Już od jakichś czterech lat obalone i niechciane siły polityczne szerzą plotkę, że Dżammu i Kaszmir zostały okradzione ze swojego „specjalnego statusu”.
Po prostu nieprawda.
Faktem jest, że po niedawnej pełnej integracji z Unią Indyjską poprzez odczytanie art. 370„specjalny status” dawnego państwa stał się jeszcze bardziej „wyjątkowy”.
Ilustrować:
Wymień choć jeden inny stan, który od czasu uzyskania niepodległości został wyniesiony ze zwykłego stanu do terytorium Unii, a następnie podzielony na dwa w celu uzyskania jeszcze większej ekskluzywności statusu i odróżnienia go od zwykłych prowincji.
Brak.
Czy to nie czyni J&K „wyjątkowym”?
Wymień mi inny stan, który przez cztery długie lata został uwolniony od ciężarów, wydatków i kontrowersyjnego rygoru wybieranego zgromadzenia i obdarzył bezpośrednią szczodrością troskliwego rządu Unii, który trzyma Kaszmirczyków mocno przy swoim ojcowskim sercu – oszczędzając im pułapek narażenia swoim najgorszym potrzebom i pragnieniom oraz temu, co niewinnie nazywają swoimi „prawami”.
Brak.
Kto zatem nadal pozostaje „wyjątkowy”?
Podaj mi region inny niż J&K, w którym przychylność a ćwiczenie delimitacyjne zostało przyznane w ramach specjalnego zwolnienia, gdy wszędzie indziej takie działanie zaplanowano na rok 2026? I gdzie takie rozgraniczenie odsunęło okręgi wyborcze od wyznaczonych zasad równości demograficznej i ciągłości geograficznej, aby wzmocnić siły „nacjonalistyczne” poprzez zwiększenie ich szans na wygraną w wyborach.
Czy to nie jest „specjalne”, pytam?
Podaj mi inny stan lub UT, w którym wysokie urzędy biurokratyczne powierza się wybranym urzędnikom z reszty kraju, aby przyspieszyć szybki rozwój terytorium dla celów ogólnoindyjskich, pozostawiając lokalnym urzędnikom swobodę wykonywania mniej uciążliwych obowiązków ze względu na ich napięta sytuacja?
Absolutnie nic. Czy nie jest to „szczególny” rodzaj „dobrego zarządzania”?
Podaj mi inną część Indii, gdzie gospodarstwa domowe i ziemie są w posiadaniu mieszkańców przez długie dziesięciolecia rozebrany i zamienił się w nowe, jaśniejące perspektywy dla innych, a nie leniwie „uregulowany”, jak to rutynowo ma miejsce w innych miastach i stanach, w tym w stolicy, New Delhi.
Tam, gdzie inni ludzie dają się zwieść obietnicami „premiera Awasa Yojany”, kaszmirskie nieruchomości są burzone, aby zapewnić przyszłość „inteligentnego miasta” dla najbardziej ukochanej części nieruchomości w Indiach.
Czy można znaleźć analogię do tej życzliwości gdziekolwiek indziej w republice?
Podaj mi inny stan, w którym obywatele mają być chronieni przed złem przez armię, w której na każdych 20 obywateli przypada prawie jeden człowiek; gdzie pomimo przeważającej normalności nadal obowiązują przepisy ochronne, takie jak ustawa o siłach zbrojnych (uprawnieniach specjalnych) (AFSPA), aby zapobiec zniekształceniu pięknej doliny przez lawiny i inne klęski żywiołowe. Lub też tam, gdzie nadal obowiązują przepisy takie jak ustawa o bezpieczeństwie publicznym, aby zapewnić natychmiastową sprawiedliwość i odizolować raj na ziemi od szkód spowodowanych niekończącymi się opóźnieniami systemu wymierzania sprawiedliwości w innych częściach kraju.
OK, niektóre stany na północnym wschodzie również mają AFSPA, ale jeśli w całym kraju upowszechnia się stosowanie przepisów dotyczących zatrzymań zapobiegawczych, dzieje się tak tylko dlatego, że inne stany nie chcą, aby wyłącznie Kaszmirczycy mogli korzystać z ich świadczeń.
Czy jest jakakolwiek inna część republiki, gdzie armia organizuje turnieje krykieta i różne inne formy zdrowo odwracających uwagę zajęć fizycznych, aby chronić podatne na wpływy młode umysły przed bezużytecznymi myślami o zbiorowej kondycji Kaszmirczyków, jej przyczynach – i wielu jałowych awanturach, które toczą się brać udział w takim nieuzasadnionym „szerszym myśleniu?”
Jeśli to nie jest niezwykle „wyjątkowe”, to co jest?
Wymień mi inne terytorium, gdzie uczeni Pandici mają nieograniczoną swobodę protest na otwartej ulicy, lub nawet całymi miesiącami przed biurem partii rządzącej w czymś w rodzaju repliki Shaheen Bagh, tak aby żadna BBC nie pojawiła się z raportem, że niewybierana administracja uniemożliwiła Kaszmirczykom wylanie swoich krzywd.
I wymień mi inny region Indii, gdzie bezdomna młodzież i osoby pretensjonalnie myślące samodzielnie są traktowane i wysyłane z taką samą skwapliwością, jak nieuczciwi pracownicy J&K? Gdzie jest ich nieodpowiedzialna chęć ucieczki i ucieczki ograniczane przez okólniki widokowe na lotnisku i dogodnie opóźnione paszporty?
A jednak w obliczu tych wszystkich faktów usiłuje się szerzyć oszczerstwo, że J&K nie jest już „wyjątkowe” i że Kaszmirczycy zasługują na to, aby wykonywać swoją własną brudną robotę polityczną i społeczną, a nie być tak szczególnie faworyzowanymi przez miłość rządu Modiego.
Jak daleko może sięgać niewdzięczność?
ZNetwork jest finansowany wyłącznie dzięki hojności swoich czytelników.
Darowizna