytucję.
27. Ze swojej strony Prezydent Chavez zareagował pozytywnie na te deklaracje, wyrażając swoją gotowość do dialogu, ale „bez warunków i szantażu” i zawsze pod warunkiem, że opozycja nie będzie chciała, aby porzucił swoje zasady. „Socjalizm XXI wieku jest i nadal będzie celem, do którego dążymy” – zapewnił wówczas.
Ogłoszenie decyzji o popieraniu utworzenia nowej partii rewolucji
28. W jednym ze swoich pierwszych przemówień po wyborach Chavez przedstawił „pogłębienie, poszerzenie i ekspansję rewolucji boliwariańskiej… na wenezuelskiej drodze do socjalizmu jako strategiczny podstawowy kierunek” i złożył trzy podstawowe oświadczenia, które odzwierciedlają jasne świadomość, że głowa państwa Wenezueli ma słabości, które nękają proces polityczny w jego kraju: walka z korupcją i biurokracją jako dwa nowe cele strategiczne jego rządu na następną kadencję oraz wezwanie do zbudowania Zjednoczonej Partii Rewolucji .[4]
29. Pierwsze dwa komunikaty nie były zaskakujące, biorąc pod uwagę, że w poprzednich miesiącach prezydent z uporem podkreślał swoje zaniepokojenie tymi sprawami, natomiast trzeci komunikat dotyczący decyzji o utworzeniu nowej partii politycznej – którą tymczasowo nazwał Zjednoczoną Partią Socjalistyczną Wenezuela – była zaskakująca. Nie dlatego, że nie odniósł się wcześniej do tej kwestii lub nie rozmawiał na ten temat z przywódcami wszystkich partii politycznych, które go wspierały, ale raczej dlatego, że wiadomości nie poprzedziła głęboka debata na ten temat i dlatego, że wszystkim wmówiono, że że to, z czym będą mieli do czynienia, przynajmniej początkowo, będzie bardziej przypominało budowę frontu partii, a nie instrument polityczny, który oznaczałby szybkie rozwiązanie istniejących partii, niektórych o długiej trajektorii w kraju, takich jak jako Partia Komunistyczna.
30. Chavez był bardzo precyzyjny w swoim przemówieniu: odrzucił pomysł, jak to określił, „sumy akronimów”, jednocześnie wskazując na konieczność skonstruowania nowej partii z nowymi postaciami wybieranymi oddolnie.
31. Mamy do czynienia z jednostką polityczną, która w swej istocie zjednoczyłaby „wszystkich Wenezuelczyków chcących walczyć o budowę socjalizmu [w Wenezueli]: niezależnie od tego, czy są to bojownicy z lewicowych grup politycznych, czy też członkowie ruchów społecznych , czyli ci rodacy, którzy do tej chwili albo nie byli członkami, albo rozczarowani popełnianymi odstępstwami i błędami przestali być członkami niektórych istniejących organizacji.[5]
32. Dziesiątki tysięcy działaczy[6], w ramach tego nowego projektu politycznego, udał się w podróż po kraju, przygotowując masowy napis wszystkich, którzy aspirowali do członkostwa w Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli, największej w historii kraju. Do 5 czerwca, czyli na tydzień przed zamknięciem zapisów, zapisało się ponad 3 milionów osób.
33. Niestety wszystko wskazuje na to, że w celu uzyskania tak dużej sylwetki niejednokrotnie stosowano zabiegi „układania” lub ucisku, co zacierało uzyskane rezultaty i powodowało dyskomfort u wielu osób. Prezydent wezwał wszystkich do potępienia tego typu czynów i wydał zalecenie, że należy „pilnować procesu…”. i zgłosić w porę wszelkie odstępstwa”, które mogą w przyszłości spowodować wiele szkód.
34. Z drugiej strony Chavez dał bardzo jasno do zrozumienia – podczas swojego występu w Aló Presidente w niedzielę 10 czerwca – że jedną rzeczą jest napis, a drugą późniejszy proces selekcji tych, którzy będą dalej dostosowywać się do nowego instrumentu politycznego. Ma nadzieję, że nową partię będą składać się ze sprawdzonych bojowników, choć będzie ona liczyć jedynie garstkę osób. Do tej pory nie było mowy o tym, w jaki sposób i kto dokona tej selekcji.
35. W tej chwili trwa weryfikacja wszystkich napisów przez CNE (Krajową Radę Wyborczą). Następnie wpisani kandydaci spotkają się w grupach po 200 osób – w denominowanych „batalionach socjalistycznych” – aby umożliwić wszystkim rzeczywiste, demokratyczne uczestnictwo i ułatwić oddolną selekcję najlepszych mężczyzn i kobiet z tych batalionów jako rzeczników Założyciela Kongresu, kiedy wcześniej obliczano, że w procesie wpisu weźmie udział około 4 miliony ludzi, oszacowano, że trzeba będzie utworzyć około 22,000 2,200 batalionów socjalistycznych, a każdy batalion wybierze rzecznika do sejmików regionalnych, który z kolei wyśle rzecznicy wspomnianego kongresu. Kongres ten składałby się zatem z około 5 delegatów kongresowych. Dziś, biorąc pod uwagę, że liczba napisów wzrosła do ponad XNUMX milionów, konieczne będzie dokonanie nowych obliczeń. Formuła ta nie rozwiązuje problemu tego, co się stanie, gdy przez przypadek różni uznani przywódcy skupią się w tej samej społeczności.
36. Kongres założycielski ma trwać trzy miesiące i omawiać wszystkie kwestie związane z nową partią: program, formy organizacyjne, rodzaj członkostwa i inne kwestie, zaczynając od debaty nad tym, jaki typ państwa próbuje zbudować. Po każdej sesji rzecznicy krajowi będą wracać na swoje zgromadzenia obywatelskie, aby przekazywać im informacje i pogłębiać debatę na tym szczeblu. To właśnie z tych oddolnych zgromadzeń będą musieli być nominowani kandydaci na stanowiska na różnych szczeblach kierownictwa partii. Na stanowisko w tej nowej instancji politycznej nie może zostać nominowany ktoś, kto nie liczy na wsparcie w swoim lokalnym zapleczu.
37. Oczekuje się, że dzięki temu mechanizmowi rozkwitną tysiące nowych twarzy, dotychczas nieznanych, wywodzących się od nowych przywódców wyłaniających się z pracy wspólnotowej, zakładów pracy i ośrodków naukowych.
Pięć silników
38. 10 stycznia 2007 r., po złożeniu przysięgi na drugą kadencję prezydencką, Chavez wydał kolejne ważne oświadczenie: zaproponował utworzenie „pięciu silników składowych”, aby zbliżyć się do socjalizmu XXI wieku.
39. Pierwsza dotyczy ustawy upoważniającej, która umożliwia władzy wykonawczej legislację w obszarach, w których konieczne jest przyspieszenie zmian w kierunku socjalizmu.
40. Drugie dotyczy reformy boliwariańskiej konstytucji Wenezueli, która umożliwiłaby m.in. modyfikację artykułów, które w sferze gospodarczej i politycznej nie są zgodne z projektem społeczeństwa socjalistycznego, do którego dążą skonstruować. Nie ma nic dziwnego w tym, że boliwariańska konstytucja z 1999 r. stała się za mała dla procesu rewolucyjnego, tak jak ubrania dziecka stają się za małe, gdy dorastają.
41. Trzecia przewiduje kampanię edukacji moralnej, ekonomicznej, politycznej i społecznej pod nazwą „Moralność i oświecenie”, która musi być obecna zarówno w organizacjach terytorialnych (rady gmin i inne organizacje), jak i w miejscu pracy.
42. Czwarty, który prezydent nazwał „Geometrią władzy”, próbuje zrewidować polityczno-terytorialny rozkład kraju i wygenerować budowę systemów miejskich i terytoriów federalnych w celu redystrybucji politycznej, gospodarczej, społecznej i wojskowej sprawować bardziej sprawiedliwą władzę na arenie krajowej.
43. Piąty i najważniejszy dotyczy „rewolucyjnej eksplozji władzy komunalnej” i ma na celu promowanie rad gminnych i wszystkiego, co ma związek z władzą ludową
44. Według głowy państwa Wenezueli to właśnie te pięć silników uruchomi „bolwariański projekt socjalistyczny”.
Postępy w nacjonalizacjach
45. W ciągu ostatnich kilku miesięcy poczyniono większe postępy w zakresie nacjonalizacji przedsiębiorstw niż w ciągu ostatnich 9 lat rządów, co stanowi ogromny postęp w procesie odzyskiwania suwerenności gospodarczej kraju.
46. Znacjonalizowano „Electricidad de Caracas”, największą spółkę w tym sektorze, wycenioną na 900 mln dolarów. Amerykański międzynarodowy koncern AES podpisał umowę z rządem Wenezueli, przekazując 82.14% jego akcji.[7]
47. Pierwszego maja rząd Wenezueli odzyskał suwerenność energetyczną, przystępując do nacjonalizacji ropy naftowej w Pasie Naftowym Orinoko, gdzie znajdują się najważniejsze rezerwy na świecie. Zmniejszono siłę konsorcjów naftowych działających w tym rejonie rzeki Orinoko, gdzie dziennie wydobywa się blisko 400,000 600,000 baryłek ropy, a liczba ta może wzrosnąć do 60 XNUMX baryłek. Środek ten będzie miał wpływ na różne firmy zagraniczne. Najbardziej dotknięte będą z USA: Chevron, Exxon Mobil, Texaco i ConocoPhilips; francuska firma Total, norweski Statoil; oraz brytyjska firma British Petroleum. W przypadku wenezuelskiej firmy PDVSA, dotychczas mniejszościowego partnera w tym konsorcjum, sytuacja uległa odwróceniu: jej udział wyniesie XNUMX%.[8]
48. 8 czerwca Compaña Anónima Nacional Telefonos de Venezuela (Cantv, National Anonymous Telephone Company of Venezuela), największa prywatna firma telekomunikacyjna w kraju, która do 1991 r. była własnością publiczną, została renacjonalizowana. W momencie renacjonalizacji Cantv kontrolował 83% rynku internetowego, 70% krajowego rynku łączności telefonicznej i 42% połączeń międzynarodowych. Posiadał blisko 3 miliony linii telefonicznych i 100,000 XNUMX aparatów telefonicznych.[9]
49. Dzięki temu środkowi państwo wenezuelskie uzyskało postęp w kontroli strategicznego sektora telekomunikacyjnego.
50. Odzyskana spółka stara się zwiększyć dostęp telefoniczny do wszystkich obszarów kraju. Za dwa lata nastąpi potrojenie obszarów objętych zasięgiem światłowodów. Jej usługi dotrą do najbardziej odległych obszarów wiejskich. Oprócz rozszerzenia usługi, celem jest udostępnienie jej sektorom o najniższych dochodach, co obniży koszty wykonywania połączeń.
Nieprzedłużenie koncesji RCTV
51. W nocy 27 maja wygasła koncesja na nadawanie telewizji Radio Caracas, najpotężniejszej opozycyjnej stacji telewizyjnej w kraju. Zgadzam się z wenezuelskim analitykiem politycznym Vladimirem Acostą, że był to drugi wielki, rewolucyjny moment w tym procesie, po odzyskaniu ropy naftowej w 2003 roku.[10]
52. Przekształcenie kanału prywatnego w kanał o charakterze publicznym to nie tylko silny cios wymierzony w hegemonię medialną wenezuelskiej opozycji, ale także akt, „który trafia do serca światowej potęgi”, ponieważ dziś zależy to zasadniczo od środki masowego przekazu. Bez monopolu na media umożliwiające wytwarzanie konsensusu supremacja tej globalnej potęgi zostanie ogromnie osłabiona.[11] To właśnie z tego powodu doszło do tak zjadliwej konserwatywnej reakcji w skali globalnej.
53. Środek ten został ogłoszony przez Chaveza kilka miesięcy wcześniej. Opozycja natychmiast przygotowała kontrodpowiedź. Starała się wmówić obywatelom, że tym aktem wolność słowa zostanie śmiertelnie zraniona, a rząd w przyspieszonym tempie zmierza w kierunku reżimu dyktatorskiego. Po próbach różnych mobilizacji sektora dorosłych, z których żadna nie osiągnęła oczekiwanej skali, na ulicach Caracas pojawił się nowy podmiot polityczny: studenci.
54. Tysiące z nich, w większości absolwentów prywatnych uniwersytetów, wyszło na ulice, protestując przeciwko, jak to nazwali, „zamknięciu” telewizji Radio Caracas. Choć intencje były pokojowe, grupa uczniów wywołała zamieszki, podpalając ogniska na ulicach, utrudniając ruch i zmuszając policję do interwencji w celu utrzymania porządku. Obrazy przedstawiające konfrontacje studentów z policją obiegły świat, co stanowi kolejny dowód autorytarnego charakteru rządu. Nie podano jednak faktu, że większość rannych należała do policji, która przyjęła postawę godną i nie dała się sprowokować.
55. Ale co reprezentują ci uczniowie? Czy mamy do czynienia ze zwykłym ruchem apolitycznym, jak oni sami i opozycyjne media lubią wmawiać ludziom?
56. Strategia opozycji polegała z jednej strony na „przedstawianiu studentów jako zjednoczonej masy”, z drugiej zaś na utrzymywaniu ich oddzielenia od ruchu studenckiego, aby podkreślić jego niezależny i spontaniczny charakter.[12]
57. Pierwszy element tej strategii został szybko rozebrany przez ważną część studentów, którzy poparli rozwiązanie przyjęte przez rząd. Masowo wyszli na ulice.
58. Jeśli chodzi o drugi element, codziennie pojawiają się nowe dowody ujawniające zakulisową interwencję opozycji. Istnieją nie tylko nagrane rozmowy telefoniczne i przechwycone wiadomości elektroniczne, które ujawniają plany wykorzystania studentów do celów politycznych, ale przede wszystkim istnieje niezbity dowód, który zapewnił sobie jeden z liderów studenckich.
59. Niewielka grupa liderów studenckich, która protestowała przeciwko „zamknięciu” RCTV, przekonana propagandą szerzoną przez media wśród wytrwałych, że chavistas są przeciwni wolności słowa w Wenezueli, zdecydowała się zażądać audiencji w Zgromadzeniu Narodowym , wierząc, że inicjatywa ta zostanie odrzucona. Ku ich zaskoczeniu stało się odwrotnie, tyle że przewodnicząca parlamentu Cilia Flores rozszerzyła propozycję i zdecydowała, że wydarzenie to zostanie wykorzystane do rozpoczęcia debaty pomiędzy studentami z opozycji a zwolennikami rozwiązania przyjętego przez rząd . W geście niespotykanym nigdy wcześniej w historii kraju Zgromadzenie Narodowe otworzyło swoje drzwi studentom, aby mogli przyjść i debatować.
60. Zdecydowano, że każdemu nurtowi zostanie przyznane dziesięć minut prawa do wypowiadania się. Studenci opozycji weszli na zgromadzenie ubrani w czerwone koszulki, co było dziwne, biorąc pod uwagę, że kolor czerwony jest kolorem, który identyfikuje chavista. Potem odkryto, dlaczego: „znacznie więcej niż strategia bezpieczeństwa: stanowiły integralną część profesjonalnie zaprojektowanej strategii medialnej”. [13]
61. Prawa wypowiadania się jako pierwsze przyznano Douglasowi Barriosowi, studentowi Universidad Metropolitana, uniwersytetu znanego z tego, że skupia jedynie elitę społeczeństwa. Po pozbawionym jakiejkolwiek treści przemówieniu, w którym nawoływał do procesu pojednania narodowego, zakończył stwierdzeniem, że „marzy o kraju, w którym ludzie będą brani pod uwagę bez konieczności noszenia munduru”, a kończąc to zdanie, a grupy studentów opozycji zdjęły czerwone koszulki, pozwalając wszystkim zobaczyć białe koszulki, które mieli pod spodem, pokryte różnymi hasłami broniącymi RCTV.
62. Wszystko to można by było zinterpretować jako oryginalny, teatralny akt wyrzeczenia się, gdyby nie fakt, że na podium pozostała ostatnia kartka jego przemówienia. Podano na nim bardzo dokładne instrukcje, jak mają się zachowywać w Zgromadzeniu Narodowym. Tekst został podpisany przez ARS Publicity, spółkę należącą do grupy Globovision, która była zamieszana w zamach stanu w kwietniu 2002 roku.
63. Zdejmowanie czerwonych koszul, rozmowa tylko raz i natychmiastowe wyjście – to wszystko były czynności opisane w instrukcji. Tę ostatnią akcję wstrzymano, przynajmniej na czas kolejnego mówcy, ze względu na naciski wywierane na nich przez studentów chavista i deputowanych Zgromadzenia Narodowego, aby pozostali.
64. Samozwańczy obrońcy demokracji nie byli zdolni do demokratycznej debaty; dokonali tylko jednej interwencji, a następnie wycofali się z miejsca zdarzenia. Samozwańczy niezależni przybyli jako pionki Globovision. To jest hipokryzja przywódców opozycji.
65. Powinno pozostać jasne, że jesteśmy dalecy od myślenia, że wszyscy studenci, którzy protestowali przeciwko decyzji o nieprzedłużeniu koncesji, byli tego rodzaju. Jesteśmy przekonani, że większość z nich ponownie rozważy swoje stanowisko, gdy w drodze zdrowej debaty dowie się, czym tak naprawdę jest projekt na rzecz społeczeństwa, na którego czele stoi prezydent Chavez.
66. Wydarzenia w parlamencie jedynie uwydatniły strategię opozycji, ale także, co ważniejsze, ujawniły niezwykłe przywództwo studenckie, które pojawiło się w kraju.
67. Dziesięciu mówców popierających rozwiązanie przyjęte przez rząd zaczęło jeden po drugim demontować argumenty opozycji, wykazując się świeżością, inteligencją, kreatywnością, a przede wszystkim stanowczością. Któż może polemizować na przykład z tym, co powiedziała kolejna mówczyni, AndreÃna Tarazón z Universidad Central de Venezuela, gdy krytykowała zachowanie studentów opozycji, porównując ich zachowanie polegające na niestawieniu czoła debacie, z zachowaniem Condoleezzy Rice podczas spotkania OPA, gdzie przemawiała, a następnie wyszła?
68. Osoby oglądające telewizję, które widziały tę transmisję na żywo i bezpośrednio za pośrednictwem ogólnokrajowej transmisji na wszystkich częstotliwościach, musiały odczuć silny wpływ ze względu na jakość interwencji. Były tak dobre, że wkrótce zaczęto je rozpowszechniać w Internecie. Tysiące ludzi we wszystkich częściach świata mogło być zdumionych i zdumionych słowami AndreÃny i jej towarzyszy. Przekształciła się w jednego z najlepszych ambasadorów Wenezueli.
69. Jednak alternatywny cios medialny zadany przez lewicę nie mógł pozostać bezkarny. Kilka dni później YouTube zawiesił konto użytkownika o imieniu „Lbracci”, za pośrednictwem którego to doświadczenie było rozpowszechniane w formacie wideo. [14]
70. Z drugiej strony we wszystkich zakątkach kraju otwierają się nowe przestrzenie do debaty. A sektory młodzieżowe udowadniają w praktyce, że w Wenezueli istnieje demokracja.
71. Jeszcze raz atak opozycji był bardzo pozytywnym wydarzeniem dla procesu boliwariańskiego: nowy aktor społeczny, pełen siły, ideałów, wkroczyła w sferę polityczną. Nie ma wątpliwości, że studenci popierający rząd mają wszystko do wygrania. Projekt na rzecz kraju bardziej humanistycznego i solidarnego, który stara się eliminować nierówności; wzywa to do sprawowania coraz większej kontroli społecznej nad wszelką działalnością, aby walczyć z plagą korupcji; która przywraca suwerenność ojczyzny. To projekt, wobec którego wenezuelska młodzież nie może pozostać obojętna.
Uwaga: Artykuł powstał na potrzeby rocznika ABIVEN 2007.
Przetłumaczone z Buntownik by Federico Fuentesa
[1] Chavez uzyskał poparcie ok. 6 mln osób, za odwołaniem mu mandatu głosowało ok. 4 mln
[2]. Wśród najważniejszych obecnych grup znalazły się: Unia Europejska, Centrum Cartera, Organizacja Państw Amerykańskich (OEA).
[3]. Stany Zjednoczone wyraziły za pośrednictwem Seana McCormacka, rzecznika Departamentu Stanu, chęć utrzymywania „pozytywnych” i „konstruktywnych” stosunków z rządem Boliwarii. „Gratulujemy narodowi wenezuelskiemu zachowania podczas tych wyborów” – oświadczył, wyrażając także chęć „współpracy z rządem prezydenta Chaveza”. Wydaje się to radykalną zmianą, biorąc pod uwagę, że niedawno Waszyngton sklasyfikował Chaveza jako „siłę destabilizującą region”.
[4]. Przemówienie wygłoszone podczas Aktu uznania dla Dowództwa Mirandy, 15 grudnia 2006 r.
[5]. Hugo Chaveza, Nota introductoria al libro El discurso de la unidad (15 grudnia 2006) Ediciones „Socialismo del Siglo XXI”, nr 1, Caracas, 2007
[6]. Chavez postanowił nazwać ich „promotorami”.
[7]. Salima Lamraniego, Se abre una nueva era w Wenezueli, 26 lutego 2007 r.
[8]. Zobacz Salima Lamraniego, SoberanÃa Petrolera, reformas sociales e independenteconómica en Venezuela, www.rebelión.org, 15 maja 2007.
[9]. Agencja Bolivariana de Noticias, «Queremos que Cantv sea una empresa tan eficiente como Pdvsa», 11 stycznia 2007; Agencia Bolivariana de Noticias, «; gobierno nacional dio primer paso hacia nacionalización de la Cantv”, 12 lutego 2007.
[10]. Włodzimierz Acosta, La no renovación de RCTV es un hecho revolucionario porque toca al corazón del poder mundial, wywiad przeprowadzony przez Marcelo Colussiego, Argenpress, czerwiec 2007.
[11]. Terminu „konsensus fabrykujący” użył Walter Lippmann w: Opinia publiczna, Allen i Unwin, Londyn, 1932, cytowane przez Noama Chomsky’ego w Cómo nos venden la moto, wyd. Icaria, Barcelona, 1996, s. 14. Autorka ma także na swoim koncie książkę pt Zgoda produkcyjna.
[12]. Georges Ciccariello-Maher, Kto pociąga za sznurki za „buntem studenckim” w Wenezueli, Caracas, 10 czerwca 2007.
[13]. .Op.cit.
[14]. Carlos Martínez, Antena 3 lata YouTube censuran un debata sobre la no renovación de la Concesión a RCTV,Czerwiec 12, 2007.
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna